Forum ogólne - Kierowcy do kontroli. Co 15 lat
Chooper - 17-03-2008, 10:00 Temat postu: Kierowcy do kontroli. Co 15 lat
Cytat: |
Koniec z bezterminowymi prawami jazdy. Już od przyszłego roku pierwsi kierowcy będą musieli regularnie poddawać się badaniom lekarskim
Dziś jest tak: żeby mieć prawo jazdy kategorii B, czyli uprawniające do kierowania samochodami osobowymi, trzeba mieć skończone 18 lat, zaliczony kurs w szkole nauki jazdy i zrobione badania lekarskie, których najważniejszą częścią jest wizyta u okulisty. Później wystarczy zdać egzamin, odebrać upragniony dokument i posługiwać się nim już zawsze. Nikt później nie kontroluje, czy u prowadzącego pojazd np. nie popsuł się wzrok. Od przyszłego roku ma to się zmienić.
Wszystko za sprawą Ministerstwa Infrastruktury, które właśnie kończy prace nad ustawą o kierujących pojazdami. Zakłada ona, że wydawane od stycznia 2009 roku prawa jazdy będą ważne tylko przez 15 lat. Po tym czasie każdy kierowca ponownie będzie musiał poddać się badaniom, zdać testy psychologiczne. Będzie musiał też jeszcze raz zapłacić za wydanie nowego dokumentu, co dziś kosztuje ok. 80 zł. Kierowcy zawodowi, a więc prowadzący np. ciężarówki czy autobusy, takie procedury będą musieli przechodzić co pięć lat.
- Te przepisy powstają z myślą głównie o starszych kierowcach, którzy po wielu latach jazdy mogą mieć problemy np. ze wzrokiem i powodują wypadki - twierdzi Tomasz Piętka pracujący nad projektem w Ministerstwie Infrastruktury. Zdaniem resortu nowe prawo zmniejszy liczbę wypadków na polskich drogach. Ale statystyki policyjne pokazują, że to nie starsi kierowcy są w większości przypadków ich sprawcami. Według danych najwięcej wypadków spowodowali bowiem kierowcy między 25. a 39. rokiem życia (12,5 tys.; wszystkich wypadków było ponad 36 tys.).
Dlatego specjaliści sugerują, że cyklicznie badani powinni być nie wszyscy kierowcy, lecz ich poszczególne grupy. Psycholog Krystyna Wysocka z Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Gdańsku proponuje, żeby tworzone prawo obowiązywało osoby do 24. roku życia oraz te, które skończyły 65 lat. - To są największe grupy ryzyka. Młodzi jeżdżą często za szybko, a starsi zwykle mają mniejszą już uwagę na drodze i wolniej reagują - mówi Wysocka.
Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że projekt ustawy nie jest jeszcze zamknięty i nie jest wykluczone, że wprowadzi do niego poprawki. Jeden z pomysłów zakłada np., że to urzędnik zajmujący się wydawaniem praw jazdy sam będzie decydował, czy kierowcę wysłać na badania. Na jakich zasadach miałoby się to odbywać, tego w resorcie nie wie nikt.
Jedno jest pewne. Projekt pod obrady Sejmu ma trafić za kilka miesięcy, tak by nowe przepisy obowiązywały już od przyszłego roku i dotyczyły świeżych kierowców, którzy jako pierwsi dostaną prawa jazdy opracowane wg wzoru identycznego dla całej UE. Docelowo jednak takim dokumentem legitymować będzie się musiał każdy kierowca, a to oznacza, że badań cyklicznych nikt nie uniknie. - Ale uspokajamy: wymiana dokumentu będzie następowała stopniowo, aż do 2033 roku - mówi Piętka.
Co na to sami kierowcy? Grzegorz Witek z Lublina kieruje samochodem od pięciu lat i już zapowiada, że gdy będzie musiał iść na badania, to pójdzie. - Chcę czuć się bezpiecznie na drodze. Dobrze mieć też świadomość, że innym samochodem nie kieruje jakiś wariat - mówi. Denerwuje go jednak to, że po raz kolejny będzie musiał wymienić prawo jazdy. - Już raz stałem w takiej kolejce po nowe prawko i wydałem pieniądze. Może teraz państwo powinno mi taki dokument zafundować za darmo - zastanawia się. |
metro
Anonymous - 17-03-2008, 10:22
właśnie to przeczytałem- u nas jak zwykle robi sie twierdze z prostych rzeczy. po co komu testy psychologiczne na prawo jazdy--to nie pozwolenie na broń
POLSKA...............
akbi - 17-03-2008, 13:18
bardzo dobry przepis ...do tego wydłużyłbym z tych 30-stu paru do 200-stu godzin kurs praktyczny (czyli jazda samochodem)
dm17 napisał/a: | po co komu testy psychologiczne na prawo jazdy--to nie pozwolenie na broń |
byłeś kiedyś na takich badaniach??... samochodem też można zabić
TNT - 17-03-2008, 14:14
Ja niestety te testy musze co jakis czas robic sa naprawde chore a i tak nie wiele wnosza.
Anonymous - 17-03-2008, 14:19
akbi napisał/a: | byłeś kiedyś na takich badaniach??... samochodem też można zabić | Akbi bez przesady..................idziemy w kierunku paranoi -> zabić można plastikowym widelcem także. Badania zdrowotne to jeszcze jestem w stanie zrozumieć....
akbi - 17-03-2008, 14:37
dm17 napisał/a: | Akbi bez przesady..................idziemy w kierunku paranoi -> |
uważam, że do tej pory szliśmy w kierunku paranoi, bo przy wzroście technologii i poprawie jakości aut (poduszki powietrzne, abs, kontrole trakcji itp) to zamiast położyć dodatkowy nacisk na szkolenie i ew eliminować mocno rażące jednostki, które totalnie nie nadają się do prowadzenia aut po drogach publicznych, to dodatkowo obniża się dozwolone prędkości
Obecnie "leczone" są skutki a nie eliminowane przyczyny wypadków.
ja widzę coraz więcej "jeżdżących kalek" na drogach:
- co nie potrafią parkować
- co zmieniają pas 2-3 km przed skrętem bo ...później boją się, że nie zdążą
- co stoją przed skrzyżowaniem i zastanawiają się przy pustej drodze kilkanaście sekund wjechać/nie wjechać, a i tak wyjadą tuż przed nadjeżdżającym autem
- dla których wjazd do centrum miasta to prawie jak pierwszy skok na spadochronie z samolotu
itd itp ...
Oczywiście, nie obstaje za tym, aby wymogiem otrzymania "prawka" było zaliczenie testów psychotechnicznych na 100% ... ale aby był chociaż zachowany jakiś minimalny przyzwoity poziom ...może np 40%
Anonymous - 17-03-2008, 15:36
akbi napisał/a: | ja widzę coraz więcej "jeżdżących kalek" na drogach: | To jest efekt tego że na nauce jazdy uczą jak zdać egzamin a nie jak jeździć w cywilizowanym świecie...............
Juiceman - 17-03-2008, 16:04
Bo jak się nauczą jeździć po mieście to egzaminu nie zdadzą, sami robiliście test pt. "stosowanie się do znaków" - wynik przerażający jest za dużo tych znaków;)
Ci śmiertelnicy niestety muszą sie stosować do każdego; )
Testy psychologiczne? Owszem ale na busy/autobusy i dla kierowców wożących nie bezpieczny ładunek.
Badania co 15 lat? Głupota badania powinny być co najwyżej od 65-roku wzwyż.
akbi - 17-03-2008, 17:24
Juiceman napisał/a: |
Testy psychologiczne? |
Nie psychologiczne, tylko psychotechniczne.
Rozumiem, ze wiesz jak takie badania wygladaja, skoro jestes przeciw?
Juiceman napisał/a: |
Badania co 15 lat? Głupota badania powinny być co najwyżej od 65-roku wzwyż. | No niestety jestesmy tylko ludzmi, a ludzie nie starzeja sie identycznie czy tez rownomiernie .
Anonymous - 17-03-2008, 19:41
Akbi jasno napisano że w grę wchodzą Cytat: | Po tym czasie każdy kierowca ponownie będzie musiał poddać się badaniom, zdać testy psychologiczne. |
Juiceman - 17-03-2008, 21:17
akbi napisał/a: |
Juiceman napisał/a: |
Badania co 15 lat? Głupota badania powinny być co najwyżej od 65-roku wzwyż. | No niestety jestesmy tylko ludzmi, a ludzie nie starzeja sie identycznie czy tez rownomiernie . |
Tak, tu muszę przyznać Ci racje, ale nie stwierdzisz ze 18+15=33 latek jest dziadkiem albo 33+15= 48? Następny test wychodzi i tak 48+15=63lata!!
Koton - 17-03-2008, 23:46
Nieprzytomny, niegarniający kierowca niczym się nie różni od pijanego, stąd uważam że pomysł jesy dobry.
akbi - 18-03-2008, 09:34
dm17 napisał/a: | Akbi jasno napisano że w grę wchodzą Cytat: | Po tym czasie każdy kierowca ponownie będzie musiał poddać się badaniom, zdać testy psychologiczne. |
|
ok zwracam honor Juiceman'owi ... lecz przypuszczam, że tu chodzi właście o testy psychotechniczne dla kierowców (które są obowiązkowe w niektórych przypadkach od wielu lat) a nie o psychologiczne (o takowych nie słyszałem)
Juiceman napisał/a: | ale nie stwierdzisz ze 18+15=33 latek jest dziadkiem albo 33+15= 48? Następny test wychodzi i tak 48+15=63lata!! |
obliczenia są OK ...po warunkiem, że uzyskasz prawko w wieku 18 czy 33 lat, a nie np w wieku 40
Juiceman - 18-03-2008, 13:36
Dlatego taką granicą wg. mnie powinien być wiek 60-65; ).
Anonymous - 18-03-2008, 17:25
akbi napisał/a: | ja widzę coraz więcej "jeżdżących kalek" na drogach:
- co nie potrafią parkować
- co zmieniają pas 2-3 km przed skrętem bo ...później boją się, że nie zdążą
- co stoją przed skrzyżowaniem i zastanawiają się przy pustej drodze kilkanaście sekund wjechać/nie wjechać, a i tak wyjadą tuż przed nadjeżdżającym autem
- dla których wjazd do centrum miasta to prawie jak pierwszy skok na spadochronie z samolotu
itd itp ... |
uuu panie... Pojechane po całości (no może poza tekstem "a i tak wyjadą tuż przed nadjeżdżającym autem" który zupełnie nie pasuje do rysopisu opisywanego kierowcy).
Nie podoba mi się wykluczanie ludzi słabo jeżdżących tylko dlatego, że nie radzą sobie tak pewnie jak inni. Dla mnie dużo bardziej niebezpieczni są kierowcy:
1. trąbiący z byle powodu na mniej doświadczonych kierowców (stres=nerwy=ryzyko wypadku)
2. zapier...ających w terenie zabudowanym 140km/h uniemożliwiając włączenie się do ruchu innym kierowcom.
3. mieszczańskich slalomowiczów utrudniających zmienianie pasów przez normalnych kierowców.
4. Nieuprzejmych buców utrudniających włączanie się do ruchu, zmienianie pasów (czyli jeżdżenie "na zderzaku" innego samochodu, aby tylko nikogo nie wpuścić).
5. Rajdowców wyprzedzających na pasach, bądź skrzyżowaniach bez sygnalizacji świetlnej.
Dla mnie wypadki to głównie brak cywilizowania polskich kierowców i brak respektowania przepisów. Ruch jest bezpieczny i płynny, kiedy kierowcy ze sobą współpracują zamiast na siebie trąbić...
Często jadę szybko po mieście i wiem, że gdy ktoś mi wyjedzie przed maskę, to najczęściej nie jest wina tego, że jest ślepy, tylko tego, że za szybko jechałem nie dając mu szans na zobaczenie mnie..., dodatkowo staram się ułatwiać życie kierowcom niezależnie od tego czy są zawalidrogami.
|
|
|