To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Kamilek i (jeszcze nie) mój Galant

Hubeeert - 27-02-2007, 13:25

Malowalem sporo Hammeritem. Kiedys dawno temu. Z tego co pamietam to:
1. Owszem na rdze ale pod spodem dalej rdzewieje
2. Cholernie dlugo to twardnieje
3. Pomalowanie czymkolwiek innym przed uplywem miesiaca jest niemozliwe. Nowa warstwa sie zwazy. Miesiac pod warunkiem, ze jest okolo 20stopni Celsjusza.
4. Oblazi po jakims czasie. (Zwlaszcza jak pod spodem szpachla jest)

Moim zdaniem HAMMERITE - ta - ale do plotu nie samochodu.

IMO
1. Czyszczenie
2. CORTANIN - lub inny srodek na rdze
3. Podkladowka

Ma to taka zalete ze nie rdzewieje. No i wade - wyglada :roll:
Za to jak bedziesz mial blacharke w zakresie ktory potrafisz zrobic gotowa nie okaze sie ze Twoja praca byla wuj warta bo pod HAMMERITEM nie ma juz nic.

Hugo - 27-02-2007, 14:13

kamilek napisał/a:
Ale Hammerite teoretycznie też jest na rdzę
Teoretycznie... Odpadające parchy rdzy musisz oczyścić, bo inaczej jak ma to się trzymać? Hammerite jest na powierzchnię z nalotem rdzy.
kamilek - 27-02-2007, 16:21

Sprawa ma się tak: czyściłem to jakiś miesiąc temu. Ale nie wszystko. Są miejsca, do których po prostu bardzo ciężko jest się dostać. W tych "ciężkich" miejscach pojechałem szczotką drucianą na wiertarce (właśnie jakiś miesiąc temu). Dziury na wylot się porobiły. Czyli tą najbardziej zniszczoną blachę mamy z głowy. Po kilku "przejazdach" blacha nie była może pordzewiała, ale miała burchle, których innaczej niż szlifierką nie da się ruszyć. A tam szlifierka nie wejdzie. Więc zostawiłem. I to tak postało jakiś czas. I teraz chcę to z raz przejechać szczotką i od razu pomalować. Bo i tak nie wyczyszczę tego prawidłowo.

A tak swoją drogą to dziwi mnie to, że blacha nie jest srebrna, a czarna... Nawet po kilkukrotnym przejechaniu szczotką. Ale nie przeszkadza mi to za specjalnie ;) .

josie - 27-02-2007, 23:35

kamilek, ja nie wiem czemu nie chcesz kupić tego Cortaninu, Brunoxa czy innego. Cortanin za 500ml kosztuje na Allegro z przesyłką 14,50. Zabezpieczysz tym pół auta.
Naprawdę - Hubeeert ma rację - szkoda pracy. Sam spędziłem ileśtam dni robiąc ranty błotników w colcie. Szlifowałem, malowałem podkładem, szpachla, szpachla w sprayu, baza (kolor), klar. Ale nie dałem nic co powiąże rdzę i wszystko wylazło. Boli trochę tyle czasu psu w d...e. Ostatnio zrobiłem jeszcze raz z tym wyjątkiem że dałem Cortanin - jeszcze trzyma.
Rdzę lużną, trzeba usunąć - szczotą, szlifierką, jak nie ma miejsca to skrobakiem (dłutem) czy innym dziobakiem.

Serek - 28-02-2007, 12:00

Szkoda, że tak mało wyszło ponieważ za niecały 1000 zł można kupić dawcę organów.
kamilek - 28-02-2007, 15:37

josie napisał/a:
kamilek, ja nie wiem czemu nie chcesz kupić tego Cortaninu, Brunoxa czy innego.

Brunox juz zakupiłem. Ale jakoś nie chcę marnować go. Przecież za 4-5 miesięcy i tak będę to czyścił.
josie napisał/a:
wszystko wylazło

Po jakim czasie?
josie napisał/a:
szpachla, szpachla w sprayu

Po co dawałeś szpachlę na blachę?
josie napisał/a:
klar

A co to?
Serek napisał/a:
Szkoda, że tak mało wyszło ponieważ za niecały 1000 zł można kupić dawcę organów.

:?: :?: :?:

Aha, w internecie natrafiłem na czyjąś "relację", jak to on naprawiał samochód. I ten ktoś napisał, że Cortaninem posmarował podwozie i podobno odpadło mu to po 3 dniach. Czynność powtórzył, ale też mu odpadło. W końcu okazało się (dostał chyba maila od producenta), że Cortanin wchodzi w reakcję z RDZĄ. I że nie będzie się trzymał czystej blachy. To preparat na rdzę, do zahamowania jej rozwoju, a nie do zabezpieczenia przed nią czystej blachy.
Josie, trzyma Ci się jeszcze ten Cortanin? Nie odpada? Wszystko w porządku? Popukaj, postukaj. Trzyma się?

Serek - 28-02-2007, 16:00

Napisałem tak, ponieważ nasza zrzutka jest niewystarczająca aby zakupić drugiego galanta tylko na części. Taniej niż nabywanie osobno każdej części.
kamilek - 28-02-2007, 16:24

Nieee, drugi Galant odpada. Dlaczego? Rodzice w życiu by się nie zgodzili na to, aby drugi Gal stał na podwórku. W tym rozbitym jeszcze sporo elementów blacharskich było dobrych. I co? Ojciec wszystko zezłomował. Myślisz, że w tym wypadku byłoby innaczej?
Nad dawcą możnaby się zastanowić pod warunkiem, że byłby IDENTYCZNY jak mój obecny. Branie innego mija się z celem...
Ale uwaga! Właśnie dogaduję się w sprawie części! I to za taką cenę, że chyba nigdy i nigdzie nie znajdę taniej. Nie chcę zapeszać, ale mam nadzieję, ze wszystko pójdzie po mojej myśli.
Mam do Was bardzo wielką prośbę, a w zasadzie taki "apel". Uwaga:
CZY KTOŚ MÓGŁBY MI PRZECHOWAĆ CZĘŚCI BLACHARSKIE NA CZAS NIEOKREŚLONY?
Ja ich nie mogę wziąć do siebie. Zresztą to byłoby bez sensu, żeby leżały na dworze i gniły. Szukam kogoś z garażem, kto miałby miejsce na tego typu rzeczy. Jest ktoś chętny?
A dlaczego na czas nieokreślony? Cóż...nie wiem, kiedy znajdę kogoś, kto mi to pospawa. Albo innaczej: nie wiem, kiedy będę na tyle bogaty, żeby opłacić blacharza. Dlatego te części mogą leżeć pół roku, mogą i dwa. To nie ode mnie zależy...

Zależy mi na czasie. Więcej taka okazja może się nie powtórzyć (znaczy się już więcej mogę nigdzie nie znależć tylu części za taką cenę ;) ). Mam ok. 2-3 tygodnie na podjęcie dezycji. Chcę kupić te części. Ale jak nie będę miał gdzie ich przechowywać, to wtedy ich kupno nie będzie miało większego sensu...
Pomożecie?

josie - 28-02-2007, 18:26

kamilek napisał/a:

josie napisał/a:
wszystko wylazło

Po jakim czasie?


Po 2, max 3 miesiącach


kamilek napisał/a:

josie napisał/a:
szpachla, szpachla w sprayu

Po co dawałeś szpachlę na blachę?


Żeby wyrównać powierzchnię przed lakierowaniem.

kamilek napisał/a:

josie napisał/a:
klar

A co to?


To lakier bezbarwny stosowany w autach z lakierem metallic perła itd. Baza czyli kolor jest matowy, nieodporny na czynniki zewn. Kryje się go bezbarwnym (klarem)

kamilek napisał/a:

Josie, trzyma Ci się jeszcze ten Cortanin? Nie odpada? Wszystko w porządku? Popukaj, postukaj. Trzyma się?


Czytałeś relację jakiegoś człowieka który nie pofatyguje się nawet przeczytać instrukcji preparatu wydrukowanej na butelce. Oczywiście że się blachy nie trzyma - to nie podkład antykorozyjny tylko preparat na rdzę, wiążący rdzę. Jak się posmaruje czystą blachę to po wyschnięciu trzeba zmyć cortanin wodą. Tam gdzie był położony na rdzę go nie ruszy, tam gdzie na czystą blachę się zmyje.
Stukać nie mam zamiaru bo lakier co najwyżej poniszczę. Nic nie odpada.

kamilek - 28-02-2007, 19:19

Dobra, co nieco mi rozjaśniłeś sytuację :) . Powiedz jeszcze: jak już Brunox wejdzie w reakcję z rdzą, to trudno jest się później pozbyć tej warstwy, która się wytworzy? Czy przejechanie szczotką drucianą wystarczy?
Następnie jak już oczyszczę blachę, posmaruję Brunoxem, to co dalej? Jak pojadę raz-dwa podkładem, to to będzie dobre rozwiązanie? Czy coś jeszcze dać na to?
I jeszcze coś: dawałeś szpachlę, żeby wyrównać powierzchnię. Czyli miałeś wżery i chciałeś to wyrównać? Czy przeżarło Ci błotnik i szpachlą załatałeś ubytki?
A jak nie będę wyrównywał powierzchni przed pomalowaniem, to coś się stanie? Maluję w takim miejscu, że to nie musi pięknie wyglądać, ma za to nie rdzewieć. Mogę tego nie szpachlować?


A wracając do tematu drzwi: Burst, niestety, Twoja rada się nie przydała. Jak podnoszę i chowam ten "cycek" od zamykania i otwierania drzwi, to słychać ruch "mechanizmu" w okolicach zamka. Czyli jak zdejmę popielniczkę, to mi nic nie da, bo akurat ta część mechanizmu jest sprawna. Czyli albo zamek się popsuł, albo klamka nie "przewodzi impulsów". Kurde, mam nadzieję, że to jest to drugie. Wtedy jakoś sobie poradzę. Ale jeżeli okaże się, że to zamek się zepsuł, to co mam robić? Nie mam się jak do niego dostać, bo śruby są w tej części drzwi, które wchodzą we "wnękę". A ta, bez otwarcia drzwi, jest niedostępna... Co robić?

Aha, ta prośba o przechowanie części jest skierowana do wszystkich. Nawet jakby ktoś z Was miał wolne miejsce w garażu, a mieszkał na drugim końcu Polski, to i tak bardzo prosiłbym o "oferty" :) . Czasu jest mało, więc przyjmę każdą propozycję. Tonący brzytwy się chwyta...

josie - 28-02-2007, 21:42

kamilek napisał/a:
jak już Brunox wejdzie w reakcję z rdzą, to trudno jest się później pozbyć tej warstwy, która się wytworzy?


A po co się jej pozbywać? Brunox i ta rdza z którą reagował tworzy wtedy jedność i trzyma się jak cholera. Na brunoxa można lakierować. I z tego co pamiętam to nawet jak brunoxa położysz na gołą zdrową blachę to się utrzyma - to jest trochę inny środek od Cortaninu, ale jeszcze nim nie robiłem mimo że mam.

kamilek napisał/a:
Następnie jak już oczyszczę blachę, posmaruję Brunoxem, to co dalej? Jak pojadę raz-dwa podkładem, to to będzie dobre rozwiązanie? Czy coś jeszcze dać na to?


Myślę, że będzie OK :) Jak to niewidoczne miejsce to można psiknąć na to jeszcze preparat typu bitex, tectyl.

kamilek napisał/a:
I jeszcze coś: dawałeś szpachlę, żeby wyrównać powierzchnię. Czyli miałeś wżery i chciałeś to wyrównać? Czy przeżarło Ci błotnik i szpachlą załatałeś ubytki?


Tak, miałem wżery, pozatym zdzierałem lakier tylko przy rancie i jakbym nie wyrównał byłby brzydki próg. Dziurki łatałem matą i żywicą po uprzednim zastosowaniu Cortaninu i podkładu jakiegoś.

kamilek napisał/a:
A jak nie będę wyrównywał powierzchni przed pomalowaniem, to coś się stanie? Maluję w takim miejscu, że to nie musi pięknie wyglądać, ma za to nie rdzewieć. Mogę tego nie szpachlować?


Pewnie że możesz nie szpachlować. Jak nie widać tego to szkoda czasu. Ważne, że zabezpieczone.

kamilek napisał/a:
Aha, ta prośba o przechowanie części jest skierowana do wszystkich. Nawet jakby ktoś z Was miał wolne miejsce w garażu, a mieszkał na drugim końcu Polski, to i tak bardzo prosiłbym o "oferty"


Ja niestety nie pomogę :cry: Bo nie ruszyłbym się w garażu...

kamilek - 28-02-2007, 22:09

A właśnie, propo łatani matą: możesz mi wytłumaczyć, jak to się robi? Mam żywicę, mam matę, ale jakoś nie mogę tego rozgryźć. Ta mata jest taka jakby kilkuwarstwowa i bardzo łatwo się kruszy/łamie/rozdziela, więc ja sobie nie wyobrażam, jak tym miałbym załatać dziurę. Mógłbyś mi opisać krok po kroku, co i jak zrobić?
PS. A jakbyś dorzucił bonusa i opisał szpachlowanie, to byłbym bardzo wdzięczny :) .

josie - 28-02-2007, 23:01

Łatanie matą:

potrzebne: mata, żywica, utwardzacz
do kupienia w marketach typu OBI.

Hmmm, nie wiem czy o tej samej macie mówimy... Składa się z takich cieniutkich włókienek, szorstka, kroi się nożyczkami, można rozerwać ale się strzępi.

-wycinasz dziurę :D
-zabezpieczasz Cortaninem Brunoxem itp.
-malujesz podkładem
-przycinasz matę żeby zachodziła za brzegi dziury około 2-3cm.
-przygotowujesz żywicę - wlewasz trochę do słoika (tyle mniej więcej żeby namoczyć matę), dodajesz utwardzacza (ja to robię na oko, żywica robi się lekko różowa)
-kładziesz matę na deseczce, wylewasz trochę żywicy i wstukujesz ją w matę żeby przesiąkła (jakąś szpachelką najlepiej)
-jak mata ładnie przesiąkła wszędzie (zrobiła się półprzezroczysta) to przenosisz ją ostrożnie na dziurę - uwaga bo nasączona mata łatwo się rwie
-szpachelką dociskasz matę tam gdzie zachodzi poza dziurę (trzeba matę pogłaskać) :wink:
-jak jest OK, to zostawiasz, za 20min będzie jeszcze z wierzchu lepka ale już będziesz mógł popukać :)
-na dużą dziurę jeszcze jedną warstwę maty (jak pierwsza lekko przyschnie)


Szpachlowanie:

potrzebne: szpachlówka+utwardzacz, szpachelka (fajne komplety plastikowych różnych rozmiarów za 4zł Castorama), papiery ścierne

rodzaje:
uniwersalna: do niewielkich nierówności
wykończeniowa: do małych nierówności
z włóknem szklanym (z taką drobno posiekaną matą) - do dość dużych nierówności - trudno pęka
w sprayu: do wygładzenia powierzchni "na lustro"


-na przygotowaną zabezpieczoną blachę, jak lakier naokoło to zmatowić
-nakładasz sobie trochę np na pokrywkę słoika, dodajesz utwardzacza, mieszasz dokładnie.
-szpachelką nakładasz cienką warstwę, inaczej będzie potem pękać itp.
Jak widzisz że szpachlówka już wiąże - zaczyna się brylić, ciągnąć, robi się twarda to już dalej nie wolno - trzeba zrobic nowej. Powinna zaczynać twardnieć po około 10min (jak dobre proporcje utwardzacza)
-czekasz aż stwardnieje. Jak cieplutko to około 1h z tego co pamiętam.
-papier około 100 na klocek (korkowy, styropianowy, drewniany) - nigdy w samej ręce, i szlifujesz, wyjeżdżając poza granice szpachlowania, szlifujesz aż widzisz krawędzie wgłębienia, a tam gdzie nie miało być szpachlowana szpachla zniknie.
Powtarzasz operację jak są ubytki, potem doszlifowujesz np papierem 400.

Tyle chyba. Zaznaczam że lakiernikiem nie jestem i raczej tego nie lubię więc za poprawność tych metod nie odpowiadam :D Ale ja jestem z rezultatów zadowolony

kamilek - 01-03-2007, 19:23

josie napisał/a:
, nie wiem czy o tej samej macie mówimy

No nie wiem, moja mata to taka "siateczka" z takich "niteczek" ;) . Między tymi "niteczkami" są przerwy, więc nie wiem, jak tym mam załatać dziurę...
josie napisał/a:
wycinasz dziurę

Sama się wycięła :mrgreen:
josie napisał/a:
-zabezpieczasz Cortaninem Brunoxem itp.
-malujesz podkładem

:roll: Ja zawsze myślałem, że tego typu rzeczy kładzie się na gołą blachę :roll: . Jak to z tym jest :?:

Szpachlowanie:
josie napisał/a:
na przygotowaną zabezpieczoną blachę

:roll: :roll: :roll: Tu również myślałem, że szpachlę kładzie się na gołą blachę :roll: Na nosku tak właśnie jest położona. Czy muszę to teraz ściągać i od nowa położyć? Nie chciałbym tego robić, ale jak mus, to mus...
josie napisał/a:
szpachelką nakładasz cienką warstwę, inaczej będzie potem pękać itp

Aha...szpachla była nakładana dosyć grubymi warstwami...no to tak czy siak będę musiał robić jeszcze raz (ale to dopiero za parę miesięcy).
josie napisał/a:
Tyle chyba. Zaznaczam że lakiernikiem nie jestem i raczej tego nie lubię więc za poprawność tych metod nie odpowiadam

No i dobra, każda porada jest cenna, więc pisz śmiało, co tam jeszcze wiesz, nie krępuj się :D .


Burst, dziś mamy czwartek :) . Byłeś na złomowisku? Znalazł się nosek?


No i nie znajdę nikogo, kto ma dużo wolnego miejsca w garażu? Naprawdę nie ma wśród nas nikogo takiego?

josie - 01-03-2007, 20:02

kamilek napisał/a:
No nie wiem, moja mata to taka "siateczka" z takich "niteczek" . Między tymi "niteczkami" są przerwy, więc nie wiem, jak tym mam załatać dziurę...


Jakaś trefna mata - niteczki powinny być gęsto, mata raczej sztywna :wink:

kamilek napisał/a:
Ja zawsze myślałem, że tego typu rzeczy kładzie się na gołą blachę . Jak to z tym jest


Na ogół blacha wokół dziury jest w jakimś stopniu skorodowana więc na pewno jakiś pożeracz rdzy. Co do podkładu - trzeba być pewnym że się dobrze trzyma podłoża i że go mata nie oderwie. Tu też miałem wątpliwości.

kamilek napisał/a:
Tu również myślałem, że szpachlę kładzie się na gołą blachę Na nosku tak właśnie jest położona. Czy muszę to teraz ściągać i od nowa położyć? Nie chciałbym tego robić, ale jak mus, to mus...


Tak, szpachlę powinno się kłaść na gołą blachę - ale gołą czyściutką bez żadnych wżerów. Jak położysz na jakieś wżery czy rdzę to ona korzystając z zapasów własnych wilgoci i tlenu zrobi sobie w końcu dziurkę by zaczerpnąć powietrza :wink:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group