Ubezpieczenia - Niejasna sytuacja z likwidacją szkody - PZU - pomocy :(
kuba.es - 12-04-2009, 12:29 Temat postu: Niejasna sytuacja z likwidacją szkody - PZU - pomocy :( Witam!
Jakiś czas temu zdarzyła mi się stłuczka nie z mojej winy. Po zgłoszeniu szkody w firmie sprawcy (PZU), odwiedził mnie rzeczoznawca który porobił zdjęcia itp.
Kilka dni temu otrzymałem od nich pismo którego totalnie nie rozumiem. Czy ktoś jest w stanie choć trochę z tego wywnioskować?
"PZU S.A. uprzejmie informuje, iż na podstawie oględzin uszkodzonego pojazdu MITSUBISHI oraz wyliczenia kosztów jego naprawy ustalono, że przywrócenie pojazdu do stanu sprzed wypadku jest ekonomicznie nieuzasadnione, gdyż przewidywane koszty naprawy pojazdu przekraczają jego wartość. "
"... W związku z powyższym, odszkodowanie zostanie ustalone w kwocie odpowiadającej wartości pojazdu wg stanu przed wypadkiem, pomniejszonej o jego wartość po wypadku (wartość pozostałości).
Wypłata odszkodowania nastąpi po ustaleniu odpowiedzialności PZU SA za zgłoszoną szkodę. "
Co mam przez to rozumieć? Że moja Carisma była warta 1000 PLN a likwidacja szkody wyniesie 1500 PLN? Jestem totalnie skołowany bo nie wiem na czym stoję...
Więcej na ten temat TU
Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, we wtorek jestem umówiony już z blacharzem ale nie wiem czy to robić w takim układzie..
Z góry dzięki!
Chooper - 12-04-2009, 12:43
jeśli przed wypadkiem była warta 10 tys, a np. wrak wycenili na 3000, to dostaniesz do łapki 7000 i ajlowju. Więcej napisałem we wspominanym temacie
krzychu - 12-04-2009, 19:30
Po prostu masz szkodę całkowitą (koszt naprawy przewyższa wartość samochodu).
Masz 2 wyjście:
- oddać auto (dostaniesz równowartość jego wartości)
- zatrzymać auto dostaniesz wartość auta minus wartość części które zostały sprawne.
Tutaj nie bardzo masz inne wyjście. Ceny są wyliczane na dzień szkody programem np. Autotax.
Krzychu
Misiek :) - 13-04-2009, 09:03
krzychu napisał/a: | - zatrzymać auto dostaniesz wartość auta minus wartość części które zostały sprawne |
chyba wartość częsci minus wartość "wraku"
kuba.es, nie napisali wprost, że szkoda całkowita, ale wyraźnie jest kuba.es napisał/a: | koszty naprawy pojazdu przekraczają jego wartość |
to znaczy, że gdybyś chciał w ASO naprawiać, to byś duuużo zapłacił. taniej wyjdzie zezłomować.
jeśli podłużnice i reszta konstrukcji jest ok (a tak wygląda), to śmiało naprawiaj, tylko w dobrym punkcie
Heilsberg - 13-04-2009, 09:22
Ja już trzy razy tak miałem. Jak weźmiesz kasę to będzie tak: wóz wart 10000 PLN, naprawa 15000 PLN. Ale wrak Ci wyliczą na 8000 i dostaniesz 2000. Ja zrobiłem tak:
1.powiedziałem w PZU, że nie interesują mnie pieniądze tylko sprawne auto (naprawa tzw bezgotówkowa)
2.poszedłem do serwisu i opowiedziałem sytuację właścicielowi i dogadałem z nim, że auto naprawią (gość od razu powiedział że będzie czekał na kasę dwa lata i skończy się w sądzie ale 9 na 10 napraw tak ma, powiedział też że jeśli naprawa z OC sprawcy to może nawet milion kosztować a on swoje i tak dostanie) a ja sceduję notarialnie odszkodowanie na nich.
3.dostarczyłem wóz do serwisu (na lawetę faktura oczywiście), przyjechał likwidator i dokonał wyceny naprawy po swojemu w obecności szefa serwisu, ważne że spisał protokół co podlega robieniu
4.serwis naprawił wszystko co było w protokole nie bacząc na koszta (nowe części, lakiernia, wsadzili w wóz za 13000 około 11000, musieli tak bo miało starczyć na naprawę i adwokata)
5.dostali odszkodowanie w wysokości 2000 i poszli do sądu, w tym czasie ja już o sprawie zapomniałem, wóz miałem zrobiony i jeździłem
6.po pół roku PZU poszło z nimi na ugodę i przyniosło im kasę w zębach o czym dostałem telefon od szefa serwisu
I tak już miałem trzy razy. Warunek - wóz musi dać się naprawić czyli nie może być spalony, rozerwany na 17 części itp. Druga sprawa - to był serwis Fiata nie Mitsu ale można tak zrobić z każdym zakładem naprawy, który ma kwity na naprawy powypadkowe.
kuba.es - 13-04-2009, 09:43
Misiek , wszystko jest ok. Tak jak mówiłem, tylko 3 elementy wymagają lakierowania, technicznie wszystko jak należy. Naprawa będzie kosztowała 900 zł więc 1000 zł wystarczy mi w zupełności na całość. A tyle z tego co piszecie powinienem dostać bez problemu.
Heilsberg, masz na myśli chyba raczej większe uszkodzenia prawda?
Mój samochód nie wymaga żadnej lawety, jest w stałej eksploatacji i jedyne co trzeba w nim zrobić to pomalować 3 elementy (każdy po 300 zł).
Przytaczacie różne kwoty ale każda jest znacznie wyższa niż ta której potrzebuje, dlatego chyba wszystko idzie w dobrym kierunku i raczej nie stracę na tym.
krzychu - 13-04-2009, 09:55
Stąpanie po cienkim lodzie.... A zakład naprawczy musi mieć ochotę na takie "załatwianie i sądy".... Ale ja się nie znam.
Krzychu
Mont - 13-04-2009, 10:46
Napraw zatem auto i przedstaw rachunki dokumentujące poniesione koszty, jeśli nie przekroczą wartości rynkowej muszą Ci je zwrócić i nie ma mowy o szkodzie całkowitej.
Znam z autopsji sytuacje, gdy koszty naprawy przekraczały WR o 5% i też były zwracane.
krzychu - 13-04-2009, 10:50
Poproś o kalkulację ile dostaniesz za samochodu i ile potrącą za pozostałe (sprawne) części. Wtedy będziesz wszystko wiedział.
Krzychu
Kofi - 13-04-2009, 10:57
Generalnie ze szkodą całkowitą jest tak, że jeśli naprawa przekracza 70% wartości auta (albo 80% - niepamiętam) to naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie. I oni to robią tak,że 1 wycena jest na maxa wygórowana aby szybko orzec szkodę całkowitą. Częsci po oryginałach, zero elementów do naprawy, wszystko nowe. Jak już naprawa przekracza 70% wartości auta (a sami wiecie, ze w przypadku mitsu to nalatuje raz dwa) to robią ponowną wycenę, w stylu: zderzak do naprawy, maska do wyklepania, lampa...eee taka ryska to nic nie przeszkadza. W ten sposób naliczają wysoką wartość wraku bo nagle się okazuje, że naprawa jest warta grosze. (ale szkode calkowitą już orzekli!). I teraz oddają Ci wrak i różnice wartości (wartość auta - wartość wraku). Od dawna już ubezpieczyciele nie zabierają wraków z tego co wiem, choć znajomemy podesłali od razu jakiegoś kasatora prywatnego.
Z OC to Ty dyktujesz warunki. Dobrze mieć mechanika, co jak pisał Heilsberg,który zna się na rzeczy.
krzychu - 13-04-2009, 11:02
Kofi napisał/a: | Od dawna już ubezpieczyciele nie zabierają wraków z tego co wiem, choć znajomemy podesłali od razu jakiegoś kasatora prywatnego |
PZU chyba akurat zabiera.
Co do reszty jest tak jak piszesz... Ale tak wszyscy robią więc PZU nie jest wyjątkiem.
Krzychu
Mont - 13-04-2009, 12:44
Organizują sprzedaż (szukają kupców) przez swoja stronę internetową ale nie są do tego zobligowani.
POwtarzam, jeśli możesz udokumentować koszty naprawy nie przekraczające wartości rynkowej, w ubezp.OC muszą Ci je zwrócić w pełnej wysokości.
Wyliczanie szkody całkowitej z OC wg.kryterium 70% jest bezprawne.
kuba.es - 13-04-2009, 14:02
krzychu napisał/a: | Kofi napisał/a:
Od dawna już ubezpieczyciele nie zabierają wraków z tego co wiem, choć znajomemy podesłali od razu jakiegoś kasatora prywatnego
PZU chyba akurat zabiera. |
Czyli co, mam im oddać auto? A jeśli się na to nie zgadzam? Chcę tylko móc wreszcie naprawić samochód i sam zdecydować, kiedy i komu go sprzedam. Naprawę zrobię za swoje pieniądze a jak coś dadzą to dobrze. Im więcej się dowiaduję na ten temat tym bardziej mnie to przeraża i miesza mi w głowie... To jakiś koszmar, głupia stłuczka a takie problemy
Kofi - 13-04-2009, 15:35
Generalnie problem polega na tym, ze w przypadku Mitsu bardzo łatwo o szkode całkowitą, bo w oryginale drogie czesci. Wtedy dostajesz pieniądze (różnica wartości auta do wraku) i wrak. Jeśli ubezpieczyciel ma możliwość zabrania wraku to dodatkowo dostajesz pieniądze równe jego wartości.
W teorii auto ze szkodą całkowitą nadaje się na złom. W praktyce jak sam widzisz wygląda to zupełnie inaczej. Ubezpieczycielowi zależy aby wypłacił Ci jak najmniej. Pewnie wyrobisz się w tych pieniądzach z naprawą jednak jeśli masz możliwość, a wycena okaże się dużo poniżej jej faktycznej wartości to warto bylo by się troche pokłócić o swoje.
krzychu - 13-04-2009, 15:37
kuba.es - nie, z tego co piszesz to nie ma sensu oddawać samochodu (myślałem że uszkodzenia są większe). Pierwsze poproś o kalkulację ile dostaniesz jeśli Ci policzą cena samochodu minus części które pozostały. Potem będziesz wiedział czy jest ok czy jakoś innaczej będziesz chciał załatwić sprawę.
Krzychu
|
|
|