Off Topic - Walka z kretem
Krzyzak - 14-05-2009, 21:29 Temat postu: Walka z kretem Chciałem się podzielić doświadczeniem, którego - niestety - musiałem nabrać.
Od roku, dwóch obserwowałem sąsiada, jak użera się i walczy z kretem na swojej działce. Piękny trawnik a tu na środku kilka kopców, podżarte korzenie drzew itd. A próbował brzęczyków, świec dymnych, wody lanej w kanały, butelek i wielu innych sposobów. Nic nie działało.
W tym roku postanowiłem trochę pozmieniać u siebie na działce i zrobiłem kilka klombów otoczonych kostką i wysypanych czarnoziemem (tak mam glinę i to taką na cegielnię ). Ziemię pod klomby przekopałem i zrobiła się miekka.
Nie kryłem załamania, gdy zobaczyłem 2 tyg. temu 2 kopczyki. Na szczęście w tym czarnoziemie a nie w trawniku, więc łatwo dało się to zamaskować. Następnego dnia kret pojawił się też u innego sąsiada - razem mieliśmy spokój od kretów od czasu, gdy zakupiłem działkę.
W tą niedzielę się wkurzyłem - mam posadzone dość drogie i rzadkie drzewa, nie chciałem ich stracić. A kopczyków przybywało i to najczęściej obok tych najdroższych i ciężkich do zdobycia.
Najpierw internet, zorientowanie się z kim mam do czynienia itp. Potem sposoby zwalczania. Znalazłem fajną stronę, gdzie ktoś polecał tzw. kretołapki; tu link do aukcji Allegro, gdzie ja kupiłem:
http://www.allegro.pl/ite...alizatorem.html
choć rozważałem też inne metody, to jednak zdecydowałem się na tą.
I jestem megazadowolony. Wczoraj zamontowałem jedną i zgodnie z instrukcją postanowiłem dziś sprawdzić i szok - złapał się.
Także skuteczność potwierdzona. Nie spodziewałem się, że tak szybko to nastąpi.
A sprawdzać trzeba codziennie (najlepiej rano i wieczorem), bo kret szybko w niej ginie - a jest pod ochroną. Trzeba go wywieźć jak najdalej od domu - kilka km najlepiej i wypuścić.
Mam nadzieję, że się komuś przyda.
krzychu - 14-05-2009, 21:51
Nie piszą co z tym kretem potem zrobić....
A po drugie u mnie praktykuje się ten cały karbit (jakaś firma w polce to jeszcze robi na krety). Wsadza się w kopiec i zalewa wodą bardzo skuteczne. Ktoś kiedyś próbował podpiąć rurę wydechową że starego diesla
Fragu - 14-05-2009, 21:59
U mnie się kilka kopczyków pojawiło, standardowo pręcik stalowy, na niego puszka po Żubrze i kretów nie ma
Anonymous - 14-05-2009, 22:08
Ja slyszlem o sposobie ze sloikiem i zanetka. Wkopujemy sloik gdzies w tunel/kopiec wsadzamy do niego zanetke na kreta (nie wiem co te skubance lubia) i zaslaniamy. Kret wchodzi do sloika po zanetke ale juz nie wychodzi bo sloik jest za sliski i nie wylezie. A najlepszy na krety byl moj pies ktory to dwa krety zlapal
krzychu - 14-05-2009, 22:11
dylson napisał/a: | zanetka |
W takich chwilach warto używać polskich liter. Bo chwilę się zastanawiałem co Żanetka ma do kreta Apropo fajny kawał.
Dzwoni mama do córki a ta nie odbiera któryś raz z kolei. W końcu przychodzi SMS o treści: "laske robisz że nie odbierasz?"
eys28 - 14-05-2009, 22:31
ja bym zalał benzinką i odpalił.napalm wszytko wytłucze
gulgulq - 15-05-2009, 06:57 Temat postu: Re: Walka z kretem
Krzyzak napisał/a: | Bo kret szybko w niej ginie - a jest pod ochroną. |
jest pod ochroną ale chyba jest wyłączenie z ochrony na terenie ogrodów, działek i szkółek leśnych
u mnie w rodzinie to ojciec jest nadwornym łapaczem, 4 rano, browarek, motyczka....
i nie ma kreta...
Krzyzak - 15-05-2009, 07:49
oj koledzy - czego to moi sasiedzi nie probowali, zeby sie go pozbyc...
te wszystkie metody gdzies zaslyszane, ze sloikami, butelkami, woda z sola itp. - nie powiem, pewnie kiedys, komus to zadzialalo - inaczej nie byloby w ogole o sposobie slychac; ale generalnie ich skutecznosc jest losowa
u mojej siostry np. kot lapie krety
ale metoda z rurka z aukcji byla opisana w kilku miejscach w internecie - nawet jedne fotostory jest , o prosze:
http://staw.bieleccy.com.pl/str4_kret_pulapka.html
dlatego wlasnie sie na to zdecydowalem i chcialem potwierdzic 100% skutecznosc
bo jak powiedzialem o tym sasiadowi, to zyczyl mi powodzenia z miną wskazującą na politowanie nad moim pomyslem - on wiele lat walczyl na rozne sposoby i nic
krety sa dosc mądre i przebiegle - niekoniecznie wejda do sloika, bo moga zweszyc ludzki zapach (ja pulapki zakldalem w gumowych rekawiczkach, wczesniej troche wymazalem blotem, zeby nie smierdziala swiezym plastikiem)
tak btw to jedza rozne rzeczy - larwy, dzdzownice i inne zyjatka, ktore kopia pod ziemia - jak wpadna w korytarz kreta, to on w trakcie obchodu swoich tuneli po prostu zjada to, co napotka; 3 godziny spi a potem 4 lazi; raz na jakis czas idzie do swojego dniazda - 30 cm wysokiego i 1 m srednicy
Fragu - 15-05-2009, 11:04
Krzyzak napisał/a: | 30 cm wysokiego i 1 m srednicy |
..nieźle
..co do zwierzątek łapiących krety, to moj jamnik jak był młodszy łapał, wąchał wąchał, kopał i cap kreta . Teraz ma swoje lata i nie łapie, za to jamniczka sąsiadów czasami coś upoluje, nie koniecznie kreta
Ogólnie prawda taka, że jak się nasadzi ładnych roślinek to poprostu szkoda, żeby gdzieś kret się pojawiał i niszczył
Grześku - 15-05-2009, 13:30
Krzyzak napisał/a: | u mojej siostry np. kot lapie krety |
u mnie też:
tylko z bliżej mi nieznanego powodu zamiast je zjadać przynosi 'do domu'.
Widocznie odbiera kryzys po swojemu
Juiceman - 15-05-2009, 13:39
Grześku napisał/a: |
tylko z bliżej mi nieznanego powodu zamiast je zjadać przynosi 'do domu'.
Widocznie odbiera kryzys po swojemu |
No co dokłada się do domowego ogniska xD U mnie kot to samo z myszami robi:D
gulgulq - 15-05-2009, 13:48
Juiceman napisał/a: |
No co dokłada się do domowego ogniska xD U mnie kot to samo z myszami robi:D |
hehe..
kot od sąsiada wszelkie tego typu okazy składa u mnie na schodach
Matejko - 15-05-2009, 14:01
Grześku napisał/a: | tylko z bliżej mi nieznanego powodu zamiast je zjadać przynosi 'do domu'. |
on go kilim ??
a u mnie raz na jakis czas jakis kopiec znajde, ale u kumpla te wstrzasowe zadzialaly, co sie wbija w ziemie i co jakis czas wibruja
Krzyzak - 15-05-2009, 14:32
u Baski siostry kret zrobil kilka kopcow wlasnie wokol tego brzeczyka, wiec na starcie skreslilem ta metode
a co do kota - moj tez lapie myszy, nornice i inne myszopodobne (jesienia i wiosna po kilka dziennie) i potem zostawia przed domem, ale w nocy cos je zjada - kot nie, bo nie lubi ; pewnie lis, bo wiele razy widzialem go na drodze
herflik95 - 15-05-2009, 14:43
ja po wielu próbach wyeliminowania kreta z podwórka wreście znalazłem skuteczny sposób: "Pokochać zwierzątko"(juz się nie przejmuje czy jest czy nie - raz na jakiś czas równam kopce), jak wyjje co ma wyjeść to przeniesie się dalej
|
|
|