OFF ROAD - wielkomiejska jazda made in rusisz
jawaldek - 11-01-2012, 23:14 Temat postu: wielkomiejska jazda made in rusisz http://biertijd.com/mediaplayer/?itemid=21663
romero - 12-01-2012, 19:06
Bo to taki kraj.
Piękne.Samo życie.
Byłem kilka razy,pieszy nie ma żadnych praw.
Pozdrawiam.
PiotrKw - 12-01-2012, 19:57
Tragedia , mieszkalem w Petersburgu przez prawie 1,5 roku. Poczatek lat 90 , jezdzilem sluzbowa Nyską . Na ulicach kto wiekszy ten mial pierwszenstwo. Przede mna uciekaly Lady i Moskwicze. Ja uciekalem przed Zilami Uralami i atobusami nieznanej marki. W koncu dowcip o dżygicie , ma w sobie coś z prawdy.
Teraz widac ruch wiekszy i samochody lepsze , jest czym walić.
mstrucz - 12-01-2012, 23:41
Trolejbus przyjął wszystko z godnością, ale najlepszy był drift Kamazem.
Tak poważnie, to większość zderzeń była spowodowana jazdą na czerwonym, niestety u nas również coraz częstszą. Jedno, może brutalne, ale mi się podoba. Nikt , kto w tym nie uczestniczy nie zatrzymuje się lub zwalnia jak u nas.
Krzyzak - 13-01-2012, 06:37
PiotrKw napisał/a: | dżygicie | to ma daleko do Petersburga - wszak wiadomo, skąd prawdziwy dżygit pochodzi
mstrucz napisał/a: | Nikt , kto w tym nie uczestniczy nie zatrzymuje się lub zwalnia jak u nas. |
a większość ma kamery - co zresztą widać po tym, ile kolizji się tam filmuje na bieżąco - chyba jedyna forma pokazania prawdy w tym kraju (co nie oznacza automatycznie, że ta prawda będzie uwzględniona
PiotrKw - 13-01-2012, 06:59
Krzyzak napisał/a: | to ma daleko do Petersburga |
Hm... zdziwił byś się ilu tam było "dżygitów" . Najczęściej "handlowcy" z Zakaukazia , prowadzący różne interesy . Zamówić u nich można było wszystko .
Jako ciekawostkę stanu pojazdów w tamtych rejonach ( w okresie przejściowym , zaczynałem pracę w ZSRR a kończyłem w Rosji ) nasz znajomy z Dagestanu
" handlowiec - manager " jezdził Ładą Niwą , dobra do miasta , na wieczne dziury i pootwierane notorycznie studzienki kanalizacyjne ( kradli włazy) . Jezdził bardzo wolno i zwalniał na długo przed skrzyżowaniami (zupełnie nie jak dżygit )
Kiedyś kolega pojechał z nim coś załatwić i wrócił blady jak sciana . Powiedzał , że nigdy więcej. Okazało się że nasz Mohamed nie ma, i nigdy nie miał, prawa jazdy ( w dowodzie woził zawsze 50 rubli w razie kontroli) a hamował tak wcześnie bo..... w samochodzie był sprawny hamulec tylko na jedno koło . W pozostałych ciekły tłoczki więc mechanicy zaklepali rurki i po kłopocie.
Oj długo by opowiadać , książke można napisać.
Anonymous - 14-02-2012, 13:47
U nas też bardzo rzadko widząc poważna stłuczkę ktoś się zatrzymuje. Za to bardzo często robią zdjęcia.
Pół roku temu jadąc DW 328 z kolumny samochodów jadących w kierunku Złotoryji wyjechał na przeciwległy pas ruchu koleś w Citroenie ZX. Najpierw byłem pewny że zabrał się za wyprzedzanie czasowstrzymywacza. Ale gość wylądował w rowie. Tylko ja się zatrzymałem. A jechałem jako jeden z pierwszych za nim. Za mną sporo aut jechało.Jak się okazało facet przysnął za kierownicą. Najlepsi byli ci którzy potem przejeżdżając obok nas zwalniali i kręcili filmiki telefonami. Najwidoczniej żelazko zostawili na gazie.
Dużo jeździłem swego czasu do krajów d. WNP. I wbrew pozorom nie różnimy się za bardzo od ludzi wschodu podejściem do życia. Tu i tam podejście typu : jak leży, niech zdycha wychodzi z większości.
gzesiolek - 15-02-2012, 14:54
Cichanos, ja mam zasade 3 samochodow...
TZn. jak widze zdarzenie, to jak zatrzymalo sie wiecej niz 3 samochody poza poszkodowanymi i wysiedli ludzie to robiac tlum bardziej zaszkodze niz pomoge zwlaszcza, ze lekarzem nie jestem...
jednak jak zdarzenie ma miejsce tuz przede mna to jasne ze sie zatrzymuje i staram sie pomoc...
gołąb - 16-02-2012, 18:32
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że często do tych głupich posunięć dochodzi duża prędkość....jeździłem trochę kiedyś po Rosji i trochę widziałem, ale uwierzcie mi - poza obszarem zabudowanym wygląda to jeszcze tragiczniej
[ Dodano: 16-02-2012, 18:33 ]
Ps. Widzę Waldek, że w odpowiednim dziale to zamieściłeś
|
|
|