To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Łódzkie - Wachacz

Anonymous - 23-05-2007, 21:06
Temat postu: Wachacz
Czy warto wymieniać same sworznie w wachaczu czy lepiej od razu kupić nowy wachacz, a jeżeli ma być nowy to lepiej orginał czy zamienniki też zdają egzamin?
piwkotom - 23-05-2007, 21:10

spokojnie mozna sam sworzen, tylko trzeba do dobrego mechanika pojechac, to da rade. Czy zamienniki? owszem, ale japonskie, np. 555 ;)
Anonymous - 23-05-2007, 22:27

I nadal nie wiem co robić. Spotkałem się z różnymi opniami, jeden mechanik mówił że wystarczy wymienić sam sworzeń, inny że nie ma to sensu bo te sworznie wytrzymują tylko kilka miesięcy i trzeba wymienic cały wachacz, to samo na forum. Opinie są podzielone. Jak długo wytrzymują wymienione sworznie, czy może długofalowo patrząc korzystniejsza jest wymiana całego wachacza? Chciałby żeby było ok nic nie pukało i chciałbym żeby odbyło się to jak najmniejszym kosztem więc jeżeli mozna oszczędzić i wystarczą same sworznie to je wymienie, a jeżeli trzeba zainwestowac i kupić wachacze to wolę to zrobić. Więc jaka jest wasza rada? Kto pomoże rozwikłać ten dylemat?
Anonymous - 25-05-2007, 09:32

Zawsze oryginal to oryginal czy caly wachacz,czy sam swozen.Na zamiennikach jezdzisz na swoje ryzyko.U mnie akurat swoznie sa niewymienne ,ale kupilem kiedys wachacz firmy 555 i po pol roku wyrwal mi sie swozen z wachacza (dobrze ze wolno jechalem) Teraz kupilem jakies tam z allegro i narazie poki co 7 miechow i nadal jezdzi.Wybor nalezy do Ciebie.Jezeli w wachaczu masz jeszcze dobre tuleje metalowo gumowe to smialo mozesz kupic sam swozen i go wymienic
Anonymous - 05-06-2007, 04:04

przeczytaj sobie ten temat. Np. w Space Runnerku sworznie są w pełni wymienialne, oczywiście jak się potrafi. Ja oddałem do warsztatu, bo nie miałem czasu wymienić i doopa. Dopiero jak sie rozpadło (po 3 tyg.!) to sam rozebrałem i po pewnych manewrach na patencie wcisnąłem go z powrotem. Najważniejsze to, że musi wejść ciężko i na rozgrzanym wachaczu (NIGDY nie wybijać na rozgrzanym wachaczu, bo może sie bezpowrotnie "rozciągnąć"). U mnie na razie zdaje egzamin. Ale fakt jest taki, że kupno nowego wahacza nie wchodzi w grę (u mnie 700zl). Ogólnie rozbiórka to nic trudnego nie wliczając czasami mega zapieczonych naktętek. Części kupowałem u Japaneze. Po lipie w warsztacie zadzwoniłem do Niego i przedstawił mi jak wygląda sytuacja. Wymienić trzeba, ale porządnie.
Pozdrawiam.

Anonymous - 05-06-2007, 11:53

ja w swoim tez miałem luzy na sworzniu i w warsztacie mi to zregenerowali za 120 zł. Było to w zeszłym roku i do tej pory jest OK. Ale wszystkie gumy w wahaczach od razu też mi wymienił.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group