Carisma - Techniczne - [Cari 1.9TD] Problem z rozrusznikiem?
Allanel - 27-02-2015, 04:29 Temat postu: [Cari 1.9TD] Problem z rozrusznikiem? Witajcie drodzy użytkownicy tego forum. Mam pewną zagwostkę, z którą chciałbym się uporać.
Jeżdżę Mitsubishi z 97r. Dokładnie 1.9TD.
Nie jestem jego właścicielem, ale użytkuję go dla celów rodzinnych/spraw na mieście.
Ale do rzeczy..
Otóż owe Mitsubishi poszło do Mechanika, gdzie była masa rzeczy wymieniana i zostaliśmy skasowani dosyć grubą sumę (tak, kiedy zacząłem użytkować auto, ponagliłem właściciela, żeby powymieniał rzeczy, takie jak ciężko wskakujący bieg wsteczny, świece, i inne duperele).
Kiedy już samochód wrócił w moje ręce, nastaje taki problem, otóż samochód zapala jak mu się chce. Czasami za pierwszym razem odpali bez żadnego problemu, ale jak się go zgasi i po jakimś czasie chce się go odpalić, w ogóle ani nie drgnie..
Miałem ostatnio taki problem, że odpalił mi za pierwszym razem, pojechałem dwa kilometry dalej - załatwiłem sprawę - i za cholere nie chciał odpalić, przekręcałem kluczykiem, o milimetr, troche mocniej, no nie chciał w ogóle drgnąć - odpalił "na pych". Przy przekręcaniu kluczyka było charakterystyczne cyknięcie ale rozrusznik nie chciał nawet zaburczeć na mnie (no po prostu jakby się obraził na mnie )
Czym to jest spowodowane? Mieliście taki problem? Jak sobie z nim poradzić?
plecho1 - 27-02-2015, 06:31
Najprawdopodobniej skończyły się szczotki. Dla potwierdzenia, kiedy nie będzie chciał odpalić, stuknij czymś metalowym w rozrusznik. Jeśli wtedy odpali, to raczej na pewno szczotki.
Allanel - 27-02-2015, 06:46
Wkradł mi się błąd nie 97 ale 99 - tak dla uściślenia.
A gdzie znajduje sie owy rozrusznik? Nie uśmiecha mi się klepać w nie swój samochód, ale jak mus..
robertdg - 27-02-2015, 07:47
Rozrusznik znajduje sie od strony ściany grodziowej i jest kiepski dostęp do niego, samemu bez kanału/podnośnika bedzie cięzko, najlepiej odrazu do elektromechanika się udac na przegląd instalacji elektrzycznej oraz rozrusznika
Kylek - 03-03-2015, 20:29
Jestem niemal pewien, że padły szczotki w rozruszniku. Miałem to samo. Rano (zimny) odpalał bez problemu, ale już po przejechaniu 10 km i zgaszeniu nie chciał nawet mruknąć. I znowu jak sobie postał i ostygł to zapalał (albo, jak postukałem trochę). Przez kilka dni jeździłem z młotkiem i modliłem się, żeby nie zdusić auta przy ruszaniu na światłach. Naprawa rozrusznika kosztowała mnie 290 zł a pocieszające było to, że był to pierwszy (fabryczny jeszcze) rozrusznik i wytrzymał 260 tys. km.
Bleki6 - 03-03-2015, 21:42
Miałem to samo .....szczotki do wymiany . I od góry bardzo ciężko jest go namierzyć żeby w chwili zawieszki zapodac mu z młotka Sprawdzone na własnym
Mychabrd - 03-03-2015, 21:46
W mojej cari był podobny problem, pojechałem z rozrusznikiem do elektromechanika i załatwił problem ale swoje też wziął za tą usługę
|
|
|