Outlander I Ogólne - Jakość samochodów
bonito - 27-03-2009, 08:35 Temat postu: Jakość samochodów Dyskusja zaczyna zmierzać w kierunku ciekawego tematu jakości samochodów. Też mam na ten temat kilka uwag:
1. Mit o wyższej jakości samochodów japońskich jest już nieaktualny od co najmniej 15 lat. Pochodzi on z czasów, gdy samochody były nieskomplikowane (prosty silnik, brak elektroniki i wszelkich bajerów) - takie samochody jak Toyota Corolla czy Carina z tych czasów jeździły istotnie wiecznie (a właściwie do czasu zżarcia przez rdzę, bo nie było wtedy ocynkowanych nadwozi). Teraz to takie same samochody jak każde inne.
Na przykład mój Outlander: wymieniona głowica, dwie akcje serwisowe (obejmy turbo i włącznik tylnych świateł) nie jest przykładem rewelacyjnej jakości...
2. Jako użytkownik wielu różnych samochodów (na krócej lub dłużej) mam taką opinię, że przeciętnie na świecie (Korea, Japonia, USA), samochody są konstruowane raczej tandetnie - słabe hamulce, niedopracowane detale, raczej proste wykonanie wnętrza. Jest to związane z rolą samochodu w tych społeczeństwach - ma jeździć (niekoniecznie szybko bo są duże ograniczenia), po jakiś 100 tys przebiegu sprzedaje się i kupuje nowy - czyli coś w kierunku zwykłego sprzętu domowego a nie hobby czy przyjemności z jazdy. Ponieważ stykam się w pracy z firmami dostarczającymi komponenty dla producentów samochodów, widzę to na każdym kroku - np. panele deski rozdzielczej do aut europejskich (nawet niższej klasy) mają na ogół warstwę pianki w środku (stąd miły dotyk i lepsze wytłumienie wnętrzna) w japończykach (Outlander) to po prostu goły (i tani) plastik.
Tak jest praktycznie w każdym detalu.
3. Na plus w kontekście konstrukcji i jakości wykonania wychodzą moim zdaniem auta niemieckie. Są to moim zdaniem jedyne pojazdy nadające się do szybszej jazdy przez dłuższy czas oraz technicznie przygotowane do długiej eksploatacji. Dlaczego? - konsument niemiecki jeździ szybko (Autobahn) i jest bardzo czepliwy jeżeli chodzi o jakość (potrafią reklamować do upadłego u dealerów różne pierdoły, którymi my nie zawracalibyśmy sobie głowy). Efekt jest taki, że poziom jakości (co wychodzi szczególnie przy starszych autach) jest jednak większy - dlatego sprowadzający złom przywożą Golfy i Passaty a nie na przykład stare Toyoty
Reasumując - moim zdaniem powinniśmy (jako właściciele Outlanderów) zaakceptować fakt, że nie mamy samochodów klasy premium i nie oczekiwać od nich zbyt wiele.
Natomiast dlaczego płaciliśmy za te samochody dwa razy tyle ile są warte (patrz ceny w USA), to zupełnie inna historia...
bonito
karol_alasz - 27-03-2009, 09:27
Oprócz braku wspomnianej pianki pod panelami deski rozdzielczej dorzuciłbym jeszcze zwykly ,biały styropek pod dywanikami podłogowymi tylnego rzedu siedzen (moze byc na calej podlodze ale tam akuratnie zajrzałem i znalazłem te wytłoczki). Troche mnie to zdziwiło,ze przy takiej senie daja opakowania od telewizorów... że nie wspomne też o "pieknym" widoku na gołe ,nie osłoniete śruby fotela kierowcy przy maksymalnym jego uniesieniu ( elektryczny fotel)-normalnie jak jezdze to tego nie widze,ale jak moja lepsza polowa kieruje a wzrost ma raczej nikczemny( ) i musi podnieść to po prostu zaniemówiłem za pierwszym razem....Żeby chociaż pomalowali toto na czarno co by sie tak w oczy nie rzucało,nie mówiąc już o jakiejś maskownicy....
krzychu - 27-03-2009, 11:34
bonito i spółka. Ok każdy ma trochę racji. Ale jeździcie po Mitsu a macie co? Niemca albo Francuza pod maską i te głowice, sprzegła, obejmy turbiny, to że zajebiście głośno chodzą i łykają olej to przecież nie jest wina Mitsubishi..... Nie powinno Wam dać do myślenia że jakoś na 4G63 (2.0), 4G63 (2.0T), 2.4 czy 3.0 nikt jakoś nie narzeka? Ja rozumiem diesel to coś czego brakowało w ofercie Outlandera na Europe więc wszyscy się rzucili jak na świeże bułeczki jak się pojawiły ale co nie zmienia faktu że psioczycie na te elementy nie Mitsubishi..... Szczególnie że w/w problemy wysepują w C5 czy Passacie więc problem jest grubszy...
a kolega bonito dolał jeszcze oliwy pisząc że to Niemcy są najlepsi jakościowo a tego już nie wytrzymałem
A Hamulce... Ja tez mam problem w Lancerze, kolega w Maździe też miał problem ogólnie problem Japońskich marek.... W Japoni albo nie hamują (po pierwsze mają ograniczenie do 180km/h sprzętowe a po drugie mają pewnie same drogi bezkolizyjne a nie co chwila światła na 2 pasie) a ktoś jeszcze rzucił tekst że mają bardzo dobrze odwodnione ulicze bo tam często pada.
Krzychu
Anonymous - 27-03-2009, 11:40
Eeee myśle że narzekacie dla samego narzekania
Samochody sa dziś dnia urządzeniami bardzo skomplikowanymi i stytystycznie rzecz biorąc szansa na awarie sa spore. Popatrzcie na swoje doświadzczenia życiowe czy wszystko wam wychodzi jak sobie zaplanowaliscie? Czy zawodowo nigdy nie popełniacie błędów za które chcąc nie chcąc płaci klient. Wszystko to do pewnego poziomu jest normalne i można uznać za irytujące szczegóły. Ogólnie autko jest baardzo fajne choć trzeba sobie zdać sprawe ze nie jest idealne bop takiego autka poprostu NIE MA. Bez względu ile kasy nie wydacie to zawsze istnieje szansa że coś nie zadziała właściwie. Jest gwarancja która główne problemy z autkiem rozwiązuje a te drobniejsze albo da sie z tym żyć albo da sie to jakoś inaczej załatwić. Ja narazie (35tyś km i 9mcy) nie narzekam pomimo drobnych uciążliwości - spaliła mi się lampka podswietlająca przycis podgrzewania fotela co za szajs ten outek
bonito - 27-03-2009, 14:42 Temat postu: Narzekanie Krzychu, Markyz - a kto narzeka? Wiedziały gały co brały - w końcu nikt nie zmuszał do kupna Outka. Ja osobiście jestem zadowolony, chociaż następny pojazd z całą pewnością nie będzie japoński... Miałem na myśli to, żeby nie oczekiwać za dużo po samochodzie średniej klasy. A co co samochodów niemieckich - chodziło mi raczej o to że są lepiej konstruowane i z lepszych materiałów, zaś ostateczna jakość (powtarzalność) wykonania (patrz silnik VW) też nie należy do idealnych.
bonito
KowaliK - 27-03-2009, 15:22
jmgmotocykle napisał/a: | do dupy z tymi outlanderami!!!! koniec z japońską jakościa - poszła do piachu!!!!! ktoś chciał oszczędzić na materiałach a my teraz sie bujamy.... tarcze hamulcowe nie podlegaja gwarancji - pewnie - nauczymy się "latać " nad kałużami bo materiały tarcz sa lipne....sprzegła nie wytrzymuja - spoko - tez nie na gwarancji - materiał eksploatacyjny.... pomijam mojego outka któremu otwarłem ten temat , bo załorzyłem spiek i mam spokój, ale mam w firmie drugiego dla chłopaków który ma teraz 19 tyś i zaczyna sie karuzela ze sprzęgłem.... cz łowiek płaci 150 tyś... i zaczyna płakać .trzecie auto to bedzie fiat - wcześniej te auta miałem w firmir i latały podobnie jak obecne outki - ale wydawałem 50-70 tyś!!!!! z tym argumentem mozna niekiedy podjechać na serwis...
dodam żeby było wszystko jasne - 156km - fabryczny , nie tykany soft , nigdy nic nie robione poza ASO - jest to auto słuzbowe dla ludzi w mojej firmie.... |
Psioczycie tak na te Outlandery, ale mimo to kupujecie kolejne sztuki (przypadek kolegi z cytatu). To jak to w końcu jest, są do **** czy nie? W domu mamy jedną sztukę, rodowity Japończyk z 2.0, i czasami jak czytam niektóre wypowiedzi to ręce opadają... Ten nasz to chyba jakieś Audi czy BMW pod osłoną Mitsubishi?
Mont - 29-03-2009, 15:45 Temat postu: Re: Jakość samochodów
bonito napisał/a: | 1. Mit o wyższej jakości samochodów japońskich jest już nieaktualny od co najmniej 15 lat. |
Muszę Cię oświecić
Jeśli ten Mit jest nieaktualny to max.od 6lat, mój Forester ma tyle i 111kkm na liczniku i sprawuje się bez zarzutu.
Chyba, że ja mam takie szczęście bo Imprezą'98 zrobiłem bezawaryjnie 200kkm.
Ale w tych autach nawet na śrubach pisze Made in Japan
bonito - 30-03-2009, 10:32
Mont - gratuluję dobrego wyboru, ale co z tego? Wśród samochodów japońskich, ale też i europejskich są po prostu lepsze i gorsze egzemplarze. Ja poprzednim Passatem zrobiłem 260 tkm bez problemów, a inni z takimi samymi autami siedzieli cały czas w serwisie...
O jakości możemy mówić, kiedy blisko 100% egemplarzy danego modelu zachowuje się tak samo (czyli bez większych usterek). I to miałem na myśli mówiąc o dawnych japończykach...
jurekschroda - 30-03-2009, 14:02
Cytat: | Wśród samochodów japońskich, ale też i europejskich są po prostu lepsze i gorsze egzemplarze. |
Zasadniczo tak, ale w przypadku samochodów japońskich ( czyli tych wytwarzanych nie w Turcji, Anglii czy kraju Bongokongo, ale w Japonii) mamy znacznie mniejsze szanse na trafienie na lipny egzemplarz niż w przypadku samochodów produkowanych poza Japonią.
Dowodem mogą być liczne sytuacje, w których przeniesienie produkcji z Japonii do fabryki np. europejskiej skutkowało często pogorszeniem jakości.
Dlatego pisząc o "samochodach japońskich" warto zaznaczyć, czy mamy na myśli tylko japońską markę, czy też rzeczywiście japoński samochód
Anonymous - 31-03-2009, 22:36
Końcowe egzemplarze 2008 i następnie 2009 Outlandera wyjechały z fabryki NetCar w Holandii, czy i w tym przypadku możemy spodziewac się z utratą "legendarnej" Japonskiej jakości...?
Mont - 01-04-2009, 08:09
orto napisał/a: | Końcowe egzemplarze 2008 i następnie 2009 Outlandera wyjechały z fabryki NetCar w Holandii, czy i w tym przypadku możemy spodziewac się z utratą "legendarnej" Japonskiej jakości...? |
Subaru strzeliło sobie w kolano wprowadzając kontrowersyjne projekty Imprezy i Forestera, to co napisałeś może im dodatkowo popsuć reputacje i żaden diesel ich nie podźwignie z kolan
|
|
|