To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Jak jeździć, by nie tworzyć korków?

piwkotom - 30-05-2007, 12:26

akbi, chyba nie bardzo zrozumiales co napisalem albo ja zrobilem to malo czytelnie. Po pierwsze, gosc objezdza wszystkich naiwniakow stojacych na prawidlowym pasie do jazdy na wprost ze z gory ustalonym zamiarem zlamania przepisow. Dojezdza do swiatel stojac na pasie tylko i wylacznie do skretu na przyklad w lewo, po czym jedzie na wprost, co daje nam drugie: lamiac przepisy, wprowadzajac zagrozenie w ruchu drogowym + wyobraz sobie sytuacje: co sie dzieje jak po drugiej stronie skrzyzowania jest jeszcze na pasach spozniony pieszy, widzialem to juz, niezla jazda. Po trzecie, zyjemy w takich czasach, ze zazwyczaj wszystkim sie gdzies spieszy, co nie oznacza jednak, ze cwaniactwo i chamstwo maja miec usprawiedliwienie.

P.S. Jeszcze tylko brakuje, zebym Ciebie spotkal w takiej sytuacji :P

ruslana81 - 30-05-2007, 12:41

piwkotom napisał/a:
banda cwaniakow wpychajacych sie potem na sile

nie mówimy tu o takich - mówimy o tych, którzy grzecznie stoją na kończącym się pasie i sygnalizują, że chcieliby zjechać na pas "prawidłowy"...(zdaje się, że pas kończący się też jest pasem prawidłowym, jeśli ktoś stoi na jego końcu z włączonym kierunkowskazem...(dla mnie pobocze jest "pasem nieprawidłowym", a taki namalowany na jezdni to chyba jednak pas ruchu...). Zastanówmy się: gdyby wszyscy kierowcy jechali grzecznie tzw. "pasem prawidlowym", a pasy kończące się byłyby puste, to pomyślcie, jaki koras byłby przed wami! (pasy "kończące się" naprawdę rozładowują korki). Inny przykład - skrzyżowanie. Weźmy ul. Jana Pawła II przy Grzybowskiej w str. Ronda ONZ. Rano ruch jest tam duży, skrzyżowanie duże. Światło jeszcze zielone, za skrzyżowaniem samochody przejeżdżają żółwim tempem, ale jednak jadą. Dojeżdżam do skrzyżowania środkowym pasem, za mną i przede mną full aut, wszyscy spieszą się do pracy. I dylemat: jak wjadę na skrzyżowanie to zablokuję przecznicę jak zmieni się światło na czerwone - jak nie wjadę na skrzyżowanie to mnie otrąbią ci za mną (no bo przecież tam z przodu jadą) - i jeszcze będzie, że "baba" za kółkiem....Więc wjeżdżam na skrzyżowanie i na jego środku na chama zjeżdżam na lewy lub pracy pas, bo nie mam wyboru. A ten przed którego się wpycham albo mnie nie chce wpuścić, albo udaje, że mnie nie widzi, albo myśli, że chamstwo i baba na drodze, co to kupiła prawi jazdy...szkoda, że jeden baran z drugim nie pomyślą, że nie chcę stwarzać zagrożenia na drodze...i to jest właśnie kultura jazdy...

akbi - 30-05-2007, 13:03

aaaa, teraz skumałem piwkotom, :P
piwkotom napisał/a:
P.S. Jeszcze tylko brakuje, zebym Ciebie spotkal w takiej sytuacji :P

:oops: :oops: :oops: w mieście tego nie robię, bo jeżdżę po mieście generalnie powoli
... ale na trasie gdy widzę kilka aut, a jako pierwszy stoi TIR, lub inne auto ciężarowe, lub jakieś inne pokroju 30s do setki ... to już tak robię, ale z tego powodu, nikt przeze mnie nie jedzie dłużej, przez taki mój manewr nikt nie hamuje, ani nie zwiększają się korki czy też nie stwarzam nie bezpieczeństwa. Oczywiście, jeśli widzę, że taki manewr może się nie powieść bo ktoś tam jeszcze biegnie, albo przejeżdża, to odpuszczam i czekam na normalne włączenie się do ruchu, nawet gdybym miał czekać kolejną zmianę świateł. Po prostu nie robię tego manewru na wariata ... ale na trasie zdarza mi się :P

piwkotom - 30-05-2007, 13:18

ruslana81, ja wyraznie rozgraniaczam te dwa przypadki: konczacego sie pasa i pasa TYLKO DO SKRETU. W pierwszym przypadku jak najbardziej ustepuje miejsca i nie rozumem jak ktos tego nie robi. Natomiast druga sytuacja jest dla mnie zupelnie odmienna i tam nie ma zlituj.
karolgt - 30-05-2007, 14:23

odnosnie metody "zamka" moge powiedziec ze zauwazylem (w Krakowie), ze mimo wszystko glownie mlodzi ludzie tak sie zachowuja,ze ustepuja i przepuszczaja, starsi ludzie bardzo zadko, o kobietach juz nie wspomne,

odnosnie "wpuszczania" stosuje zasade "mnie ktos wpuscil, to ja tez wpuszcze chociaz jednego" - i mysle ze gdyby kazdy tak zrobil bylo by ok.

sytuacje i glupote kierowcow mozna w nieskoczonosc wymieniac, mysle ze wiekszosc ludzi wychodzi z zalozenia "ja mam pierwszenstwo, a wy sie ......" i przez to inni wiele na tym raca

a co do cwaniaczkow jadacych do samego konca - to dlaczego "cwaniaczkow" ? sa 2 pasy, jeden 500 m korka, drugi 5-10 samochodow - przeciez logiczne ze pojedzie sie na ten ktory jest wolny, po cos sa te dwa pasy w koncu, a gdyby ludzie stosowali metode wpuszczania, to nie bylo by roznicy czy sie jedzie na tym glownym, czy zwezajacym sie.

arekp - 30-05-2007, 14:41

Przeciwnicy 'zamka' powinni sie nauczyc jednej bardzo prostej zasady:

- kazdy wpuszczajac jeden samochod przed siebie przyczynia sie do rozruszania korku
- mozna jechac powoli, zachowujac nieco wieksza odleglosc od samochodu z przodu co pozwala wsunac sie plynnie temu z pasa obok

Niestety nie wszyscy rozumieja zasade 'jeden wpuszcza jednego' i trafiaja sie tacy co sie bezczelnie wpieprzaja 'bo skoro puscil jednego to i ja sie wcisne'.

Zauwazylem jednak pozytywna rzecz ... jesli ja wpuszcze kogos dla przykladu to czesto zdarza sie tak, ze ten za mna tez wpusci. Bardzo optymistyczny widok niestety za malo popularne zachowanie.


Wczoraj np. wpuscilem na zakorkowane rondo dwa TIRy, ktore nie mialyby szansy normalnie wlaczyc sie do ruchu - zaznacza, ze rondo bylo w przebudowie i cale zakorkowane. Jaka byla reakcja tych z tylu? No, ktos zgadnie? BRAWO! Trabienie na mnie! W takiej sytuacji mam ochote wpuscic jeszcze z 10 kolejnych ;-)

ruslana81 - 30-05-2007, 15:00

piwkotom napisał/a:
pasa TYLKO DO SKRETU

o, tego też nie znoszę, być może tez nie zrozumiałam o co Tobie chodziło...codziennie jeżdżę Łopuszańską do Al. Jerozolimskich...i na tym skrzyżowaniu ZAWSZE ze środkowego pasa jakiś burak wpakowuje się na lewy pas (tylko dla skręcających w lewo) przecinając przejście dla pieszych (oczywiście na czerwonym świetle, dobrze, że tam mało pieszych się przemieszcza)...kretyni!
A co do pasa kończącego się - jak pisałam - po prostu udają, że nie widzą, albo najzwyczajniej nie wpuszczają BO ONI STOJĄ W KORKU JUŻ DŁUGO....a może dlatego, ze widzą "babe za kierownicą".... :evil:

[ Dodano: 30-05-2007, 15:02 ]
karolgt napisał/a:
starsi ludzie bardzo zadko, o kobietach juz nie wspomne

potwierdzam w 10000(0)%...choć sama jestem "babą" ;) tylko że ja oczywiście jestem " ta uprzejma" :mrgreen: (cóż, bycie posiadaczem Misia do czegoś zobowiązuje :P )

[ Dodano: 30-05-2007, 15:05 ]
arekp napisał/a:
jesli ja wpuszcze kogos dla przykladu to czesto zdarza sie tak, ze ten za mna tez wpusci.

to samo zauważyłam....
arekp napisał/a:
wpuscilem na zakorkowane rondo dwa TIRy

arekp napisał/a:
Jaka byla reakcja tych z tylu? No, ktos zgadnie? BRAWO! Trabienie na mnie! W takiej sytuacji mam ochote wpuscic jeszcze z 10 kolejnych


mam dokładnie takie samo podejście... :wink:

Anonymous - 30-05-2007, 16:12

Dziwię się, że wzorem kilku bardziej rozwiniętych krajów nie wprowadzono u nas jeszcze znaku drogowego pt. wjazd na suwak. To by tak ułatwiło sprawę.
JCH - 30-05-2007, 19:00

DTŚ-ka Katowice-Ruda Śl. kończy się w na rondzie w dzielnicy Chebzie. Gdzieś od pół roku końcówka DTŚ-ki jest przebudowywana i kończy się klasyczną zwężką najpierw lewego pasa, potem środkowego. Ostatecznie do jazdy pozostaje prawy pas. Wszyscy jak ciuliki stoją więc w kilkuset metrowym korku, który czasem zaczyna się za wiaduktem. Stoję i ja .... i widzę w lewym lusterku, że jakiś "cwaniaczek" zamiast stać w korku jak wszyscy jedzie lewym pasem i próbuje wjechać przede mnie. Co robię? Oczywiście nie puszczam "cwaniaczka" no bo jak? Wszyscy stoją więc niech i on postoi. Zamiast tego pokazują mu ręką koniec kolejki. Ostatecznie gość wjeżdża za mnie. Spoglądam w lusterko bo tablice jakieś dziwne .... patrzę -> Szwajcaria ......
Nie powiem, wstyd mi się zrobiło :oops: :oops: :oops:

saphire - 30-05-2007, 19:25

Fido__ napisał/a:
Dziwię się, że wzorem kilku bardziej rozwiniętych krajów nie wprowadzono u nas jeszcze znaku drogowego pt. wjazd na suwak. To by tak ułatwiło sprawę.

Już widzę jak bardzo był by przestrzegany w naszym kraju - toć u nas nawet wiara nie rusza równocześnie na światłach widząc zielone - w cywilizowanych krajach równocześnie startuje i przejeżdża 30-40 aut a u nas 3-4 max. :evil:

akbi - 30-05-2007, 19:33

saphire napisał/a:
w cywilizowanych krajach równocześnie startuje i przejeżdża 30-40 aut

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
saphire, a jak to możliwe :?: :shock:

saphire - 30-05-2007, 19:38

Joj, tam jak zapala się zielone - cała kolumna rusza równocześnie więc przez skrzyżowanie przejedzie mnóstwo aut - jak ktoś nie ruszy to mu w tyłek wjadą i jeszcze jego wina będzie jak policja przyjedzie. U nas ruszy pierwszy, reszta czeka, ruszy drugi, reszta nadal czeka,..., ruszy czwarty i już jest żółte.... :badgrin:
Anonymous - 30-05-2007, 20:16

JCH napisał/a:
DTŚ-ka Katowice-Ruda Śl. kończy się w na rondzie w dzielnicy Chebzie. Gdzieś od pół roku końcówka DTŚ-ki jest przebudowywana i kończy się klasyczną zwężką najpierw lewego pasa, potem środkowego. Ostatecznie do jazdy pozostaje prawy pas. Wszyscy jak ciuliki stoją więc w kilkuset metrowym korku, który czasem zaczyna się za wiaduktem. Stoję i ja .... i widzę w lewym lusterku, że jakiś "cwaniaczek" zamiast stać w korku jak wszyscy jedzie lewym pasem i próbuje wjechać przede mnie. Co robię? Oczywiście nie puszczam "cwaniaczka" no bo jak? Wszyscy stoją więc niech i on postoi. Zamiast tego pokazują mu ręką koniec kolejki. Ostatecznie gość wjeżdża za mnie. Spoglądam w lusterko bo tablice jakieś dziwne .... patrzę -> Szwajcaria ......
Nie powiem, wstyd mi się zrobiło :oops: :oops: :oops:


Bo to jest totalnie bez sensu. Pół biedy kiedy z tyłu jest dużo miejsca. Ale jeśli niedaleko jest skrzyżowanie, to się robi totalny bałagan, skrzyżowanie się blokuje i jest kiszka na maksa. Nie potrafię zrozumieć na czym polega ta sprawiedliwość jednego ogonka...

saphire - 30-05-2007, 20:46

... ano wynika pewnie z zaszłościowych komitetów kolejkowych z czasów stanu wojennego czy głębokiej komuny i kartek na wszystko.
Anonymous - 30-05-2007, 20:47

saphire napisał/a:
Fido__ napisał/a:
Dziwię się, że wzorem kilku bardziej rozwiniętych krajów nie wprowadzono u nas jeszcze znaku drogowego pt. wjazd na suwak. To by tak ułatwiło sprawę.

Już widzę jak bardzo był by przestrzegany w naszym kraju - toć u nas nawet wiara nie rusza równocześnie na światłach widząc zielone - w cywilizowanych krajach równocześnie startuje i przejeżdża 30-40 aut a u nas 3-4 max. :evil:

wiara w cywilizowane kraje jest chyba nieco przesadzona-codziennie widze w anglii slamazarne ruszanie spod swiatel.wiecej-jesli jest zjazd z ronda wprost na swiatla i sa 2 pasy ruchy,ZAWSZE prawy pas jest pusty a rondo zablokowane.u nas nie do pomyslenia....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group