Forum ogólne - Ostre hamowanie w szybko pokonywanym zakrecie
Bartek - 14-02-2006, 10:06
arturro napisał/a: | albo kolejny przyklad po wyjechaniu tym autem z salonu i zrobieniu 40 km (slownie czterdziestu kilometrow) przestalo dzialac wspomaganie i juz drugiego dnia wyladowala carisma w serwisie - okazalo sie ze plyn wyciekl bo byl zle nalozony przewod. |
Nie martw sie to czesta przypadlosc - znajomy odebral A6 (2004 rok absolutnie pelne wyposazenie - najdrozsza z cennika A6) oczywiscie z salonu po przegladzie "0" i jeszcze tego samego dnia byl w serwisie dokladnie z tego samego powodu..... tyle ze plyn wciekl w trasie do domu i jak sie zorietowal co i jak to juz pompy tez nie mial.....i tu zaczela sie przeprawa z serwisem, zeby ja wymienili na gwarancji....
PS. a jezeli uwazasz ze wdepniecie na maxa hamulca w szybkim zakrecie to dobry pomysl, to wspolczuje.......jest to najkrotsza droga na cmentarz. Hamuje sie PRZED zakretem a nie w polowie..... tego powinni uczyc w przedszkolach
Hubeeert - 14-02-2006, 11:03
Bartek marudzisz - czasem trzeba w połowie zakrętu zahamować. Pamiętam jak Ciebie przyblokował gówniarz w seicento na Toruńskiej i jak Cię rzuciło gdy depnąłeś.
Artur - dzięki za pozdrowienia
Do wszystkich - ten samochód ma zalety ma i wady. Pamiętajcie o tym.
Krzyzak - 14-02-2006, 11:07
Bartek napisał/a: | PS. a jezeli uwazasz ze wdepniecie na maxa hamulca w szybkim zakrecie to dobry pomysl, to wspolczuje.......jest to najkrotsza droga na cmentarz. Hamuje sie PRZED zakretem a nie w polowie..... tego powinni uczyc w przedszkolach |
otóż to - przednionapędowcem należy wręcz w zakręcie dodać gazu
myślę, że zdecydowana większość (o ile nie całość) standardowych aut (bez zmian zawiechy itp.) by wyleciała wtedy z zakrętu, więc nie można tego uważać za wadę tylko Carismy
Anonymous - 14-02-2006, 11:33
Bartek napisał/a: | PS. a jezeli uwazasz ze wdepniecie na maxa hamulca w szybkim zakrecie to dobry pomysl, to wspolczuje.......jest to najkrotsza droga na cmentarz. Hamuje sie PRZED zakretem a nie w polowie..... tego powinni uczyc w przedszkolach |
nie jestem mistrzem kierownicy ale zdarzyla sie sytuacja ze niestety w zakrecie musialem zahamowac, jesli to jest przypadlosc aut przednionapedowych (tak jak pisze darek) to jest i carismy. teraz na twardym zawieszeniu moge hamowac jak chce wiec ten minus skreslilem ale dla mnie bedzie on minusem zawieszenia carismy.
krzysio galantem jezdzilem 4 lata (mozna to sprawdzic w galerii) i niczym szczegolnym rowniez sie nie wyroznial, a do tego byl glosniejszy.
zreszta zaczyna sie dyskusja wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca - (cyt. bartka) wiec lepiej pozostanmy przy temacie.
Jackie - 14-02-2006, 16:57
Krzyżaku, na litość nieba nie pisz takich rzeczy jak dodawanie gazu w zakręcie....ZAWSZE i w każdym samochodzie (FWD,RWD, AWD i inne D ) Ujęcie gazu spowoduje dociążenie przedniej osi (skrętnej) a tym samym poprawi stabilność jazdy. Hamowanie w zakręcie jest ryzykowne ale czasami niestety konieczne choć jak da się uniknąć to gorąco polecam i tak jak napisał Bartek - hamujemy przed zakrętem (podobnie jak z "cięciem" - też przed)....choć jak mówią: "normalny kierowca przed wzniesieniem hamuje bo z nim może być zakręt, fiński kierowca przyspiesza...bo może być prosta"
Pozdrawiam i wybaczcie off topic
Bartek - 14-02-2006, 17:07
Hubeeert napisał/a: | Bartek marudzisz - czasem trzeba w połowie zakrętu zahamować. Pamiętam jak Ciebie przyblokował gówniarz w seicento na Toruńskiej i jak Cię rzuciło gdy depnąłeś. |
Dokladnie o tym pisze..... szybki luk i ostre hamowanie to nie jest dobra sytuacja.....pewnie z zewnatrz wygladalo to gorzej niz z pokladu.... bardziej zestresowal mnie pajac, niz rzucenie auta....
Hubeeert napisał/a: |
Do wszystkich - ten samochód ma zalety ma i wady. Pamiętajcie o tym. |
Swite slowa...... dodam tylko - jak kazdy samochod
Hubeeert - 14-02-2006, 19:42
Jackie napisał/a: | choć jak mówią: "normalny kierowca przed wzniesieniem hamuje bo z nim może być zakręt, fiński kierowca przyspiesza...bo może być prosta" |
Ty popatrz nie wiedziałem że jestem nienormalny i to jeszcze z Finlandii
Krzyzak - 14-02-2006, 22:19
Jackie napisał/a: | Krzyżaku, na litość nieba nie pisz takich rzeczy jak dodawanie gazu w zakręcie....ZAWSZE i w każdym samochodzie (FWD,RWD, AWD i inne D ) |
Sorki - ja zawsze przed hamuję, w zakręcie dodaję gazu - tak mnie nauczyli (szwagier m.in.) twierdząc, że przód pociągnie i auto ładnie z zakrętu wyjdzie. Jak kogoś wprowadziłem w błąd - przepraszam. Za OT też.
Anonymous - 15-02-2006, 00:19
ok temat wydzielony
bartek w przedszkolu ucza ze nie wolno hamowac na luku ale coz robic jesli na zakrecie ktos wyprzedza na trzeciego a ty go pokonujesz ze znaczna szybkoscia - dochodzi do pierwszej niebezpiecznej sytuacji - teraz wciskasz pedal w podloge a dupe ci wyrzuca na zewnatrz - druga niebezpieczna sytuacja w tym samym momencie (kumulacja) - niektorzy mniej doswiadczeni napewno sobie nie poradza.
i teraz mozna podyskutowac co w takich przypadkach nalezy robic.
Leppe - 15-02-2006, 05:07
Krzyżak ma rację przy aucie z przednim napędem przed zakrętem jeśli jest potrzeba to się hamuje do połowy zakrętu jedzie się normalnie czyli z taką prędkością jak przed zakrętem i od połowy zakrętu powinno się dodawać gazu, przy jeździe autem na śliskiej nawierzchni w zakręcie baz gazu auto może jechać albo w stronę zakrętu lub go wynosić z zakrętu ale to już zalerzy czy autko jest nadsterowne lub podsterowne uczą tego w W.O.R.D. przy zdawaniu na wyższe kategorie prawa jazdy lub przy szkoleniu na świadectwo kwalifikacji.
Jackie - 15-02-2006, 09:39
Chryste!
Ludzie wy się kiedyś pozabijacie. Nie wiem czego uczą w W.O.R.D. ale fizyka jest jedna dla wszystkich i mówi o dociążeniu osi skrętnej (wybierającej) przy dodaniu gazu dochodzi do podnoszenia przodu (w KAŻDYM samochodzie, AWD też, choć tam najmniej) a co za tym idzie zmniejszamy nacisk jednostkowy na przednią oś, ergo: tracimy przyczepność.
Pozdrawiam
Krzyzak - 15-02-2006, 09:55
Skoro tak jest, to fizyka pewnie mówi też, że odciążamy wtedy oś przeciwną - czyli tylną, bo auto ciągle waży tyle samo. A jak wiesz poślizg tylnej osi jest ciężej wyprowadzić - przynajmniej dla przeciętnego kierowcy. Ergo - tracimy przyczepność na tylnej osi.
Jackie - 15-02-2006, 10:25
Dlatego napisałem, że mowa o osi wybierającej (tor jazdy) aby doszło uślizgu tylnej osi należy zerwać jej przyczepność (a to tylko przy jej wyhamowaniu, czyli ręczny bo o gazie w zakręcie już mówiliśmy). Bardzo gorąco polecam uważną lekturę książki S.Zasady "Prędkość bezpieczna" tam jest to rozrysowane i wytłumaczone w bardzo przystępny sposób.
Pozdrawiam
Hubeeert - 15-02-2006, 10:36
arturro napisał/a: | teraz mozna podyskutowac co w takich przypadkach nalezy robic |
Jak to co? Albo kontra i gaz albo należy się schylić wsadzić głowę między nogi i czułym pocałunkiem pożegnać się z własną dup__ą.
A powaznie - temu miała służyć akcja jazd na Bemowie - szkoła bezpiecznej jazdy - żebvy wiedzieć jak się zachowywać.
szczeslaw - 15-02-2006, 10:36
Jackie:
Do zerwania przyczepności tylnej osi nie trzeba koniecznie używać hamulca. Czasem wystarczy tylko odpuszczenie gazu i tym samym lekkie jej odciążenie (np. gdy jedziemy na albo blisko granicy poślizgu). A przeciętny kierowca dużo łatwiej opanuje podsterowność (która pojawi się przy dodawaniu gazu w zakręcie) niż nadsterowność. I dlatego właśnie na wszystkich kursach uczą dodawać gazu w zakręcie (oczywiście rozsądnie ).
|
|
|