Pajero Ogólne - Olej silnikowy--zdjęcia!!!
Bushey - 04-06-2012, 11:58
To który najlepszy bo ja już słabo po rusku czytam i wzrok nie ten
plecho1 - 04-06-2012, 12:18
Ciekawe fotki
Pewnie jakość olejów sprzedawanych u nas jest podobna.
Szyszkowa - 04-06-2012, 12:50
Ja się nie znam, ale - nie wiem jak trzeba faktycznie jeździć i na czym, żeby po tych 20 czy 30 tysiącach mieć w silniku taką galaretę (czy nawet 130 tys).
Do siebie leję różne marki (generalnie zdaję się na rekomendację mechanika, u którego akurat dokonuję wymiany). Jeździłem na Shellu, teraz chyba mam Mobil, trafił mi się Total, BP i pewnie jeszcze inne. Do jakiejkolwiek galarety nawet się nie zbliżyłem- przy wymianach co 15-20 tys km.
Silnik ma licznikowe 240 tys, w praktyce pewnie sporo więcej, w środku wygląda po prostu tak, jak trzeba.
Reasumując- jeżeli faktycznie takie kwiatki się zdarzają, to nie wierzę, że użytkownicy mieli wlewany oryginalny olej któregoś z koncernów. Albo sami (pewnie nieświadomie, szukając jak najniższej ceny) kupili jakąś podróbkę, albo ktoś ich w to wrobił (w sensie- zaoszczędził warsztat).
plecho1 - 04-06-2012, 13:06
Ja myślę, że stosowanie nieoryginalnych olejów pokazują te ekstremalne zdjęcia. Warto jednak skupić się na zdjęciach zupełnie czystych silników i tych lekko zasyfionych. Na kilku fotkach są silniki zalane olejami kupionymi np. w USA i od razu można zauważyć jakość olejów oferowanych na tamtejszym rynku. Warto czasem, jeśli ma się taką możliwość, wydać parę złotych więcej i kupić olej na zachodzie.
Sebastian_T - 04-06-2012, 15:14
Zastanowił mnie ten Castrol 0W40 w BMW, z przebiegiem 30.000 bez wymiany w tym czasie (obsługa dilerska, jak w opisie jest)
Hm... Zdarzyło mi się raz ominąć jedną wymianę (czyli właśnie ca 30.000 przejechałem), ale nigdy tak nie miałem...
PiotrKw - 04-06-2012, 17:47
Szyszkowa napisał/a: | Albo sami (pewnie nieświadomie, szukając jak najniższej ceny) kupili jakąś podróbkę, |
Niestety , chwilami sami jestesmy sobie winni . Szukamy okazji i kupujemy po najniższej cenie , często o wartości połowy ceny u pewnego autoryzowanego sprzedawcy . Nawet uwzględniając marże , które są rózne , ale są po to aby sprzedawca zarobił na sprzedaży a nie oddał wszystko klientowi i jeszcze do tego dopłacił Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie robi . I sami nakręcamy tego typu oszustwa , np , olej z Biedronki ( spożywczy , albo po frytkach , albo zużyty odwirowany ) i taka mieszanka jest zabójcza dla silnika . Inna sprawa że , na tego typu "zużycie " oleju może mieć wpływ stan silnika . Ale zakładamy że wiele z tych silników było w stanie fabrycznym nawet przy przebiegu 100-150 tyś .
mstrucz - 04-06-2012, 19:27
A skąd wiecie, czy na tych zdjęciach nie są silniki po "wymianie" w warsztacie, gdzie ktoś po prostu oddał auto na wymianę a mu nie wymienili (sytuacja przecież zdarzająca się nawet w polskich aso) i to być może nie jeden raz?
Ja olej kupuję na allegro bezpośrednio z Niemiec, bez polskiego pośrednika. Dostają go po 2 dniach, używam Elfa od niego w moich Renówkach i powiem Wam - jest różnica w klarowności w porównaniu z polskim Elfem po przejechaniu już około 5 tyś km. W Miśku używam Mobila 3000 tez od niego i to samo - chociaż auto mało jeździ. Jedyne czego nie ma to olejów przekładniowych do mojego Misia, szkoda.
Swoją drogą, oczywiście tam im się opłaca sprzedawać taniej niż w Polsce (bo nawet z przesyłką jest tańszy niż w sklepie o około 30 zł na bańce 5l) i to przy ich zarobkach.
artmit1 - 04-06-2012, 19:42
Taką galaretę widziałem raz i to nie w silniku a w maszynie do szycia - pewna pani z uporem godnym lepszej sprawy smarowała maszynę olejem rzepakowym ( czy słonecznikowym - to już pewnie nie ma znaczenia) . Efektem była właśnie super galareta bardzo trudna do usunięcia. Podejrzewam że te oleje co są na fotach i dają efekt galarety to z oryginałem mają niewiele wspólnego.
pozdro
|
|
|