Forum ogólne - Wielomarkowe salony dealerskie
Anonymous - 12-11-2006, 13:24 Temat postu: Wielomarkowe salony dealerskie Tyle się ostatnio mówi o wielomarkowych salonach dealerskich. Czy ktoś widział taki salon w którym sprzedaj się więcej niż dwie marki?
Zastanawiam się nad tym jakie korzyści dla sprzedających i kupujących wynikają z takiego modelu sprzedaży. Mechaników trzeba wyszkolić dla każdej marki z osobna. Urządzenia też zwykle kupuje się dla każdej marki, bo takie są wymagania uzyskania autoryzacji. Powierzchnia sprzedaży musi być proporcjonalnie większa.
A z punktu widzenia kupującego, mam wrażenie, że takie salony są średnim pomysłem. To tak jak kupowanie w supermarkecie. Wchodzisz tam tylko dlatego, że jest tanio. Bo przyjemności z kupowania nie ma.
Co innego salony typu Grafix. Dwie kultowe marki pozwalające zachować poczucie wyjątkowości. Odpowiedni klimat i mogą spokojnie współistnieć. Ale np. W jednym salonie opel, fiat i renault... Kupilibyście tam samochód?
szczeslaw - 12-11-2006, 14:27
Korzyści na pewno są.
Po pierwsze: owszem - większa powierzchnia, szkolenia mechaników dla róznych marek, większy magazyn części, więcej narzędzi warsztatowych. Zainwestować trzeba znacząco więcej. Ale z drugiej strony podstawowe wyposażenie salonu i warsztatu (np. podnośniki, klucze itp.) i tak trzeba kupić niezależnie od tego czy mamy 1 markę czy 3. Dlatego myślę, że taka większa inwestycja szybciej się zwróci ze względu na większą ilość sprzedanych samochdów.
Po drugie: kupujący ma większy wybór, nie musi jeździć po różnych salonach w całym mieście żeby oglądnąć samochody.
Po trzecie: dealer jest w mnieszym stopniu zależny od importera. Teraz importer może nakazać dealerowi co zechce. W momencie w którym salon sprzedaje 3 marki nawet po odebraniu autoryzacji przez jedną z nich dalej można sprzedawać inne. Mając natomiast jedną markę w takiej sytuacji robi się już duuuuży problem.
Po czwarte: kto powiedział, że taki wielomarkowy salon musi oferować niższą jakość obsługi klienta niż "normalny" salon?
Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak to prawo zostanie wykorzystane. Podejrzewam, że powstaną zarówno "supermarkety" samochodowe jak i wielomarkowe salony z prawdziwego zdarzenia, oferujące obsługę na wysokim poziomie.
Bartek - 12-11-2006, 20:17
Na trasie toruńskiej jest dawny OmałoCoMotors - drzewiej Ford, obecnie Ford, Suzuki, i jeszcze 2 inne marki - podobno całkiem im nieźle idzie - sprzedaż samochodów, nie wiem jak serwis, szwagier mimo, że tam kupił auto, serwisuje je przezornie w innym serwisie.....
JCH - 12-11-2006, 20:35 Temat postu: Wielomarkowe salony samochodowe
Fido__ napisał/a: | Mechaników trzeba wyszkolić dla każdej marki z osobna. Urządzenia też zwykle kupuje się dla każdej marki, bo takie są wymagania uzyskania autoryzacji. Powierzchnia sprzedaży musi być proporcjonalnie większa. | Niekoniecznie. Bo jeśli produkcja odbywa się na wspólnej linii to może da się to również serwisować w jednym warsztacie - Carisma/Volvo na przykład ..... (choć przykład trochę nieaktualny )
Diabeł może tkwić w szczegółach.
Fido__ napisał/a: | To tak jak kupowanie w supermarkecie. Wchodzisz tam tylko dlatego, że jest tanio. Bo przyjemności z kupowania nie ma. | Albo dlatego bo jest wszystko czego aktualnie potrzebujesz. Być może w innym markecie proszek jest tańszy ale przecież nie jedziesz tam po jeden proszek. Przyjemność jak przyjemność .... konieczność
W Chorzowie (bo to chyba Chorzów administracyjnie) przy DTŚ-ce jest nówka salon/serwis Ford/Volvo.
Anonymous - 12-11-2006, 21:05 Temat postu: Re: Wielomarkowe salony dealerskie
Fido__ napisał/a: | Czy ktoś widział taki salon w którym sprzedaj się więcej niż dwie marki? |
Jak narazie nie.
Fido__ napisał/a: | Zastanawiam się nad tym jakie korzyści dla sprzedających i kupujących wynikają z takiego modelu sprzedaży. Mechaników trzeba wyszkolić dla każdej marki z osobna. Urządzenia też zwykle kupuje się dla każdej marki, bo takie są wymagania uzyskania autoryzacji.
|
Urządzenia tak. Wyszkolenie mechaników chyba az takim problemem nie jest. Zwykle i tak ledwo co potrafia o konkretnym wozie powiedzieć... Nie sądziłbym aby w ten sposób podniósł sie poziom obsługi serwisowej, ale i nie sądzę, aby się obnizył. Bo raczej nie ma z czego.
Fido__ napisał/a: | A z punktu widzenia kupującego, mam wrażenie, że takie salony są średnim pomysłem. To tak jak kupowanie w supermarkecie. Wchodzisz tam tylko dlatego, że jest tanio. Bo przyjemności z kupowania nie ma. |
Fido... Ty jesteś fetyszysta czy co Mi chodzi, aby było tanio. Przyjemniość zaś zalezy od sprzedawcy, a nie od otoczenia i ilości marek.
Fakt, że MB kupuje się przyjemniej niz Fiata, ale to za sprawą szkolenia osób w MB pracujących - bo znam salon MB gdzie pies z kulawą noga przez pól godziny się nie zainteresował (i stracił klienta )
Fido__ napisał/a: | Co innego salony typu Grafix. Dwie kultowe marki pozwalające zachować poczucie wyjątkowości. |
Fido... piłeś? To są marzenia i projekcje... Jaka wyjątkowość jest w Colcie czy cywilnym Lancerze? Albo w Ignisie ze znaczkiem Subaru? (nota bene był sobie we Wrocku salon sprzedjący Misie i Suzuki... ). To, że stosunkowo mało tego jeździ? Trabantów tyż... I on znacznie bardziej 'kultowy' (cokolwiek to miaoby znaczyć) IMO jest
Samochód to jest taka troche droższa RZECZ.
Fido__ napisał/a: | Ale np. W jednym salonie opel, fiat i renault... Kupilibyście tam samochód? |
A. one się róznia od wymienionych wcześniej tym, ze ich tak nie kochamy. Zdecydowaniem nie mam żadnego stosunku emocjonalnego do żadnej z tych marek (a do mIska mam ). I bez kłopotu bym kupił. Bo serwisowac mogę gdzie indziej
Aaa, jakby tam sprzedawali Miśki, cytryny i Dełu to mi też różnicy nie robi
Pzdrw.
Anonymous - 12-11-2006, 21:53 Temat postu: Re: Wielomarkowe salony dealerskie
Robert Bryl napisał/a: |
Fido__ napisał/a: | A z punktu widzenia kupującego, mam wrażenie, że takie salony są średnim pomysłem. To tak jak kupowanie w supermarkecie. Wchodzisz tam tylko dlatego, że jest tanio. Bo przyjemności z kupowania nie ma. |
Fido... Ty jesteś fetyszysta czy co Mi chodzi, aby było tanio. |
No ja nie wiem Robert. Są pewne granice. Najtańszą metodą sprzedaży będzie sprzedaż przez internet. Kupisz tak? Jesteś na to gotów? Klik, klik, wybierasz wersję, za miesiąc podstawiają Ci auto pod dom. Nie trzeba utrzymywać salonu, sprzedawców. Będzie najtaniej.
Robert Bryl napisał/a: |
Fido__ napisał/a: | Co innego salony typu Grafix. Dwie kultowe marki pozwalające zachować poczucie wyjątkowości. |
Fido... piłeś? To są marzenia i projekcje... Jaka wyjątkowość jest w Colcie czy cywilnym Lancerze? Albo w Ignisie ze znaczkiem Subaru? |
Wypiłem jedno piwko
Nie no, co byś nie mówił to jakieś poczucie kultowości istnieje. Przynajmniej w naszym kraju. Głównie za sprawą rajdów. Obydwie marki mają low-endowe modele dla ubogich, ale to nie zmienia, że pewien pozytywny image istnieje.
Co innego w innych krajach. W każdym jest pewnie inaczej. W Grecji np. same hyundai'e na ulicach...
Anonymous - 12-11-2006, 22:07
Fido__ napisał/a: | No ja nie wiem Robert. Są pewne granice. Najtańszą metodą sprzedaży będzie sprzedaż przez internet. Kupisz tak? Jesteś na to gotów? Klik, klik, wybierasz wersję, za miesiąc podstawiają Ci auto pod dom. Nie trzeba utrzymywać salonu, sprzedawców. Będzie najtaniej. |
ale co w tym zlego?rownie dobrze bukujac bilet samolotowy moge pojsc do przedstawicielstwa jednego czy drugiego i pogawedzic z milymi paniami o pogodzie...ale mi sie nie chce,a poniewaz wiem czego potrzebuje ,wiec mam to w 5 minut nie ruszajac sie z domu.takze przy kupnie auta mam swe wlasne poglady,ktorych nie wzruszy zaden dealer samochodowy.oczywiscie panie beda wybrzydzac,bo nie beda pewne czy kolor auta zgra sie z najnowsza kiecka.ale na to jest sposob-komputerowa symulacja.wiec-jestem na tak!
Hubeeert - 12-11-2006, 22:15
Zastanawiam się nad czymś.
Czy traktujemy samochód jak dobro użytkowe do kupienia jak papier toaletowy w markecie - tanio i w 62 rodzajach do wyboru.
Czy też jak luksus i idziemy do lux salonu. Ale też ekstra płacimy za ten salon w cenie samochodu.
Anonymous - 12-11-2006, 22:17
wlad, nie napisałem, że to coś złego. Raczej, że nie jesteśmy do tego jeszcze gotowi. Bo na pewno z czasem tak będzie. Przykład z biletem jest świetny. Jeszcze 5 lat temu nie wyobrażaliśmy sobie jak można iść na lotnisko bez pliku biletów na specjalnym papierze, z wieloma kopiami. Dziś potwierdzenie dostajesz mailem i sobie sam drukujesz. Dojrzeliśmy, choć jakiś czas temu to było nie do pomyślenia.
JCH - 12-11-2006, 22:25
Już w pewnym sensie tak jest - patrz kupno Colta przez ekipię Rafał_szczecin w Grafixie, sam korespondowałem z jakimś dealerem z Pomorza - miał mi przywieźć Spejsa na lawecie ale urwało się.
Z tym że auto każdy sobie obejrzy w realu zanim zrobi to magiczne klik, klik
Anonymous - 12-11-2006, 22:38
Hubeeert napisał/a: | Zastanawiam się nad czymś.
Czy traktujemy samochód jak dobro użytkowe do kupienia jak papier toaletowy w markecie - tanio i w 62 rodzajach do wyboru.
Czy też jak luksus i idziemy do lux salonu. Ale też ekstra płacimy za ten salon w cenie samochodu. |
no,ja mysle ze wersji danego modelu jest nawet wiecej niz 62 ja zdecydowanie wybieram opcje pierwsza-tanio i bez luksusow.do luksusow dojrzewa sie pokoleniami,a moj rodowod jest robotniczo-chlopski!
Anonymous - 13-11-2006, 08:26 Temat postu: Re: Wielomarkowe salony dealerskie
Fido__ napisał/a: |
No ja nie wiem Robert. Są pewne granice. Najtańszą metodą sprzedaży będzie sprzedaż przez internet. Kupisz tak? Jesteś na to gotów? Klik, klik, wybierasz wersję, za miesiąc podstawiają Ci auto pod dom. Nie trzeba utrzymywać salonu, sprzedawców. Będzie najtaniej. |
Wiesz, ja juz od dosyć dawna samochody kupuję raczej korespondencyjnie.... Juz w 1997 pierwszy raz odwiedziem dany salon przy odbiorze auta... (jakoś zaliczka wystarczyła, nie chcieli umowy).
Swoje obecne wozidło praktycznie tak samo - praktycznie bo MUSIAŁEM sie pofatygowac aby podpisać umowę. Zaręczam, że byłbym całkiem zadowolony, gdybym nie musiał.
A internet - czemu nie. Podstawienie raczej odpada. Ale w sumie nie widzę powodów aby odwiedzac dilera osobiście na etapie zakupu. Jednak wolałbym odbierac u niego na miejscu. Pozwala zaoszczędzić nieco czasu w wwypadku ewnych rozbieżności....
Fido__ napisał/a: |
Nie no, co byś nie mówił to jakieś poczucie kultowości istnieje. Przynajmniej w naszym kraju. Głównie za sprawą rajdów. Obydwie marki mają low-endowe modele dla ubogich, ale to nie zmienia, że pewien pozytywny image istnieje.
. |
No a jakie marki nie mają za grosz pozytywnego image'u? Wyobraź sobie, że mój sąsiad kupuje tylko renufki a nie spogląda na żadne japońskie badziewie (true)
Moja koleżanka z pracy kupuje oczami i z powodzeniem jeździ francolami a marzy o Alfie... (a Mitsubishi i Subaru kojarzą jej się z pokracznymi autkami wypełnionymi tanim plajstikiem). Inny kumpel który kupił niedawno Focusa moje indagacje w kierunku Mazd czy Miśków skwitował krótkim i treściwym Daj spokój... I patrząc na wyniki sprzedazy to raczej nie sa poglądy odosobnione. Ja bym raczej powiedział, że obie marki mają pozytywny odbiór wsród pwnych niszowych grup. Tych które się owymi rajdami interesują A na rynku brutalnie nie liczą się zbytnio już mocno przygasłe sukcesy rajdowe i utrzymywanie potworka rajdówkopodobnego, którego 90% kierowników nie potrafi ujeździć... Ani napęd 4x4 i cudowne prowadzenie w mało praktycznej budzie za komiczne pieniądze. Ja bym bardzo chętnie miał Subaru, ale zimne kalkulacje zwyciężają nad emocjami (a poza tym zwyczajnie na subarynę odpowiadającej mi wielkości bym poskąpił...). Obie marki to jest (i to raczej tendencja światowa) mniej lub bardziej głęboka nisza... I dobrze. Dlatego kilku napalonych waryjatów darzy je sentymentem (choć niekoniecznie musża je kupować)
Hubeeert napisał/a: | Zastanawiam się nad czymś.
Czy traktujemy samochód jak dobro użytkowe do kupienia jak papier toaletowy w markecie - tanio i w 62 rodzajach do wyboru.
Czy też jak luksus i idziemy do lux salonu. Ale też ekstra płacimy za ten salon w cenie samochodu. |
Dla mnie swego rodzaju luksusem jest to, że nie muszę ruszyć tyłka aby załatwiac zakupy. I za to jestem gotów zapłacic. Jeżeli jeszcze przy okazjo okaże sie, ze nie zapłace więcej to będę happy. A rozmowa z dilerem i tak jest raczej o dostepności opcji i terminie odbioru. Nie chce słuchac czemu powinienem kupic dane auto. Bo sam wiem.
Dużą wesołościa napełnia mnie tez określenie sklepu z samochodami mianem salonu. Toz to czysta marketingowa autonobilitacja
Luksusem zaś jest dom i to, że mi się doń nikt z butami nie wtrynia A samochód, gdy zdjąc zeń emocje związane z wydaniem jednak dość powaznej sumy pieniędzy to jest po prostu dość przyziemna rzecz...
Pzdrw.
Anonymous - 13-11-2006, 09:40 Temat postu: Re: Wielomarkowe salony dealerskie
Robert Bryl napisał/a: | Wyobraź sobie, że mój sąsiad kupuje tylko renufki a nie spogląda na żadne japońskie badziewie (true)
Moja koleżanka z pracy kupuje oczami i z powodzeniem jeździ francolami a marzy o Alfie... (a Mitsubishi i Subaru kojarzą jej się z pokracznymi autkami wypełnionymi tanim plajstikiem). Inny kumpel który kupił niedawno Focusa moje indagacje w kierunku Mazd czy Miśków skwitował krótkim i treściwym Daj spokój... I patrząc na wyniki sprzedazy to raczej nie sa poglądy odosobnione. Ja bym raczej powiedział, że obie marki mają pozytywny odbiór wsród pwnych niszowych grup. Tych które się owymi rajdami interesują |
Ależ to jest właśnie bardzo pozytywne Robert. Właśnie o ową niszowość i poczucie swego rodzaju wyjątkowości. Już nawet ten nieszczęsny colt, który choć nie jest idealny - daje poczucie wyjątkowości, choćby z tego powodu, że rzadko spotykasz go na ulicy (no nie wiem czy wszyscy, ale na pewno większość tutaj lubi jeździć samochodami niebanalnymi). Nie wyobrażam sobie kupowania takich aut przez internet. Ja wolę wpaść do salonu, w którym sprzedawca mnie zna, który czasem do mnie dzwoni żeby zapytać kiedy zmieniam auto. A kiedy wpadam do serwisu, mogę spotkać znajomych choćby z forum. Nie wszystko da się sprowadzić do czystego rachunku ekonomicznego.
Pewnie z czasem do tego dojdziemy. Że salon będzie jeden, np zarządzany przez importera, będzie pełnił rolę wzorcowni, a sprzedaż będzie szła przez internet. Chcesz obejrzeć auto, dotknąć je - przyjedziesz do centralnego salonu. A aktualni dealerzy będą zarabiać tylko na częściach i serwisie.
Anonymous - 13-11-2006, 09:56 Temat postu: Re: Wielomarkowe salony dealerskie
Fido__ napisał/a: |
Ależ to jest właśnie bardzo pozytywne Robert. Właśnie o ową niszowość i poczucie swego rodzaju wyjątkowości. Już nawet ten nieszczęsny colt, który choć nie jest idealny - daje poczucie wyjątkowości, choćby z tego powodu, że rzadko spotykasz go na ulicy (no nie wiem czy wszyscy, ale na pewno większość tutaj lubi jeździć samochodami niebanalnymi). |
Alez z tym zgoda. Problem, że IMO owa wyjątkowość może zupełnie inaczej wyglądac dla innego odbiorcy A słowo "kultowy" jest tak mocno naduzywane, że postulowałbym jednak wprowadzenie pewnego moratorium na jego stosowanie.
Fido__ napisał/a: |
Nie wyobrażam sobie kupowania takich aut przez internet. |
Cóż, kwestia potrzeb i wyobraźni. IMO nie ma sprawy
Fido__ napisał/a: |
Ja wolę wpaść do salonu, w którym sprzedawca mnie zna, który czasem do mnie dzwoni żeby zapytać kiedy zmieniam auto. |
Na szczęscie w dobie różnorodności będą pewnie dostępne obie formy zakupu. Ja ze swojej strony nie cierpię sytuacji, gdy sprzedawca próbuje nawiązac stosunki inne niż zwiazane z jednorazowym aktem zakupu. Dlatego literalnie nie cierpię większości sklepów z samochodami A już telefon z zapytaniem o możliwą zmianę auta byłby dla mnie nie do pomyślenia
Ale to jak widzisz jest po prostu kwestią osobniczych preferencji. Dla mnie przekonanie o wyjątkowości danego produktu (jeżeli chcę takie przekoananie mieć, a to się zdarza ) wcale nie jest związane z działaniami dilera który ma mnie do tego przekonac czy też w takim mniemaniu utrzymać
Pzdrw.
Hubeeert - 13-11-2006, 09:56
No skoro wyjątkowym można byc tylko dzięki gadżetom
Ja lubię jak znajomy dealer do mnie zadzwoni ale nie po to żeby mi przypomnieć że mój samochód ma juz 3 lata a po to żeby pogadać.
Mam takich dwóch - jeden to of coz Jackie a drugi OPLE sprzedaje i pomimo tego jest moim serdecznym kolegą jeszcze z czasów liceum. W sumie z nim jednym nie straciłem kontaktu.
A wracając do samochodów.
Wyjątkowe? Ano tak. Jest ich wyjątkowo mało (nowych) przez kulejący marketing (piszę o Miśkach) ale mniej jest nowych UAZów - polecam to dopiero kultowe auto
Dzięki temu że jest ich mało częsci i serwis są drogie.
Wyjątkowość bo rajdy No tak fakt wyjątkowy napęd (te 90% wspomniane przez Roberta tu pasują) który w konfrontacji z FWD sobie nie radzi. A zużycia paliwa jakoś nikt nie wspomina?
Szukanie sobie czegoś co mnie wyróżnia na zasadzie - jeszcze jeden gadżet w zyciu liczy się coś innego - praktyczność.
I to wszystko na górze napisał facet który przez ostatnie 4,5 roku pakuje wór kasy w stary samochód warty 5 razy mniej niż wsadzona w niego kasa.
|
|
|