To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Chcę kupić Lancera! - Lancer 1998 czerwony po lifcie w okolicach Jaworzna - UWAGA!

Instru - 01-04-2016, 12:27
Temat postu: Lancer 1998 czerwony po lifcie w okolicach Jaworzna - UWAGA!
Mitsumaniaki,
Mam nadzieję, że piszę we właściwym temacie. Piszę w celu ostrzeżenia potencjalnych zainteresowanych. Spotkała mnie ostatnio dosyć niemiła sytuacja: okazało się, że mój Lancer z 98 roku nie przejdzie przeglądu: skorodowana podłoga raczej nie możliwa do odratowania dla przeciętnego człowieka, podłużnica przegnita na wylot. Diagnosta powiedział mi: "jakby Ci to ktoś pospawał to podbiję Ci ale to wytrzyma Ci jakiś rok i zgnije w innym miejscu".

Jako, że żal mi go było oddawać na złom postanowiłem wystawić go jako w całości z przeznaczeniem na części za symboliczną cenę. Uczciwie opisałem stan samochodu podkreślając, że raczej nie nadaje się do dalszego użytku. Poniżej link do mojego (wygasłego już) ogłoszenia:
http://olx.pl/oferta/mits...D5-IDeN7f7.html

Nie musiałem długo czekać, zadzwonił telefon, gościu zdecydowany, że chce go kupić pomimo moich zapewnień, że jest naprawdę bardzo kiepsko jeśli chodzi o podwozie. Mówi, że jego tata to blacharz z 40-letnim doświadczeniem i on sobie to zrobi. Zdziwiło mnie, że nawet nie bardzo chciał sprawdzać spodu pomimo, że oferowałem mu taką możliwość. Iskierka nadzieji się we mnie zaświeciła, że ktoś może odratuje to autko. Zanim przyjechał wjechałem autem na kanał by pokazać mu co gdzie i w jakim stanie to jest, żeby był świadomy co bierze. Przyjechał gostek, 20lat z ekipą rówieśników. Wszedł pod auto, powiedział, że "grubo, ale nie takie rzeczy się z ojcem robiło". Odpalił auto, zjechał nim z kanału i bez dalszego gadania przystąpił do spisywania umowy. Mówię mu w tym czasie co jeszcze mu dolega (stabilizator do wymiany, amortyzatory już słabe, pęknięty zderzak), ale powiedział tylko "to są detale". Umowa spisana, auto sprzedane w cenie jak na złomie. Zanim odjechał prosiłem go by dał znać czy uda mu się odratować Lancera.

Na następny dzień zobaczyłem na OLXie mojego Lancera wystawionego w cenie 1790zł jako "Ogólny stan techniczny i wizualny idealny. Auto od 10 lat w rękach jednego właściciela". Ani jedno ani drugie ani trzecie nie jest prawdą. Gdzie poprzedniego dnia to samo auto wystawione było jako szrot na części, a 10 lat to nawet ja razem z poprzednim właścicielem w sumie go nie użytkowaliśmy. I oczywiście ani słowa o "bolączkach".
http://olx.pl/oferta/mits...html#382e8c22e7

Przegląd kończy się 07.05, ubezpieczenie 24.04. Ktoś kto go kupi w najlepszym wypadku na przeglądzie usłyszy "auto nadaje się na złom". W najgorszym: gościu mógł w jakiś sposób zakitować tą podłużnicę i nie muszę mówić czym takie coś grozi.

Piszę to by trafiło to do kogoś potencjalnie zainteresowanego kupnem. Może zaoszczędzi czas i paliwo, a może zaoszczędzi te 1790zł nie kupując auta bomby.

Prośba do moderatorów: jeśli uważacie, że ten temat powinien być w innym dziale, bardzo proszę o przeniesienie.

cygan84 - 01-04-2016, 21:16

Być może jest tak jak napisałeś,handlarz zalepił żywicą lub szpachlą dziury zamalował barankiem i na handel :twisted: Niestety nie wszyscy co mają mitsu lub chcą mieć czytają forum i pewnie ktoś kto zbytnio się nie zna kupi to auto,bo na fotkach wygląda całkiem nieźle.
Instru - 02-04-2016, 20:04

Niestety pewnie i tak się stało. Póki co ogłoszenie zniknęło i nie wiadomo, czy ktoś nieświadomy niczego (i na bank niepoinformowany przez handlarza) kupił, czy handlarz zdjął.
Chciałem dobrze, chciałem być uczciwy, chciałem, żeby ktoś go odratował lub na części wziął, a w efekcie na mojej uczciwości dorobił (lub dorobi się) nieuczciwy kombinator. W tym kraju to chyba nie można ani uczciwie kupić ani nawet uczciwie sprzedać auta...

grzesiopol - 03-04-2016, 13:05

A co najważniejsze sami do tego doprowadzamy. :shock:
Instru - 03-04-2016, 16:31

Masz całkowitą rację Grzesiek. W moim przypadku naiwność wzięła górę nad rozsądkiem... Ale wiele w tym temacie raczej nie mogę zrobić. Najwyżej jak spotkam kiedyś ów nowego właściciela to przekazać mu prawdziwe dane na temat samochodu.

Cóż, przez to przynajmniej wiem jak wyglądają te "perełki" które chodzą po rynku po okazyjnych cenach.

mkm - 03-04-2016, 16:41

cygan84 napisał/a:
Być może jest tak jak napisałeś,handlarz zalepił żywicą lub szpachlą dziury zamalował barankiem i na handel :twisted: Niestety nie wszyscy co mają mitsu lub chcą mieć czytają forum i pewnie ktoś kto zbytnio się nie zna kupi to auto,bo na fotkach wygląda całkiem nieźle.

W tym przypadku chyba nawet nie zdążył :mrgreen:

Sam mam auto do sprzedaży w cenie części i próbowałem sprzedać "tak jak stoi" i napiszę szczerze, że oczekiwania wobec auta w cenie złomu mnie rozbiło psychicznie...
Kilka przykładów
- książka serwisowa... Nie ma książki? :shock:
- 20letnie auto z rdzą... Zardzewiały? :shock:
- przebieg około 200tys... Ile? Ja szukam tak do 150 :shock:

i moje ulubione... Coś on za tani, pewnie złom :shock:

Piszę o "oczytanych" chętnych, bo chcących go na części, wyścigi wraków, kjsy i zwolenników szybkiej sprzedaży odpalałem telefonicznie :D

Instru, szkoda, że uwierzyłeś w zapewnienia o chęci ratowania auta.
Gdyby nie to zapewne byłbyś bardziej zdecydowany podczas negocjacji cenowej. :wink:

grzesiopol - 03-04-2016, 21:49

Jak sprzedawałem swojego Lancera seniora C66A to trafiłem na gościa który mówił, że albo go reanimuje czyli złączy z tym co ma albo złom, w ogłoszeniach nie widziałem swojego więc kto wie :!: :shock: może gdzieś moje części jeżdżą. Też miałem zjedzonego przez rudą zwłaszcza podwozie.

[ Dodano: 03-04-2016, 21:50 ]
Instru napisał/a:
W moim przypadku naiwność wzięła górę nad rozsądkiem
to nie twoja naiwność tylko jego chęć zysku
Instru - 04-04-2016, 13:16

Tak MKM, teraz zastanawiam się jak ja w to mogłem uwierzyć, skoro mi doświadczenie w fachu i zaprzyjaźniony diagnosta mówili, że nie ma sensu... W zasadzie to mi nawet wcale nie chodziło o to żeby cokolwiek za niego wziąć. Bo wziąć 750zł za auto w które włożyło się serce to tak jakby dać sobie napluć w mordę. Po prostu tak kocham to auto, że dałbym go komuś nawet za darmo jeśli miałbym pewność, że ktoś go uratuje, zadba i da mu chociażby dodatkowe 2 lata życia. Cieszyłoby mnie to, że jeszcze pojeździłby trochę...
No i w zasadzie jeździ: jako bomba. Na szczęście przegląd i ubezpieczenie kończy się niedługo i co dalej to okaże się. Ja się pewnie już tego nie dowiem...

Trudno sie mówi. Nauczka na przyszłość jest i przy okazji przestroga dla innych.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group