Outlander I GEN Techniczne - palenie sprzegla
Pawmitsu - 16-01-2010, 23:34 Temat postu: palenie sprzegla przeczytalem sobie podobny, zimowy watek o paleniu sprzegla w outku II - dosc pouczajacy, no i u mnie tez sie to zdarzylo, a jak u Was?
Pare dni temu zona przesiadla sie na outka, a poniewaz miala troche wiecej jezdzic, na trasie sie wymienilismy. Podczas ruszania na polsprzegle kola zabuksowaly na zamarznietym sniego-lodzie i poszedl swad palonego sprzegla, zlapala jednak przyczepnosc i auto pojechalo, wyglada ze za krotko sie smedzilo, zeby sie spalilo...
Pare dni pozniej sytuacja byla podobna, ale szybko puscila "polsprzeglo" i smrodzik byl ledwo wyczuwalny...
jednak sprzeglo do najmocniejszych chyba w tym outku to nie nalezy, a gdy auto kupowalem, w serwisie mi powiedzieli, ze sprzeglo ma nowe... stare chyba poprzedni wlasciciel spalil...
Anonymous - 18-01-2010, 19:05
...miałem podobną sytuację, ale nie myślałem że to sprzęgło. Ja wjeżdżałem do siebie na działkę i przed bramą uzbierało się trochę zmarzniętego śniegu i zacząłem się ślizgać na nim. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba nawet puściłem pedał sprzęgła i dałem trochę żaru po garach... no i potem też mi zaleciało smrodkiem.
Nie wydaje mi się jednak, żeby to oznaczało przypalanie sprzęgła... to przecież drobiazg, pikuś (Pan Pikuś...:)) w porównaniu z tym co ten samochód powinien znieść. Spora i ciężka maszyna, a tu na lodzie można spalić sprzęgło ???!!
Kilka lat temu miałem taką sytuację w moim Renault Scenic 1.9 dci, że musiałem wyciągnąć z błota traktor, który zatarasował mi przejazd polną drogą. Złapałem linką i na półsprzęgle wytargałem go z breji (ok. 50 m), a spod maski powiało mi dymem, takim ebonitowym... no i potem dobrnąłem jeszcze do przebiegu 170 tys km i nie było problemów. Tak więc, gdyby w przypadku Mitsubishi zdarzyło się spalenie sprzęgła przez krótki ślizg na lodzie, uznałbym sprzęgło za prawie bubel... bałbym się probować wyciągnąć kogokolwiek np. z rowu, z obawy o sprzęgło.
W ostatnich dniach często zdarzało mi się szarpać w zaspach. Koło mojej firmy mam wąską ulicę, gdzie wszyscy parkują na poboczu, między drzewami, niejednokrotnie w pryzmie śniegu. Ja oczywiście pakowałem się w najgorsze kupy śniegu i spokojnie wjeżdżałem jak i wyjeżdżałem, tyle tylko ze staram się nie trzymać długo na półsprzęgle, a bardziej szarpnąć, ruszyć i odpuścić z gazu. Jak nie idzie - to próbuję w przeciwnym kierunku, a jak idzie - to ponowna próba szarpnięcia i zwykle udaje się wydrapać.
A tak BTW, jakie są w praktyce objawy przypalonego a jakie spalonego sprzęgła ?
[/quote]
Pawmitsu - 18-01-2010, 22:06
No coz, moje doswiadczenia w tym wzgledzie sa zadne, odsylam Cie jednak do podobnego watku w Outlanderze II. Mysle jednak, ze sprzeglo nie jest mocna strona outlanderow i wlasnie na lodzie, jesli sie przytrzyma za dlugo na polsprzegle, pojdzie swad, a jesli to potwa to sprzeglo sie zacznie slizgac, co moze oznaczac, ze juz sie troche spalilo...
elektryk - 19-01-2010, 13:05
Ja też ostanio przy próbie wykopania się na parkingu, przy lekkim poślizgu lekko przypaliłem sprzęgło. Zapaszek jest okropny i później portfel boli, ale nie dało się inaczej.
Radecky napisał/a: | A tak BTW, jakie są w praktyce objawy przypalonego a jakie spalonego sprzęgła ? | Ja bym nie odróżniał przypalonego od spalonego. Ja bym wyróżnił dwa stany, sprzęgło w porządku i sprzęgło do wymiany. A objawy tego drugiego mogą być różne, najczęściej auto powoli przyspiesza, niby dodajesz gazu na niskim biegu, obroty wzrastają szybko a prędkość nie.
Równie dobrze może być uszkodzone łożysko a tarcza niewiele zużyta, więc jak masz jakieś dziwne objawy to warto zajrzeć do środka.
mkm - 20-01-2010, 01:33
Na „przypalanie" sprzęgła z reguly nikt nie zwraca uwagi.
Kazde ruszenie/zmiana biegu to w praktyce „przypalanie” sprzęgła.
Pawmitsu - 20-01-2010, 22:29
No ale nie zawsze leci swad
elektryk - 20-01-2010, 23:02
Pawmitsu napisał/a: | No ale nie zawsze leci swad | Na tym polega prawidłowe ruszanie, tak żeby nie śmierdziało.
tomek.rzepek - 20-01-2010, 23:27
jazda na połsprzegle powoduje jego szybsze zuzycie, jeżeli palisz sprzegło tzn że jej naduzywasz i tyle, popracuj żeby było lepiej. Sam lubię jazde na półsprzegle, ale jeszcze w misku sprzegła nie przypiekłem. trzeba to robić z głową.
Pawmitsu - 20-01-2010, 23:58
Wszystko starajmy sie robic z glowa, nie badzmy jak Devadatta, ktora ja zgubila i wszedzie szukala
sionia - 27-01-2010, 21:02
no cóż ja przerabiałem temat wymiany sprzęgła po 90 tys, generalnie nie jest to prosta sprawa bo trzeba wyjąć o ile dobrze pamiętam skrzynie reduktor rozpiąć wał także jest sporo roboty żeby się tylko dostać do sprzęgła, niestety nie ma zamienników zostają tylko oryginały, generalnie sprzęgło to akurat podobno słaba strona outka (zasłyszane pocztą pantoflową od ASO), ale oficjalnie się nie przyznają, ja starą tarczę i docisk mam i przy następnej wymianie zaryzykuję regenerację sprzegła tzn, nabiję okładziny bo według mojego majstra docisk i tarcza sa ok tylko poszły okładziny, jeśli chcecie sprawdzić w outku sprzęgło to najlepiej od 50 km na piąteczce przyłożyć mu gazu i zobaczyć czy silnik od razu nie wchodzi na obroty, jesli tak to tarcza już się ślizga, generalnie i mniej smrodku podczas jazdy o którym wcześniej piszecie tym dłużej sprzegięłko pochodzi
Pawmitsu - 29-01-2010, 22:58
No u mnie na tej 50 - tce i 5 biegu wchodzi od razu i ciagnie, wiec sprzeglo sie nie slizga, zdziwulbym sie zreszta, gdyz bylo niedawno wymieniane i raptem 1,5 raza zasmierdzialo, czyli raz mocniej, raz slabiej
elektryk - 31-01-2010, 14:15
sionia napisał/a: | no cóż ja przerabiałem temat wymiany sprzęgła po 90 tys, generalnie nie jest to prosta sprawa bo trzeba wyjąć o ile dobrze pamiętam skrzynie reduktor rozpiąć wał także jest sporo roboty żeby się tylko dostać do sprzęgła, niestety nie ma zamienników zostają tylko oryginały | Ja przerabiałem po 50tyś ale u mnie posypało się głównie łożysko. Zamienniki absolutnie istnieją tylko że ich ceny są i tak sporo wyższe niż innych samochodów. Przykładowo mój serwis znalazł mi zamiennik chyba w InterCars za jakieś 2.5tyś PLN, a ja znalazłem w sieci EXEDY za 1.6tyś PLN. Moi mechanicy byli bardzo zaskoczeniu że znalazłem tak tanio i że na wszystkich elementach było napisane "made in japan". A jeszcze bardziej byli zaskoczeni że jak wyjęli stare oryginalne sprzęgło to też na tarczy było logo firmy EXEDY. Oczywiście było też logo mitsubishi i numer katalogowy. Co do roboty to wymiana zajęła im cały jeden dzień (8-9 godzin), do wymiany potrzebny jest "lepiej" zorganizowany warsztat. Potrzeba albo kanał i podnośnik warsztatowy kolumnowy albo kanał i taki podnośnik który wychodzi z kanału. Z tego co oglądałem to wymontowali chyba piastę od strony skrzyni, zdjęli skrzynię i od spodu podłużnicę albo coś podobnego.
sionia - 01-02-2010, 17:42
elektryk napisał/a: | sionia napisał/a: | no cóż ja przerabiałem temat wymiany sprzęgła po 90 tys, generalnie nie jest to prosta sprawa bo trzeba wyjąć o ile dobrze pamiętam skrzynie reduktor rozpiąć wał także jest sporo roboty żeby się tylko dostać do sprzęgła, niestety nie ma zamienników zostają tylko oryginały | Ja przerabiałem po 50tyś ale u mnie posypało się głównie łożysko. Zamienniki absolutnie istnieją tylko że ich ceny są i tak sporo wyższe niż innych samochodów. Przykładowo mój serwis znalazł mi zamiennik chyba w InterCars za jakieś 2.5tyś PLN, a ja znalazłem w sieci EXEDY za 1.6tyś PLN. Moi mechanicy byli bardzo zaskoczeniu że znalazłem tak tanio i że na wszystkich elementach było napisane "made in japan". A jeszcze bardziej byli zaskoczeni że jak wyjęli stare oryginalne sprzęgło to też na tarczy było logo firmy EXEDY. Oczywiście było też logo mitsubishi i numer katalogowy. Co do roboty to wymiana zajęła im cały jeden dzień (8-9 godzin), do wymiany potrzebny jest "lepiej" zorganizowany warsztat. Potrzeba albo kanał i podnośnik warsztatowy kolumnowy albo kanał i taki podnośnik który wychodzi z kanału. Z tego co oglądałem to wymontowali chyba piastę od strony skrzyni, zdjęli skrzynię i od spodu podłużnicę albo coś podobnego. |
z tego co ja ustaliłem to tarcza oryginalna = exedy, natomiast docisk tylko oryginalny
Daniel_Sz - 02-02-2010, 20:09
Ja też wczoraj spaliłem - trochę zaśmierdziało niestety Wszystko przez to, że z parkingu nie miałem innej możliwości jak wyjeżdżać tyłem przez baaardzo duży śnieg gdzie było bardzo mało miejsca na wyjazd, a jak sądzę właśnie na wstecznym najłatwiej spalić sprzęgło. Na razie sprzęgło chodzi, zobaczymy więc jaki będzie to miało wpływ na jego żywotność. Przy jeździe do przodu jeszcze nigdy takie coś mi się nie zdarzyło. Trochę się przeraziłem, ponieważ nie jestem skory do wydatków ponoszonych na naprawy, szczególnie jeśli to miałoby być około 2000 PLN lub więcej
Icewind - 09-02-2010, 17:11
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z zakupem i wymianą sprzęgła w I Turbo? U mnie już się kończy - ASO części i robocizna ok. 5000 zł.
Za taką kwotę to można całkiem niezły samochód kupić...
|
|
|