UK & IRLANDIA - jak się wam jeździ w UK?
Anonymous - 02-07-2007, 02:26
Jezdze po uk okolo 2 lat i jest to dla mnie przyjemnosc bo moze kilka razy tylko zdarzylo mi sie ze ktos mi podniosl cisnienie. Niestety w Kraju spotkanie ze smiercia w samochodzie obok lub z naprzeciwka jest na pozadku dziennym nie wspominajac o wyprostowanych srodkowych palcach. Jezdzi sie tu o niebo spokojniej. Jezeli tu mieszkamy to niestety nalezy stosowac sie do obowiazujacych przepisow tak samo jak musza anglicy w Polsce. Przejechalem sie ty raz samochodem z instruktorem jazdy i powiedzial mi ze pierwszy z bledu jaki popelniaja polacy to sygnalizowanie wszystkiego. Jak np. omijanie pojazdu jest to nawet nie wskazane i moze byc powodem oblanie egzaminu na prawko. Sygnalizowanie jest konieczne tylko wtedy gdy ktos moze odniesc z tego korzysc. Moze mi ten tryb jazdy odpowiada bo zazwyczaj jezdze z rodzina i sie nigdzie nie spiesze. Jedno moge potwierdzic ze na tych drogach czuje sie znacznie bezpieczniej niz w Kraju. Pozdro.
Anonymous - 02-07-2007, 08:24
mm3m napisał/a: | Jedno moge potwierdzic ze na tych drogach czuje sie znacznie bezpieczniej niz w Kraju. Pozdro. |
ja oczywiscie tez i nigdzie tego nie negowalem... mm3m napisał/a: | Sygnalizowanie jest konieczne tylko wtedy gdy ktos moze odniesc z tego korzysc |
wydaje mi sie ze na rondzie,gdzie stoi kilkanascie-kilkadziesiat aut gotowych do wjazdu ktos pewnie odnioslby korzysc gdyby auta poruszajace sie po rondzie sygnalizowaly swe zamiary.ale oczywiscie pewnie sie myle....
Anonymous - 03-07-2007, 11:54
Masz racje Wlad. Jezeli zjezdzasz z rada i nie ma nikogo wjezdzajacego a za toba sa pojazdy to nie musisz sygnalizowac, ale jezeli sa pojazdy czekajace na wjazd to sygnalizowanie jest pomocna. Dla nas polakow ktrzy mogli byc oblani na egzaminie za nie sygnalizowanie ominiecia kupki g**** na ulicy jest to naprawne trudne do nauczenia. Nara
swinks_UK - 03-07-2007, 12:22
Z rondem stosuję nawet dość skuteczną taktukę podpowiedziana przez miejscowych, też apropos "sygnalizowania wszystkiego". Mianowicie używanie kierunku, tylko przy skręcie na rondzie w prawo. Przy wjeździe na rondo walisz kierunek i wtedy nikt z naprzeciwka nie właduje ci się pod zderzak. Poza tym przy jeździe na wprost i w lewo możesz sobie odpuścić .
Anonymous - 03-07-2007, 13:01
Dokladnie.
Anonymous - 03-07-2007, 18:41
to byloby cudowne,niestety praktycznie codziennie widze,jak jakis cudak z PRAWYM kierunkiem wali prosto w zjazd z wewnetrznego pasa....
Anonymous - 15-08-2007, 12:55
Jak powiem tyko ze chyba nikt na swiecie nie jezdzi tak idiotycznie i niebezpiecznie jak polacy w polsce Dramat tragedia jestem na urlopie w ojczyznie i mam dosyc
swinks_UK - 20-08-2007, 16:31
Fakt... moje wrażenia z urlopu majowego były podobne...
Anonymous - 23-08-2007, 11:31
Rok temu mialem to samo odczucie jak bylem w Kraju. Chociaz raz popisalem sie jadac "prawidlowo" po lewej stronie jedna z ulic w Gdansku. Obok mnie siedziala moja zona ktora rowniez jezdzi samochodem w UK i zgodnie stwierdzilismy ze ta baba co jechala na naz z przeciwnego kierunku ruchu powinna jeszcze raz zdawac na prawo jazdy. Dopiero po chwili sie zorientowalismy ze to my jestesmy potencjalnymi samobojcami. Czasem trodno sie przestawic a jeszcze gozej jezeli osoba siedzaca obok upewnia cie ze masz racje. .
Anonymous - 23-08-2007, 12:17
Ano tak to bywa. Ja bylem na swieta w Polsce (rok temu). Odwozilem rodzicow na sylwestrowa impreze, Wyjezdzam z posesji, bach kierunek w lewo i jade.... Lod i snieg na drodze wiec nie szybko 40-50 km/h widze z przeciwka swiatla, mysle sobie ale burak jedzie nie ta strona drogi, nie przejalem sie zbytnio bo slisko bylo i nas tylko dwoch na drodze, to moze po tej stronie lepiej mniej slisko czy cus... Zbizamy sie do siebie w zolwim tempie ale Gosc z naprzeciwka nie zmienia kieunku jazdy tylko mruga mi dlugimi...a ja nic ... W pewnym momencie facet ni z tego ni z owego pakuje sie na pobocze. I wtedy mnie olsnilo...nie ta strona drogi!!! szybki ruch kierownica i zaspa Na szczescie nie groznie ....
Ale tak to bywa
Jogurt - 28-08-2007, 22:59
a macie u siebie cos takiego ze na rondzie jak z dojada z wszystkich kierunkow to stoja i patrza jeden po drugim ktory pojedzie pierwszy ? pytam bossa czy nie maja tu jakiejs reguly lewej reki czy cos, kto ma pierwszenstwo. kolo sie zdziwil i powiedzial ze kto pierwszy wjedzie to jedzie.
Anonymous - 29-08-2007, 18:22
Jogurt napisał/a: | pytam bossa czy nie maja tu jakiejs reguly lewej reki czy cos, kto ma pierwszenstwo. kolo sie zdziwil i powiedzial ze kto pierwszy wjedzie to jedzie. |
no i dobrze ci odpowiedzial!kto pierwszy wjedzie,ten jest juz na rondzie-czyli zasada prawej reki.
swinks_UK - 30-08-2007, 21:08
Zgadza się!
Zasada prawej ręki OBOWIĄZUJE i to jest podstawowe prawo ruchu na rondzie. Zwróć uwagę, że nie ma tu "żółtych trójkącików" - ustąp pierwszeństwa przed rondem. W Polsce i wielu innych krajach się takie stawia, a tu nie trzeba. Chyba tylko jeszcze w Szwecji nie ma "trójkątów" przed rondem i tam pierwszeństwo ma ten kto wjeżdża na rondo a nie ten co już jest. Tam łatwo puknąć jak się jeździ na pamięć.
Anonymous - 30-07-2008, 16:34
Zasada prawej ręki OBOWIĄZUJE tylko na rondzie. na drogach obowiazuje zasada kontaktu wzrokowego ( cokolwiek to znaczy )
Anonymous - 07-08-2008, 21:24
Jezdzenie w UK to kwestia przyzwyczajenia.
Po 3 latach za kolkiem w UK uwazam ze kultura angielskich kierowcow o niebo przewyzsza naszych rodakow w kraju. Na poczatku bylo dziwnie - brak agresji na drodze do czego przyzwyczailem sie w PL.
A w Londynie jak w Wa-wie, trzeba sie nauczyc jezdzic dynamicznie i plynnie.
Obecnie 'robie' 2,5 - 3,0k mil miesiecznie i 3 razy w tygodniu jestem w Londynie oprocz korkow nie ma na co narzekac
|
|
|