Forum ogólne - Nalepki "uwaga dziecko" - po kiego?
Anonymous - 14-11-2005, 10:24 Temat postu: Nalepki "uwaga dziecko" - po kiego? Od jakiegoś czasu się zastanawiam. Ludzie sobie nalepiają takie nalepki "wiozę dziecko", albo "uwaga dziecko", ale nie mam pojęcia po co. Przy pierwszym dziecku też sobie nalepiłem i z perspektywy czasu to chyba był taki rodzaj dumy, że jestem ojcem, albo coś podobnego. Bo patrzę teraz, w większości tych aut z nalepkami dzieci nie jeżdżą - może przy niedzieli do supermarketu. Jaki jest sens nalepiania tych nalepek? Czy ktoś jakiś widzi?
luk_szc - 14-11-2005, 10:29
Czymś trzeba zalepić perforacje nadwozia A tak serio to chyba tylko pokazać dumę , że ma się dziecko bo kto w dzisiejszych czasach patrzy na zielone listki , czy też "dziecko w samochodzie" i wiezie świnia dziecko bez pasów i fotelika .
TNT - 14-11-2005, 12:05
Dziecko to symbol luksusu nie kazdego na nie stac. Wiec jak juz mozesz sobie pozwolic na dziecko to i na nalepke.
Anonymous - 14-11-2005, 12:22
Gdyby jeszcze ta dbalosc o prezentacje obecnosci dziecka w samochodzie szla w parze z bezpieczenstwem przewozonych dzieci oraz bezpieczna jazda i kultura jazdy kierujacego...
Anonymous - 14-11-2005, 13:14 Temat postu: Re: Nalepki "uwaga dziecko" - po kiego?
Fido__ napisał/a: | Od jakiegoś czasu się zastanawiam. Ludzie sobie nalepiają takie nalepki "wiozę dziecko", albo "uwaga dziecko", ale nie mam pojęcia po co. Przy pierwszym dziecku też sobie nalepiłem i z perspektywy czasu to chyba był taki rodzaj dumy, że jestem ojcem, albo coś podobnego. |
No, nie tylko dumy. Przy okazji narodzin dziecka się robi dużo czynności magicznych aby dziecku (i sobie przy okazji) dogodzić No i jak człowiek zaopatrzy się we wszystkie napewno niezbedne gadżety (pamiętam, że żona na fali artykułów w prasie kazała nam się zaopatrzyć w czujnik oddechu, który to potem czujnik opędził na zasadzie pożyczania chyba z 6 dzieci całego koleżeństwa), to i czemu nie naklejka??? Niektórzy zaś wykonują wyłącznie czynności magiczne - vide ci co nalepiają naklejkę (bo tania) a fotelika już nie montują (bo niezbyt tani) wierząc magicznie, ze w ten sposób może jednak ochronią dzieciaka
A tak BTW to czemu właściwie ludzie naklejają na auta całe mnóstwo różnorakich naklejek??? Toż to też jest jakaś tam magia...
Pzdrw.
Anonymous - 14-11-2005, 13:34 Temat postu: Re: Nalepki "uwaga dziecko" - po kiego?
Robert Bryl napisał/a: |
A tak BTW to czemu właściwie ludzie naklejają na auta całe mnóstwo różnorakich naklejek??? Toż to też jest jakaś tam magia...
Pzdrw. |
Dobra uwaga. Gdyby ludzie byli równie gorliwi w przestrzeganiu dekalogu, jak gorliwie naklejają rybkę, to świat byłby piękny
Kofi - 14-11-2005, 14:18
Jak mojemu kuzynowi urodzil sie syn to nakleil na tylna szybe taka naklejke. zapytalem po co. Odpowiedzial, ze moze dzieki temu jakis idiota pedzacy za nim, po zobaczeniu naklejki zwolni. Zauwazcie, ze najtragiczniejsze wypadki o ktorych sie mowi w TV sa wlasnie z udzialem dzieci. Uwazam, ze to dobry pomysl i jedyna sluszna naklejka (po Mitsumaniakach), ktora moze rozproszyc uwage.
Anonymous - 14-11-2005, 15:55
Kofi napisał/a: | Zauwazcie, ze najtragiczniejsze wypadki o ktorych sie mowi w TV sa wlasnie z udzialem dzieci. |
To jest po prostu skutkiem względności skali tragizmu... W odczuciu społecznym, skutecznie popieranym przez media, rozjechanie na śmierć 84 letniej staruszki, czy też zdrowego chłopa w wieku lat 37 jest mniej tragiczne od zabicia wskutek czołówki 6 miesięcznego berbecia alibo 6 letniego dzieciaka. A jak tych dzieciaków jest kilka to już w ogóle...
Pzdrw.
Chooper - 14-11-2005, 20:43
Robert Bryl napisał/a: | rozjechanie na śmierć 84 letniej staruszki, |
za to powinna być nagroda od ZUSu
Moominek - 15-11-2005, 17:09
Idea naklejki IMHO była słuszna. Natomiast jak to w życiu bywa, praktyka nie idzie w parze z teorią. Pamiętam, jak to żonka kazała mi na tylną szybę miśka nakleić takowąż No jak to???? Na mojego nowiutkiego miśka???? Nakleiłem razem z forumową
W naszym kraju taka naklejka nie ma jednak prawa bytu, bo:
1. Nikt na nia nie zwraca uwagi,
2. A jak juz zwroci, to maly blad takiego z naklejka i juz obrzucanie blotem, ze baran z dziecmi, a jezdzic nie potrafi, itp. itd.,
3. A takiego z naklejka to mozna smyrgnac, bo z dziecmi i tak nie podskoczy,
4. i cala gama innych przykladów...
...naklejka odpadla sama forumowa sie jeszcze trzyma
Hubeeert - 16-11-2005, 09:59
Moominek napisał/a: | naklejka odpadla sama |
się nie dziwię przy 170km/h tez bym odpadł
Anonymous - 16-11-2005, 10:12
hmm ja osobiscie jesli widze auto z nalepka baby on board (angielskojezyczne sa chyba najbardziej popularne) to odruchowo zachwuje wiekszy odstep (wiadomo dziecko moze znacznie wplynac na zachowanie kierowcy), ulatwiam takiemu pojazdowi wlaczanie sie do ruchu itd., itp.
uwazam ze taka nalepka jest jak najbardziej sluszna, podobnie jak zielony listek ktory zajezdza mi droge i zamiast go zbluzgac usmiecham sie jak zobacze koniczynke.
Anonymous - 16-11-2005, 11:28
arturro napisał/a: | hmm ja osobiscie jesli widze auto z nalepka baby on board (angielskojezyczne sa chyba najbardziej popularne) to odruchowo zachwuje wiekszy odstep (wiadomo dziecko moze znacznie wplynac na zachowanie kierowcy), ulatwiam takiemu pojazdowi wlaczanie sie do ruchu itd., itp.
uwazam ze taka nalepka jest jak najbardziej sluszna, podobnie jak zielony listek ktory zajezdza mi droge i zamiast go zbluzgac usmiecham sie jak zobacze koniczynke. |
Pewnie też bym tak robił, gdyby nie to, że większość ludzi nalepia to sobie na samochodach służbowych, w których dziecko pojawia się może w weekendy. W dodatku ich jazda odbiega częstokroć od przyzwoitości, więc traktuję ich zupełnie tak samo jak innych. Bez wyróżnień.
Anonymous - 16-11-2005, 11:49
Fido__ napisał/a: | Pewnie też bym tak robił, gdyby nie to, że większość ludzi nalepia to sobie na samochodach służbowych, w których dziecko pojawia się może w weekendy. W dodatku ich jazda odbiega częstokroć od przyzwoitości. |
Dokladnie to mialem na mysli, piszac swojego poprzedniego posta!
Moj znajomy na ten przyklad umieszcza zawieszke "baby on board" jedynie wowczas, gdy wiezie swojego synka. Gdy jezdzi sam, wymontowuje fotelik i zdejmuje zawieszke.
piotras - 16-11-2005, 14:40
Chooper napisał/a: | Robert Bryl napisał/a: | rozjechanie na śmierć 84 letniej staruszki, |
za to powinna być nagroda od ZUSu |
ZUS - Zakład Utylizacji Starców
A tak do tematu to raczej cięzko jest naklejać i odklejac przez cały czas nalepke (jak są ciemne szyby to takiej przyklejanej na przyssawke raczej sie nie da założyc bo jej nie widać). Mi takie rzeczy raczej mało przeszkadzaja bo szczerze jak jade to nie patrze co kto ma na klejone z boku czy z tyłu samochodu - chyba że samochód jest niebieski i ma naklejony napis "POLICJA". Raczej patrze na to kto w środku jedzie i jak widze jakieś dziecko to odopuszczem sobie niebezpieczne manewry.
|
|
|