Chcę Kupić Pajero - [Pinin] Pinin jako rodzinna wytrząsarka
Moominek - 08-08-2016, 09:07 Temat postu: [Pinin] Pinin jako rodzinna wytrząsarka Hej Mitsumaniacy, wpadł mi z synem ostatnio pomysł do głowy, aby zakupić jakieś auto 4x4 na rodzinne krótkie wypady w lekki teren. Z racji zamiłowania pierwszy obejrzany był Pinin.O ten:
http://otomoto.pl/oferta/...html#339a6bb001
Na zdjęciach wygląda rewelacyjnie ale:
- progi lewarka nie "zniesą",
- jakieś niewielkie ogniska na progach, drzwiach, nad przednią szybą (uszczelka na przednią szybą wypada)
- masa biteksu na przednich nadkolach, zamalowane kielichy w komorze silnika,
- odpryskuje lakier bezbarwny,
- spód może jeszcze nie zżarty do końca,
- nie działa 4HLC i 4LLC - miga żółty kwadrat
- na szosie wrażenie "kręcenia tyłkiem" - ponoć to norma? w terenie ok
- 1,8GDI po długim postoju (tarcze hamulcowe rude jak diabli) odpalił bez problemu, zero niepokojących stuków, ciągnął ładnie
- olej czarny, pierścienie chyba nie przepuszczają, czyli silniczek zdrowy?
- brak ręcznego, długi postój, tarcze rude, hamulce słabawe, może przez ten postój,
Generalnie, gdyby nie awaria z reduktorem, rozważyłbym tą opcję, choć ruda mnie przeraziła ale z lektury forum widzę, że ten typ tak ma.
I pytanko. Odpuścić sobie temat Pininka? Szukać dalej? Czy może szukać innej marki na takie lajtowe rodzinne jazdy terenowe?
jepm - 09-08-2016, 12:27
Nie znam się na Pininach ale jako ze to produkt Mitsu z linii Pajero to według mnie najważniejszy jest stan blacharki - reduktor to pewnie czujnik albo cos takiego (w szczególności jak długo stał) - ale ogólnie mały problem w porównaniu do korozji - w Pininie zdaje się największy problem to właśnie z tymi kielichami z przodu (niech koledzy potwierdzą) - ogólnie wszystko można wymienić byle by było do czego przykręcić Jeżeli blacharka rzeczywiście jest słaba to ja bym go odpuścił.
Nie zrozum mnie źle - bo w końcu jesteśmy na forum Mitsumaniaków - ale nie wiem jaki przewidujesz budżet - w tym przedziale cenowym to zastanawiałbym się czy np. Vitara nie jest lepszym rozwiązaniem (choćby ze względu na dostępność części) albo trochę (no może trochę i więcej) drożej ale nadal w klubie Mitsu - jeżeli nie Pinin to Pajero II (jednak to chyba popularniejszy model).
Moominek - 10-08-2016, 09:09
Dzięki. Rozważam też Vitarę 3D. Budżet, jaki chciałbym przeznaczyć to tak właśnie do 10kPLN, ze świadomością, że "coś" trzeba będzie włożyć by auto jeździło i nie rozkraczyło się na pierwszym wyboju. Wiem, że w tym przedziale nie ma co liczyć na rewelacje. Auto ma być weekendowe na łąki i pola, i nie musi wyglądać. W c.a. tej kwocie można nabyć Pinina od handlarzy, sprowadzane z Niemiec. Warto interesować się takimi egzemplarzami? Na fotach wyglądają wzorowo ale obawiam się, że sprowadzali warte duuuuużo mniej, więc i ich stan prawdziwy/ukryty może być podobny.
jepm - 10-08-2016, 11:07
Nie skreślałbym tych od handlarzy (czy to Vitara czy Pinin). Niestety kupno od pierwszego właściciela w Polsce będzie trudne - a te pozostałe naprawiane często byle jak i byle gdzie niczym nie będą się różnić od tych ściąganych do Polski (no chyba że in minus).
Jeżeli trafisz coś co ma zdrowe blachy i niezniszczone wnętrze to pewnie warto. Mechanika jest zawsze do ogarnięcia bo przecież w ostateczności można wymienić silnik czy skrzynię (z ciekawości zajrzałem na OtoSzroto i jest cała masa anglików za 4-5 k PLN co daje nadzieję na części) tym bardziej jeżeli nie jest to samochód do codziennej jazdy i czas napraw nie jest podstawowym kryterium wyboru.
Ja nigdy od handlarzy nie kupowałem ale znajomy kupił już drugi samochód w ten sposób (co prawda nie Pajero) i w obu przypadkach były to strzały w 10 - auta nie bite i serwisowane co potwierdzały późniejsze wizyty w warsztatach. Nawet przebieg się zgadzał...
Minusem jest to że trzeba obejrzeć kilkanaście jeżeli nie kilkadziesiąt ofert i wysłuchać bajdurzenia różnych panów Mirków oraz samemu dokładnie sprawdzić auto. Ponoć jeżeli auto w rzeczywistości choć trochę przypomina to na zdjęciach i z opisu to już duży sukces
Mało tego - jak już znajdziesz to dokładnie sprawdzić legalność, opłaty i resztę papierów - wszystko ma być tip top a z tym to naprawdę różnie bywa.
Trzeba się targować do upadłego - pan Mirek rzeczywiście ma gdzieś jakie auto kupuje i w jakim stanie technicznym byle tanio - ale jak w każdym biznesie ważny jest obrót a nie pojedyncza transakcja - dlatego według znajomego lepiej szukać u tych którzy sprowadzają po kilka lub kilkanaście aut (choć to oni najczęściej i najbardziej kręcą) niż pojedyncze egzemplarze. Paradoksalnie też nie chcą sobie pozwolić na kupno całkowitego szrotu który będzie im stał na palcu a jeżeli już kupią to opchną go ostatecznie po kosztach jak nie znajdą jelenia. Najgorsze kategorie to te gdzie gościu sprowadza pojedynczego totalnego szrota - przez miesiąc lub dwa go picuje i próbuje sprzedać z dwukrotna przebitką lub auta od kilku miesięcy zarejestrowane w Polsce lub w ogóle krótko posiadające nowego właściciela - tzw. "pomyłki" ktoś kupił i okazało się że to totalna porazka a teraz chce sprzedać - no oczywiście nie tanio - bo przecież wymienił olej i filtry
Tak więc chyba można znaleźć tylko czas i nerwy na wodzy
Życzę Ci powodzenia czy z Pininem czy czymś innym.
Moominek - 07-09-2016, 13:03
A co myśleć o takim? Dla mnie minus to 5D i stały napęd 4x4. Jak stały napęd radzi sobie w terenie?
http://otomoto.pl/oferta/...html#339a6bb001
bylet - 08-09-2016, 12:13
Sprowadzony z Niemiec, a pod maską do linki gazu Węgierska flaga przyczepiona, no chyba, że miła być Włoska taka pamiątka od projektanta i się trochę zwichrowała
A tak szczerze, to mam ten sam rocznik też 5D, jako że MPI to ma dodatkowo LPG i super się nim śmiga i w dodatku tanio, a stały napęd 4x4 daje radę w lekkim terenie, czyli jazda przez las po szutrach i łąkach. Natomiast na jakieś większe góry (niektóre na pierwszym z gazem do dechy do się wziąć), błoto, czy piasek lub konkretną żwirownię to nie radzę, bo szkoda takie fajne auto katować, lepiej Pinin GDI, bo z reduktorem lub krótkie Pajero 2. W budżecie 10K spokojnie oba auta się zmieszczą z górką na pogrzebanie w aucie. Piszę z doświadczenia, gdyż sam przerabiałem temat jazdy w terenie Pininem ze stałym 4x4 oraz krótkie Pajero 2 2,5TD z SS.
Pajero 2 kupione tylko dlatego, że Pinin trafił do blacharza już dość dawno (będzie kilka miesięcy) i wyjechać nie może, a czymś do pracy trzeba jeździć, no i przy okazji mieć też trochę zabawy. Wiem Pajero 2 pali jak smok, ale potrafi jechać jak przysłowiowy czołg i w mieście każdy inny uczestnik ruchu się zastanowi zanim zrobi coś głupiego (+15 do pierwszeństwa przejazdu).
Dodam tylko, że mam nadziej, iż przykład czasu naprawy (o kosztach to pisać się już nie chce) będzie przestrogą dla kupującego, gdyż w Pininie ruda pożera wszystko od spodu i w nadkolach, a są magicy, którzy dużą ilością bitumitu (baranka) maskują dziury tak dobrze, że nie przebijesz ich śrubokrętem.
|
|
|