Galant - Ogólne - koniec galanta koniec problemow....
Anonymous - 31-03-2007, 15:23 Temat postu: koniec galanta koniec problemow.... nie polecam i nie namawiam do kupna galanta.... kupilem go bo mi sie spodobal i na tym skonczyly sie plusy tego auta.... do poki wszystko dzialalo to ok lecz pozniej cale auto zaczelo sie rozsypywac wymienilem wszystko oprocz silika lecz i on sie rozpadl.... ogolnie niemile doswiadczenie i automatycznie wyleczylem sie z mitsubishi!!!! auto do bani.......
lepiej kupic poloneza bo jest tanszy w eksploatacji i zadziej sie psuje.....
Anonymous - 31-03-2007, 16:33
chyba nie ma co komentować ......nawet
Robson86 - 31-03-2007, 17:47
maddj napisał/a: | auto do bani....... |
jeden nie znaczy wszystkie
...na forum trafilo sie nawet "kilka" osob zadowolonych z Galancikow
pozdroo
Anonymous - 31-03-2007, 18:11
Zazwyczaj takie są skutki kupowania po okazyjnych cenach.
Anonymous - 31-03-2007, 19:00
Versis_ napisał/a: | Zazwyczaj takie są skutki kupowania po okazyjnych cenach. | Nic dodać, nic ująć. G* kupiłeś, g* jeździłeś. W dodatku obwiniasz auto o to, że jest zaniedbane i się psuje.
Frost - 31-03-2007, 19:11
Ja kupiłem Galanta, silnik do remontu, kupe kasy włożę, ale auto zajebiste, nim sie popsuł łza mi się kręciła jak na niego patrzałem albo jeździłem, jeszcze troszke i Moj Mitsu wyjdzie i znów będzie mi dawał 200% satysfakcji z jazdy
Anonymous - 01-04-2007, 11:43 Temat postu: Re: koniec galanta koniec problemow....
maddj napisał/a: |
lepiej kupic poloneza bo jest tanszy w eksploatacji i zadziej sie psuje..... |
to kup i pochwal sie jak wrazenia z jazdy i z samego posiadania!! napewno bedziesz z niego dluuugo zadowolony
Anonymous - 01-04-2007, 13:31
polonezy sa ok ale porównywac je z galantem to jak komputer z prockiem 100 MHz i kopa z prockiem 1000MHz....poprostu-prawie robi wielka różnice
seba77 - 01-04-2007, 14:39
A ja zlego slowa nie powiem na auto japonskie to juz 2 moje auto pierwsza byla mazda 626 z 1991 roku i byla swietna i zadne auto z tego rocznika niemieckie czy inne nie dorastalo jej do tlumika ;] mam nadzieje ze tak samo bedzie z miskiem jak narazie jestem zadowoloniy i zmitsumaniakony hehehe.
Anonymous - 01-04-2007, 18:55
ja kupiłem swojego do remontu wiele pracy w niego włożyłem i wiele jeszcze włoże żeby autko było wychuchane ale nie nażekam i jestem z niego zadowolony
Anonymous - 02-04-2007, 10:17
No cóż zawsze może się trafić czarna owca w rodzinie. Ja mam jako takie doświadczenie(już jako małe dziecko) z japońcami 6szt. i z mitsu 4szt. i nie zawiodłem się nigdy!! Oby tak zostało
Anonymous - 02-04-2007, 21:30
ja się kulam dalej nismo i co by o nim nie mówic -odpukać -nie stałem na trasie nigdy ,i chętnie przesiądę się do gala he he ,i fakt moze się egzemplarz ^wyjątkowy^ trafić ,no ale z tym poldamianem to juz przegięcie,tym wogle nie idzie jechać
Anonymous - 03-04-2007, 12:56
Tak to jest jak sie kupuje auto na gnojówkę.
Anonymous - 04-04-2007, 19:27
a ja kupilem 1szego gala z 89 i syf sie okazal po pol roku nei do jazdy:)
a chwile potem kupilem co prawda od kolegi ale Gti o rok starszy a AUTO NIE MA NIC Z TAMTYM WSPOLNEGO,
wystarczy ze auto bylo zadbane i jest juz wszystko ok ,
stanik - 04-04-2007, 21:50
podtsawa to jest kupienie auta zadbanego. A poniewaz w naszym kraju za takim trzeba sie nachodzic to ja preferuje wziecie auta od rodziny jak sprzedaje, bliskiego znajomego lub nowe z salonu.
Pozdrawiam
|
|
|