Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
cns80 - 04-06-2008, 14:58
akbi napisał/a: | sorki, ale ja nie muszę się zatrzymywać, aby wpuścić auto z sąsiedniego pasa.
Myślę, że ten manewr ...jak i cała reszta wykonywanych manewrów na kierownicą, zależy głównie od własnej techniki i umiejętności jazdy autem. Jeśli nie umiesz się zastosować do "zamka błyskawicznego" to wówczas może i faktycznie powoduje on zamieszanie ... no cóż, to już TYLKO kwestia wyszkolenia. | Ja też uważam że zamek błyskawiczny jest dobry. Ale tylko w teorii.
Sytuacja: Jedziemy po 60 km/h w nieskończonym ciągu samochodów. Kończy się prawy pas. Ja zwalniam do 50 km/h żeby wpuścić pierwszy samochód z prawego pasa. Wszyscy za mną zwalniają do 50 km/h. Następny samochód za mną zwalnia do 45 km/h żeby wpuścić drugi samochód z prawego pasa. Wszyscy za nim zwalniają do 45 km/h. Następny samochód zwalnia do powiedzmy 38 km/h żeby wpuścić trzeci samochód z prawego pasa. Itd, itd.....
Ponieważ mianownikiem jest sznur samochodów dążący do nieskonczoności, a licznikiem jest prędkość dążaca do 0 to z matematyki wiemy że granica ciągu wyniesie 0 czyli wszystko się w końcu zatrzyma. Biorąc pod uwagę zdolności i brak ogarnięcia się przez polskich kierowców to zjawisko to wystąpi szybciej niż wynikałoby z matematyki.
Gdy taki prawy pas zablokuje TIR, który będzie się poruszał z prękością korka na lewym to po parunastu sekundach wszystko zaczyna płynnie jechać. Sprawdzone.
Ursus - 04-06-2008, 15:00
Kiedyś widziałem świetną akcje w Żorach. Zwężenie drogi dwujezdniowej i skrzyżowanie. Sznur samochodów, stoję w korku. Do świateł jeszcze daleko, część tych sprytniejszych wyskakuje na lewy pas, którym nic chwilo nie jedzie bo naprzeciwko też stoją na czerwonym, widać skrzyżowanie. Jakieś 200-300m przed światłami jest bowiem zjazd w lewo, którym można wskoczyć do centrum miasta i Ci co on nim wiedzą korzystają z tego. I jest ok. Zmiana świateł, podjechałem nieco bliżej i dalej stroję. Jak tylko przejechały samochody jadące z naprzeciwka to znowu Ci co wiedzą jak skrocić stanie w korku lewym pasem uciekają w ten zjazd. Pojechali, czerwone dla tych z naprzeciwka świeci się dość długo i można się spodziewać, że zaraz nastąpi zmiana świateł i wtem koleś chyba passatem kombi wyskakuje gdzieś z tyłu kolejki i chce zrobić to samo co inni, ale do tego zjazdu ma kawał drogi a tymczasem nastąpiła zmiana świateł, które koleś dobrze widział w momencie kiedy się zdecydował na manerw. Rozpędza się więc jak szalony, mija sporo aut, tyle ile się da i teraz trzeba się wbić na prawy pas. Wiecie co, gdyby to jeszcze byl jakiś maluszek, małe autko, przecież tu wszyscy stoją, wiec nikt nie zostawia mega odległości od poprzedzającego auta, a to był jeszcze nie dosć że długi samochód kombi, komplet pasażerów to jeszcze ciągnął przyczepę!! Autobus przede mną widać, że celowo podciągnął do przodu aby go nie wpuścić, ja zrobiłem to samo i za mną wszyscy też. W końcu dojechali do niego Ci z naprzeciwka, którzy musieli go omijać wąskim poboczem, trąbiąc oczywiście i się wkurzając.
No i teraz są dwa rozwiązania, ja to na miejscu tego kierowcy spaliłbym się ze wstydu!! Najchętniej schowałbym się do schowka i zamknął na klucz za mój wybitny pokaz bezmyślności i kretynizmu, ale są i tacy, co pewnie zarzucili by wszystkich obelgami, bo to przecież nie ich wina i nie wyciągneliby żadnej nauki z tej lekcji.
JCH - 04-06-2008, 15:02
cns80 napisał/a: | Gdy taki prawy pas zablokuje TIR, który będzie się poruszał z prękością korka na lewym to po parunastu sekundach wszystko zaczyna płynnie jechać. Sprawdzone. | Tak, płynnie jedzie z prędkością bliską 0. A długość korka zmierza do .... nieskończoności
A niech się trafi jeszcze poprzeczne skrzyżowanie to masz jak w banku, że na poprzeczce też się będzie blokowało.
edit:
Ursus
opisana przez Ciebie sytuacja kompletnie nie dotyczy "zamka błyskawicznego".
cns80 - 04-06-2008, 15:18
JCH napisał/a: | Tak, płynnie jedzie z prędkością bliską 0. | Mylisz się kolego. Jedzie z prędkością bliską 0 tylko przez parenaście sekund. Później w wyniku jego manewru wszystko przed nim rusza i płynnie jedzie stale zwiększając prędkość. Dlatego zamek błyskawiczny może być skuteczny tylko wtedy gdy wszystkie samochody są w ruchu i gdy za nimi występuje pauza w dopływie nowych aut w wyniku np. sygnalizacji świetlnej na poprzednim skrzyżowaniu. Gdy korek jest tak duży że wszystko stoi, to to się nie nazywa zamek błyskawiczny tylko cwaniactwo. Ja stoję dwa razy dłużej, a Ci co byli 20 aut za mną są 20 aut przedemną bez żadnego postoju. Ja ucziwie i rozsądnie zmieniłem pas odpowiednio wcześniej, aby zamek działał, ale jakiś cwaniak za mną wymyślił sobie że zamiast się chować w lukę którą ma to on jeszcze wyprzedzi parę samochodów. Tylko że w wyniku działania zamka przed nami już nie ma luk, bo zostały wykorzystane przez samochody które wjeżdżały przedemną. I taki cwaniak na ilkanaście sekund wykłada całą płynność ruchu. Ale że cwaniaki występują w stadach to mamy korek gigant i stoimy i się złościmy że cwaniaki nas nadal blokują. Aż w końcu zjawia się TIR, który blokuje koniec pasa odcinając dopływ nowych cwaniaków. Mija kilkanaście/kilkadziesiąt sekund (czas potrzebny na wciśnięcie się cwaniaków, którzy są przed TIR'em) i nagle wszystko zaczyna jechać. TAK TO DZIAŁA W NATURZE, A NIE W TEORII
akbi - 04-06-2008, 15:31
JCH napisał/a: | logika mówi właśnie, że ta sama ilość samochodów spowoduje dłuższy korek na 1 pasie niż na 2. |
DOKŁADNIE !!!
...w takich sytuacjach to ponosi mnie tylko, jak jakiś porządkowy idiota jedzie pustym lewym pasem w tempie korka na prawym.
JCH - 04-06-2008, 15:32
cns80 napisał/a: | Ja ucziwie i rozsądnie zmieniłem pas odpowiednio wcześniej | Kiedy to jest odpowiednio wcześniej Po co w takim razie drogowcy mieliby zostawiać 20, 50, 100 czy 500 m wolnego pasa, hę?
A patrzysz czasem w lusterka co dzieje się tam z tyłu?
Codziennie w Siewierzu od strony Częstochowy jest korek (lub mega korek) do świateł. 99% kierowców stoi grzecznie na swoich miejscach/pasach. Zwykle jest tak, że na prawym stoją TIR-y, na lewym osobówki. I tak to się naturalnie układa bo one i tak polecą szybciej za światłami. Częściej też jakaś osobówka skręca w lewo do centrum Siewierza i wtedy na jakiś czas przyblokowuje lewy pas. Aż czasem się trafi taki "nauczyciel" w ciężarówce, któremu nie w smak, że osobówki polecą szybciej. Blokuje taki lewy pas a wtedy z korka robi się meeeeega korek - czasem aż za wiadukt i po parking gdzie stoją inspektorki (kto zna ten wie).
Swoją drogą to ciekawe, że jeździmy po takich samych drogach, uczyliśmy się jazdy w podobnych warunkach, oglądamy tę samą telewizję, czytamy te same gazety (chyba?) a mamy różne poglądy na działanie i skuteczność "zamka błyskawicznego"
Niech to ktoś wyjaśni.
Ursus - 04-06-2008, 15:51
JCH napisał/a: | Kiedy to jest w odpowiednim momencie? Na początku oznaczenia zwężki? W środku? w 2/3? 3/4? Czy na końcu? |
Wtedy, kiedy pojawia się znaka nakazujący zjazd na stosowny pas, na drogach szybkiego ruchu te znaki są duzo wcześniej, gdyby wówczas wszyscy zjechali sie do kupy ruch by się spowolnił ale byłby płynny. A co do mojej opisanej sytuacji to nie miała ona mieć związku z metodą zamka, to taka dygresja była...
cns80 w pełni zgadzam się z Tobą. Byłem świadkiem kilka razy kiedy to Tiry robiły porządek na drodze, to faktycznie potwierdza nasze zdanie. Jedziesz płynnie ale jedziesz a nie jedziesz, stoisz, jedziesz, stoisz. Co jest szybsze??? Jeżeli ktoś z Was zna środowisko kierwców ciężarówek i TIR-ów to wiecie, że w ich zawodznie czas odgrywa przeogromną rolę, żaden z nich nie pozwoli sobie na stosowanie metod, które wydłużą ich czas jazdy. Powinnieście z nimi pogadać o metodzie "zamka błyskawicznego"
akbi napisał/a: | a po co ?????
sorki, ale ja nie muszę się zatrzymywać, aby wpuścić auto z sąsiedniego pasa.
Myślę, że ten manewr ...jak i cała reszta wykonywanych manewrów za kierownicą, zależy głównie od własnej techniki i umiejętności jazdy autem. Jeśli nie umiesz się zastosować do "zamka błyskawicznego" to wówczas może i faktycznie powoduje on zamieszanie ... no cóż, to już TYLKO kwestia wyszkolenia.
...a co do Twojego przykładu, to czy masz porównanie jaki byłby korek, jakby nikt nie stosował wówczas tego manewru?? |
Akbi pokaż mi ten idealny świat, kiedy to kierowcy orientując się, że jest zwęrzenie zaczynają nagle łądnie się ustawiać, dostosowywać prędkosć i odległości aby przed samym zwężeniem zjechać się w jedność, wpuścić nawzajem nie wytracjąc prędkości i nie doprowadzając do zatrzymywania na przemian ruchu, no pokaż mi to miasto, ten kraj, gdzie jest tak idealnie??? W życiu jak jeżdżę 10 lat nie widziałem takiego cudu. Umiejętnosci o których pisze to tak, się przydadzą jak je najpierw przecwiczysz w grupie jakichś kierowców i potem zastosujesz na drodze. Akbi a może punkt po punkcie przedstawisz nam na czym polega zastosowanie się do "zamka błyskawicznego", bo może masz rację?
A co do mojego przykładu to mam idealne porównanie, bo przez jakieś około 1-2h (niepamiętam dokładnie), dopóki stali chłopaki przed zwężeniem korek zaczynał się tam gdzie stali i nie dalej i było to czyste spowolnienie. Jak sie zwinęłi to zaczęło się to co zwykle, czyli podjazdy do końca zablokowanego pasa i wymuszanie wpuszczenia, co powodowało zatrzymywanie ruchu. Byłem w szoku, jak odblokowaliśmy pas i pojechałem w stronę skąd był ten korek gdy zobaczył jak jest długi. To było dawno, nie jestem pewien ale myślę, że czas w jakis utworzył się ten korek był taki sam, a wydaje mi się nawet krótszy niz czas kiedy sami kontrolowaliśmy ruch a jego natężenie było raczej stałe.
akbi napisał/a: | To co Ty opisałeś (z tego co pamiętam) to nie ściganie a wciśniecie pedału gazu w podłogę. |
O nie nie, ja byłem w pełni za tym, że ściganie się, czyli ruszenie spod świateł z wciśniętym pedałem w pogłogę (przenośnia jaką zastosowałem) na dwupasmówce bez skrzyżowań itp i rozpędzenie się do 100km/h jest bezpieczne. Ty twierdzileś, że nie. Rozumiem, że wg Ciebie za to manerw ruszania z lewego pasa jest ok i jest bezpieczny?? To mnie zaskakuje.
akbi napisał/a: | Co do pozostałej części posta i przypadków, to wchodzę z założenia, że jak ktoś jest "szybszy/lepszy" (co oczywiście nie zawsze jedno równa się drugiemu) to Cię to po prostu wkurza .... trochę luzu proponuje |
Akbiiiii już drugi raz starasz się mi to zasugerować, tracisz argumenty, wyprowadzam Cie z równowagii, mam więcej racji?? Takie sugestie, które nijak się mają do tematu i prezentowanego przeze mnie stanowiska mogą o tym świadczyć. Jak się nie zgadzasz to uzadanij to. Mnie ciężko wyprowadzić z równowagi, wiem, że to wielu wkurza a poza tym, a co mi tam, skąd wiesz, że w ogóle są lepsi ode mnie Ty nim jesteś? Widzisz, ja jestem wyluzowany Dla mnie kultura i wyobraźnia na drodze to podstawa, przeciwstawiam generalnie takim kierowcom, których chyba Ty reprezentujesz, ktorzy przez swoje cwaniactwo myślą, że są lepsi a tak naprawdę najczęścniej mają tylko szczęście i to do czasu.
[ Dodano: 04-06-2008, 15:58 ]
JCH napisał/a: | Swoją drogą to ciekawe, że jeździmy po takich samych drogach, uczyliśmy się jazdy w podobnych warunkach, oglądamy tę samą telewizję, czytamy te same gazety (chyba?) a mamy różne poglądy na działanie i skuteczność "zamka błyskawicznego" |
A mnie gdy przeczytam ten tekst:
akbi napisał/a: | JCH napisał/a:
logika mówi właśnie, że ta sama ilość samochodów spowoduje dłuższy korek na 1 pasie niż na 2. |
to mnie to wcale nie dziwi, bo tą Waszą logikę to możnaby co najwyżej nazwać pierwszym skojarzeniem. Po prostu nie zakladacie podstawowych warunków, jak np pręskości. 200 samochodów na jednym pasie przejedzie szybciej jadąc płynnie niż po 100 na dwóch pasach powodujac zatory.
Ale może Akbi zdecyduje sie rozpisać dokłądniej zasady "zamka...", może jakoś obrazowo, tak jak to wygląda wg niego i coś mi wiecej uświadomi.
pawlos - 04-06-2008, 17:11
według mnie jezeli jest obustronne zwęzenie jezdni zamek błyskawiczny jak najbardziej,dosc płynnie tez idzie na austostradzie (zanikanie 1 pasa ruchu)
ale jest niedopuszczalne moim zdaniem np. na prawym pasie jest korek i samochody poruszją się z predkością 10km/h a goście na lewym śmigają do konca lewym mijając znak informujący o końcu pasa następnie próbują na pojazdach jadących w korku po prawej wymusić pierwszeństwo
w takiej sytuacji nalezy dostosowac predkośc do ruchu na prawym pasie ruchu właczyc kierunkowskaz i jak najszybciej płynnie wjechac w sznur samochodów na prawym pasie
zamek błyskawiczny jest mozliwy w kraju o wyzszej kulturze jazdy niz w Polsce
bo u nas to kazdy orze jak moze ,i na10 kierowców widzących samochód który chce zmienic pas ruchu moze 2 zrobi luke niestety
pozdrawiam
Ursus - 04-06-2008, 17:17
pawlos napisał/a: | na prawym pasie jest korek i samochody poruszją się z predkością 10km/h a goście na lewym śmigają do konca lewym mijając znak informujący o końcu pasa następnie próbują na pojazdach jadących w korku po prawej wymusić pierwszeństwo |
O właśnie o to chodzi, ja sie temu sprzeciwiam, inni rozmówcy popierają twierdząć, że tu się stosuję zasadę "zamka błyskawicznego".
pawlos - 04-06-2008, 17:29
zamek błyskawiczny działa tylko jezeli samochody na 2 pasach ruchu poruszają się z podobną prędkością i kierowcy na pasie który się konczy muszą się dostosowac do reszty nie odwrotnie
i kierowca na prawym pasie widząc delikwenta przed sobą na kierunkowskazie robi mu miejsce co nie zwalnia poruszających sie w korku pojazdów
siwek - 04-06-2008, 17:32
pawlos napisał/a: | np. na prawym pasie jest korek i samochody poruszją się z predkością 10km/h a goście na lewym śmigają do konca lewym mijając znak informujący o końcu pasa następnie próbują na pojazdach jadących w korku po prawej wymusić pierwszeństwo
w takiej sytuacji nalezy dostosowac predkośc do ruchu na prawym pasie ruchu właczyc kierunkowskaz i jak najszybciej płynnie wjechac w sznur samochodów na prawym pasie |
takie rozwiązanie jest nierealne w Polsce, nie przy tak niskiej kulturze na drogach, np. na wyjezdzie z Warszawy w strone Poznania w Ożarowie Maz. jest dokładnie taka sytuacja jak opisujesz i jeszcze nie widziałem by ktokolwiek tak robił. Wszyscy zawsze gnają na lewym pasie do samego zwęzenia gdy na prawym wszyscy stoją w korku i sie wciskają na prawy...
Przy kulturze polskich kierowców to można zostac jedynie strąbiony za okazywanie kultury... Trzeba zacząć na kursie o tym mówić i może sie troche poprawi sytuacja
pawlos - 04-06-2008, 17:36
jest realne bo znajdzie sie kiedyś gośc który takiego nie wpusci
np. ma lewy przód do roboty
Ursus - 04-06-2008, 17:44
pawlos napisał/a: | np. ma lewy przód do roboty |
No i to jest dobry sposób na zrobienie boku. Często bowiem zamiast poczekać aż ktoś da sygnał, że wpuszcza, po prostu zajeżdżają Ci drogę. I to niby powoduje, że są miejsze korki, gdy ktoś musi sie zatrzymać aby wpuścić kogoś i tak co chwila. Przecież chyba każdy zna nasze realia i ja niespotkałem się z czymś takim aby na każdego kto podjedzie zamkniętym pasem do samego końca omijając korek juz czekało zrobione przez kogoś miejsce, bo i z jakiej racji??
pawlos - 04-06-2008, 17:50
wtedy nie ma miejsca bo kierowcy którzy mają na uwadze bezpieczeństwo swoje i innych urzytkowników ruchu i troche kultury nie są debilami i cwaniactwa nie tolerują zazwyczaj
w myśl zasady -jesteś taki cwaniak to teraz stój-taka przypadłośc naszego narodu
pozdrawiam
siwek - 04-06-2008, 17:54
pawlos napisał/a: | w myśl zasady -jesteś taki cwaniak to teraz stój-taka przypadłośc naszego narodu |
niestety na nasszych drogach jest za dużo cwaniaków którzy tylko kombinuja na drodze jak przejechać by nie stać za długo narażajac siebie i innych użytkowników
Jeżeli widze że ktoś cwaniakuje i sie wpycha wszedzie na chama to specjalnie nie ustepuje mu miejsca bo chamstwa nie toleruje... skoro stoi 40 osób w korku to czemu on ma byc uprzywilejowany?
|
|
|