Forum ogólne - Przezylismy z rodzina smiertelny wypadek
Marcino - 24-05-2006, 11:54 Temat postu: Przezylismy z rodzina smiertelny wypadek W nocy w niedzile doszło do bardzo tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Podróżując z synkiem i zona moja Carisma dosżło do zderzenia z samochodem Fiat 126. Na prostym odcinku drogi za Śremem w kierunku wrzesni kierowca malucha niespodziewanie znalazł sie na moim pasie jezdni, doszło do zdzerzenia, kierowca poniósł smierc na miejscu....
Nie potrafie opisac dokałdnie tego co sie stało, to było tak nagle, ze nie zdązyłem sie przestraszyc i odpowiednio zareagować. POczułem uderzenie, samochodem obróciło o prawie 180 st i znalezliśmy sie na przeciwnym pasie. dzwoniłem zaraz na policje i pogotwie, niestety nie udało sie uratowąć. Z ustaleń na miejscu wynika ze maluch był 2/3 na moim pasie w momencie zderzenia. Przyczyny sa ustalane, nie wiem czy zostane oficjalnie poinformowany bo byłem przesłuchiwany w chcarakterze świadka
Nasze szczęscie w tej całej tragedi to to ze nic nam sie nie stało, ja mam poparzone ręce od wybuchu poduszki, zona siniaki od pasów, małemu nic kompletnie sie nie stało.
Nie powiem ze jest mi lekko, może ktoś wie jak radzić soebie w takich sytuacjach której nikomu nie zycze.
Samochód uratował nam zycie i teraz tak wyglada
Cezar - 24-05-2006, 12:06
cale szczescie ze Tobie i Twojej rodzinie nic sie nie stalo
igi - 24-05-2006, 12:14
o kurna
Marcino, współczuje. Dobrze że wyście wyszli z tego w miarę bez szwanku.
Marcino napisał/a: | może ktoś wie jak radzić soebie w takich sytuacjach |
Tutaj chyba nie ma dobrych rad. Każdy to jakoś inaczej odreagowuje. Ja bym chyba doradzał jednak psychologa.
Ehhhhhhh jakie kruche jest to życie
Krzyzak - 24-05-2006, 12:19
Marcin - jakie szczęście, że jesteście cali i zdrowi.
Nie wiem, co Ci napisać - miałem niemal identyczną sytuację, też z 126p. Było to dawno temu i jakoś tak samoistnie się z tego otrząsnąłem - po 2 tyg. wsiadłem z powrotem do auta.
Podejrzewam jednak, że w ubezpieczalniach będą mieli namiary na osoby zajmujące się profesjonalnie ofiarami wypadków drogowych. Może tam powinieneś się zwrócić.
Anonymous - 24-05-2006, 12:22 Temat postu: Re: Przezylismy z rodzina smiertelny wypadek
Marcino napisał/a: | W nocy w niedzile doszło do bardzo tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Podróżując z synkiem i zona moja Carisma dosżło do zderzenia z samochodem Fiat 126. Na prostym odcinku drogi za Śremem w kierunku wrzesni kierowca malucha niespodziewanie znalazł sie na moim pasie jezdni, doszło do zdzerzenia, kierowca poniósł smierc na miejscu....
Nie powiem ze jest mi lekko, może ktoś wie jak radzić soebie w takich sytuacjach której nikomu nie zycze.
|
Współczuję. Idź do psychologa, bardzo prawdoipodobne, że pomoże. Będziesz się krócej męczył z tym, ale znam takich, którym nigdy całkowicie nie przeszło
Pzdrw.
akbi - 24-05-2006, 12:27
Szczerze współczuje. Wczoraj akurat też jechałem tą drogą.
Anonymous - 24-05-2006, 12:28
Najgłębsze wyrazy współczucia. Wiem, że słowa nie dadzą wiele, ale jesteśmy z Tobą.
Anonymous - 24-05-2006, 12:37
prawdziwie opatrznosc Boska nad wami czuwala!wspolczujemy wam i pozdrawiamy
Anonymous - 24-05-2006, 12:57
moje najszczersze kondolencje... trzymajcie się
Bartek - 24-05-2006, 13:15
Bardzo Wam wszpółczuję
Nie znam Cię osobiście, więc trudno mi radzić cokolwiek - każdy przeżywa taką sytuację indywidualnie. Wizyta u specjalisty pomaga się otrzącnąć. Znam osobę, która mimo długiego okresu od wypadku (ponad 10 lat) nie prowadzi samochodu - pomoc psychologiczna przyszła za późno..... Nie pozwól na to.
Chooper - 24-05-2006, 13:37
również szczerze współczyję i cieszę się, że jesteście cali i zdrowi.
TNT - 24-05-2006, 13:37
Marcin jestesmy z toba. Dobrze ze wam sie nic nie stalo. Wizyta u specjalisty i przelamac sie aby jezdzic dalej bo inaczej bedzie ci ciezko. Szybkiego powrotu do dobrej formy psychicznej jak i fizycznej.
Anonymous - 24-05-2006, 13:48
Trzymaj się,jesteśmy z Tobą.
Anonymous - 24-05-2006, 13:55
Czesc.Pełne współczucie dla Ciebie i Twojej rodziny.Chyba jednak psycholog to najlepsze wyjscie...
McDoune - 24-05-2006, 14:09
Kurcze stary też raz przeżyłem wypadek więc znam to uczucie i trzymaj się. Najważniejsze że Wam się nic nie stało
|
|
|