Chcę kupić Lancera! - JMBLNCX3A9U006708 "niekombinowany" 1.8 2008r 44tyś
lafarz - 16-03-2016, 17:35 Temat postu: JMBLNCX3A9U006708 "niekombinowany" 1.8 2008r 44tyś Witajcie
Post jako przestroga przed stratą czasu na podróże.
Szukam Lancera w benzynie, za około 30tys. Ciekawość i naiwność skłoniła mnie do sprawdzenia egzemplarza spod Kutna. Lancer srebrny, nieźle wyposażony, z ładnym środkiem i pomimo wieku przebiegiem tylko 44tyś. Książka potwierdza przebieg (na mail niemiecki serwis nie odpowiedział). Oglądałem go dwa razy, za drugim razem wziąłem miernik lakieru...
Nie było malowanego dachu, klapy bagażnika i tylnych błotników. Cała reszta wiadomo...
Przednia maska pewnie dobrze dobrana pod kolor bo w oryginale, czyli poniżej 150um.
http://otomoto.pl/oferta/...o-ID6yesCf.html
lobuzek - 16-03-2016, 20:17
A które dokładnie te 44 tys km? Znów Lancer od gosposi księdza? Chyba musiała strasznie kurczowo trzymać się kierownicy i lewarka,bo wyślizgane jak po 200 000 km.
Osłabiają mnie takie ogłoszenia. Ja od 28 marca 2013 r. przejechałem 51 000 km i chyba nikt nie kupuje takiego auta, by jeździć raz w tygodniu do Lidla po zakupy.
Naród chce niskich przebiegów i serwisowania w ASO, naród ma.
tyku - 16-03-2016, 21:20
lobuzek napisał/a: | chyba nikt nie kupuje takiego auta, by jeździć raz w tygodniu do Lidla po zakupy. | Wypraszam sobie takie komentarze.
lobuzek, Co ty mnie śledzisz
lafarz napisał/a: | Post jako przestroga przed stratą czasu na podróże. | Nie szukaj samochodu-okazji z zagranicy.
RalfPi - 16-03-2016, 21:34
Bezwypadkowy samochodzik w Niemczech, bez sprowadzenia, ze zniżką u Niemca (z pierwszej ręki) kosztuje... jakieś 10% więcej niż w Polsce.
Dla przykładu nowy Lancer w Niemczech zaczyna się od 15kEuro (jakieś 63kzł) podczas gdy w Polsce kosztuje jakieś 53kzł..
Więc jak to możliwe, że ktoś kupił drogo i sprzedaje tanio? "Gupi" czy co?
grzesiopol - 16-03-2016, 22:58
Cuda, cuda ogłaszająąąąąąąąąą
Dam przykład własnie wyhaczyłem Outlandera z 2008 z przebiegiem 200tyś. z navi i rockfordem, ostatni wpis w książce serwisowej 2012r. przy 144056km, przedostatni przegląd 124tyś czyli 20tyś miedzy przegladami mamy 2016 czyli przebieg rzeczywisty mógłby być, kwota zawrotna bo 5533€, do rejestracji samochód wyniesie mnie łącznie około 29 tyś. W polsce ten samochód wystawiany jest około 35 tyś złotych i to w gołym wyposażeniu, ja mógłbym go wystawić za 38tyś po wysprzątaniu i upiększeniu, gdybym cofnał o połowe to nawet wystawiłbym go za 42tyś ale po co jak wystawie go za za 35 tyś i napiszę - igła, pierwsza reka, cudo, bezwypadkowy, okazja, holender jak oddawał to płakał bo w końcu znalazł kluczyki od garażu i dlatego taki mały przebieg. Ale wiecie co nie zrobie tego bo nie jestem handlarzem, a mógłbym bo mam dużo czasu ale nie chce bo by mnie zaszufladkowali.
Panowie okazje są ale brak jest uczciwych sprzedawców, i madrych kupujacych którym nie zależy na niskich przebiegach.
Pozdrawiam
RalfPi - 17-03-2016, 06:19
Mamy gościa w pracy, co ma 6 letnie audi A4 z silnikiem 143KM w dieslu.. z przebiegiem prawdziwym ok. 40kkm Mówi, że jeszcze parę lat pojeździ, a później będzie sprzedawał. I kto by uwierzył ?
Oczywiście auto z małym przebiegiem będzie zawsze trochę droższe.
lobuzek - 17-03-2016, 09:10
Cytat: | lobuzek napisał/a:
chyba nikt nie kupuje takiego auta, by jeździć raz w tygodniu do Lidla po zakupy. |
Cytat: | Wypraszam sobie takie komentarze.
lobuzek, Co ty mnie śledzisz |
Przebóg, poznał mnie
Ja tez tam się zaopatruję, więc jest nas dwóch.
grzesiopol - 17-03-2016, 12:47
RalfPi jego znajomi i znajomi znajomych kupią i bedą zadowoleni.
No i widzisz dochodzi do sytuacji w której osoby uczciwe nie mogą sprzedać swojego auta tylko dlatego, że stada baranów nagminnie łamie wszelkie zasady i cofają liczniki aby tylko było jak najmniej, notabene cofają coś co już było cofane. Nie wiem jak z prywatnymi osobami ale większość handlarzy w krajach skąd sprowadzamy samochody robiło to już z dawien dawna, robi i będzie robić do momentu kiedy będą chętni na takie samochody. Prawdę mówiąc to sami kupujący doprowadzili do takiej sytuacji. Kiedyś też byli nieuczciwi sprzedający, wszyscy wiedzieli ale nikt sie nie przyznawał, że wie, że licznik cofany, było wtedy prościej bo każdy mógł to zrobić sam a teraz trzeba ogłoszenia czytać i płacić za takie cudo.
Co więcej ludzie chcą zawsze kupić taniej co nieraz sie udaje, ale przecież nie zawsze to się da. Zawsze podczas zakupu trzeba dokonać oględzin, a w przypadkach okazyjnych sprzedaży lub samochodów typu igła itp oraz gdy sprzedaje samochód handlarz powinna nam sie zaświecić lampka kontrola. Jak coś znajdziemy czego nie wspomniał sprzedający to powinna włączyć się kolejna lampka. Tak jak poziom zagrożenia, im wyższe zagrożenie tym wyższy poziom gotowości.
Widziałem i miałem tyle samochodów w różnych przebiegach, ze wiem mniej więcej jak wygląda używany samochód, co nie oznacza, że nie mogę sie zrobić w bambuko przy zakupie, zwłaszcza jak będę myślał sercem a nie rozumem.
A tak prawdę mówiąc możesz się zdziwić ale ten samochód może znaleźć szybciej nabywce niż inny z większym przebiegiem.
|
|
|