To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum Dla Pań - Facet MitsuManiak-Mechanik

ruslana81 - 13-09-2007, 16:53
Temat postu: Facet MitsuManiak-Mechanik
Jak radzicie sobie Panie z facetem, który uwielbia spędzać czas na dłubaniu przy samochodzie?
A to śrubki trzeba zmienić, bo przerdzewiałe, a to podświetlenie, a to wymienić uszczelkę...
Ja znalazłam na to swój sposób - dotrzymuję towarzystwa, a czasem nawet sama coś odkręcę/przykręcę... :mrgreen:
Na to chyba nie ma innej rady.

czarna - 13-09-2007, 18:55

Jak Cezar zaczyna coś robić przy samochodzie to wtedy albo tak jak ruslana81, dotrzymuje towarzystwa, albo (częściej) zajmuje sie swoimi rzeczami. Ale nawet jak nie ma mnie przy nim wtedy to i tak będe wiedziała z detalami co i jak zrobił ponieważ Cezar o niczym innym nie mówi tylko o Miśku :P
arekp - 14-09-2007, 13:18

Ulatwie Wam sprawe dziewczyny. Fajne jestescie, wiec co mi szkodzi ;)

Kazdy facet (no prawie kazdy) ma swoje ulubione sposoby na spedzanie wolnego czasu. Jeden gra w gry, inny bawi sie samochodem, kolejny siedzi przed tv ... ja np. zajmuje sie programowaniem rowniez w ramach wolnego czasu (+kino, spacer, kawiarnia, seks ;) - zeby nie bylo, ze tylko przy komputerze siedze).

Przyznam sie, ze normalnie bardzo nielubie, gdy ktos mi patrzy na prace zza ramienia. Lubie jednak, gdy Ania sie zainteresuje moja praca - oczywiscie nie w momencie, kiedy siedze z podniesionym cisnieniem bo cos nie wychodzi a klient czeka. Gdy pracuje, ona moze spokojnie podejsc z tylu, przytulic sie do mnie nie zmuszajac mnie do oderwnia rak od klawiatury i dac buziaka ;) Jest to bardzo sympatyczny gest.

I teraz taka troszke tajemnica ... specjalnie dla Was ;) Jesli poswiecamy swoim zainteresowanim za duzo czasu (oczywiscie wedlug Was za duzo), pozwolcie nam zatesknic. Najbardziej zapatrzony w swoje zajecia facet w pewnym momencie zorientuje sie, ze Was nie ma blisko, ze sie nie interesujecie tym co robimy ... ze nam Was brakuje. Wtedy sami do Was przybiegniemy ;)


Czesto jest tak, ze Wy interesujecie sie tym co robimy (samochody, gry, praca a nawet mecze w tv) i my wiemy, ze jestescie. Wy w tym czasie cierpicie, ze nas nie macie, nie mozecie porozmawiac i zaczynaja sie problemy, wyrzuty. My po prostu tego nie widzimy, bo Wy spokojnie sie przygladacie naszemu zyciu i czesto nie mowicie, ze Wam nas brakuje a my tego nie widzimy. W najgorszym przypadku zaczynacie mowic, gdy sytuacja jest juz ciezka i zaczynaja sie awantury.

Matejko - 14-09-2007, 14:13

arekp pieknie to ujales, az mi sie lezka w oku zakrecila :crybaby: :crybaby: :crybaby: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)

a tak miedzy nami to bana koledze bo nas zdradza :finga: :D :D

szczeslaw - 14-09-2007, 14:27

Matejko napisał/a:
a tak miedzy nami to bana koledze bo nas zdradza

Albo nam pomaga :)
Im lepiej rozumiemy drugą stronę, tym mniej niepotrzebnych kłótni ;)

ruslana81 - 14-09-2007, 14:59

Arek, dokładnie tak jest :) Ja dotrzymuję towarzystwa głównie dlatego, że akurat "mój mechanik" bardzo lubi, kiedy Mu towarzyszę i zadaję setki pytań "a do czego jest ten koreczek?", "a co to za rurka?", "a jaki jest rozmiar tej śrubki?", "a co to jest?" ...i w ogóle twierdzi, że kiedy jestem obok Niego, to wszystko od razu sie udaje przymocować, dokręcić, zdjąć...itp. Przejęłam po prostu tą pasję dzięki Niemu :D
Moominek - 14-09-2007, 15:54

ruslana81 napisał/a:
..."mój mechanik" bardzo lubi, kiedy Mu towarzyszę i zadaję setki pytań "a do czego jest ten koreczek?", "a co to za rurka?", "a jaki jest rozmiar tej śrubki?", "a co to jest?" ...i


... i w tym momencie ciśnienie mi skacze, krew się gotuje i jakoś z łatwością przychodzi rozwiązanie problemu, po czym stwierdzam, że ok. na dziś mam już dość, jutro dokończę :D

Anonymous - 14-09-2007, 16:42

ruslana81 napisał/a:
"a co to za rurka?"

Na pewno z tego najbardziej jest zadowolony :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Ale jak napisałaś - najważniejsze są wspólne zainteresowania i zrozumienie dla zainteresowań drugiej strony :!: :!: :!: :!:

Matejko - 14-09-2007, 17:58

ruslana81 napisał/a:
"mój mechanik" bardzo lubi, kiedy Mu towarzyszę i zadaję setki pytań "a do czego jest ten koreczek?", "a co to za rurka?", "a jaki jest rozmiar tej śrubki?", "a co to jest?"


a co to za korek z nr 710 ?? :D

ruslana81 - 15-09-2007, 18:47

Matejko napisał/a:
korek z nr 710

hahaha...dokładnie...chociaż ja nie wpadłabym na to, że tam jest "710"... :wink:

Aga - 17-09-2007, 10:24

hmmm, ja raczej nie mam z tym problemu
mój mąż jest takim leniem, że nic mu się przy aucie nie chce robić, no chyba, ze już coś ewidentnie odpada :twisted:

a odkurza i myje auto tylko przed spotami i zlotami :badgrin: :badgrin:
że to niby tak dba...... :mrgreen:

Anonymous - 29-09-2007, 15:47

Aga napisał/a:
ja raczej nie mam z tym problemu
mój mąż jest takim leniem, że nic mu się przy aucie nie chce robić, no chyba, ze już coś ewidentnie odpada :twisted:


Skąd ja to znam :evil: :evil: :evil:
Na moje uwagi, że coś stuka albo skrzypi mówi po prostu: "zrób głośniej radio kochanie" a mi wtedy tarczyca zaczyna puchnąć i dym idzie nosem, bo wiem, że jak się naprawdę zepsuje to będę musiała sama jechać do warsztatu i i tak dostanę ochrzan że albo za dużo zapłaciłam, albo mnie naciągnęli niepotrzebnie na coś, co jeszcze nie odpadło :roll: na co ja się obrażam i mówię, że na drugi raz to sam sobie będzie jechał i wcale nie obchodzi mnie to, że on nie ma czasu .... następnym razem oczywiście znów jadę do warsztatu :evil: mówię Wam - skaranie boskie z takim chłopem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: wolałąbym już żeby sobie dłubał w tym garażu :D

rafq - 11-10-2007, 00:34

arekp napisał/a:
Ulatwie Wam sprawe dziewczyny. Fajne jestescie, wiec co mi szkodzi ;)

Kazdy facet (no prawie kazdy) ma swoje ulubione sposoby na spedzanie wolnego czasu. Jeden gra w gry, inny bawi sie samochodem, kolejny siedzi przed tv ... ja np. zajmuje sie programowaniem rowniez w ramach wolnego czasu (+kino, spacer, kawiarnia, seks ;) - zeby nie bylo, ze tylko przy komputerze siedze).

Przyznam sie, ze normalnie bardzo nielubie, gdy ktos mi patrzy na prace zza ramienia. Lubie jednak, gdy Ania sie zainteresuje moja praca - oczywiscie nie w momencie, kiedy siedze z podniesionym cisnieniem bo cos nie wychodzi a klient czeka. Gdy pracuje, ona moze spokojnie podejsc z tylu, przytulic sie do mnie nie zmuszajac mnie do oderwnia rak od klawiatury i dac buziaka ;) Jest to bardzo sympatyczny gest.

I teraz taka troszke tajemnica ... specjalnie dla Was ;) Jesli poswiecamy swoim zainteresowanim za duzo czasu (oczywiscie wedlug Was za duzo), pozwolcie nam zatesknic. Najbardziej zapatrzony w swoje zajecia facet w pewnym momencie zorientuje sie, ze Was nie ma blisko, ze sie nie interesujecie tym co robimy ... ze nam Was brakuje. Wtedy sami do Was przybiegniemy ;)


Czesto jest tak, ze Wy interesujecie sie tym co robimy (samochody, gry, praca a nawet mecze w tv) i my wiemy, ze jestescie. Wy w tym czasie cierpicie, ze nas nie macie, nie mozecie porozmawiac i zaczynaja sie problemy, wyrzuty. My po prostu tego nie widzimy, bo Wy spokojnie sie przygladacie naszemu zyciu i czesto nie mowicie, ze Wam nas brakuje a my tego nie widzimy. W najgorszym przypadku zaczynacie mowic, gdy sytuacja jest juz ciezka i zaczynaja sie awantury.



Jestem pełen podziwu! Ująłeś w słowa całą prawdę o ludkach z marsa :) (czyt. płci męskiej)

Anonymous - 14-10-2007, 17:31

Nie stety u mnie jest raczej na odwrót, generalnie to ja więcej czasu spędzam przy aucie niż mój ukochany, może dlatego że mam taki charakter że muszę wszystko sama sprawdzić, dotknąć czy wszytko jest ok :twisted: No ale to wszystko z miłości do Misia :twisted:
koszmarek - 20-04-2008, 22:05

Maretzky często coś grzebie przy Miśku. Czasem mniej czasem bardziej i najczęściej ja mu towarzyszę.. Coś się poduczę, coś podpatrzę, ale najczęściej się nudzę;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group