To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Lancer Ogólne - A więc zaczyna się moja przygoda z mitsubishi ..

Anonymous - 27-02-2007, 09:15
Temat postu: A więc zaczyna się moja przygoda z mitsubishi ..
Witam wszystkich serdecznie :)
Od kilku dni jestem posiadaczem Mitsu Lancer '94 1.6 16 V. Zakupiłem auto "ściągane" i już zaczynam widzieć, że to nie był najlepszy pomysł. Mój Misiu stoi 480 km ode mnie. Co prawda byłem przy sprzedaży, ale z racji mojego miejsca zamieszkania nie opłaca mi się ciągnąć go na lawecie przez pół polski. Czekam na kwity ... I tu pierwsze moje pytanie - czy może mnie ktoś przeprowadzić "za rączkę" przez proces kwitologi aparatu administracyjno-urzędniczego ? Nie wiem od czego zacząć i jak się zabrać za załatwianie formalności - a jeździć się chce ;)
Druga sprawa - auto serwisowane było w ASO i w papierach ma wpis o wymianie oleju i rozrządu 1 kkm temu. Czy wymieniać teraz te części po zakupie ?
Wymieniłem już w nim (korespondencyjnie przez kuzyna, który się opiekuje moim misiem ;) ) klocki i poduszki w zawieszeniu, bo guma się sypała (początkowo myślałem, że amortyzator do wymiany...). Czy należy jeszcze przyjżeć się jakiemuś elementowi celem ewentualnej wymiany ?
Czy może znacie jakiś warsztat w rejonie Słupska, któremu powierzylibyście swojego Miśka ?
Z góry dzięki za wszystkie rady - moja przygoda dopiero się zaczyna, także każda rada jest na wagę złota :)
Pozdrawiam serdecznie :!:

Maryjon - 27-02-2007, 12:15

"Ściągane" czyli na białych tablicach?

Jak masz papiery niemieckie to
1.Tłumacz - brief +umowa(czasami dokument wymeldowania)
2.Przegląd pierwszy - musisz zrobić z autem.
3.Dopiero teraz Urzad Celny
4 Urząd Skarbowy
5 Wydział komunikacji
6 Ubezpieczenie
7 Szerokiej drogi...:D

Olej zobacz mniej więcej kolor i lepkość jego i wtedy bedziesz wiedział mniej więcej czy zmieniać.
Co wymienić więcej?
Będziesz widział w trakcie eksploatacji.
Ja bym zmienił płyn chłodzący, hamulcowy.

Anonymous - 27-02-2007, 13:03

Problem w tym, że autko nie ma blach :mrgreen: Dlatego właśnie jestem w kropce. Przegląd powiedzmy można zrobić "korespondencyjnie" - zapożyczyć blachy :D ... Ile czasu mniejwięcej zajmą procedury urzędowe ?
Co do mechaniki - klocki i płyn hamulcowy wymienione, układ odpowietrzony. Płynu chłodzącego narazie nie ruszam, ale nawet gdyby to te 500 km zrobi "do domu" :)
Dzięki za pomoc i czekam na dalsze rady :D
Pozdrawiam !

wojmi1 - 27-02-2007, 15:31

Jeszcze wymien pasek rozrzadu -- licho nie spi :badgrin:
Anonymous - 28-02-2007, 08:33

Mr_Mar napisał/a:
Problem w tym, że autko nie ma blach

...no to albo laweta albo musisz go tam czasowo zarejestrowac(musi byc wazny TUV czyli przegląd) znam takich co papiery przywozili do Polski auto "przechodziło" przegląd rejestrowali je i wracali do Niemiec po samochód i autko wracało już na swoich polskich tablicach(oczywiscie tego sposobu ci nie polecam bo to złamanie przepisów :wink: )

Anonymous - 28-02-2007, 10:47

500 km na lawecie to mnie ostro po kieszeni pociągnie :/ Byłem dzisiaj w urzędzie komunikacji i miła pani powiedziała, że jeśli będę miał załatwiony UC i US to dostane blachy tymczasowe na dojazd na przegląd. Kurcze tak na marginesie to coś czuję, że przez te procedury wszelakiej maści Miskiem jeszcze długo nie pośmigam :(
Maryjon - 28-02-2007, 10:48

gg66 napisał/a:
Mr_Mar napisał/a:
Problem w tym, że autko nie ma blach

...no to albo laweta albo musisz go tam czasowo zarejestrowac(musi byc wazny TUV czyli przegląd) znam takich co papiery przywozili do Polski auto "przechodziło" przegląd rejestrowali je i wracali do Niemiec po samochód i autko wracało już na swoich polskich tablicach(oczywiscie tego sposobu ci nie polecam bo to złamanie przepisów :wink: )


Dokładnie tak. Tylko nie wszystkie wydziały komunikacji chcą czasowo rejestrować auto bez polskiego przeglądu...A powinny na pdst. TUV.!
A pisząc o białych blachach pisałem myśląc o aucie sprowadzanym. Nie musi mieć obcych tablic, ważne żeby papiery miał...

Anonymous - 05-03-2007, 07:50

Witam po paru dniach ponownie :)
Misiek stoi pod domem :)
Wymienię co i jak się działo w międzyczasie :mrgreen:
Czwartek:
8.00 - Urząd Celny - bez badań technicznych było potrzebne orzeczenie "szpecjalisty" rzeczoznawcy, które polegało na wpisaniu do programiku numerów nadwozia z briefu ( koszt 20 zł :axe: ), zapłata akcyzy i oczekiwanie godzinę na otrzymanie potwierdzenia.
10.00 - Urząd Skarbowy - życzę powodzenia komuś, kto chce bez żadnych dojść załatwić zaświadczenie o zwolnieniu z podatku VAT ... Kolejki w czasie składania zeznań podatkowych mogą dać w kość :evil: W moim wypadku zajęło to 3 godziny.
13.00 - egzamin ze statystyki :D (zdałem na 4 :twisted: )
Piątek:
7.30 - Wydział Komunikacji - ludzie narzekają na wydział komunikacji ale ja złego słowa nie powiem. Praca wydziału zaczyna się od 7.30 (ja czatowałem już od 6.50 :P ) ale miły pan przyjął mnie zaraz po siódmej. Potem zostało opłacić opłaty skarbowe, opłatę recyklingową i spowrotem do okienka. Dostałem czerwone blachy i "miękki" dowód.
9.00 - ubezpieczalnia. Jak dostałem wyliczoną składkę za moje 1.6 to mi szczęka opadła ... Ale co było robić - bankomat i do boju ;) Swoją drogą to w przyszłym roku zmieniam to PZU na coś innego... Może coś polecicie bo ta zwyżka za wiek mnie wykończy...
12.00 - pociąg na południe po odbiór Miśka :)
W sobotę grzebałem jeszcze przy aucie. Wymieniłem oponki, posprawdzałem klocki i szczęki, wymiana płynów, przegląd techniczny, sprawdzenie zbieżności i kąpiel autka :) Okazało się jeszcze, że pod tłumikiem przednim (tak to się nazywa ? Ta część wydechu za silnikiem) jest dziura, ale żeby nie zwiększać kosztów została sprytnie załatana ... puszką od Żubra zużytego podczas sprzątania auta ;) Swoją drogą - orientujecie się ile może kosztować zaspawanie tego ? Trzeba będzie wyciąć część rury i wspawać nowy kawałek albo wymienić cały - ale różnica w kosztach oczywista.
W międzyczasie na południu Polski zatrzymywała mnie 3 razy policja (czerwone pomorskie blachy :twisted: ). "Niestety" misiaczki zjedzą tym razem obiad w domu a nie w knajpie :D
W niedzielę ruszyliśmy na trasę.
Co mogę powiedzieć - 1.6 16v do oszczędnych nie należy. Mazda 323f z podobnym silnikiem (1.6 16v) spaliła na trasie jadąc za mną 6 "na setkę" a mój Misiek ponad 7.5 . Docenia się jednak ten silniczek przy chociażby wyprzedzaniu :twisted: Kopie niesamowicie. Auto klei się do drogi elegancko, wspomaganie jest umiarkowane - chodzi dość "sztywno" ale na zakrętach jest pełna kontrola nad autem. Pełna elektryka (GLXi), klimatyzacja (chyba bo pokrętła nie ma :P ale instalacja niby leci ...) i dużo miejsca. Po pracy skoczę fotki napstrykać jeśli chcecie :)
Pozdrawiam i szerokości :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group