Problemy techniczne - Światła przednie
Anonymous - 14-11-2006, 15:13 Temat postu: Światła przednie Od jakiegoś czasu mam problem z nieswiecacymi sie światłami mijania w moim MSS. Podczas włączania świateł zdarza sie, że jedno z nich sie nie swieci (postojówka działa, nie ma mijania). Po klepnieciu ręką w klosz lampy, żarówka zaczyna swiecić. Czasami trzeba jeszcze mignąć długimi i dopiero po mignięciu żarówka załapuje.
Wymieniłem żarówki na nowe, psiknąłem preparatem penetrującym w kostkę i dalej nic. Nie moze to też być raczej pokrętło od świateł bo jakiekolwiek próby manipulowania przy pokrętle w kabinie nie powoduja zapalenia sie światła.
Czasami nie działa prawe światło a czasami lewe.
Może ktoś ma jakieś pomysły? Bo ja szczerze mówiąc zgłupiałem.
Anonymous - 14-11-2006, 16:31
Pewnie zaczęło się to dziać dopiero teraz. tj kiedy jest wilgotno i mokro?
Jeżeli tak to masz gdzieś przebicie w instalacji - u mojego ojca w Nissanie było to samo, przy zimnym silniku nie świeciło, jak silnik się rozgrzał i komora silnika była sucha światło zaczynało świecić.
Karol208 - 14-11-2006, 17:13
dlugiad, Sprawdz jeszcze przekaznik od swiatel.
Ja mialem zasniedziale styki w tym przekazniku i tez klepalem w klosze i krecilem wlacznikiem. Zdazalo sie tez ze w nocy podczas jazdy mi gasly ale na ogol tylko rano po postoju brakowalo mijania tylko same pozycje swiecily. Mozesz miec jeszcze kijowa mase:)
Anonymous - 14-11-2006, 23:08
Dzięki za wszelkie uwagi. Na pewno posprawdzam bo sytuaacja jest troszke wkurzajaca jak sie jezdzi poza miastem
Co do "wilgoci" to niestety dzisiaj było w miarę sucho i już mi sie wydawało, że faktycznie to jest problem ale niestety ni z tego ni z owego podczas jazdy nagle jedno swiatło zgasło. Dzieki za trop slo_mo
Musze jeszcze sprawdzić przekażnik tak jak sugerował Karol208. No i pewnie mase też trzeba by było sprawdzić.
Dziwne jest to, że u mnie zawsze jak nie świeci to tylko jedna żarówa (czasami lewaa a czasami prawa ale nigdy obie). A dzisiaj sie przyjrzałem dokładnie bo miałem pomocnika i stwierdziłem, że tak na prawde to żarówka sie świeci a właściwie żarzy a nie świeci. O dziwo jak mignę długimi to żarzy sie mocniej ale nie tak jak powinna
Napisze jak sprawdze przekażnik i masę.
Hugo - 14-11-2006, 23:33
Problem może być też we włączniku świateł. Może nie załącza tak jak powinien. Niestety nie wiem jak on wygląda w MSS i czy idzie go rozebrać.
Powodzenia
Anonymous - 15-11-2006, 18:41
dlugiad, czy używałes kiedys żarówek mocniejszych niż 60?
Anonymous - 15-11-2006, 23:18
Ja osobiście nigdy nie wkładałem do mojego Miśka nic mocnieszego niż 60 W. Ale nie jestem pierwszym właścicielem auta wiec może i kiedyś były jakieś mocniejsze. Problem ze światłami wystepuje jednak od kilku miesiecy a samochód mam już prawie 2 lata. A dlaczego pytasz tommi?
Niestety z braku czasu nie udało mi sie jeszcze zastosować sie do wcześniejszych rad szanownych Kolegów. Mam nadzieje, ze w sobote uda sie cos pogrzebać przy dziennym świetle przed blokiem
Anonymous - 16-11-2006, 14:58
dlugiad napisał/a: | tak na prawde to żarówka sie świeci a właściwie żarzy a nie świeci. O dziwo jak mignę długimi to żarzy sie mocniej ale nie tak jak powinna | Jakieś zwarcie krótkich z długimi? A gdy krótkie tylko się żarzy, to czy długie też?
Hugo - 16-11-2006, 15:08
dlugiad napisał/a: | tak na prawde to żarówka sie świeci a właściwie żarzy a nie świeci |
W zasadzie miałem kiedyś coś podobnego. Dodatkowo działo się tak, że gdy przełączałem z krótkich świateł na długie to gasły zupełnie (paliły się tylko postojowe). Piorunujący efekt gdy stało się to nocą . Niedługo po tym doszło do awarii włącznika zespolonego pod kierownicą. Musiałem go wymienić. Prawdopodobną przyczyną tego było zwarcie w wiązce kabli od tego włącznika do komory silnika (powstało na wysokości nadkola). Ciągle obstawiam włącznik lub wiązkę kabli od niego.
Anonymous - 16-11-2006, 15:59
Alek napisał/a: | dlugiad napisał/a: | tak na prawde to żarówka sie świeci a właściwie żarzy a nie świeci. O dziwo jak mignę długimi to żarzy sie mocniej ale nie tak jak powinna | Jakieś zwarcie krótkich z długimi? A gdy krótkie tylko się żarzy, to czy długie też? |
Alek żarzy sie przy "krótkich" a przy "długich" dodatkowo zaczyna sie żarzyć drugie włókno(to od "długich") przez co jest odczucie, że reflektor świeci mocniej. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi sie by podobne objawy występowały w obu lampach jednocześnie ale czasami objawy "przeskakuja" z prawej lampy na lewa.
Hugo napisał/a: | Dodatkowo działo się tak, że gdy przełączałem z krótkich świateł na długie to gasły zupełnie (paliły się tylko postojowe). .... Niedługo po tym doszło do awarii włącznika zespolonego pod kierownicą. Musiałem go wymienić. Prawdopodobną przyczyną tego było zwarcie w wiązce kabli od tego włącznika do komory silnika (powstało na wysokości nadkola). Ciągle obstawiam włącznik lub wiązkę kabli od niego. |
Hugo co do przełącznika w kabinie przy kierownicy to raczej sie nie rozbiera, ale spróbować zawsze można. Światła włącza sie porzez przekrecenie samej końcówki wystającego lewarka(drążka). Zwarcie w kablach też jest możliwe ale i diabelnie ciężkie do wykrycia. Raczej sobie z tym nie poradzę bez elektryka o ile uszkodzenie nie bedzie widoczne gołym okiem. Co do przełączania na "długie" to też czasami sie zdarza, że żarówka zaczyna sie żarzyć a deska rozdzielcza sygnalizuje to podświetlona kontrolka świateł drogowych. Nie świeci sie ona wprawdze całkowita mocą ale podobnie jak żarówka w lampie tylko sie żarzy. Mam nadzieje, że to nie bedzie przekaznik zespolony W sobotę od rana zabieram sie do sprawdzania ciekawe co wyjdzie.
Anonymous - 16-11-2006, 16:18
Czyli rozumiem że jeśli masz zapalone i tylko żarzące się krótkie, to długie się nie żarzy.
Skoro pomaga puknięcie w lampę, to winne są raczej okolice lampy, ew. wiązka, a nie przełącznik. Jak wyglądają styki żarówek?
Anonymous - 16-11-2006, 16:57
Alek masz racje. Jak włączam światła mijania to żarzy sie tylko włókno świateł mijania no i oczywiscie postojówka sie świeci. Styki żarówki są prawie nowe bo w tej złości na niedziałajace oswietlanie wymieniłem żarówkę na nową i psiknąłem w kostke WD. Ostatnio zauważyłem też, że stukanie w klosz z zewnątrz przestało działać a właściwie to działa tylko w przypadku lewej lampy (po uderzeniu lampa sie zapala). W przypadku gdy żarzy sie żarówka prawa trzeba porzadnie uderzyć i dodatkowo mignąc długimi. Nie wiem czy przypadkiem nie nakładaja sie tutaj dwie usterki: jedna w okolicach klosza lampy a druga w okolicach przełącznika. Co do przewodów w okolicy lampy to ciężko mi sie wypowiadać gdyż widziałem je zawsze w nocy i miejmy nadzieje, że w sobotę uda mi sie je dokładniej obejrzeć. Co ja mówie, musze to w koncu zrobić bo mam wrażenie, że sprawa sie pogarsza. Kiedyś jak widziałem takie ojawy to wystarczyło mignac długimi i żarówka załapywała. A teraz to trzeba walić z plaskacza po oczkach Miśka
Anonymous - 16-11-2006, 22:15
A ja ze swojej strony sugerowałbym bardzo delikatne przejrzenie bezpieczników. Temat zagadkowo działających (lub nie) świateł przerabiałem ostatnio w 23 Misiach i w obu przypadkach chodziło właśnie o bezpieczniki pod maską. W jednym był bardzo nietypowo skopcony czerwony, standardowy bezpiecznik 10A (w ogóle nie była zauważalna przerwa), a w drugim "watowany" bezpiecznik "kostkowy" 30A. W tym przypadku stopiły się też konektory do żarówek H4, a stukanie w lampę powodowało, że żarówka zaczynała świecić pełnym światłem. Po wymianie bezpieczników światła w obu Miśkach działają jak należy.
Anonymous - 20-11-2006, 18:38
Sobota mineła a ja pogrzebałem trochę w Miśku. No i przy dziennym świetle znalazłem conieco.
1. W lewej lampie w dolnej cześci obudowy znalazłem wyciągnietą gume. Guma ta ma chronić przewody a jednocześnie izolować wnętrze lampy od nadmiernej wilgoci. Najprawdopodobniej przez nadmierna wilgoć styki kostki zaśniedziały. Po psiknięcu WD na razie jest OK.
2. Prawa lampa ma niestety nadtopiona kostkę oraz osmoloną blaszke na żarówce. Przeczyściłem sprawe, podgiąłem wsuwke z kostki i sugerując sie postem gregorbu postanowłem sprawdzić bezpieczniki. Sprawdziłem czerwony 10 A oraz 45 A dużą kostkę. Oba były OK. Wyjąłem też Przekażnik od świateł. Przeczyściłem we wszystkim styki i psiknąłem tam preparatem.
Sprawdziłem przewody i nie stwierdziłem żadnych fizycznych uszkodzeń. Sprawdziłem tez masę i jak na mój gust wygląda całkiem dobrze.
Nie rozbierałem przełącznika świateł bo to jednak trochę wiecej roboty. Zobaczymy co bedzie dalej bo na razie jest OK. Oby tylko nie zapeszyć.
A tak swoją droga to gregorbu gdzie kupowałeś kostki do świateł i ile Cię kosztowała taka imprezka? Czyżby serwis ??
Anonymous - 20-11-2006, 20:43
dlugiad napisał/a: | nadtopiona kostkę oraz osmoloną blaszke na żarówce. Przeczyściłem sprawe, podgiąłem wsuwke z kostki | To na krótko pomoże, ale tam płynie spory prąd i nawet najmniejsze zabrudzenie zwiększa opór tak, że całość mocno się rozgrzewa, zwęgla i paskudzi, co szybko pogarsza sprawę. Przerabiałem to tuż przed sprzedażą swojej Carismy. Myślę że powodem może być nawet jednorazowe dotknięcie styków żarówki brudnymi palcami.
Spróbuj najpierw wymienić kostki - skoro żarówki są standardowe, to i kostki nie muszą być oryginalne - byleby tylko zmieściły się pod osłoną. Ważne jest zapewnienie bardzo dobrego połączenia przewodów z kostką. Ja bym nie zaciskał, a lutował: dobrze rozgrzać, kalafonia, cyna i powinno być gut.
|
|
|