[92-96]Galant E5xA - Ile jest wart galant
czekoladka_1981 - 02-11-2007, 22:51
sapa1000 napisał/a: | za robote nie zapłacę |
A co ma powiedzieś MONIEK na koszty lakierowania chyba od 350 zl/element.
Anonymous - 03-11-2007, 11:19
czekoladka_1981 napisał/a: | 350 zl/element |
koszty nie zawsze idą w parze z jakością może powinien rozejżeć się za innym warsztatem, może powinien się zorientować gdzie warto wstawić auto i gdzie nie zrobią mu bumelki
pozdrawiam
czekoladka_1981 - 04-11-2007, 19:06
sapa1000 napisał/a: | może powinien rozejżeć się za innym warsztatem |
Profesjonalny z prawdziwego zdarzenia koszy wzrosną i to nie bagatelnie
Anonymous - 04-11-2007, 19:44
czekoladka_1981 napisał/a: | Profesjonalny z prawdziwego zdarzenia |
Wszystko zależy kto wykonuje prace jeśli pracowałem w ASO Mazda to byłem gość? a później u Bronka w piwnicy to jestem partaczem?? Nie znaczy że jak wstawi do warsztatu profesjonalnego z prawdziwego zdarzenia to wszystko będzie ok.
Takie numery były odstawiane w serwisie że mała głowa ale klienci ślepo wierzyli że płacą kupe forsy ża dobrą robote a szef kupował elementy używane my malowaliśmy je na czarno i zakładane były jako nowe (oryginalne). 3/4 klientów nie ma o tym pojęcia że zostana nabici w butelkę.......przecież to SERVIS. Później u kolesia u którego pracowałem na czarno bardziej zależało na kliencie i na dobrze wykonanej pracy niż w dużym renomowanym warsztacie i gdzie dużo więcej się nauczyłem na temat pracy której wykonywałem i podejścia do klienta .
Więć trzeba się zastanowić czy przypadkiem koszty idą w parze z usługą za którą płacimy i nie warto rozejżeć sie za czymś tańszym ale nie mówię że gorszym. Trzeba zdać sobię sprawę że tą samą robote może ktoś nam wykonać za mniejsze pieniądze i będziemy wtedy wszyscy zadowoleni a właściciel będzie wiedział że zyska nowego klienta który sam go jeszcze odwiedzi lub poleci znajomym.
Pozdrawiam
czekoladka_1981 - 04-11-2007, 19:55
sapa1000 napisał/a: | my malowaliśmy je na czarno i zakładane były jako nowe (oryginalne). 3/4 klientów nie ma o tym pojęcia że zostana nabici w butelkę.......przecież to SERVIS |
Nooooo.. teraz już wszystko wiem na ten temat. Sapa przeciez nie piję do Ciebie , ani nie mam zamiaru. Chodzi mi o MONKA aby poniósł jak najmniejsze koszta naprawy.
Anonymous - 04-11-2007, 20:21
domyślam się a ja chciałem tylko zatrzeć pewien mit dotyczący serwisów gdzie są one postrzegane jako miejsca gdzie zostaniemy porządnie obsłużeni, nie nabici w butelkę.
Ładna pani która nas wita od progu z szerokim uśmiechem nie jest gwarantem rzetelności tylko ludzie którzy tam pracują. Jeśli chodzi o Monka to współczuję mu ale zarazem przestrzegam przed pochopnymi decyzjami.
|
|
|