To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Ubezpieczenia - Stłuczka...i co dalej?

smarekxy - 03-09-2009, 11:55
Temat postu: Stłuczka...i co dalej?
Witam serdeczenie MitsuManiaków!

Mam pytanie jak w temacie - 5 dni temu ktoś mocno mnie stuknął, w tej chwili czekam na rzeczoznawcę i jego decyzję odnośnie naprawy/kasacji auta... I chcę wiedzieć, czy ktoś może miał jakieśdoświadczenie, szczególnie jeżeli chodzi o wypłacenie szkody z towarzystwa PZU??? Bo w sumie mniej więcej wiem, jaka jest procedura, ale nie wiem, jak to wygląda z tej właśnie ubezpieczalni? Bo kiedyś to sięmigali, jak mogli, a teraz...?
Bardzo dziękuję za ewentualne podpowiedzi, jak to z nimi jest... :roll:

Pozdrawiam

poziomka - 03-09-2009, 12:11

szkodę usuwasz z OC sprawcy ?
była wzywana policja ?
samochód za gotówkę, leasing,.. ?

krzychu - 03-09-2009, 12:52

Zgłosiłeś już szkodę telefonicznie? (0)801102102

Oddajesz auto do warsztatu z którym ma podpisaną umowę PZU i masz bezgotówkowo załatwione. Albo przyjeżdża rzeczoznawca i robi wycenę.

Jak była policja to nie ma moim zdaniem problemu. Jak nie było to czasem może być problem bo pacjent który nam wjechał może zacząć kręcić że był w szoku i że nie był świadomy że podpisuje protokół że to on jest sprawcą... To tylko przykład.

PZU stara się szybko wypłacać przeważnie do tygodnia jest wszystko załatwione.

Luk - 03-09-2009, 13:13

krzychu napisał/a:
PZU stara się szybko wypłacać przeważnie do tygodnia jest wszystko załatwione

To pół prawdy :)
W ciągu tygodnia, to oni zaproponują zapewne gotówkę, która się nie ma nijak do rzeczywistych kosztów naprawy. Ja tak miałem. Rzeczoznawca obejrzał "po łebkach" (zresztą bardzo nieprzyjemny człowiek) i po tygodniu zaproponowali 2000 wypłacane od ręki. Ja powiedziałem że dziękuję, bo robię bezgotówkowo w ASO i wtedy się zaczęło... ASO wyceniło na coś koło 5000 :) Musieli wzywać rzeczoznawcę (ale ten jeździ tylko we wtorki:) ), który w końcu zaakceptował koszty. Potem czekaliśmy razem z ASO aż PZU łaskawie wyśle info do nich, że im za to zapłacą (bo ASO zrobiło w ciągu 3 dni), aż w końcu, po mojej interwencji, okazało się, że PZU NIE WYSYŁA takich powiadomień. Więc musiałem wziąć te papiery do ręki i jechać do ASO żeby im to przekazać... Czyli ogólnie szkoda naprawiona w 3 dni, całość trwała 3 tygodnie. I nie zwrócili za przepaloną żarówkę w zbitym reflektorze :evil:
smarekxy napisał/a:
Bo kiedyś to się migali, jak mogli

No niestety teraz migają się jeszcze bardziej... (doświadczenia mojego kolegi ze szkodą z AC)

krzychu - 03-09-2009, 13:17

Luk - no to miałeś jakiegoś dziwnego rzeczoznawcę a ASO mogło nie mieć umowy z PZU. Bo inaczej to by wyglądało. Ja by ASO miało umowę to nie czekało by na żadnego rzeczoznawcę i nie czekało by na jakieś papiery tylko naprawili i wydali auto....

Jeśli ktoś boi się o właśnie wyceny itd niech odda auto do ASO które ma umowę z PZU.

Luk - 03-09-2009, 13:26

krzychu, zgadza się ASO nie miało umowy z PZU. A rzeczoznawca był z inspektoratu :)
Ja w moim przypadku narzekam tylko na procedury i czas, bo zrobili OK i nie zapłaciłem grosza.
Tylko czasami tak bywa, że chcesz oddać do zaufanego warsztatu, a nie takiego, co ma umowę z PZU. I masz do tego prawo.
A jeżeli chodzi o mojego kolegę, to za szkodę wycenioną i naprawioną przez ASO na 2700 (naprawa i suszenie po podtopieniu przez ulewę w Wawie :D ), PZU wypłaciło 700 zł... Bo tak sobie policzyli i już.
Trzeba tylko mieć ograniczone zaufanie do tego co mówią, bo jemu mówili, że nie ma sprawy, niech przyniesie faktury z ASO i oni wszystko zrefundują...
A on uwierzył no i teraz walczy :D

Trik - 03-09-2009, 15:56

W przypadku różnych wycen ze strony ASO i ubezpieczalni, przed przystąpieniem do robót naprawczych uzyskać zaakceptowany przez ubezpieczyciela kosztorys z ASO. Bez pisemnego potwierdzenia z ubezpieczalni nie wolno brać sie za robotę bo mozna dostac po tyłku. W razie czego dwonić i dywagować. Inna sprawa że na części do Miśków długo się czeka od 30 do 60 dni, więc trzeba trochę zaczekać.
Osobiście z PZU nie miałem problemów przy wymianie szyby w Faicie z AC na podstawie faktur, ale to było z 6 lat temu. Ostatnio w Hestii miałem naprawę z AC w ASO, przybył pan rzeczoznawca, nawiasem mówiąc dawny kierownik serwisu blach-lak Skody, dokonał wyceny i ASO na to przystało. Wycena wyglądała na zasadzie wykazu elementów do naprawy (tylny błotnik i drzwi) oraz ilosci godzin potrzebnych na załatwienie sprawy. I tyle o kasie nie było mowy, Po ogledzinach i rozmowie z blacharzem ASO, jeszcze przed rzeczoznawcą 8) , panocek podał ilość godzin potrzebną do naprawy i powiedział że jeśli będzie to zblizona wielkość to będzie OK.

smarekxy - 03-09-2009, 19:05

Dzękuję za wszystkie odpowiedzi, pomogły mi trochę bardziej lub mniej

Jako ciekawostka mogęWam powiedzieć, że auto jest dość powżnie uszkodzone (zgniecione blachy na przednim i tylnym prawym błotniku, przednia atrapa, maska, LEWY przedni błotnik, chyba oba słupki przednie - drzwi się nie otwierają - lusterko, zawieszenie koła przedniego, a prawdopodobnie komora silnika przesunięta w lewo... nie wiadomo, co ze skrzynią biegów... plus otwarta kurtyna powietrzna i poduszka w fotelu pasażera)... :shock: :shock: :evil:
Generalnie liczę na kasację auta - tylko nie wiem, czy dostanę w takim przypadku całość wartości auta (auto ma niecałe 4 miesiące i 11tyś przebiegu)???

A tak offtopowo - żle zatutułowałem posta - powinno byćo kolizji drogowej... :D :roll:

Trik - 03-09-2009, 19:16

A ubezpieczenie masz w jakiej firmie?
Pytam, bo Hestia oferowała zwrot 100% wartości pojazdu w pierwszych 12 miesiącach przy szkodzie całkowitej. Nie masz tej opcji w swoim ubezpieczeniu? Poza tym utrata wartości nie powinna być drastyczna po 4 miesiącach.
Na moje oko to powinieneś ciągnąć do uznania szkody całkowitej, nawet z nezależną opinią włącznie. O resztę powinieneś zapytać ludzików od ubezpieczeń, w dziale ogólnym powinno coś być :idea: . Powodzenia i bier nófkie :mrgreen:

smarekxy - 03-09-2009, 22:17

Ja mam ubezpieczenie w Allianz, ale w przypadku, gdy jestem poszkodowany to chyba naprawę/kasację pokrywa firma sprawcy kolizji...??? Wiec PZU... Chyba, że się mylę. Ale tam przyjęli zgłoszenie szkody... No i teraz czekam na opinię rzeczoznawcy i się denerwuję, że mi przeleci pobieżnie po blachach i będę się musiał bujać z odwołaniem albo czymś takim...
jaca71 - 03-09-2009, 23:21

Daj znać jak poszło.
Ja od jutra zaczynam przejścia Link4 :( Jakaś miła i sympatyczna pani sprawdziła do jakiej prędkości na zderzaku nie zostają ślady podobno do 8km/h, na moim został :( Żeby na parkingu pod domem rozdziewiczać lancera.

krzychu - 04-09-2009, 09:05

smarekxy - jak poduszki wystrzeliły i nawet drzwi się nie otwierają no to na 99% masz kasację.

Kasacja polega na tym że wypłaca się kwotę za samochód na dzień szkody pomniejszoną o wartość części. Z tego co wiem w PZU jest możliwość oddania wraka (wskazanej przez PZU firmie) i wtedy odzyskuje się 100% wartości samochodu na dzień szkody...

majcher - 04-09-2009, 09:15

krzychu, a orientujesz się jak to jest w przypadku gdy ubezpieczenie ma zapis o tym iż auto (nowo zakupione) jest ubezpieczone na 100% wartości przez kolejnych 12 miesięcy od początku ubezpieczenia?
pozdrawiam

krzychu - 04-09-2009, 09:23

Ale szkoda jest z OC a nie AC. A takie zapisy występują z tego co wiem tylko w ubezpieczeniach AC i do tego przeważnie dotyczą tylko kradzieży. Odpowiedzialność ubezpieczyciela w zakresie OC reguluje ustawa więc u wszystkich ubezpieczycieli zakres odpowiedzialności jest podobny.
smarekxy - 05-09-2009, 17:00

No to dzisiaj jestem mądrzejszy niż wczoraj :P czyli kontynując wątek:

Rzeczoznawca był w I-wszym wyznaczonym przez PZU terminie (to na plus +), ale samochód obejrzał BEZ mojej obecności (to na minus -), choć próbował się ze mną skontaktować (+)... Ale że facet był uprzejmy, zadzwonił do mnie (+) i poinformował, że auto mimo wszystko nadaje się do kasacji (znowu +). Tak więc wg tego, co mówił rzeczoznawca, auto będzie teraz podlegało licytacji (tzw platforma) przez warsztaty samochodowe i do kwoty, za jaką wylicytują wrak, PZU ma doliczyć resztę do wartości rynkowej (tak mi tłumaczył miły pan z infolinii) - czyli mam odzyskać całą wartość rynkową auta z dnia kolizji... 8) Tak ma wyglądać to w teorii - a jak będzie naprawdę, postaram się Was informować na bieżąco.

jaca71 - współczuję zadry na aucie i życzę powodzenia!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group