Off Topic - Wyjazd do BUŁGARI proszę o wskazówki
Anonymous - 03-07-2007, 22:54 Temat postu: Wyjazd do BUŁGARI proszę o wskazówki Witam wszystkich mitsumaniaków!
Nadszedł czas urlopowania więc ja w tym roku postanowiłem razem ze znajomymi pobyczyć się na obcych landach
Wybralismy Bułgarię... nawet nie wiem czemu.. a raczej nie pamiętam może dlatego że nikt z nas tam nie był?? Nieważne... jedziemy i już... w sumie jedzie 7 osób, wszystkie dorosłe 2 autami... kumpel bierze służbową corolle a ja hm.. moją carisme
no i jak to bywa dla ludzi którzy nie orjentują sie w terenie ... zadaję pytania
więc pierwsza sprawa odnośnie zielonej karty... rozmawiałem z panią w ubezpieczalni w której mam ubezpieczone autko i pani powiedziała że owa karta jest niepotrzebna... wszystkie państwa po których będę sie poruszał by dotrzeć do celu (słowacja, węgry, rumunia no i docelowa bułgaria) są członkami UE i zielona karta ani zadna inna jest niepotrzebna.. tak mi miła pani powiedziała... ale kolega od corolli namieszał strasznie i z oburzeniem zaprzeczył ponieważ w jego ubezpieczalni powiedzieli mu że jest potrzebne :/ ... niby 50 zł .. ale po co mi to jeśli okaże sie że jest zbędna ?? jeśli możecie powiedzcie co Wy o tym sądzice, może wiecie więcej.
następna sprawa... co do samego autka... zarejestrowane jest na mojego ojca.. ja jestem dopisany jako współwłaściciel... kierowca toyoty musiał załatwiać jakieś upoważnienia, ponieważ auto służbowe jest zarejestrowane na firme... no ja jestem współwłaścicielem więc chyba nie potrzebuje upoważnień od ojca że pozwolił mi jechać 1700 km
nie lubię strasznie długich tematów więc narazie to zakończę ... następne pytania zadam jak uporam sie z tymi
harpagan - 04-07-2007, 00:03
Grzesiek13 napisał/a: | następna sprawa... co do samego autka... zarejestrowane jest na mojego ojca.. ja jestem dopisany jako współwłaściciel... kierowca toyoty musiał załatwiać jakieś upoważnienia, ponieważ auto służbowe jest zarejestrowane na firme... no ja jestem współwłaścicielem więc chyba nie potrzebuje upoważnień od ojca że pozwolił mi jechać 1700 km |
Co do zielonej karty przyznam szczerze ze nie mam pojecia
Natomiast jesli chodzi o samochod to bylem z zaloga w zeszlym roku w chorwacji. Samochod byl zarejestrowany na ojca kolegi (oczywiscie kolega jechal z nami) i dowiadywalismy sie czy trzeba na to jakies specjalne papiery i powiedzieli nam ze jesli jest to ojciec to nie ma najmniejszego problemu, wiec w Twoim przypadku czyli wspolwlasnosci na 100% nie ma takiej potrzeby
maxwell61 - 04-07-2007, 00:34
WEŹ DUŻO DOLARÓW ABY PRZEJECHAĆ PRZEZ RUMUNIĘ...LUB NOS'a ZAMONTUJ ABY PRZEZ NIĄ PRZELECIEĆ... KRADNA CO SIĘ DA A POLICJA TOTALNIE SKORUMPOWANA (TYLKO DULKI)...POZDRO
Chooper - 04-07-2007, 05:28
maxwell61 napisał/a: | WEŹ DUŻO DOLARÓW ABY PRZEJECHAĆ PRZEZ RUMUNIĘ...LUB NOS'a ZAMONTUJ ABY PRZEZ NIĄ PRZELECIEĆ.. |
podejrzewam, że jakby doszli do wniosku, że nie są w stanie go dogonić, to by go...zastrzelili
ruslana81 - 04-07-2007, 11:44
Zasadniczo nie musisz mieć zielonej karty na terenie państw należących do UE. Piszę zasadniczo, ponieważ na wszelki wypadek lepiej mieć ten dokument - zgodnie z powiedzeniem - przezorny zawsze ubezpieczony (jak się trafi "pan czepliwy" to i tak bedziesz musiał dać w łapę - o ile wezmą). U niektórych ubezpieczycieli ZK jest gratis, jeśli posiadasz OC lub AC, zazwyczaj jednak jest to ubezpieczenie płatne dodatkowo.
Co do Rumunii - moja koleżanka była 2 lata temu i ma takie same doświadczenia (ogólnie w tym kraju diabeł mówi "dobranoc"), więc przemknij jak najszybciej przez krainę Draculi
Anonymous - 04-07-2007, 11:52
po to jestesmy w UE europejskiej zeby nie miec np. zielonej karty, kraje przez ktore chcesz jechac sa, wiec jej nie potrzebujesz.
jako wspolwlascicel mozesz wszystko z autem wiec zadne dodatkowe upowaznienia nie sa ci potrzebne, jestes w dowodzie i juz.
Anonymous - 04-07-2007, 15:11
dzięki za odpowiedzi... więc zieloną karte już mam.. wszyscy namieszali i postanowiłem kupić dla świętego spokoju.. co do upoważnienia od ojca ... też mi się wydaje że jest niepotrzebne, pytałem sie miłej pani w ubezpieczalni i potwierdziła że zdecydowanie wystarczy to że jestem współwłaścicielem...
ale co do tej rumuni.... mamy tam spędzić jeden nocleg chyba będę musiał przekonać kumpli że to nie jest najlepszy pomysł.... troche mnie nastraszyliście ... może wieczorem będę się widział to pogadam z nimi... no bo NOSa nie mam zastanawiam się nad założeniem alarmu... może będę spokojniej spał przynajmniej...
jeszcze jedno pytanko... a raczej quiz-zagadka jak myślicie,.. czy carisma dojedzie ?? osobiście uważam że tak... nie jestem typem kierowcy który jeździ aż sie da jeździć.... wymieniam wszytskie filtry i płyny na czas, nic nie stuka nie puka... ale sam fakt 1700km + powrót 1700km = 3400km... hm... muszę dać koła do wyważenia i może zamienie tył z przodem bo tylnie troszke lepsze już są...
ma ktoś może jakieś porady?? na co uważać czego unikać...
Anonymous - 04-07-2007, 15:30
Jeżeli dbasz o samochód to bez żadnych problemów przejedzie te 3500km. Swoim Lancerem zrobiłem ostatnio 3200km w dwie strony z Tampere na Nordkapp i powrót. Jedyne co się stało po drodze to rzeź owadów A przeglądy i wymiany robię regularnie.
stanik - 04-07-2007, 15:37
jesli autko jest zadbane i nic mu nie dolega (warto auto przygotowac do drogi, jakas wymiana i uzupelnienie plynow, sprawdzenie kol, zapasowego, wyposazenia (apteczka, trojkat, lewarki itd itp.....) to ni ema powodu zeby nie dojechac i nie wrocic. Ja swoją Carisma, co prawda już z 4 lata temu byłem we włoszech (w sumie z 5000 km w obie strony wyszło) i nawet nie zająknęła się, a powrotna trasa (też 1700 km) była robiona w dwóch kierowców non stop, bez przerwy.
Pozdrawiam
Anonymous - 05-07-2007, 16:11
no w sumie macie rację... auto to nie polonez ...ma przejechane niecałe 165tysi. Ale nastraszyliście mnie tymi rumunami :/ w wekend na spokojnie to przemyśle... dzięki za odpowiedzi .. jeśli ktos coś może pomóc to bardzo proszę pisać.
stanik - 05-07-2007, 22:53
Rumunii nie ma co się bać, jedynie przyjąłbym założenie, że przez Ruminie przejazd tylko za dnia.
Pozdrawiam
|
|
|