Forum ogólne - Doważanie kół na samochodzie
Anonymous - 15-12-2006, 10:10 Temat postu: Doważanie kół na samochodzie Od wielu znajomych osób słyszę "och" i "ach" w sprawie doważania kół na samochodzie. Czy ktoś z was doważa i może podzielić się wrażeniami? Warto?
Anonymous - 15-12-2006, 10:32
W zeszłym roku doważałem koła na samochodzie. Koła były świeżo po wymianie u wulkanizatora, ale autko ściągało. Przy okazji tankowania na Shellu, zdecydowałem się na doważanie. Okazało się, że doważać trzeba było wszystkie koła - i to na różne odważniki. Po doważeniu ściąganie ustało. Od siebie mogę zatem polecić.
Anonymous - 15-12-2006, 10:35
gregorbu napisał/a: | W zeszłym roku doważałem koła na samochodzie. Koła były świeżo po wymianie u wulkanizatora, ale autko ściągało. Przy okazji tankowania na Shellu, zdecydowałem się na doważanie. Okazało się, że doważać trzeba było wszystkie koła - i to na różne odważniki. Po doważeniu ściąganie ustało. Od siebie mogę zatem polecić. |
Ale po takiej akcji, przy każdym ściągnięciu koła trzeba powtórzyć operację jak rozumiem.
Anonymous - 15-12-2006, 10:40
Tego akurat nie wiem, bo nie miałem okazji ściągania i ponownego zakładania koła. Teraz musze się w końcu zmobilizować i wymienić koła na zimówki. Podmiankę wykonam sam, a potem podskoczę na doważanie kół na aucie.
Anonymous - 15-12-2006, 12:08
Na czym polega to dowazanie?Czy jest to cos podobnego do wywazania?
Anonymous - 15-12-2006, 12:12
cimon102 napisał/a: | Na czym polega to dowazanie?Czy jest to cos podobnego do wywazania? |
Tak, to takie wyważenie na przykręconych kołach.
Tłumaczą to tak, że co z tego, że wyważysz sobie same felgi z oponami, skoro choćby tarcze czy piasta może mieć również pewne niedoważenia. Wtedy doważenie może zniwelować takie rzeczy.
Jak rozumiem zasadniczą wadą tego jest to, że w wypadku zdjęcia koła, trzeba ten manewr powtarzać. I płacić, płacić, płacić...
JCH - 15-12-2006, 12:51
Fido__ napisał/a: | Jak rozumiem zasadniczą wadą tego jest to, że w wypadku zdjęcia koła, trzeba ten manewr powtarzać. I płacić, płacić, płacić... | A co? Bulić trza jak się chce mieć Jak często ściągasz koła w sezonie
Matejko - 15-12-2006, 13:04
Fido__ napisał/a: | że w wypadku zdjęcia koła, trzeba ten manewr powtarzać |
albo zalozyc na szpilki w takiej samej pozycji jak wczesniej
Anonymous - 15-12-2006, 13:06
JCH napisał/a: | A co? Bulić trza jak się chce mieć Jak często ściągasz koła w sezonie |
No raz w sezonie to mi się jakaś guma trafia.
[ Dodano: 15-12-2006, 13:06 ]
Matejko napisał/a: |
albo zalozyc na szpilki w takiej samej pozycji jak wczesniej |
I przykręcić tymi samymi nakrętkami
JCH - 15-12-2006, 15:06 Temat postu: Doważanie
Fido__ napisał/a: | JCH napisał/a:
A co? Bulić trza jak się chce mieć Jak często ściągasz koła w sezonie
No raz w sezonie to mi się jakaś guma trafia. |
W przypadku gumy tak czy siak trzeba wyważać więc czy tradycyjnie, czy na samochodzie .....
Myślałem, że ściągasz koła ot tak, dla zabawy i toczysz je sobie czasem
Anonymous - 15-12-2006, 20:23 Temat postu: Re: Doważanie kół na samochodzie
Fido__ napisał/a: | Od wielu znajomych osób słyszę "och" i "ach" w sprawie doważania kół na samochodzie. Czy ktoś z was doważa i może podzielić się wrażeniami? Warto? |
Fido, jak Ci kierownica przy 160 telepie to raczej wywaz koła tradycyjnie. Jak nie pomoże to sie może pobaw w doważanie. A jak nie pomoże i to, to moze cos inszego niestetyk...
A jak Ci się nic nie dzieje to po jaką cholerę naprawiać cos co działa???
(co prawda mam koleżankę co przeinstalowuje sobie od czasu dio czasu to ubuntu to inszą mandrivę dla zabawy. Jak mi się tkęła kompa to sie posypało ...)
Co tam dowazanie, mi teraz wyszło, że poprzedni wyważacz wziął kase a robote odp... na maksa. Drgania przy 130. Każde koło wymagalo normalnego wyważania. Teraz przy 150 było spokojnie (może mało, ale ja mam nobliwy kioskoczołg)... Jak gość chce, potrafi i ma dobra mszynę to i tradycyjnie zrobi tak, że się nie przyczepisz...
Pzdrw.
Bartek - 15-12-2006, 22:24
Zacznijmy od tolerancji wyważarki - by default +- 5g, ale jak gumiarza pomolestujesz i dopłacisz parę zł, to ci co mają współczesne wyważarki (np. Schenka) wyważą Ci +- 1g..... INNA JAZDA - starego Gala rozpędzałem do ponad 235 km/h i cały czas najmniejszych wibracji.....
A co do doważania - IMHO pomysł równie sensowny jak pompowanie kół azotem, czy podświetlanie dysz spryskiwacza na niebiesko - jak stworzysz sobie rynek, to będziesz na nim monopolistą - fundamentalne prawo, ale nie fizyki tylko marketingu.......
Anonymous - 16-12-2006, 01:14
W zeszłym roku wyważałem wielokrotnie i nie dało się usunąć drżenia powyżej 130kmh. Lekkie ale mnie denerwowało. Wyważałem wielokrotnie i w różnych warsztatach - bezskutecznie. Stwierdziłem, że bardziej decyduje sam montaż kół (sposób dokręcania, położenia koła względem piasty). W tym roku na wiosnę wyważyłem i po 1000km doważyłem 4 koła za 40 zlotych i było super - zero drgań do 170kmh. Zabieg jest prosty, trochę trwa, zdecydowanie polecam, jak ktoś jeździ powyżej 120.
BUBU - 16-12-2006, 01:43
Zulu poieram i potwierdzam , dodam tylko że takie wyważanie wystarcza na maks 2-3 tys. km
Dodam jeszcze że nawt głupie kołpaki mają wpływ na wyważanie.
Pozdrowienia
|
|
|