To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

L200 Ogólne - Uzywane L200 - 2005 rok, czy warto ?

Anonymous - 11-06-2007, 00:18
Temat postu: Uzywane L200 - 2005 rok, czy warto ?
Witam wszystkich serdecznie, jestem tu nowy i proszę bez bicia, przyglądam się forum od paru miesięcy, w sumie od czasu kiedy zacząłem rozglądać się za pick -upem.
Po przeanalizowaniu wszystkich informacji waham się pomiędzy Navarą D22 z 2005 roku lub 2 letnim L200, o ile bardzo dużo piszecie o nowym L200 o tyle o starym znalazłem niewiele. Kasa jaką dysponuje to max 70 tys netto, auta potrzebuje aby pomogło przy budowie domu oraz aby odliczać VAT. Obecnie jeżdżę Almerą z 2003 i jak do tej pory jestem bardzo zadowolony, wcześniej jeździłem galantem i odczucia były podobne. Przeszukiwałem różnego rodzaju anonse i znalazłem jak mi się wydaje ciekawą ofertę (link poniżej). Nie mam doświadczenia w sprowadzaniu aut z zagranicy, nie znam też zaufanego brokera dlatego zwracam się do Was o pomoc, wdzięczny będe za wszelkie informacje odnośnie propozycji skąd kupić i gdzie, czy ten rocznik czy może inny, czy to jest dobra cena, na co zwracać uwagę itd itd. z góry dzięki
http://www.otomoto.pl/ind...how&id=C2819750

P.s
Sprzedający ma książkę serwisową auta, zgodził się tez na przegląd w ASO !

pozdrawiam
Konrad

miczon - 11-06-2007, 13:50

Sympatyczne autko i cena całkiem przyzwoita (niektórzy chcą tyle za 03 z 4-razy większym przebiegiem :shock: ). Faktycznie, nie ma na forum zbyt wielu userów tego mdelu. Natomiast, jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć na temat silnika, zawiasów i wyposażenia to zerknij na Pajero Sporta - to prawie to samo z wyjątkiem spręzyn z tyłu i formy zabudowy: http://www.mitsubishi-gra...&highlight=4d56
Jeżeli masz możliwość sprawdzić autko w ASO, to na pewno nie zaszkodzi (jeżeli nie jest zaprzyjaźnione ze sprzedającym :badgrin: ). Jezeli coś będzie na rzeczy, to powinni to wyłapać.
Ja też szukalem (i znalazłem) auta sprowadzanego. I też wahałem się między L200 a Navarą. To właśnie handlarze mnie przekonali :D . Gdy ich pytałem o porónanie, to jednogłośnie wskazywali na MITSU. Coś w tym jest. Zwróć uwagę jam używana "elka" trzyma cenę w porównaniu z Nissanem.
Ja, w każdym razie wybrałem i jestem bardzo zadowolony czego i tobie życzę :) .

Rafal_Szczecin - 12-06-2007, 00:09

zapytaj sprowadzajacego jak mocno i gdzie byl uderzony ...
Chooper - 12-06-2007, 00:12

Rafal_Szczecin napisał/a:
apytaj sprowadzajacego jak mocno i gdzie byl uderzony ...


a bo to ci prawde powie ?

Anonymous - 12-06-2007, 19:22

A co powiecie na to ?
www.automorgan.eu/index.html

Nowy L200 za 75000 netto. Miał ktoś kiedyś do czynienia z tą firmą :roll: ?

miczon - 12-06-2007, 20:13

piotr_nowy napisał/a:
A co powiecie na to ?
www.automorgan.eu/index.html

Nowy L200 za 75000 netto. Miał ktoś kiedyś do czynienia z tą firmą

To jest możliwe - spójrz na to: http://www.nowe.mojeauto....&nadwozie=2+dr.
W linku tej firmy brak szczegółowego opisu auta, może chodzi o SingielCaba?
Jakoś nie wieże w takie promocje. To albo auta testowe, albo max golasy co zrestą widać w tym co oferują, jeżeli chodzi o "elke".
Cena wyjściowa jest niska, a ja się skusisz, to na dodatkach sobie to odbiją :badgrin:

Anonymous - 12-06-2007, 20:47

No własnie ponoć nie "golas" tylko coś w specyfikacji między INVITE a INTENSE. Kabina pięcioosobowa. Wysłałem maila z pytaniem o konkrety i czekam na odpowiedź.
Ale też jakoś nie bardzo mam zaufanie :roll:

Jackie - 12-06-2007, 21:28

piotr_nowy napisał/a:
tylko coś w specyfikacji między INVITE a INTENSE

Z zamieszczonych zdjęć wynika, że mamy do czynienia z wersją Invite (brak halogenów, stalówki), cena w Polsce to 104 990brutto czyli ja na mnie nie ma sensu tracić gwarancji, zniżek w serwisach (bo stało się pewną normą inne kwotowanie "zciągaczy" ;) ) czy też assitance nie mówiąc już o tym, że na serwisie zawsze będziesz za klientem "polskim".
gringo, samochód wygląda rozsądnie i cena jest bardzo OK, boję się tylko, że nie zawiera ona w sobie ani VAT-u ani kosztów rejestracji.
POzdrawiam

miczon - 12-06-2007, 22:57

Jackie napisał/a:
gringo, samochód wygląda rozsądnie i cena jest bardzo OK, boję się tylko, że nie zawiera ona w sobie ani VAT-u ani kosztów rejestracji.

To prawda. Pytanie tylko czy faktura bedzie na pełną wartosc samochodu (należy doliczyć 22% VAT), czy tylko faktura marża na prowizję (bo auto zostało odkupione od prywatnego właściciela) - czyli na jekieś smieszne 200zł. I w tym wypadku cena pojazdu jest wratością brutto ale nie przysługuje od tego zkupu możliwość odliczenia VATU. Dopiero z paliwa i części w przyszłości. Natomiast amortyzacja jest liczona od pełnej wartości (brutto).
Myślę, że warto wymusić na sprzedającym przygotowanie pojazdu do rejestracji (ja tak zrobiłem :D ). Chodzi o tłumaczenia, przegląd rejestracyjny i ewentualne cło, jeżeli autko jest z poza uni. Jeżeli przekaże ci komplet dokumentów, to koszt rejestracji nie jes taki straszny. Musisz tylko zapłacic recycling - 500zł + koszty pierwszej rejestracji wraz z kartą pojazdu - jakieś 280zł. I to wszystko. Jest to auto ciężarowe, więc od niego nie ma akcyzy :twisted:
Potem tylko ubezpieczyć i jeździć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 13-06-2007, 22:57

Rafal_Szczecin napisał/a:
zapytaj sprowadzajacego jak mocno i gdzie byl uderzony ...

a po co ma on sie takim pytaniem błaźnić? tylko buraki sie o to pytają. przecież widać ze dach mu zrobili z przystanku autobusowego a rame z torów.

Rafal_Szczecin - 13-06-2007, 23:06

dan1 napisał/a:
Rafal_Szczecin napisał/a:
zapytaj sprowadzajacego jak mocno i gdzie byl uderzony ...

a po co ma on sie takim pytaniem błaźnić? tylko buraki sie o to pytają. przecież widać ze dach mu zrobili z przystanku autobusowego a rame z torów.

bo moze sprawdzic wiarygodnosc sprzedajacego ?

pyta gdzie byl uderzony, wlasciciel mu odpowiada, a on idzie z miernikiem grubosci lakieru i sprawdza samochod, i wychodzi co gdzie i jak, a jezeli uszkodzenia nie zgadzaja sie z tym co mowi sprzedawca, to albo straaaaasznie negocjowac cene albo odpuscic, ale jezeli dla Ciebie jest to blaznienie sie to zycze powodzenia

Anonymous - 13-06-2007, 23:15

Rafal_Szczecin napisał/a:
bo moze sprawdzic wiarygodnosc sprzedajacego ?

pyta gdzie byl uderzony, wlasciciel mu odpowiada, a on idzie z miernikiem grubosci lakieru i sprawdza samochod, i wychodzi co gdzie i jak, a jezeli uszkodzenia nie zgadzaja sie z tym co mowi sprzedawca, to albo straaaaasznie negocjowac cene albo odpuscic, ale jezeli dla Ciebie jest to blaznienie sie to zycze powodzenia

a jeśli właściciel sprowadził go w takim stanie jak na zdięciu, i powie ci ze nie był bity a był - to co wtedy?
"albo straaaaasznie negocjowac cene" - albo właściciel cie wyśmieje a ty zrobisz sobie wycieczke...
a co do mierników - a jeśli np oboje drzwi były malowane - to jaki bys wniosek wyciągnął? wspawana ćwiartka? czy moze np był lekko zarysowany?

Rafal_Szczecin - 14-06-2007, 08:43

widze ze madrus nam sie znalazl :)
jak bys sie przyjrzal, to w aukcji nie ma zaznaczonego " bezwypadkowy " czyli wlasciciel co nie co wie o samochodzie skoro nie zaznaczyl tej opcji ( zara pewno napiszesz, ze moze nie zauwazyl czy cos takiego jest )

co do tych drzwi to zastanow sie moze co mowisz, a potem dopiero napisz, jezeli wspawana cwiartka to jedziemy na lasorowy pomiar punktow konstrukcyjnych auta , i wtedy wszystko wychodzi jak na tacy .


ps. troche szacunku , w szkole uczyli, ze Ci, Tobie piszemy z duzej litery

miczon - 14-06-2007, 09:54

Panowie :!: Po co te sprzeczki :?:
Przecież jasną rzeczą jest, że kupowanie auta na rynku wtórnym wiąże sie z ryzykiem. Chcesz mieć pewność, to do salonu po nówke :twisted: :twisted:
Sprzedający też nie do końca musi być w pełni świadomy stanu auta - tym bardziej jeżeli jest to handlaż. Natomiast, jeżeli ktoś chce znaleźć dziure w całym, to i w salonie znajdzie :D
Zakup auta używanego to branie w stanie jakim jest. Dlatego myślę, że wizyta w ASO wyjaśni stan techniczny w dostatecznym stopniu (układ jezdny, geometria, zawiasy, silnik). A potem pozostaje decyzja - brać czy nie. Jeżeli chodzi o karoserie, to sytacja podobna. Czy z czujnikami czy bez, musimy sobie odpowiedzieć czego oczekujemy. Ja osobiście wole zobaczyć pare rysek, bo odpicowane auto używane rodzi podejżenia :evil:

Rafal_Szczecin - 14-06-2007, 10:22

mizon napisał/a:
Ja osobiście wole zobaczyć pare rysek, bo odpicowane auto używane rodzi podejżenia

ole :D i tym pieknym podsumowaniem konczymy sprzeczki :) zgadzam sie w 100% tez wole gdzie niegdzie porysowane auto niz odpicowane



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group