To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Mini stłuczka, wycena - co z tym zrobić

m4rud3r - 04-07-2019, 06:43
Temat postu: Mini stłuczka, wycena - co z tym zrobić
Cześć Wszystkim.
Niedawno miałem mała stłuczkę - kobietka wjechała w mego outlandera z tyłu.

Szkody nie są niby duże wizualnie, zarysowania na burcie bagażnika i przesunięta jednostronnie do wnętrza auta burta, zarysowanie i mały ubytek plastiku w błotniku , połamana lampa przeciwmgielna, pogięty fartuch od zderzaka. Jednak przed tym zdarzeniem auto nie miało żadnych tego typu uszkodzeń w tylnej części.

Link4 wyceniło mi szkodę na 1648 zł brutto.
W wycenie w częściach zamiennych mam ujęty jedynie fartuch, roboczo godzinę mam generalnie przyjętą po 48 zł --> koszt robocizny 110 zł netto, malowanie elementów wyceniono (z robocizną, materiałem itp) w okolicach 192 zł netto, na 1016 zł wyceniono element 6410B030.
W wycenie nie jest w ogóle ujęta lampa przeciwmgielna.

Jest też dopisek: "W KALKULACJI ZASTOSOWANO CZESCI O JAKOSCI „P” PONIEWAŻ W WYNIKU INDYWIDUALNEJ OCENY STANU TECHNICZNEGO POJAZDU ORAZ Z UWAGI NA PROSTOTE KONSTRUKCJI USZKODZONYCH ELEMENTÓW STWIERDZONO MOŻLIWOSC ICH UŻYCIA."

Czy jest możliwość uzyskania większej kwoty odszkodowania, bez wchodzenia w układy z firmami które oferują większe odszkodowania ?
Chyba, że macie jakąś sprawdzoną firmę tego typu ?

Jak podejść do tematu ? Powinienem jechać do jakiegoś warsztatu (kilku?) i zrobić rozeznanie na temat kosztów według ich zdania ?

krzychu - 04-07-2019, 07:58

Zawsze możesz po prostu naprawić samochód w jakimś dobrym ASO dowolnej marki i im dać upoważnienie żeby martwili się rozliczeniem tego z ubezpieczycielem.

Zawsze mnie w takich pytaniach zastanawia chcesz mieć naprawione dobrze czy uzyskać dodatkową kasę z ubezpieczenia? Dla pierwszej opcji to jest ta opcja z ASO i FV za naprawę, a druga to właśnie jest to dlaczego ubezpieczyciele zaniżają kosztorysy...

Potem na tym żerują te firmy zajmujące się odszkodowaniami, ale możesz też sam po prostu do nich napisać, że nie zgadzasz się z wyceną bo malowanie elementu to min 500zł, oświetlenie nie wkalkulowane itd. itp.

Ja osobiście w takich sytuacjach oddawałem samochód do ASO, jeden świtek i masz problem z głowy, do tego auto zastępcze... Po co tracić czas? Są od tego ludzie.

m4rud3r - 04-07-2019, 08:53

Czyli mogę wstawić auto do dowolnego warsztatu, dać upoważnienie, i wtedy ten warsztat zrobi mi auto bez marudzenia itp ?
Chciałbym zrobić auto dobrze, tak aby było jak przed szkodą. Tylko nie wiem czy chcę to robić w Suwalskim ASO....

krzychu - 04-07-2019, 09:39

m4rud3r napisał/a:
Czyli mogę wstawić auto do dowolnego warsztatu, dać upoważnienie, i wtedy ten warsztat zrobi mi auto bez marudzenia itp ?


Tak, nigdy nie słyszałem żeby ktoś miał z tym problem. Ubezpieczyciel ma problem żeby Tobie dać wycenę dobrą, ale jak ASO przedstawia fakturę na 10 razy tyle to płaca bez zająknięcia. Byle by to nie była faktura na więcej niż 75% wartości samochodu bo zaczną się pewnie problemy z rozliczeniem jako "całki". Ale przy OC i tak taki warsztat czy Ty jesteście po wygranej stronie. Bo zawsze możesz się uprzeć na doprowadzenie samochodu do stanu z przed szkody nawet jak to jest kosztowo nieuzasadnione.

A co do jakości zakładu to już musisz mieć taki z którego naprawy będziesz zadowolony... Raczej każdy większy bierze rozliczenie na siebie (nie musi być ASO). Nie musi to być ASO Mitsubishi... Nie zapomnij o aucie zastępczym, najlepiej żeby wydał Ci go warsztat i sam rozliczył.

mkm - 04-07-2019, 15:24

m4rud3r, wybierz warsztat i zapytaj na miejscu. Nie wszyscy robią dla wszystkich ubezpieczalni, nie każdy warsztat chce robić bezgotówkowo.
Do ubezpieczyciela wyślij maila, że proponowana kwota z Twojej wiedzy nie pokryje kosztów doprowadzenia auta do stany sprzed szkody.
Uważaj, żeby proponowana kwota nie zamieniła się w kwotę bezsporną.

gulgulq - 04-07-2019, 21:54

Najprostsza procedura:
- zgłaszasz sie do ubezpieczyciela że nie zgadzasz się z kosztorysem i chcesz zrobić do bezgotówkowo
- odstawiasz auto do wybranego warsztatu, robią wycenę, uzyskujesz zgodę ubezpieczyciela na naprawę (to ważne !) bezgotówkowa i wg przedstawionego kosztorysu, najlepiej odstawić do ASO bo maja procedury lepiej opracowane i wcale to nie musi to być ASO Mitsubishi.
- warsztat zapewnia ci samochód zastępczy porównywalne klasy lub zwracasz się do ubezpieczyciela o podstawianie zastępczego do domu/warsztatu

koniec pieśni

Pozostałe kwestie:
- firmy wg wytycznych rzecznika Finansowego do 6-letnich aut mają stosować w wycenach części oryginalne a dla starszych o jakości porównywalnej lub zamienniki
- walczenie z ubezpieczycielem to walka z wiatrakami nawet jak przedstawisz im wyroki sądów ze liczą źle, opinie rzecznika że liczą źle lub nawet kosztorys od certyfikowanego rzeczoznawcy - mają to w dupie lub żądają faktury za naprawę co jest też niezgodne z prawem
- jedyna droga to sąd co przy niskich szkodach się nie opłaca
-
krzychu napisał/a:
Byle by to nie była faktura na więcej niż 75% wartości samochodu bo zaczną się pewnie problemy z rozliczeniem jako "całki".
- całka może być rozliczona dopiero jak wartość naprawy przekracza 100% wartości samochodu, oczywiście ubezpieczyciele robią tu myki typu: mała szkoda niska wycena na zamiennikach i zaniżonych stawkach, duża szkoda zawyżona wycena co by zrobić szkodę całkowitą i wycenić wysoko wrak (dalej niskie odszkodowanie - choć tutaj to się zmienia bo mają obowiązek wystawić auto na aukcje do wyceny)
- oczywiście należy ci się też odszkodowanie za straty poza-majątkowe np. musisz wziąć urlop żeby wszystko pozałatwiać - ale na dzień dzisiejszy to totalna abstrakcja w wycenach ubezpieczycieli i wyrokach sądowych - może za kilka lat..

krzychu - 05-07-2019, 08:21

gulgulq napisał/a:
całka może być rozliczona dopiero jak wartość naprawy przekracza 100% wartości samochodu


Nieprawda. Firmy często już na etapie kosztorysu jak przekracza 75% wartości proponują całkę. Bo doskonale zdają sobie sprawę, że naprawa wyjdzie potem więcej. A np. PZU proponuje wtedy po prostu odkup wraku (przyjeżdża firma i płaci za wrak) i zwrot reszty to wartości rynkowej samochodu.

gulgulq - 05-07-2019, 09:55

krzychu napisał/a:
gulgulq napisał/a:
całka może być rozliczona dopiero jak wartość naprawy przekracza 100% wartości samochodu


Nieprawda. Firmy często już na etapie kosztorysu jak przekracza 75% wartości proponują całkę. Bo doskonale zdają sobie sprawę, że naprawa wyjdzie potem więcej. A np. PZU proponuje wtedy po prostu odkup wraku (przyjeżdża firma i płaci za wrak) i zwrot reszty to wartości rynkowej samochodu.


Różnica jest w tym że napisałeś:
Cytat:
faktura na więcej niż 75% wartości samochodu


Jak masz fakturę do 100% wyceny wartości samochodu to ubezpieczyciel ma obowiązek Ci te koszty zwrócić. Czym innym jest kosztorys a czym innym faktura.

krzychu - 05-07-2019, 10:31

gulgulq napisał/a:

Jak masz fakturę do 100% wyceny wartości samochodu to ubezpieczyciel ma obowiązek Ci te koszty zwrócić. Czym innym jest kosztorys a czym innym faktura.


Wydaje mi się, że nawet jak jest na ponad 100% (przy OC), ale tutaj chodziło o problematykę rozliczenia tego, a nie czy się da. Po prostu jak będzie poniżej 75% to bez problemu potem mogą mieć problemy.

gulgulq - 05-07-2019, 10:46

Nie ma że wydaje mi się - wprowadzasz po prostu nadmierne zamieszanie. Zwłaszcza użycie słowa "faktura" może kogoś wprowadzić w błąd.

Prawo stanowi inaczej:

https://rf.gov.pl/najczestsze-pytania-i-odpowiedzi/Szkoda_calkowita_w_ubezpieczeniach_komunikacyjnych__20878

Cytat:
„Za utrwalony należy zatem uznać pogląd, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku, nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1 k.c."


Cytat:
Praktyka działań podejmowanych przez ubezpieczycieli w trakcie rozpatrywania roszczeń zgłoszonych przez poszkodowanych konsumentów sprowadza się do tego, iż po ustaleniu, że maksymalne koszty naprawy uszkodzonego pojazdu w wyniku przeprowadzonej analizy kosztów wynoszą ok. 70 - 80% wartości pojazdu sprzed szkody, dokonywane są rozliczenia szkody analogiczną metodą jak w przypadku szkody całkowitej, tzn. poszkodowanemu wypłacana jest różnica pomiędzy wartością pojazdu w stanie sprzed szkody oraz wartością wraku (pozostałości) pojazdu. Zakłady ubezpieczeń w uzasadnieniu swoich stanowisk stwierdzają np. że ustalona wysokość kosztów naprawy pojazdu (które w żaden sposób nie przekraczają wartości pojazdu sprzed szkody) jest wyłącznie kwotą szacunkową, która podczas demontażu poszczególnych elementów i ujawnieniu dodatkowych uszkodzeń może wzrosnąć, podwyższając dodatkowe ustalone szacunkowe koszty naprawy bądź też lapidarnie wskazują, iż naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieopłacalna.

W ocenie niektórych z ubezpieczycieli takie domniemanie, nie poparte jakimkolwiek dowodem uzasadnia dokonanie rozliczenia szkody metodą różnicową (dyferencyjną) analogicznie jak w przypadku szkody całkowitej.

Wyżej opisana praktyka, polegająca na odmowie wypłaty pełnego kosztu naprawy w sytuacji, w której koszt ten nie przewyższa wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym, pozostaje w sprzeczności z dotychczas wypracowaną linią interpretacyjną Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych. Kierunek wykładni jednoznacznie wskazuje, iż za nadmierne należy uznawać tylko te koszty naprawy, które przekraczają 100% wartości pojazdu sprzed szkody.
Brak jest podstaw prawnych oraz faktycznych do przyjęcia, aby koszty naprawy przekraczające określony procent wartości pojazdu sprzed szkody, nie większy aniżeli 100%, stanowiły koszt nadmierny lub też skutkujący wystąpieniem trudności w przywróceniu stanu sprzed wypadku.
Stosowanie przesłanki nadmiernych kosztów w sytuacji, gdy koszty te nie przekraczają 100% wartości pojazdu (wysokość kosztów naprawy wynosiłaby 70%, 80%) jest nieprawidłowe. W takiej sytuacji rozliczenie szkody metodą różnicową, która jest możliwa do zastosowania tylko i wyłącznie w przypadku szkody całkowitej, prowadzi do nieuzasadnionego zaniżenia kwoty odszkodowania wypłaconego poszkodowanym, co stoi w sprzeczności z fundamentalną normą art. 363 § 1 k.c.

krzychu - 05-07-2019, 10:58

gulgulq napisał/a:
Nie ma że wydaje mi się - wprowadzasz po prostu nadmierne zamieszanie. Zwłaszcza użycie słowa "faktura" może kogoś wprowadzić w błąd.


Może, chociaż w tamtym kontekście wydaje się ok. Problemy z rozliczeniem to nie jest niemożliwość rozliczenia.

A według mojej wiedzy przy OC zawsze możesz powiedzieć, że ten samochód ma wartość sentymentalną czy jakąkolwiek inną i zrządzasz naprawy nawet jak wyniesie 200% wartości. I z tego co wiem w sądzie wygrasz.

Tylko ja zwracałem uwagę, że jak naprawa w tym ASO/renomowanym zakładzie nie będzie wyższa niż 75% wartości to nie należy się spodziewać trudności w rozliczeniu. Tylko tyle.

m4rud3r - 08-07-2019, 20:06

Wybrałem opcje naprawy bezgotówkowej. Nie chce mi się wykłócać z ubezpieczalnią o sensowne kwoty za naprawę, tracić czas i nerwy. Szkoda, że termin naprawy dopiero na koniec sierpnia ;-) Ale przeboleję :)
robertdg - 09-07-2019, 07:47

m4rud3r napisał/a:
Jak podejść do tematu ? Powinienem jechać do jakiegoś warsztatu (kilku?) i zrobić rozeznanie na temat kosztów według ich zdania ?
Jedż do ASO, zostaw tam samochód do naprawy i sobie odpusc wysłuchiwanie bzdur z ubezpieczalni.
Znajomemu podczas dohamowywania przywalił w tył inny samochód, z widocznych uszkodzeń drobne rysy na zderzaku i odstajaca minimalnie lampa tylna, bagażnik otwierał sie i zamykał elegancko, ale koło zapasowe bylo zakleszczone i przebite, auto z 99roku, wartość rynkowa 9400zł, wartość naprawy w ASO 9700zł. Auto niedawno odebrał naprawione z ASO.

Bzyk_R1 - 10-07-2019, 09:51

Szkoda że wcześniej tutaj nie zajrzałem bo widzę że część z osób w temacie słyszało o stłuczkach, jedynie gulgulq, pisze sensownie. Ja natomiast miałem z tym styczność osobiście i w bataliach z ubezpieczalniami mam spore doświadczenie:

-po pierwsze z OC wartość naprawy nie może przekroczyć 100% a z AC 75%. W przypadku autora tematu, szkoda będzie z oc sprawcy więc jeżeli Outlander ma wartość 26.000pln na przykład to faktura do ubezpieczyciela może być do maksymalnie 25.999pln i co ważne tyle wypłaci o ile warsztat zrobi kosztorys wycenę i naprawi auto zgodnie z technologią i się pod tym podpisze.

-to co zaproponowali autorowi (1648pln) to kwota bezsporna, która musi trafić w ciągu 30 dni na konto poszkodowanego. W żadnym wypadku nie zamyka ona tematu i drogi do dalszych roszczeń.

-trzeba znaleźć warsztat który robi kalkulację naprawy i przekazać mu sprawę, wbrew pozorom nie jest to trudne gdyż w tym przypadku mogą sporo zarobić gdyż limit 100% wartości jest kuszący i można szaleć z cenami czesci i materiałów.

-można też przyjąć kwotę bezsporną i zamknąć buzię (w przypadku tanich aut to się opłaca) lub powołać rzeczoznawcę i zapłacić za jego wycenę i kalkulację kosztów. W przypadku stwierdzenia ewidentnych naruszeń w wycenie i przystanie na opinię rzeczoznawcy przez ubezpieczyciela, zwracają też koszty powołania rzeczoznawcy.

-ogólne zasady w ubezpieczeniach z OC: tania fura, procentowo spore odszkodowanie lub szkoda całkowita, droga fura: wycena na zamiennikach i mała kwota bezsporna, pomijanie uszkodzeń i rzeczywistej wartości elementów.

Uff...obym nigdy tego nie powtarzał, chory system nastawiony na dojenie. Ale z 3900zł udało się wywalczyć prawie 8000. Pozdrawiam.

krzychu - 10-07-2019, 12:02

Bzyk_R1 napisał/a:
jedynie gulgulq, pisze sensownie.


A to ciekawe...

Bzyk_R1 napisał/a:
Ja natomiast miałem z tym styczność osobiście i w bataliach z ubezpieczalniami mam spore doświadczenie:


To tak żeby Ci bardziej uwierzyć w to co piszesz?

Bzyk_R1 napisał/a:
jeżeli Outlander ma wartość 26.000pln na przykład to faktura do ubezpieczyciela może być do maksymalnie 25.999pln


Nieprawda. Zakład może być zmuszony do wypłaty dużo większej kwoty. Np. wystarczy, że szacunkowy koszt będzie poniżej 25999, a realny wyjdzie powyżej tej kwoty i z mojej wiedzy wynika że w sądzie ubezpieczyciel będzie zmuszony do wypłaty + oczywiście wynajem samochodu zastępczego i dochodzenie utraty wartości rynkowej samochodu przez "powypadkową" przeszłość. Dlatego ubezpieczyciel pomimo braku podstawy prawnej przy OC próbuje rozliczać szkodę już przy ~70% jako "całkę" bo doskonale zdaje sobie sprawę, że wiele takich naprawa zakończy się realnie > 100%.

Bzyk_R1 napisał/a:
można też przyjąć kwotę bezsporną i zamknąć buzię (w przypadku tanich aut to się opłaca)


Moim zdaniem nieprawda. Na pewno w takiej sytuacji opłaca się sprzedać szkodę do firm zajmujących się odszkodowaniami.

Bzyk_R1 napisał/a:
Uff...obym nigdy tego nie powtarzał, chory system nastawiony na dojenie. Ale z 3900zł udało się wywalczyć prawie 8000. Pozdrawiam.


System nastawiony jest na to żeby właśnie przeciwdziałać dojeniu ubezpieczyciela. Dlatego ubezpieczyciel robi wszystko co w jego mocy żeby Kowalski po prostu oddał auto do ASO i dostał samochód przywrócony do sprawności z przed szkody (+ zastępcze). A w przypadku całki największy ubezpieczyciel dąży do tego żeby Kowalski dostał całą kwotę za samochód i odbiera od niego wrak żebyś dalej nie musiał lub nie chciał kombinować...
Główny cel tego jest taki, żebyś Kowalski dostał do co się mu należy, a nie wyremontował sobie za to pół domu (bo potem lament że ubezpieczenia drożeją).

I warto tutaj pamiętać o tym, że to co Ci się należy nie zawsze jest warte czasu i nerwów (sądów) więc warto wybierać te najbardziej komfortowe rozwiązanie jak naprawa samochodu w ASO lub rozliczenie szkody całkowitej z zabraniem wraku.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group