To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

mkm - 04-06-2008, 13:41

akbi napisał/a:

Ja z reguły (no chyba, że na lewym nie ma korka, lub jest na 1 zmianę świateł), do świateł jadę prawym pasem, w momencie zapalenia się zielonej strzałeczki, przejeżdżam pasy dla pieszych i zjeżdżam na wolne miejsce na lewym pasie.
Po zapaleniu się zielonego światła dla jazdy z pasa lewego ruszam ...

Po pierwsze jest cos takiego jak linia zdaje sie "warunkowego zatrzymania" przed, ktora musisz stanac. Przejazd po "pasach" to juz jest powod zeby "zarobic" pare punktow. Po drugie: Zrob kiedys eksperyment i stan na tym skrzyzowaniu (jako pieszy) i obserwuj co sie dzieje po takim manewrze jak Ty robisz. Skutki takiego manewru ciagna sie jeszcze trzy, do czterech zmian swiatel, ale Ty tego nie widzisz bo stoisz juz spokojnie kilkadziesiat metrow dalej...

akbi - 04-06-2008, 13:48

Ursus napisał/a:
Mi chodziło o inne akcje, czy np zwężenie jednego pasa. Najczęściej znaki są ustawione daleko od zwężenia, szczególnie na drogach szybkiego ruchu, większość kierowców zawczasu zajmie odpowiedni pas i jedzie cierpliwie w koru ale są i tacy, który lecą do samej zwężki mijając cały korek i tam wpychają sie między jadących prawidłowo.

No kolego ... tak właśnie powinno się robić ...po jaki kij zostawiasz 500m pustego pasa???
Problem tkwi właśnie w takim podejściu ...jakby wszyscy jechali na maxa do końca i później w momencie są mego zwężenia zastosowali manewr "zamka błyskawicznego" to korekt byłby dużo krótszy

Ursus napisał/a:
Druga sytuacja, skrzyżowanie dwa pasy na wprost i jeden w lewo. Oba pasy na wprost są lekko zapchane więc szybki i pomysłowy kierowca ustawia się na pustym lewym po czym gdy tylko zaświeci się zółte do jazdy ma wprost rusza ile fabryka dała i z lewego pasa wbija się przed jadących prosto. Marzy mi się trafić takiego asa obok mnie, kiedy to będę pierwszy w kolejce:)

Jeśli tutaj nie występuje taka sytuacja jak pisał Patryk ...czy za skrzyżowanie full aut i tak naprawdę skorzystał tylko tyle, że ominął kilka aut to ok ... masz rację, ale .. jeśli za skrzyżowaniem jest pusta droga i tym samym generalnie się nikomu nie wcisnął to ja nie widzę problemu ...
Boli Cię to, że Ty czekałeś a ktoś inny nie?? ...:)

mkm napisał/a:
Po pierwsze jest cos takiego jak linia zdaje sie "warunkowego zatrzymania" przed, ktora musisz stanac.

no i zatrzymuje się, po czym ruszam, przejeżdżam przez pasy dla pieszych i zmieniam pas na lewy
mkm napisał/a:
Przejazd po "pasach" to juz jest powod zeby "zarobic" pare punktow.

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
albo mnie nie zrozumiałeś, albo nie znasz przepisów ... jak masz strzałkę w prawo to co??? stoisz aż zapali się zielone światło, aby nie przejechać po przejściu dla pieszych??

mkm napisał/a:
Zrob kiedys eksperyment i stan na tym skrzyzowaniu (jako pieszy) i obserwuj co sie dzieje po takim manewrze jak Ty robisz. Skutki takiego manewru ciagna sie jeszcze trzy, do czterech zmian swiatel, ale Ty tego nie widzisz bo stoisz juz spokojnie kilkadziesiat metrow dalej...

Nie prawda, nic się nie ciągnie ... taki manewr nie ma wpływu na jazdę choćby jednego pojazdu. Ten co stał pierwszy przed światłem nadal stoi pierwszy (ja powiedzmy, że stoję na pozycji -1) i jak się tylko zapala zielone światło to może ruszyć i jechać z taką prędkością jaką chce.

JCH - 04-06-2008, 13:57

Ursus napisał/a:
Mi chodziło o inne akcje, czy np zwężenie jednego pasa. Najczęściej znaki są ustawione daleko od zwężenia, szczególnie na drogach szybkiego ruchu, większość kierowców zawczasu zajmie odpowiedni pas i jedzie cierpliwie w koru ale są i tacy, który lecą do samej zwężki mijając cały korek i tam wpychają sie między jadących prawidłowo.
A to jest akurat prawidłowe działanie. Trzeba do maksa wykorzystywać obydwa pasy - wtedy korek jest najkrótszy. Trzeba też nauczyć się jeździć na "zamek błyskawiczny" - wtedy jest najszybciej.
JCH - 04-06-2008, 14:05

akbi napisał/a:
jak dojeżdżasz do skrzyżowania i widzisz światła, to przecież widać tam dodatkową lampkę z zieloną strzałką, która to może się zapalić za np 10 sekund, prawda
Może się zapalić, a może już zgasła :roll: :?: A może są w lesie.... :roll:

siwek napisał/a:
nie powiedziałbym że bedzie w tej sytuacji czysty bo jesli bedzie stłuczka to bedzie jego wina bo nie miał wolnego pasa do wykonania manewru i on bedzie sprawcą
Nie chodzi mi o to, żeby wykonywał manewr tylko żeby go sygnalizował. Wtedy jest "czysty" przed tymi, którzy są za nim i chcą jechać szybciej.

W ogóle powiem Wam, że takie dyskusje są trochę bez sensu bo nie da się w kilku słowach oddać sytuacji na drodze, miejsca którego nikt nie widział na oczy a samo zdarzenie jest przecież dynamiczne.

cns80 - 04-06-2008, 14:05

akbi napisał/a:
jak się tylko zapala zielone światło to może ruszyć i jechać z taką prędkością jaką chce.
Chyba że jest dużo szybszo od Ciebie i zawalasz mu drogę :wink:
To że inni wjeżdżają tak jak Ty Arku mnie nie denerwuje jeśli to sprawni kierowcy. Gorzej że takie numery robią kierowcy, którzy:
1. Stają tak daleko że nie widzą sygnalizatora i trzeba na nich trąbić żeby ruszyli.
2. Potrzebują trochę czasu na odnalezienie pedału sprzęgła.
3. Potrzebują bardzo dużo czasu żeby wyjąć ze schowka mapę na której mają szczegółowo narysowane połozenie pierwszego biegu.

W ten sposób przepustowość cylku świateł skraca się o 4-6 samochodów, przez jednego matoła. W korku to ma ogromne znaczenie.
Tak samo wkurza mnie gdy skręcając w korku w lewo z lewego pasa jakiś idiota skręca ze środkowego i próbuje się wcisnąć, bo ulica w którą skręcamy ma tylko jeden pas. Już jeden pocałował przodem skrzynię na piach :twisted:

JCH - 04-06-2008, 14:10

akbi napisał/a:
Ja z reguły (no chyba, że na lewym nie ma korka, lub jest na 1 zmianę świateł), do świateł jadę prawym pasem, w momencie zapalenia się zielonej strzałeczki, przejeżdżam pasy dla pieszych i zjeżdżam na wolne miejsce na lewym pasie.
Eeee no, toż to cwaniactwo jak ta lala :lol: :lol: :lol:
Rozumiem, mógłby tak zrobić obcy w mieście ale nie swój, znający dokładnie takie skrzyżowanie. Czyli co, niby jechałeś w prawo a nagle się rozmyśliłeś i myk na lewy :?:

cns80 - 04-06-2008, 14:14

JCH napisał/a:
A może są w lesie....
A może są w jakiej studni :D
JCH napisał/a:
W ogóle powiem Wam, że takie dyskusje są trochę bez sensu bo nie da się w kilku słowach oddać sytuacji na drodze, miejsca którego nikt nie widział na oczy a samo zdarzenie jest przecież dynamiczne.
Zdecydowanie się zgadzam. Aż ciężko opisać jak to czasami wygląda.

Przyszła mi do głowy jeszcze jedna sytuacja, która strasznie mnie wkurza:
Lecę dwupasmówką (powiedzmy autostradą) na lewym pasie 120 km/h. Na prawym pasie jest 50 m dalej samochód osobowy jadący z prędkością powiedzmy 80 km/h. 100 m pezed nim jedzie ciężarówka z prędkością 50 km/h.
Kierowca osobówki wyjeżdża mi na lewy, bo będzie wyprzedzał. Zmusza mnie do hamowania, podczas gdy on mógłby tylko zdjąć nogę z gazu i bez problemu wjechać za mnie. Gdyby był naprawdę przewidujący to docisnąłby gaz chwilę wcześniej i wyprzedził ciężarówkę nie zmuszając mnie do hamowania, po czym zjechałby na prawy i zwolnił sobie do swojej ulubionej prędkości.
W większości tych przypadków jestem w stanie bez bólu wyprzedzić go z prawej i zmieścić się przed ciężarówkę, ale przeważnie tego nie robię, bo to niebezpieczne i nie dozwolone poza terenem zabudowanym na jezdni o 2 pasach ruchu.

akbi - 04-06-2008, 14:15

JCH napisał/a:
Może się zapalić, a może już zgasła :roll: :?:

jak zgaśnie, to za sekundę (góra dwie) zapali się zielone światło
JCH napisał/a:
A może są w lesie.... :roll:

nie piszę tu o tych metalowych :D :P

JCH napisał/a:
Czyli co, niby jechałeś w prawo a nagle się rozmyśliłeś i myk na lewy :?:

a co za różnica ...nikt przeze mnie nie musiał zwalniać, nikt nie będzie musiał przez to dłużej stać na światłach ...od tak ... pojechałem bokiem pod niewidzialnym płaszczykiem :)

cns80 napisał/a:
Kierowca osobówki wyjeżdża mi na lewy ...

tak robią Ci, co lusterka mają jedynie bo .... tak przyszło auto fabryki ...też mnie tacy czasami wkurzają ... wówczas takim siedzę czasem na zderzaku :twisted:

cns80 - 04-06-2008, 14:22

akbi napisał/a:
a co za różnica ...nikt przeze mnie nie musiał zwalniać, nikt nie będzie musiał przez to dłużej stać na światłach ...od tak ... pojechałem bokiem pod niewidzialnym płaszczykiem
Ale jeśli dojedziemy do jakiegoś korka to ja mam korek o jeden samochód dłuższy przez Ciebie, a ty masz o 15 aut krótszy. Czyli jednak cwaniactwo :wink: A jak będzie zwężenie do jednego pasa, a za nim skręt w prawo to będę musiał stać przez Ciebie, zamiast sobie skręcić, bo długość twojego samochodu zajmuje miejsce z którego mógłbym skręcić.
Nie żebym fantazjował, ale złośliwość ruchu drogowego taka właśnie jest że z reguły akurat ten co się wcisnął blokuje mi później dalszą jazdę :evil:

[ Dodano: 04-06-2008, 14:24 ]
akbi napisał/a:
tak robią Ci, co lusterka mają jedynie bo .... tak przyszło auto fabryki ...też mnie tacy czasami wkurzają ... wówczas takim siedzę czasem na zderzaku
Dokładnie. Długie światełka i klakson idą w ruch. Lusterka nie są do golenia się ani makijażu.
Mało tego. Ci ludzie nie tylko nie patrzą w lusterka, ale także nie widzą przed siebie skoro dostrzegają ciężarówkę ze 100 metrów, a ja ją widzę z 1000 metrów.

Ursus - 04-06-2008, 14:27

akbi napisał/a:

No kolego ... tak właśnie powinno się robić ...po jaki kij zostawiasz 500m pustego pasa???
Problem tkwi właśnie w takim podejściu ...jakby wszyscy jechali na maxa do końca i później w momencie są mego zwężenia zastosowali manewr "zamka błyskawicznego" to korekt byłby dużo krótszy

Powinno to się zastosować do znaków, zmienić pas na właściwy w odpowiednim momencie zwolnić i jechać ze stałą prędkością, wówczas jest spowolnienie ruchu ale jest on płynny, dopóki nie pojawią wyznawcy metody "zamka błyskawicznego", która już na logikę nie będzie nigdy działać choćby dlatego, że aby wpuszczać się nawzajem w ostatnim momencie będzie trzeba się zatrzymywać, a to powoduje największe spowolnienie i wydłużenie korka. Tylko przez takich ludzi jak Ty Akbi często tworzą się korki. Nie mówię tego złośliwie, kiedyś brałem udział w akcji ze strażą pożarną. Droga była zalana, jednym pasem dało się przejechać, drugim było zagłęboko i był wyłączony z ruchu. Panowaliśmy całkowicie nad sytuacją dość długi czas dopóki częśćz nas, co była ustawiona kilkaset metrów przed zwężeniem i zmuszała kierowców do zajęcia właściwego pasa nie musiała się przenieść w inne miejsce. Wówczas pojawiły się zamki błyskawiczne i zrobił się zajebisty korek przez pół miasta. Znam to z autopsji. Bzdura jakich mało!

akbi napisał/a:
.. jeśli za skrzyżowaniem jest pusta droga i tym samym generalnie się nikomu nie wcisnął to ja nie widzę problemu ...

Droga jest puściutka i nie ma to żadnego znaczenia akurat, nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie skrzyżowania nie mają po 300m długości. Taki koleś na lewym pasie musi dać ostro po gazie,aby zdąrzyć się wbić przed kierowcę z prawej strony. Prowadzi to do tego, że rozpędzając się tak szybko on nie ma wyjscia, musi wjechać, bo albo staranuje jadących z naprzeciwka albo wbije się na pas oddzielajacy jezdnie a wystarczy, że będę jechał obok niego ja, będzie mi się spieszyło, zresztą ja zawsze ruszam szybko spod świateł i co koleś wjedzie mi w bok?? Czy może na moich oczach się roztrzaska albo lepiej, wjedzie na zatoczkę gdzie cierpliwie czeka pieszy, bo najczęściej za skrzyżowaniem zaraz jest przejście dla pieszych, albo uda mu się wbić ale nie uda mu się zareagować, gdy jakiś spóźnialski pieszy jeszcze wskoczy na przejście...??
Ty mówisz, że takie manerwy są ok i że nie ma problemu?? Przypomniej mi proszę jeszcze raz, dlaczego to ściganie na warunkach jakie opisałem jest niebezpieczne...??

Akbi napisał/a:
Boli Cię to, że Ty czekałeś a ktoś inny nie?? ...:)

Nie, to mnie wkurza a boli mnie to, że takich debili na drogach, co za nic mają przepisy, innych kierowców i kulturę na drodze a jeszcze giną przez nich ludzi jest coraz więcej...to mnie boli bardzo![/b]

akbi - 04-06-2008, 14:28

cns80 napisał/a:
złośliwość ruchu drogowego taka właśnie jest że z reguły akurat ten co się wcisnął blokuje mi później dalszą jazdę :evil:

zgadza się...taka sama, jak w przypadku takiego auta, które celowo wpuścisz z bocznej uliczki
niemniej jednak, to o czym pisałem nie robię gdy widzę,-że po wykonaniu manewru za moment wbiję się w drugi korek ... no chyba, że jego też będę mógł ominąć :P

Ursus - 04-06-2008, 14:37

akbi napisał/a:
zgadza się...taka sama, jak w przypadku takiego auta, które celowo wpuścisz z bocznej uliczki

Z jedynie małą różnicą, że jedno świadczy o Twojej kulturze a drugie o jej braku :P

cns80 - 04-06-2008, 14:44

Czasami można kogoś wpuścić, bo się nie śpieszysz, a ten za Tobą dostanie febry :D

Generalnie wpuszczam samochody jeśli to nie powoduje ostrego hamowania lub gdy widzę że za mną jest nieprzerwany sznur aut, bo oni nigdy nie będą mieli szansy wyjechać jeśli ich ktoś nie wpuści. Jeśli za mną jest 5-10 aut, a później pusto to nie wpuszczam, bo wyjadą sobie za 10-30 sekund.

akbi - 04-06-2008, 14:45

Ursus napisał/a:
Powinno to się zastosować do znaków, zmienić pas na właściwy w odpowiednim momencie zwolnić i jechać ze stałą prędkością, wówczas jest spowolnienie ruchu ale jest on płynny, dopóki nie pojawią wyznawcy metody "zamka błyskawicznego", która już na logikę nie będzie nigdy działać choćby dlatego, że aby wpuszczać się nawzajem w ostatnim momencie będzie trzeba się zatrzymywać, a to powoduje największe spowolnienie i wydłużenie korka.

:shock: :shock: :shock: a po co ?????
sorki, ale ja nie muszę się zatrzymywać, aby wpuścić auto z sąsiedniego pasa.
Myślę, że ten manewr ...jak i cała reszta wykonywanych manewrów za kierownicą, zależy głównie od własnej techniki i umiejętności jazdy autem. Jeśli nie umiesz się zastosować do "zamka błyskawicznego" to wówczas może i faktycznie powoduje on zamieszanie ... no cóż, to już TYLKO kwestia wyszkolenia.
...a co do Twojego przykładu, to czy masz porównanie jaki byłby korek, jakby nikt nie stosował wówczas tego manewru??

Co do pozostałej części posta i przypadków, to wchodzę z założenia, że jak ktoś jest "szybszy/lepszy" (co oczywiście nie zawsze jedno równa się drugiemu) to Cię to po prostu wkurza .... trochę luzu proponuje :)

Ursus napisał/a:
Ty mówisz, że takie manerwy są ok i że nie ma problemu?? Przypomniej mi proszę jeszcze raz, dlaczego to ściganie na warunkach jakie opisałem jest niebezpieczne...??

To co Ty opisałeś (z tego co pamiętam) to nie ściganie a wciśniecie pedału gazu w podłogę.

JCH - 04-06-2008, 14:52

Ursus napisał/a:
Powinno to się zastosować do znaków, zmienić pas na właściwy w odpowiednim momencie zwolnić i jechać ze stałą prędkością, wówczas jest spowolnienie ruchu ale jest on płynny, dopóki nie pojawią wyznawcy metody "zamka błyskawicznego", która już na logikę nie będzie nigdy działać choćby dlatego, że aby wpuszczać się nawzajem w ostatnim momencie będzie trzeba się zatrzymywać, a to powoduje największe spowolnienie i wydłużenie korka
Nie. Aby kogoś wpuścić nie trzeba się zatrzymywać. Logika - jak najbardziej tak. I logika mówi właśnie, że ta sama ilość samochodów spowoduje dłuższy korek na 1 pasie niż na 2. A często, gęsto ten korek jest tak długi, że kończy się za skrzyżowaniem, zakrętem, wiaduktem, wjazdem, zjazdem ...... a to dodatkowe kłopoty i utrudnienia w ruchu.
Cytat:
zmienić pas na właściwy w odpowiednim momencie
Kiedy to jest w odpowiednim momencie? Na początku oznaczenia zwężki? W środku? w 2/3? 3/4? Czy na końcu?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group