Nasze Miśki - "My name is White. Mr. White."
Anonymous - 05-11-2008, 14:42
Marcin-Krak napisał/a: | Żebyś nie trafił tak jak ja. Po pół roku nadawały się tylko do jednego | Ostatnio kupuję tylko u Mateusza - oryginały lub zamienniki w jakości oryginału, zatem nie obawiam się problemów. Obym nie wykrakał...
rosomak1983 napisał/a: | Ja kupiłem takie badziewie (całe łaczniki za 35 zł) ze przy dokrecasniu guma wychodziłe na wierzch Szajs.... Gumki były po prostu strasznie miekkie. Wczoraj patrze a tu całe popękane | Ja też za łączniki płaciłem podobną sumę. Do tej pory absolutnie żadnych problemów. Warunek: odpowiednio skręcony łącznik, a nie dokręcony na maks. Kiedyś zleciłem wymianę łączników w warsztacie i... po 4 miesiącach kupowałem nowe i wymianiałem sam. Przejeździłem 3 lata (było to jescze w Żabozielonym), a sprzedając samochód nie było jeszcze konieczności wymiany łączników.
Anonymous - 06-11-2008, 09:42
Tytułem krótkiego uzupełnienia
Zawory ustawione, wtryskiwacze sprawdzone, po podpięciu do komputera - brak jakichkolwiek błędów. Gumy na drążkach stabilizatora wymienione.
Coraz bardziej zaczynam się przekonywać do Allianz Auto. Dokładniejsze wrażenia o stanie auta przed i po wizycie w serwisie przedstawi Asia.
Anonymous - 16-11-2008, 17:05
Dziś Mr.White dostał nową cewkę zapłonową. Tak całkiem profilaktycznie. Asia zgłaszała mi problem, że obroty na benzynie potrafią spaść do 0. Mnie się to wprawdzie nie zdarzyło, ale na wszelki wypadek zamówiłem i zamontowałem nową cewkę.
Obrazek z placu boju:
Przy okazji śruby z łbami na wkrętak krzyżakowy zamieniłem na śruby z łbami sześciokątnymi. Przy kolejnej (odpukać) rozbiórce aparatu będzie duuużo łatwiej. Zastosowanie śrub z łbami na wkrętak krzyżakowy w aparacie zapłonowym czy alternatorze to jakaś pomyłka. Po kilkunastu latach trudno je wykręcić.
Muszę jeszcze zmotywować Asię do wizyty u gazowników celem prawidłowego wyregulowania instalacji.
rosomak1983 - 16-11-2008, 19:22
gregorbu napisał/a: | Dziś Mr.White dostał nową cewkę zapłonową |
ile taka przyjemność?
Anonymous - 16-11-2008, 19:38
rosomak1983 napisał/a: | gregorbu napisał/a: | Dziś Mr.White dostał nową cewkę zapłonową |
ile taka przyjemność? | 125 PLN. Montaż gratis - samoobsługa.
ruslana81 - 30-11-2008, 14:52
No i się narobiło...
Gregorbu zajrzał dziś do rozrządu, coś go tknęło, żeby sprawdzić czy się nic nie przestawiło, czy nie ma wycieków...no i okazało się, że pasek rozrządu jest na wierzchniej stronie poobcierany i nieco luźny. Ja zajrzałam na napinacz, z na napinaczu zobaczyłam czarne, zastygnięte kropki z gumy (zapewne z paska) i powycieraną powierzchnię napinacza.. Grzech chciał napiąć nieco pasek i trach...przestawił się rozrząd, napinacz nie odbił. Rozrząd do roboty - a ma dopiero trochę ponad 20.000. Dodatkowo aku kwalifikuje się do wymiany.
Pora roku nie sprzyja na prace pod chmurką, ale wyjścia nie ma.
Z obrotami nadal się nie uporaliśmy - od sierpnia...nie mam już do tego siły. White, podpadasz mi. Trochę się zdołowałam...
Jogurt - 30-11-2008, 16:30
ruslana81, bedzie dobrze, może za dużo uwagi Grzesiowi poświęcasz a White tylko patrzy mi sie simmer z wałka rozciekł 30kkm od wymiany
rosomak1983 - 30-11-2008, 22:28
Jogurt napisał/a: | :) mi sie simmer z wałka rozciekł 30kkm od wymiany |
no i co ? Nowy pasek wstawiłes?
londolut - 30-11-2008, 23:03
rosomak1983 napisał/a: | Nowy pasek wstawiłes? | Cały rozrząd od nowa z simmeringami. Raz zdjętego paska nie powinno się już zakładać no chyba, że ma kilka km najechane.
Anonymous - 06-12-2008, 23:05
Dziś udało mi się zdemontować rozrządu w Białym. Obawiałem się, że będzie ciężko odkręcić śrubę na wale korbowym, bo przecież rozrząd jest przestawiony. Na szczęści sam tę śrubę niespełna dwa lata temu przykręcałem, to i wkręcona była jak należy, a nie na chama. Koło pasowe przyblokowałem special toolem i wszystko poszło gładko.
Okazało się, że rozrząd przeskoczył o jeden ząb, patrząc na zębatkę wału. Tragedii zatem nie ma. Pasek przytarty na środku po zewnętrznej stronie, strona wewnętrzna ja nówka. Na napinaczu czarne kropki. Rolka napinacza obraca się normalnie, a obawiałem się, ze padło łożysko i rolka blokowała się. Uszczelniacz wału suchy, uszczelniacz wałka rozrządu - suchy. Uwagę moją przykuły jednak ślady oleju na sprężynie napinacza. Wykręciłem ją i oto, co zastałem:
Postanowiłem zatem zdjąć zębatkę wałka rozrządu i dokładnie obejrzeć o-ring. Zobaczyłem tam ślady oleju w dolnej części uszczelniacza. Nie mam do końca pewności, czy są to świeże wycieki, czy też może pozostałości wycieków spod klawiatury. Tak czy inaczej oba uszczelniacze idą do wymiany, podobnie jak pasek i napinacz. Nie ma sensu robić głupich oszczędności.
To, co mnie dodatkowo zastanowiło, to wygląd koła pasowego:
Mam nadzieję, że się nie rozwulkanizowało...
W najbliższych dniach dorzucę fotki paska i napinacza.
Anonymous - 07-12-2008, 15:20
Jestem w trakcie czyszczenia wymontowanych gratów i wiem już wszystko. Puścił uszczelniacz wałka rozrządu, olej spływał na sprężynę rozrządu, stamtąd na rolkę, a ta ma bezpośredni kontakt z paskiem.
Wytarty pasek ma ok. 1 mm grubości:
A tak w mocnym oświetleniu wyglądają napisy na pasku:
Dodatkowo przyrdzewiała sprężyna napinacz. Pracowały tylko dwa zewnętrzne zwoje, reszta stała w miejscu. I to właśnie dlatego poluzowanie sprężyny i próba dociągnięcia paska zakończyła się jego przeskokiem.
To był naprawdę ostatni moment na operację, jaką właśnie wykonuję. Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby mi pękł pasek w trasie...
Warto dodać, że nie było zauważalnych wycieków. Oleju na bagnecie nie ubywało (olej wymieniany w wakacje, do tej pory nie było konieczności jakiejkolwiek dolewki), a patrząc przez kółko wałka rozrządu - nawet już po zdjęciu paska - wyciek nie był zauważalny.
Mam nadzieję, że po złożeniu całości zakończą się także problemy z obrotami na biegu jałowym.
Anonymous - 22-12-2008, 10:18
Wymiana rozrządu z uszczelniaczami nie załatwiła tematu. Tym razem w dostawie otrzymałem uszczelniacze Corteco w pudełkach Corteco. Nie NOK, jak to zwykle miało miejsce. Niestety - zgodnie z moimi przypuszczeniami - simering wału korbowego puścił zaraz po odpalaniu silnika. Kolejne zamówienie i kolejna dostawa. Tym razem oryginalny uszczelniacz wału i uszczelniacz wałka rozrządu Elring. Dla pewności wymieniłem i górę, bo bałem się, że z czasem Corteco puści. Teraz już nic nie cieknie. Niestety Lancer ma mega muła. W wolnej chwili zdejmę nowe przewody zapłonowe i zastąpię starymi oryginałami. Po Nowym Roku ściągam głowicę, bo dość mocno sączy się z okolic kanału olejowego.
londolut - 22-12-2008, 11:04
Ale wam Grzesiu ten White zaserwował prezent na święta Takie jaja w tak gorącym okresie, pewnie ma focha Będzie git Wesołych...
Anonymous - 22-12-2008, 11:58
Cóż - przebieg ponad 240.000 km. Nie wiem, ile na gazie. Uważam, że i tak jest bardzo dobrze. W styczniu ściągam głowicę. Uszczelka będzie nowa, może planowanie (zależnie od sytuacji), przy okazji wymiana uszczelniaczy. Dobrze będzie - czegoś nowego sie nauczę.
rosomak1983 - 22-12-2008, 14:25
gregorbu napisał/a: | Cóż - przebieg ponad 240.000 km. | wszystko zalezy od uzytkowania... Wichura miał wiecej (270000) przy 1.3 (teoretycznie szybsze zuzycie) i wszystko u niego grało.
gregorbu napisał/a: | bo dość mocno sączy się z okolic kanału olejowego. |
gdzie to jest?
Ja tez zmieniłem cieknacy Corteco wału na inny na górze jest Ok Moze jakos niezbyt dobry rozmiar robia na wał ???
Narazie nie widze zadnych palm pod lancerkiem ale musze go podmyc i sie okaze czy jest zupełnie szczelny.
|
|
|