Forum ogólne - sam. osobowy vs. TIR
Chooper - 15-08-2006, 15:31 Temat postu: sam. osobowy vs. TIR znalazłem coś takiego....
nie twierdzę, że kierowcy tirów są bez winy, ale uważajmy na drodze, zwłaszcza w dłuższych podróżach. Może wartałoby unikać jazdy pomiędzy dwoma tirowcami. Pamiętajmy też, że wciskając się pomiędzy dwa takie, zmniejszamy im dystans, a oni mają znacznie dłuższą drogę hamiowania, i w przypadku nagłego hamowania efekty są jakie są...
jak widać siła jest ogromna
tu jeszcze przykład z Wrocławia:
tu jednak na szczęście nikogo w oplu nie było w momencie zdarzenia
Anonymous - 15-08-2006, 15:38
Hmm....z osobistych doswiadczen... W pewna niedziele w zeszlym roku jak zwykle mialem jechac z bratem na gielde w Slomczynie. Na moje szczescie nie pojechalem. Kierowca tira zasnal i w momencie kiedy moj brat stanal na koncu korka on(w juz stojacego) uderzyl przy 80km/h. Z Toyoty Tercel zrobil sie na dlugosc maluch a ja do teraz dziekuje ze jestem takim leniem i nie chcialo mi sie wstac (Jechaly 2 osoby a ja mialem siedziec jak zwykle z tylu) Nawet gdzies powinienem miec jakies fotki...
JCH - 15-08-2006, 19:52 Temat postu: Osobowy vs. TIR Jadąc w ten dlugi weekend nad morze widziałem Fiata Sienę - z kompletne sprasowanym bagażnikiem. Po prostu samochód kończył się na linii tylnej szyby - musiał dostać w zadek właśnie od jakiegoś ciężarowego ewentualnie dostawczaka.
Wracając pierwszy raz widziałem jak ciężarowy zamiata przyczepą po całej szerokości drogi - droga Siewierz - Tarnowskie Góry (Hubert - pewnie znasz tę drogę), jest mokro, pada deszcz jadę za ciężarowym z przyczepą, który jak na teren zabudowany jedzie dość zdrowo ok. 80 km/h więc nie wyprzedzam. W pewnym momencie kierowca wykonał jakiś nagły ruch kierownicą, omijał coś lub wyskoczył z kolein i dopiero jakby po chwili zaczęło się. Przyczepa dosłownie zamiatała po całej szerokości drogi łącznie z poboczami. I tak ze 6 chyba razy. Czekałem tylko kiedy ta przyczepa "zakantuje" i wtedy cały ten zestaw skończyłby gdzieś w rowie - a w tym miejscu to praktycznie domy przy samej drodze. Nie wiem nawet czy facet nie pokosił jakichś słupków przy drodze. W końcu wyprowadził.
Gdyby coś jechało z przeciwka to .... masakra. Na szczęście wszystko działo się o 2:00 w nocy. Mrugnął potem prawym kierunkiem więc polecieliśmy dalej ale facet chyba miał ciepło.
W zasadzie to jak ktoś ma pecha i jest mu pisane to po prostu nie ma szans.
Hubeeert - 15-08-2006, 19:56
Znam tą drogę - dziurawa, koleiny ale i tak lepsza ta niż jechać przez Koziegłowy.
Krzyzak - 15-08-2006, 20:05
Z moich doświadczeń, to często TIRowcy są pomocni na drodze. ALE jak zwykle znajdą się czarne owce. Trasa Elbląg-Malbork, tuż za Elblągiem - same zakręty (więcej niż 60 km/h to proszenie się o wyrzucenie siłą odśrodkową), dwie ciągłe linie, sznur aut, ja za TIRem a ten nagle się za wyprzedzanie wziął. Nie - nie malucha, nawet nie trabanta itp. - tylko drugiego TIRa. Wracałem wtedy ze Świętej Lipki i pamiętam, jak się modliłem, żeby nikt z naprzeciwka nie jechał...
Albo trasa Poznań - Wrocłał. Pędzi TIR, wyprzedza mnie (jadę 110) i pruje oddalając się. Dzwonię po policję informując o sytuacji i miejscu zdarzenia, przez następne 50 km żadnego patrolu.
1-ka między Gdańskiem i Tczewem. TIR gubi czerwoną wstążkę na wystających rurach. Trąbię i mrugam światłami - nic, przyśpiesza. Przez szyberdach pokazuję imitując machanie flagą, że mu coś odpadło - nic. Próbuję wyprzedzić - przyśpiesza.
Ostatnio TIRowcy się zrobili chamscy - daję kierunek, wyprzedzam, a ten przyśpiesza - jakby przepisów nie znał...
Duży może więcej.
Maryjon - 18-08-2006, 12:59 Temat postu: Re: Osobowy vs. TIR
JCH napisał/a: | W pewnym momencie kierowca wykonał jakiś nagły ruch kierownicą, omijał coś lub wyskoczył z kolein i dopiero jakby po chwili zaczęło się. Przyczepa dosłownie zamiatała po całej szerokości drogi łącznie z poboczami. I tak ze 6 chyba razy. |
Standardowy manewr żeby "duży" zobaczył w lusterkach co mu sie za ogonem ciągnie.
A że mamy koleinki to rzuca.
Dużo jeżdzę po kraju i za najgorszą pod tym względem uważam 2. Tam ciężarowcy, najczęściej ze wschodnich krajów nie zwracają uwagi na nic. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, wyprzedzanie sznurka TIR-ów niezważając na zakręty (prawdopodobnie na CB sprawdzaja trasę) jest normą. Ale to wszystko nic. Widziałem wyprzedzające TIR'y po drugiej stronie dłuższych wysepek rozdzielajacych pasy jezdni i krzyżówki.sic!
Mam teorię na to, że coraz gorzej jeżdżą na naszych drogach. Przeciez wszyscy najlepsi juz dawno pracuja za granicą. Pozostali w Polsce tylko ci, co prawko C zdobyli w wojsku i teraz się przekwalifikowali, i ci co jeżdzą od kilku miesięcy. Jedni i drudzy doświadczenia nie mają za grosz. Najlepszym przykładem są kierowcy tzw "żwirek" z firmy ROMANO.
Żeby przejechac przez Warszawę ustawiają się przed wjazdem na poboczach i czekają na doswiadczonego który konwój poprowadzi. Za to po wyjeździe z W-wy to on fifarafa. Zasuwa 110 i ma wszystko gdzieś.
Oczywiscie są też normalni, ale ich jest coraz mniej. Coraz żadziej "duży" błysnie małemu prawym kierunkiem. Szkoda...
Anonymous - 19-08-2006, 10:24
Sporo jezdze i kilka rzy widzialem "niezle" akcje. To ze tir wyjezdza nam przed nosem na lewy pas to zadna nowosc i juz sie przyzwyczailem Ostatnio mialem akcje jak tir rowerzystemijal. Pech chcial ze z naprzeciwka ja jechalem Mignol mi dlugimi(nie wiem po co) i zaczol wyprzedzac Oczywiscie musialem uciekac i tylko czekalem jak do rowu wjade. Jakos udalo sie na szczescie uniknac tego. Jak na cb zwrocilem mu uwage to nawet przepraszam nie powiedzial
roch_27 - 19-08-2006, 10:54
Jakby mi tak zrobił to wierz mi, że bym się za nim zawrócił i ....
Po moich przejściach z Jelczem z przyczepą, gdzie niestety przez takiego barana mój wcześniejszy misiek (Lancer) został rozwalony mam takie a nie inne podejście.
pozdro
Hubeeert - 19-08-2006, 10:56
roch_27, mi sie już nie chce wracać do każdego barana...
roch_27 - 19-08-2006, 11:04
W sumie jak jeżdzę z żonką i synem to już też daję sobie spokój, ale jak sam i mnie już naprawdę wkurzy to zdarza się, że zawracam
pozdro
gigant87 - 19-08-2006, 12:01
roch_27 a co Ci to daje poza stratą czasu? jak zawrócisz i dogonisz to co robisz?
jakoś sam nie widze sensu w takim działaniu, ale niech kazdy robi jak chce gorzej jak się kiedyś wrócisz, zwrócisz komuś uwage i wpie***l dostaniesz...
moje zdanie jest takie, że nie ma sensu, kierowcą nie moga kierować emocje, osobiscie do takich sytuacji staram się podchodzić z dystansem...
Anonymous - 19-08-2006, 12:15
Ja tylko sie zastanawiam co robicie jak juz za takim powiedzmy tirem zawrocicie... oprocz tego ze to strata czasu i paliwa ze o nerwach nie wspomne to to nie ma sensu. Nie sadze zeby on sie tym zbytnio przejal bo pewnie zyjac z jedzenia tirami juz zdazyl sie przyzwyczaic i nie robi mu to zbytniej roznicy. Moze by sie nauczyli tirowcy jakby dostali za to porzadny mandacik zakazdym razem...
JCH - 19-08-2006, 12:55
Cytat: | To ze tir wyjezdza nam przed nosem... |
Cytat: | Moze by sie nauczyli tirowcy... | Zaczynamy najeżdżać na TIR-owców a to chyba nie w tym rzecz. Patrząc statystycznie wszystkie te przypadki częściej zdarzają się z udziałem kierowców osobówek. TIR-y są po prostu bardziej zauważalne i niestety ewentualne wypadki z ich udziałem bardziej tragiczne w skutkach
Ostatnimi czasy widzę, że mało który samochód osobowy zjeżdża na prawy, "wolniejszy" pas. Trzeba objeżdżać z prawej. TIR na 99% zawsze zjedzie jak ma miejsce (nie mówię o poboczu bo to sprawa dyskusyjna).
Anonymous - 19-08-2006, 13:13
Nie generalizujmy, pozwole sobie wykorzystac powiedzenie Bartka- kierowcy nie dziela sie na osobowych i TIRowcow tylko na madrych i glupich i tak jest wszedzie. Ja osobiscie spotkalem sie z wieloma i jednymi i drugimi. Niektorzy wogole nie zjezdzaja a czasem zdarzalo mi sie (jak jeszcze jezdzilem bez CB), ze jechalem w nocy a TIR mi zjezdza daje znak do wyprzedzania i jeszcze swieci dlugimi podczas gdy go wyprzedzam zebym lepiej widzial.
JCH co do jazdy 'po angielsku' polskich kierowcow to ja sie nie bede wypowiadal bo mi sie juz codziennie krew w zylach burzy
gigant87 - 19-08-2006, 13:22
trzeba przyznać, że tirowcy robią zdecydowanie więcej km, sa lepszymi kierowcami, potrafią sie zachować na drodze, choć fakt, ze nie wszyscy, ale wiadomo, ze w każdej grupie znajdą się jakies czarne owce, takich przypadków chamskiego zachowania procentowo wcale nie jest dużo, nie można zapominać, ze TIRow na polskich (i nie tylko) drogach jest cała masa
|
|
|