To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Prowokacyjne pytanie do właścicieli nowych Lancerów

moku - 13-08-2010, 17:10
Temat postu: Prowokacyjne pytanie do właścicieli nowych Lancerów
Nowy Lancer w wersji Invite kosztuje mniej więcej 65 tys. zł. Czy rozważaliście kupno używanego auta innej marki? Ostatnio kumpel sprowadził z Niemiec BMW 3 benzynę z roku 2007 z przebiegiem dwadzieścia parę tysięcy za 17 tys. EURO. Auto znalazł na oficjalnej stronie BMW. Kupił je od dealera. Sprawdziłem stronkę i rzeczywiście wybór jest ogromny. Kupuje się od dealerów więc auto jest legalne i przebieg też sprawdzony. Dla BMW przebieg nawet 50 tys. nie jest duży. I w większości przypadków takie auta się nie psują. Chyba. Mam już namącone w głowie. Byłem już zdecydowany na Lancera teraz przeglądam www BMW. Wybralibyście jeszcze raz Lancera?
jaca71 - 13-08-2010, 17:15

moku, Hehehe.
Zjeść ciastko, czy mieć ciastko oto jest pytanie? Mam dwójkę dzieci jedno woli zjeść a drugie trzymać aż uschnie i na koniec wyrzucić.
Tak samo jest z samochodami. jeden woli nowe z salonu a drugi używane. Obaj mają swoje racje.
Tylko pamiętaj o jednym - bez tych kupujących nowe, ci drudzy nie mieli by co kupować :P

gzesiolek - 13-08-2010, 17:19

moku, kwestia decyzji... i tego czy masz cala gotowke...
sam chwile szukalem auta do 40tys z rynku wtornego, ale biorac pod uwage czas ktory sie na to traci i ryzyko stwierdzilem ze wole poszukac dobrej oferty kredytowej...
mialem 30tys gotowka, reszte musialem kredytowac lub czekac kolejne dwa lata na zmiane auta...
wzialem kredyt 50/50na24 i nie zaluje...
auto spelnia wymagania ktore przed nim stawialem
jakbym mial gotowke i sprawdzone miejsce zakupu i czas na wyjazd za granice po auto to mozliwe ze zdecydowalbym sie na taki zakup (choc niekoniecznie BMW)
no to Ci namieszlaem jeszcze bardziej... :D

Uwex - 13-08-2010, 17:20

moku - decyzja jest prosta - albo chcesz mieć nowe auto z 3-letnią gwarancją , albo
3-letnie auto bez gwarancji ( mimo iż od dealera to jednak nigdy nie ma pewności do końca co w nim siedzi ) ?

moku - 13-08-2010, 17:29

Problem polega na tym, że jakiś czas temu jeździłem służbowym BMW 3 po Europie. W sumie około 2 tyg. I uważam, że trakcyjnie nie ma lepszych aut. Poza tym osiągi też są lepsze w BMW. Jeździłem próbnie Lancerem 1,8 i jest ok. Ale jazda próbna to 15 minut po mieście... Zawsze rodzi się pytanie po co sprzedawać 3-letni samochód z małym przebiegiem itp. W takich sytuacjach wychodzi na jaw prawdziwy charakter człowieka. Ja jestem ostrożny... Ale pokusa i zamęt w głowie jest...
DjQuest - 13-08-2010, 18:38

moku napisał/a:
Ale pokusa i zamęt w głowie jest...


Sam Sobie odpowiedziałeś.Zawsze mam jedna odpowiedż na okazje, kto sprzedaje dobre auto :) .

jaca71 - 13-08-2010, 18:48

Święte słowa DjQuest, Jeśli jest okazja na używany samochód to tylko dla sprzedającego...
Koyocik - 13-08-2010, 19:14

Znam kilka osób, które zmieniają co 3 lata samochód na nowy. Bo nie chcą, nie wypada im etc jeździć "starym rzęchem". Druga rzecz, że te samochody najczęściej zostają po rodzinie.
kotakot - 13-08-2010, 20:16

U mnie w rodzinie jest odwrotnie - kupuje się nowe i jeździ co najmniej 12-15 lat lub do momentu kiedy zacznie się "sypać". Ja kontynuuję tę tradycję i mam nadzieję że lancerek sprosta ;P

Z drugiej strony z ekonomicznego punktu widzenia kupowanie nowego samochodu nie ma sensu... Wybór należy do Ciebie ;) (choć podobno teraz po tych wszystkich powodziach to nie jest dobry czas na kupowanie używanych samochodów...)

DjQuest - 13-08-2010, 21:25

Ja kupuję tylko nowe co 15 lat.Olej mam gratis....:)
Izold - 13-08-2010, 21:52

Mój poprzedni samochód kupiłem jako 1,5-roczny, sprowadzony z zagranicy, ze stosunkowo niewielkim przebiegiem (ok. 40.000 km). Okazało się, że wtopiłem STRASZLIWIE i w związku z tym powiedziałem sobie, że następny samochód będzie z rzeczywiście pewnego źródła.
Podzielam przy tym opinię, że bardzo trudno jest znaleźć na rynku wtórnym 2-letni samochód w rzeczywiście dobrym stanie (a maksymalnie taki mnie interesował).
A w związku z tym, że jestem technicznym "lajkonikiem" uznałem, że jeśli miałby to być samochód używany, to najlepiej będzie poszukać samochodu testowego od dilera z niewielkim przebiegiem. Na różnych forach jednakże czytałem wiele krytycznych opinii na temat takiego rozwiązania (gdy później zobaczyłem do jakiej jazdy zachęcał mnie handlowiec od dilera w czasie jazdy próbnej uznałem, że te opinie były słuszne).

Co za tym idzie - zacząłem rozważać kupno w salonie samochodu z poprzedniego rocznika.

Gdy jednak zobaczyłem aktualną ofertę promocyjną Lancera SB D-iD uznałem, że nic lepszego nie znajdę. Przy rabacie, który dali (15.000 zł.) i w wersji wyposażenia Invite - był on o co najmniej 10.000 zł. tańszy, niż jakakolwiek konkurencja.
Porównywalny był jedynie na początku tego roku Fiat Bravo, ale właśnie z rocznika 2009 r. (a Lancera mam z 2010 r.)

sla - 13-08-2010, 22:29

DjQuest napisał/a:
Zawsze mam jedna odpowiedż na okazje, kto sprzedaje dobre

Wyobraź sobie, że istnieją tacy ludzie, na zachód od Odry, którzy zmieniają samochody dosyć często i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, przynajmniej w ich mniemaniu.
DjQuest napisał/a:
Ja kupuję tylko nowe co 15 lat

To się nie nakupujesz, choćbyś żył 100lat :mrgreen: Obawiam się, że Twój aktualny tyle nie przeżyje, tym bardziej, że jest w wersji 1,5 sport :mrgreen:

Izold - 13-08-2010, 22:51

sla napisał/a:
DjQuest napisał/a:
Zawsze mam jedna odpowiedż na okazje, kto sprzedaje dobre

Wyobraź sobie, że istnieją tacy ludzie, na zachód od Odry, którzy zmieniają samochody dosyć często i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, przynajmniej w ich mniemaniu.



Ostatnio rozmawiałem z osobą, która zmienia samochód co 3 lata - tak, że ciągle ma samochód na gwarancji.

Z tego względu fajnie, ale jednak - z tego co mówił - to jest cały czas życie na kredycie.

Samochód kosztuje go jakieś 80.000 zł. Poprzedni daje w rozliczeniu albo sprzedaje - gdzieś za połowę tej kwoty. W związku z tym, że spłaca poprzedni kredyt to nie może odłożyć zbyt dużo, więc kupując nowy znowu bierze kredyt.

I tak "w koło Macieju" co miesiąc 1.000 zł. "w plecy" na ratę.

bastek - 14-08-2010, 12:33

u nas w rodzinie kupuje się sprawdzone, znane samochody. czyli 2-3 letnie o znanej historii, lub nowe. jeździmy do ok. 200.000 km na liczniku i idą dalej (najczęściej zostają w rodzinie
Pawcho - 14-08-2010, 18:51

Ja zawsze kupowałem samochody nowe na kredyt.Jedziłem ok. 4 lat i sprzedawałęm.Wychodziłem z założenia-nie znam się na mechanice, samochód ma być sprawny i bezawaryjny.Zumszony byłem płacić AC przez kredyt więc nie miałem dylematów czy brać ubezpieczenie czy nie :) Akurat jestem z racji pracy b. wiarygodny dla banków więc z dość dobrymi kredytami/ warunki/ nie miałem nigdy kłopotu. Oczywiście wiadomo za samochód relatywnie płacę więcej ale .... Kupując używkę tak naprawdę nigdy nie wiem ile będę w niego musiał wpakować w ciągu najbliższego pół roku.Zacznie/ może/ zacząć się sypać to lub tamto a znając złośliwość rzeczy martwych często tak bywa. Mam kilku znajomych którzy dołożyli w naprawy prawie tyle ile dali za autko.Oczywiście są sytuacje kiedy kupisz uzywkę i chodzi świetnie,
No i najważniejszy argument - stanowisko mojej ślubnej która stwierdziła, że używanymi nie będzie jedzić no i zasłyszany argument nawet niezły hihi - nikt wcześniej nie pierdz... mi w mój fotel :mrgreen: ale jakbym miał pewność co do dobrej klasy samochodu wyższej półki z pewnej ręki, sprawdzonego 2 latka w niezłej cenie to miałbym zgryz.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group