Ubezpieczenia - Odszkodowanie z AVIVY
Kochan - 10-06-2013, 17:09 Temat postu: Odszkodowanie z AVIVY Witam, kolegów i koleżanki! Wczoraj miałem nieprzyjemną sytuację w której ucierpiała moja Carisma. Dokładnie było to tak, że gość cofał i jakimś cudem swoim lewym bokiem uderzył w mój prawy tył. Szkody: zerwany zderzak ( mocowanie wyrwane), uszkodzony lakier przy lampie, wklęśnięty błotnik ( na tyle że powinno się go bez lakierowania wyciągnąć), zerwana instalacja od czujników parkowania. Szkoda dziś zgłoszona do AVIVY ( sprawca tam ubezpieczony), Pani stwierdziła że za 2 dni skontaktuje się ze mną rzeczoznawca. Teraz pytanie co najlepiej z tym zrobić? Pani pytała się czy chcę zrobić to na własną rękę czy zlecę warsztatowi. Stwierdziłem że raczej warsztat się tym zajmie bo będzie najpewniej. Jednak kilka osób podpowiada mi żeby jechać do ASO Mitsubishi i oni niech zrobią wycenę naprawy auta i Aviva da mi na ten cel tą kasę. Z pewnością wiele osób przerabiało ten temat więc proszę o jakieś rady.
Ps. Właśnie dzwonił do mnie rzeczoznawca i jestem z nim umówiony na jutro godz. 10
[ Dodano: 12-06-2013, 16:51 ]
Czy ktoś z szanownego grona MM mógł by mi pomóc ? Otóż dostałem już dziś wycenę wszystkich szkód i jest ona dla mnie trochę śmieszna. Wykorzystano części zamienne, nie wliczono instalacji od czujników parkowania. Co mam robić? Lakierowania liczą za godziny a nie za element.
mlun - 12-06-2013, 17:22
Jechać do aso i niech robią bezgotówkowo.
volve - 12-06-2013, 17:24
Tak jak Ci napisałem na PW, pisz do Seichan. Ewentualnie rób bezgotówkowo i problem z głowy
Kochan - 12-06-2013, 17:32
OK, tylko teraz gdy zdecyduję się na bezgotówkowe rozwiązanie czy muszę jeszcze zanosić do ASO jakieś papiery czy po prostu napisać do Avivy że stawiam auto do ASO Mitsu w ZS i oni tam robią. W wycenie nie uwzględnili mi w ogóle czujników parkowania i policzyli części zamienne, których nie ma w PL
mlun - 12-06-2013, 20:09
Nie wiem jak to teraz jest. Zależy też od ubezpieczyciela. Jedź do ASO niech zrobią swoją wycenę i to do avivy wyślą. I czekać na ich odpowiedź. Nie wiem czy w ASO nie trzeba jeszcze podpisać jakiegoś dokumentu, że to oni będą zajmowali się całą sprawą a nie ty sam.
Kochan - 13-06-2013, 21:27
No nic w tym momencie jestem na etapie negowania ich wyceny. Podesłałem im ceny z ASO za części które oni zaproponowali i zaniżyli. Zobaczymy co dalej.
maniax86 - 13-06-2013, 21:51
mówicie wszyscy jedź do ASO.... sorry ale nie wydaje mi się aby ta carisma była młodym autem.... wiec ubezpieczyciel nagwizda sobie raczej na zawyżone ceny w ASO.... ASO to przy nowym albo młodym aucie... przy starszym zwykł warsztat.... bo wątpię aby ubezpieczyciel dał się naciągnąć na ceny w ASO.... wiec jak ASO zaśpiewa za dużo to ty będziesz dopłacał reszte kasy amen.
volve - 14-06-2013, 06:30
maniax86 napisał/a: | mówicie wszyscy jedź do ASO.... sorry ale nie wydaje mi się aby ta carisma była młodym autem.... wiec ubezpieczyciel nagwizda sobie raczej na zawyżone ceny w ASO.... ASO to przy nowym albo młodym aucie... przy starszym zwykł warsztat.... bo wątpię aby ubezpieczyciel dał się naciągnąć na ceny w ASO.... wiec jak ASO zaśpiewa za dużo to ty będziesz dopłacał reszte kasy amen. |
Dopóki wartość naprawy nie przekroczy wartości auta, to ubezpieczyciel nie ma nic do gadania(oczywiście może coś zakwestionować, ale to wtedy będzie walczył z ASO, nie z właścicielem auta). I tutaj wiek auta ma znaczenie jedynie w wartości tego auta. Oczywiście piszę o sytuacji, gdy ASO ma podpisaną umowę z danym ubezpieczycielem (chyba dalej coś takiego obowiązuje).
maniax86 - 14-06-2013, 07:39
volve, nie wszystkie ASO mają podpisaną umowę z ubezpieczycielem. Te 1.
1.ASO które mają umowę podpisaną z ubezpieczycielem to omijać szerokim łukiem.... bo się dogadują z ubezpieczycielem (w końcu na miejscu w ASO jest przeszkolony przez nich człowiek).
2. Jak oddasz do ASO, które nie ma podpisanej umowy to jeśli np ASO zrobi naprawę za 4000 zł a ubezpieczyciel da maksymalnie 1500 zł to różnicę pokrywasz TY SAM I TY SAM WALCZYSZ W SADZIE z ubezpieczycielem a nie ASO. Podpisując upoważnienie na ASO jest taka klauzula " w razie niewypłacenia odszkodowania przez ubezpieczyciela w wyznaczonym terminie bądź jeśli ubezpieczyciel wypłacił za mało to różnice pokrywa właściciel auta"
Ja piszę z praktyki a nie z teorii bo przerabiałem już kilka szkód niestety zarówno na nowym aucie jak i starszym. I przy starszym aucie zrobiłem w ten sposób. Zamiast lecieć do ASO podjechałem do poleconego blacharza/lakiernika on mi oszacował za ile to zrobi. Poczekałem na wycenę od ubezpieczyciela... jako że kwota odszkodowania była wyższa niż wyszła naprawa to zgodziłem się od razu na kaske na swoje konto i wyszłem na tym na sporym = jeszcze. Sorry ale przy zadrabaniu czy niewielkim pęknięciu nie widze sensu kupowania nowego zderzaka... albo napra albo zderzak ze szrotu.
volve - 14-06-2013, 07:46
maniax86 napisał/a: | volve, nie wszystkie ASO mają podpisaną umowę z ubezpieczycielem. |
Zgadza się, ja pisałem o tych z umową
maniax86 napisał/a: | 1.ASO które mają umowę podpisaną z ubezpieczycielem to omijać szerokim łukiem.... bo się dogadują z ubezpieczycielem (w końcu na miejscu w ASO jest przeszkolony przez nich człowiek). |
Nie wiem jak Mitsu, ale w ASO Fiata kolega naprawiał auto po drobnej stłuczce i problemów nie było. Ale co to ASO to inny zwyczaj
maniax86 - 14-06-2013, 07:55
volve,
Niestety ASO z podpisaną umową kombinuje razem z ubezpieczycielem bo jak się wychylą to oni potem pokrywają różnicę w tym za ile mieli zrobić a za ile zrobili....Jak miałem szkodę na lancerze dwukrotnie to robiłem w swoim ASO, który nie ma popdisanej umowy i zawsze było boksowanie się z kosztorysem i zakresem napraw. I zapytałem wprost: Jakby mieli podpisaną umowę to wtedy zrobiliby tak jak chce np. PZU? odpowiedzieli mi że najprawdopodobniej tak a klient i tak by się pewnie nie połapał czy to oryginał za 3000 zł czy zamiennik za 900 zł
[ Dodano: 14-06-2013, 08:02 ]
Cierpi na tym oczywiście renoma danego ASO, że muszą odwalać fuszerkę. Nawet chcieli się niektórzy zebrać i oddać sprawę do sądu, że są przymuszani przez ubezpieczycieli do łatania auta najtańszym kosztem.
eremita - 19-06-2013, 11:13
maniax86 napisał/a: | Cierpi na tym oczywiście renoma danego ASO, że muszą odwalać fuszerkę. Nawet chcieli się niektórzy zebrać i oddać sprawę do sądu, że są przymuszani przez ubezpieczycieli do łatania auta najtańszym kosztem. |
Dobre ASO maja tak wysokie narzuty na części i roboczo godzinę że nie tracąc na jakości mogą coś obniżyć
Pomijam fakt ile ASO ma swoją blacharnie i lakiernie a ile oddaje do prywatnych firm które naprawiają a ASO daje sobie swoja marże.
Sam pół roku temu malowałem w takiej firmie samochód w czasie jak go oddawałem zobaczyłem że stoi tam samochód kumpla co się okazało oddał samochód do ASO do naprawy
maniax86 - 23-06-2013, 00:23
eremita, no nie wszystkie ASO mają swoje lakiernie i co w zwiąku z tym?? szczerze to mi to fika czy ASO ma lakiernie czy nie.... za wszystko tak czy siak ręczy ASO... a czy swojemu ASO ufasz czy nie to już inna kwestia...
|
|
|