Outlander I GEN Techniczne - pierwsza wpadka outlandera
toru - 03-08-2008, 23:08 Temat postu: pierwsza wpadka outlandera No i mamy pierwszy poważny defekt autka , jedziesz sobie a tu nagle stop brak mocy , gasisz silnik , uruchamiasz ponownie zero efektu-------telefon po pomoc drogową----serwis itd. , okazuje się że spadł gumowy przewód do intercoolera i twój przypadek to nie pierwszy opaska podobno dokręcona za słabym momentem ................ centrala już myśli co z tym chochlikiem począć................
Zadzwoniłem z ciekawości do znajomych z servisu VW ale u nich nic takiego nie miało miejsca , zobaczymy jak firma się do tego odniesie bo na razie nikomu kto kupił rocznik 2008 nie polecam dalszych eskapad bo mogą być nie miłe przygody...............
Hubeeert - 03-08-2008, 23:11
toru, Problem znany. Opisany na Frum Outlander Techniczne kilka razy.
ratunek to opaska druciana (zaciskowa) lub mocniejsze dokręcanie.
Przy okazji toru napisał/a: | Zadzwoniłem z ciekawości do znajomych z servisu VW ale u nich nic takiego nie miało miejsca | nie jest to prawdą.
Pozdrawiam
toru - 03-08-2008, 23:19
Hubeeert napisał/a: | toru, Problem znany. Opisany na Frum Outlander Techniczne kilka razy.
ratunek to opaska druciana (zaciskowa) lub mocniejsze dokręcanie.
Przy okazji toru napisał/a: | Zadzwoniłem z ciekawości do znajomych z servisu VW ale u nich nic takiego nie miało miejsca | nie jest to prawdą.
Pozdrawiam |
OK ale w sarwisie powiedzieli że póki co to nic nie będą robić bo nic się nie stało ......
A chyba nie po to wydaje 100 z grubym okładem żeby teraz samemu bawić się w Adama Słodowego i nie być pewnym auta.....
Hiszpan - 03-08-2008, 23:25
toru, jak już napisał Hubeeert, temat znany i opisywany w tym temacie, chyba właśnie od 7 strony
Nie jesteś pierwszy z tą usterką, a pewno i nie ostatni
toru - 03-08-2008, 23:27
Hiszpan napisał/a: | toru, jak już napisał Hubeeert, temat znany i opisywany w tym temacie, chyba właśnie od 7 strony
Nie jesteś pierwszy z tą usterką, a pewno i nie ostatni |
dzięki za odnośnik nie czytałem ale i tak jestem zawiedziony firmą..........
tomekrvf - 03-08-2008, 23:45
toru napisał/a: | Zadzwoniłem z ciekawości do znajomych z servisu VW ale u nich nic takiego nie miało miejsca |
VW ma inna konstrukcję tego połączenia tj. nie ma opaski tylko rura jest zakuta na króćcu od turbo. W VW też ten przewód może spaść ale dzieje się to przy dużych przebiegach kiedy wyrabia się gniazdo w turbo i zawleczka nie jest w stanie utrzymać przewodu
toru - 09-08-2008, 22:39 Temat postu: ...... zachciało się nam wszystkim składaka to teraz mamy samochód którym nie masz pewności czy dojedziesz z punktu A do punktu B w określonym czasie a wyjazd za granice to już nawet nie ma co planować , autostrada np. Niemcy - ok 24 a tu pach i stoimy.................jakaś obejmka .....
Bardzo mnie dziwi podejście firmy że nic nie robi w tej sprawie ,normalnie strusie....
Gdzie ta japońska dokładność a może nasze fury to made in china?
saphire - 10-08-2008, 13:59 Temat postu: Re: ......
toru napisał/a: | autostrada np. Niemcy - ok 24 a tu pach i stoimy... jakaś obejmka... Gdzie ta japońska dokładność a może nasze fury to made in china? |
Chciałeś chyba napisać: "niemiecka dokładność" bo ta obejmka to pewnie z rury powietrza turbawy spada i tracisz doładowanie w tym niemieckim dizlu bo i rura zeskakuje i sie dolot rozszczelnia ale to już znany problem na forum bo parę razy się komuś trafiło...
michalp - 10-08-2008, 14:40
spada i w silnikach VW (ostatnio sąsiadowi w Octavii 1) i Forda (Mondeo 2.0 tdci nagminnie).
toru - 10-08-2008, 16:44 Temat postu: Re: ......
saphire napisał/a: | toru napisał/a: | autostrada np. Niemcy - ok 24 a tu pach i stoimy... jakaś obejmka... Gdzie ta japońska dokładność a może nasze fury to made in china? |
Chciałeś chyba napisać: "niemiecka dokładność" bo ta obejmka to pewnie z rury powietrza turbawy spada i tracisz doładowanie w tym niemieckim dizlu bo i rura zeskakuje i sie dolot rozszczelnia ale to już znany problem na forum bo parę razy się komuś trafiło... |
Autka nie kupowałem u niemców tylko u japońców.
Generalnie wychodzi na to że misiek to samochód na poziomie skody , forda itp.
Podejście firmy sugeruje że jeszcze bardzo daleka droga do poziomu toyoty czy hondy...
Hubeeert - 10-08-2008, 18:01
toru napisał/a: | że jeszcze bardzo daleka droga do poziomu toyoty czy hondy... |
No na 1000% masz rację.
Gdy w Toyotach Avensis (produkowanych w Anglii) ciekła woda przez dach na kierowcę na pewno Toyota dodawała do każdego samochodu parasol lub kurteczkę przeciwdeszczową. Znam też przypadek gdzie przy wyjeździe z SALONU FABRYCZNIE NOWĄ AVENSIS odpadło od niej koło. To też dowód na super jakość.
Nie rozpaczaj, bądź mężczyzną. Zmień opaskę na sugerowaną drucianą i zapomnij o kłopocie.
toru - 10-08-2008, 19:53
Hubeeert napisał/a: | toru napisał/a: | że jeszcze bardzo daleka droga do poziomu toyoty czy hondy... |
No na 1000% masz rację.
Gdy w Toyotach Avensis (produkowanych w Anglii) ciekła woda przez dach na kierowcę na pewno Toyota dodawała do każdego samochodu parasol lub kurteczkę przeciwdeszczową. Znam też przypadek gdzie przy wyjeździe z SALONU FABRYCZNIE NOWĄ AVENSIS odpadło od niej koło. To też dowód na super jakość.
Nie rozpaczaj, bądź mężczyzną. Zmień opaskę na sugerowaną drucianą i zapomnij o kłopocie. |
Dobrze że dodałeś produkowanych w Anglii , sam sobie odpowiedziałeś na problem...(teraz na ich szczęście nasi rodacy uczą ich pracy)
Ja nie rozpaczam ale szlak mnie chce trafić że zgłaszam problem w serwisie a oni to normalnie zlewają-------nie ma awarii nie ma naprawy.
Jak już wcześniej napisałem nie po to wyłożyłem 140tyś żeby teraz samemu bawić się w druciarza , powinni nas szanować bo importer doskonale wie o problemie a nic nie robi.
Może jeśli chodzi o poprawki to dają nam do zrozumienia że nasze autka kosztują 20tyś dolarów (w USA) więc nie ma co wymagać .
Powinni do książki serwisowej i karty MAP dodawać zwój drutu do ewentualnej naprawy.
Hiszpan - 10-08-2008, 20:45
toru, jak już pisałem w innym temacie - mam 2 Outki w firmie. Jeden 55 tys. km drugi 47 tys. km. W obydwu usterka wspomniana w tym temacie nie wystąpiła. Były inne (2-3) drobne mankamenty, nawet nie warte wspominania na forum, ale ogólnie jak poczytasz pewnie jeszcze jakieś inne niedoróbki się znają
Moim zdaniem nie ma aut doskonałych Zawsze kilka procent jeździ bezawaryjnie (tak w 100%) i kilka procent (jako użytkownicy miejmy nadzieję, że jak najmniej) ma jakieś wady, bo albo koło odpadnie, albo zbiornik dziurawy albo komputer zdechnie.
Mój były szef nowym autem za 400 tys. dojechał z Rzeszowa do Krakowa (w drodze do Francji). Wezwany assistance nic nie poradził
Mając inny nowy samochód rano wyjeżdżałem w trasę. Sorki - chciałem wyjechać w trasę. Nie odpalił. Na szczęście miałem inny, a ten został pod domem. Serwis go zabrał spod domu - poważna awaria silnika, dwa dni naprawy i był gotów. Po tej awarii nigdy więcej się nie zepsuł. Dodam, że miał 6 tys. przebiegu.
Generalnie forum zrzesza ludzi, miłośników i użytkowników tej marki. Jedni mają większe problemy, jedni mniejsze, inni wcale - większość z nich da się rozwiązać dzięki pomocy innych użytkowników. I chwała im za to.
toru napisał/a: | szlak mnie chce trafić że zgłaszam problem w serwisie a oni to normalnie zlewają |
toru napisał/a: | Jak już wcześniej napisałem nie po to wyłożyłem 140tyś żeby teraz samemu bawić się w druciarza | Jeżeli serwis założył Ci opaskę która spadła, możesz założyć inną (jak zrobili inni użytkownicy) i mieć spokój, albo za każdym razem jeździć do serwisu, tracić czas i nerwy.
Z drugiej strony też chyba byś niezareagował pozytywnie gdyby serwis założył kawałek drutu - bo tak najprościej, najtaniej i najbardziej trwale
Hubeeert - 10-08-2008, 20:46
toru, opaska zaciskowa składająca się z dwóch drutów i kawałka śruby rozwiązuje sprawę. Ewentulanie można by się pokusić o wyrzeźbienie większej kryzy na rurze.
saphire - 10-08-2008, 22:14
Bo wszystko rozchodzi się o to że płaska opaska (z narzynanej blachy skręcanej śrubą) zbyt słabo wrzyna się w rurę przez co ta daje się czasem "zdmuchnąć" turbawce z kołnierza jeśli natomiast założysz opaskę z podwójnego drutu skręcanego śrubą to te dwa druty mocno wrzynają się w rurę solidniej ją dociskając i już nie jest tak podatna na "zdmuchnięcie" i po kłopocie. Serwisy chyba już o tym wiedzą bo już kilka takich przypadków było (albo i więcej) i w niektórych sami zmieniają te opaski na inne. Oby tylko takie problemy były z autami ;p
|
|
|