Chcę kupić Lancera! - Przesiadka z Carismy do Lancera
mario_pil - 21-06-2016, 13:42 Temat postu: Przesiadka z Carismy do Lancera Witam,
Planuję kupić Lancera 2,0 w wersji kombi.
Znalazłem ofertę sprzedaży egzemplarza z 2004 roku. Na zdjęciach widać, że skóra na kierownicy i mieszku jest mocno przytarta. Auto ma rzekomo 140 tys. km przebiegu. Jeśli ma tak naprawdę 200 tysięcy to nie problem gorzej jeśli ma np. 400 tys. Chciałem zapytać właścicieli Lancerów jak oceniają trwałość skórzanych elementów w aucie i czy to może coś powiedzieć o przebiegu.
Chciałem też zapytać o zawieszenie w Lancerze, czytam że jest bardzo twarde. Obecnie jeżdżę Carismą i jestem zadowolony, auto nie pływa, pozwala się pewnie czuć w zakrętach, a z drugiej strony jest na tyle komfortowe że jazda nie męczy. Niestety w mojej okolicy nie ma żadnej oferty sprzedaży Lancera i nie miałem okazji się jeszcze przejechać. Bardzo twardo?
Pozdrawiam!
[ Dodano: 21-06-2016, 14:25 ]
Chyba znalazłem odpowiedź na moje pytanie dotyczące skóry w innym poście
http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=96759
Pozostał temat zawieszenia.
sla - 21-06-2016, 18:03
Książka serwisowa i faktury pokażą prawdziwy przebieg, chyba że ich nie ma a to już gorsza sprawa. Ja uważam, że każdy rzetelny sprzedawca powinien mieć te dokumenty. Co do kierownicy, w moim 5 letnim niestety nie była w najlepszym stanie.
Zawieszenie to już kwestia idywidualna. Na 16" nie jest przesadnie twarde i w/g mnie nie męczy, na 15" z zimówkami było oczywiście bardziej miękko.
juar_78 - 21-06-2016, 21:18
Dokonałem takiej przesiadki jak Ty (podobnej). Z Cari hatchback 1.6 2001 r. na Lancera 2.0 kombi 2006 r.
Zawieszenia też się bałem. Jest na pewno twardziej i na początku ma się trochę wrażenie taczki (ale bez przesady) i jednocześnie jednak dużo pewniejszego prowadzenia (jadąc nawet powoli, to pewnie zasługa tego że całe auto i Ty w nim siedzisz niżej). Po krótkim czasie jednak o tym zapominasz. Przypomina się czasem jak wsiądziesz do innego "normalnego" auta i zauważasz, że jest jakoś inaczej. Wszystko to dotyczy przy tym bardziej jazdy na seryjnych 16 (na lato), niż opcjonalnych 15 (na zimę). Ja jednak przesiadki nie żałuję i twierdzę, że obawy o przesadną twardość lancera 2.0 nie są do końca uzasadnione.
Inna rzecz, która może "razić" krótko po przesiadce z Cari, to "prymitywność" wnętrza. W tym znaczeniu, że Carisma miała deskę rozdzielczą bardziej rozbudowaną, wyświetlacz centralny radia, termometr, jakieś średnie spalanie (czyli mini "komputer pokładowy"), cała deska rozdzielcza większa. Ale po krótkim czasie i do tego się łatwo przyzwyczaić a surowość lancera mi przypadła wręcz do gustu. Doskwiera tak na prawdę tylko brak termometra zewnętrznego. Za to całą decha nie skrzypi tak, jak to miewałem w cari.
Jedyny jak dla mnie minus, to fotele i ogólnie pozycja za kierownicą. W cari fotele moim zdaniem były większa a jednocześnie za kierownicą można było przybrać łatwiej optymalną pozycję. Mi w lancerze doskwierało np. to, że przy wzroście 183 cm, gdy chcę się przysunąć blisko kierownicy, to kolanem uderzam o dolną część deski rozdzielczej (opuszczonej w tym miejscu). Po prostu musiałem się przyzwyczaić do innej pozycji z kierownicą.
mario_pil - 21-06-2016, 22:16
Dziękuję Panowie za cenne uwagi.
|
|
|