To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Outlander II GEN Techniczne - TURBINA [spadajacy waz]

Hubeeert - 12-03-2008, 22:50

rafaelcx napisał/a:
w moim przypadku w RMF Kraków wymienili opaske na mocniejszą

RMF Kraków = RM Filipowicz Kraków - Diler i ASO.

adams12, nie ma to jak czytać cały temat co ;-) :?:

Anonymous - 12-03-2008, 22:58

Hubciu, przeczytałem :)
w przypadku pierwszego kolegi naprawiali przecież dwukrotnie i dupa :)

i o nich mi właśnie chodzi (tych z Katowic) :P

powinni serwisantom puszczać w chwilach wolnych mcgyvera, żeby nauczyli się trochę kreatywnego myślenia - jeśli fabryczna opaska jest za słaba to druga taka sama problemu nie usunie...

i o to mi szanowny Hubercie chodziło :P

Anonymous - 13-03-2008, 20:16

No chyba nie wszyscy są jak "MC Gey wer" bo pierwsza naprawa była w ASO Bielsko Biała - Goście założyli oryginalną - spadła po 100 km w drodze z Bielska do Krakowa heh - ci w Krakowie też by chyba na to nie wpadli jakby nie przypadek - ponieważ jak drugi raz spadła to w drodze opaske zgubiłem :lol: więc w RMF nie musieli myśleć :badgrin:
Anonymous - 14-03-2008, 00:34

i właśnie o to mi chodzi - gdzie jest w tych momentach myślenie u mechanika? :roll:
Anonymous - 14-03-2008, 13:52

Szczerze mowiac to po tylu roznych sytuacjach zaczynam domniemać ze cześć mechaników nie ma takiej funkcji jak myślenie. Kiedys mialem robote w skrzyni biegów, jakas drobnostka. Po przejchaniu jakies 100 km cos bylo nei tak ze skrzynia pojechalem do takiego zaufanego mechanika od Opli i okazalo sie ze pierwszy baran czegos nie dokrecil i jeszcze 100 km i cala skrzynia bylaby do wyrzucenia.


BTW: Jesli ktoś posiada jakiegos Opel'ka to znam świetnego mechanika w Wawie i chetnie dam namiary.

Anonymous - 11-04-2008, 13:19

Jak się nazywa ten typ obejmy która prezentuje Robercik64 ?? bo nigdzie jej kupic sie nieda - a ta z RMF niestety spadła po przejechaniu paru tyś km :( .
PS. "No ale najważniesze że byśmy wszyscy byli zdrowi a to tylko samochód ....."

Anonymous - 11-04-2008, 17:17

się niestety "nie nazywa" :roll: ale stare "wygi" mówią na nią "japońska" :wink: ale zapomnij nie kupisz tego nigdzie !! (moja to toyota corolla 1,9 D z 97 roku) i proponuje ten sam manewr ;) :badgrin: pzdrówka
PS. ja na swojej przejechałem już 16kkm i zapomniałem że jest taka usterka w Outek II

Anonymous - 12-04-2008, 19:10

Moim zdaniem to wszystko półśrodki, ja szukam 100% rowiązania, wymontowalem wąż razem z końcówka z turba znalazle firme zajmującą się wężami wysokociśnieniowymi, zakuli mi tego wąża i zacisneli że atom ma tego nie ruszyć, testy na wysokich obrotach zdane na 6

pozdrawiam

Anonymous - 13-04-2008, 22:41

Na wstępie chciałem się przywitać, bowiem dopiero dzisiaj się oficjalnie zalogowałem, chociaż forum przeglądam codziennie od prawie pół roku. Od grudnia jestem posiadaczem outlandera II, i jest to mój drugi misiak. :lol: Z pewnym niepokojem czytałem temat spadającego węża i zastanawiałem się czy mnie również się to przytrafi. I stało się :twisted: jadąc na pilne spotkanie z klientem 50 km od miasta outek zaczął tracić moc i się dławić. Przypomniałem sobie o perypetiach kolegów z spadającym wężem, i krew mnie zalała. Dojechałem 2 km z prędkością 20km i dławiącym się silnikiem na miejsce spotkania, następnie telefon do asistans i czekanie 2 godziny na pomoc drogową. (należy im się pochwała za sprawne zorganizowanie pomocy) następnie samochód na lawetę i 60 km drogi do serwisu. W serwisie oczywiście temat spadających węży znany, naprawa 30 min z zapewnieniem że więcej już nie spadnie, bowiem użyto specjalnej taśmy do wzmocnienia połączenia. Swoją drogą to u Gdańskiego przedstawiciela Mitsubishi czas się zatrzymał chyba 15 lat temu, tak biednie wyglądającego salonu i serwisu w trójmieście nie widziałem. Wkurza mnie to że problem jest znany od paru miesięcy a MMC Car Poland nic nie robi żeby wyeliminować wadliwą część. Czy dużo jeszcze musi węży spaść żeby jakiś pa...t stwierdził że trzeba usterkę wszystkim usunąć. Jestem zły bo przez ignorowanie problemu przez MMC zawaliłem całe piątkowe popołudnie.
pozdrawiam wszystkich użytkowników Mitsubishi

Anonymous - 07-11-2008, 20:20
Temat postu: Jakas tam rura z jakiegos tam intecoolera??!! Spada wam..
cos takiego z takiego czegos?! :evil: edycja przez administratora mozna dostac... Na szczescie spadla juz "tylko" dwa razy i na szczescie bylo to w wawie...

A najlepsze, bylo stwierdzenie "kotka" z aso mitacru (jak mu powiedzialem ze juz raz to robil i spytalem czemu znowu spadla), ze on robi to tak jak mu kaze centrala... Teraz podobno przykleil ja na klej :idea: bo tak ma w instrukcji, jak to okreslil.. :roll:

Reszta poki co, OK... Mimo tego drugi raz bym nie kupil... :oops:

Anonymous - 07-11-2008, 22:12

Cos nie tak masz z tym miskiem. Mi nic nie spada, nie puka ani nie stuka;)

Radze zmienic serwis lub zainterweniowac w centrali.

Anonymous - 08-11-2008, 09:28
Temat postu: Re: TURBINA [spadajacy waz]
Deluvian napisał/a:
Witajcie
Tydzień temu kupiłem Outlander II 2.0 diesel
Przejechałem 1000km i spadł mi wąż od turba w serwisie naprawili wyjechalem zrobilem 150km znbowu to samo naprawilem 100km i znowu dzis odwiedzilem serwis w Katowicach obiecali że juz naprawione i co dojechalem aitostradą na wysokość Chrzanowa to jest ok 30km puch i nie ma mocy.J estem załamany co za SYF ten samochód. Macie może pomysły jak to naprawić???

pozdrawiam

Arek


No niestety... :doubt:

[ Dodano: 08-11-2008, 09:39 ]
bobbudowniczy7 napisał/a:
Na wstępie chciałem się przywitać, bowiem dopiero dzisiaj się oficjalnie zalogowałem, chociaż forum przeglądam codziennie od prawie pół roku. Od grudnia jestem posiadaczem outlandera II, i jest to mój drugi misiak. :lol: Z pewnym niepokojem czytałem temat spadającego węża i zastanawiałem się czy mnie również się to przytrafi. I stało się :twisted: jadąc na pilne spotkanie z klientem 50 km od miasta outek zaczął tracić moc i się dławić. Przypomniałem sobie o perypetiach kolegów z spadającym wężem, i krew mnie zalała. Dojechałem 2 km z prędkością 20km i dławiącym się silnikiem na miejsce spotkania, następnie telefon do asistans i czekanie 2 godziny na pomoc drogową. (należy im się pochwała za sprawne zorganizowanie pomocy) następnie samochód na lawetę i 60 km drogi do serwisu. W serwisie oczywiście temat spadających węży znany, naprawa 30 min z zapewnieniem że więcej już nie spadnie, bowiem użyto specjalnej taśmy do wzmocnienia połączenia. Swoją drogą to u Gdańskiego przedstawiciela Mitsubishi czas się zatrzymał chyba 15 lat temu, tak biednie wyglądającego salonu i serwisu w trójmieście nie widziałem. Wkurza mnie to że problem jest znany od paru miesięcy a MMC Car Poland nic nie robi żeby wyeliminować wadliwą część. Czy dużo jeszcze musi węży spaść żeby jakiś pa...t stwierdził że trzeba usterkę wszystkim usunąć. Jestem zły bo przez ignorowanie problemu przez MMC zawaliłem całe piątkowe popołudnie.
pozdrawiam wszystkich użytkowników Mitsubishi


Czas sie zatrzymal wraz z rozwojem technologicznym... :lol: :idea: :lol:

A teraz poważnie - jak marka takie salony i serwisy. Jakby sprzedaż byla na przyzwoitym poziomie (wg Samaru na 2007 nie lapali sie nawet w I-szj 15) to i bylaby kasa na przywoite salony (przynajmniej przywoiciej wyglądające).


Hubeeert - 08-11-2008, 10:12

mleczny, witamy ponownie.
Proszę o nieużywanie wulgaryzmów na Forum.
mleczny napisał/a:
ze on robi to tak jak mu kaze centrala... Teraz podobno przykleil ja na klej bo tak ma w instrukcji, jak to okreslil..
Dokładnie tak robi jak każe MMC Car Poland. Nie ma tu żadnej filozofii ani pola manewru. Z tym klejem to też prawda.

Luke napisał/a:
Radze zmienic serwis lub zainterweniowac w centrali.
Święte słowa - skoro nie pasuje ten to w Warszawie są dwa inne serwisy Mitsubishi i w Markach jeszcze jeden.
Anonymous - 08-11-2008, 11:11

wiem że admin to admin ale forum to chyba wolny sposób wyrażania myśli ......nie rozumiem cenzury w tym wypadku !!
niech sobie MMC Polska poczyta forum i wyciągnie wnioski z konstrukcji !!
(VW nie ma problemu z tą rurką bo jest zupelnie inaczej założona i może nie trzeba było tego zmieniać !!)
A marka jak marka czy to Mitsu czy VW czy Mercedes ma swoje wady i chyba można sobie ponarzekać ....powiem Ci Hubert że Twoje działania przypominają mi czasy w których się trochę żyłem i MAM do nich awersję jeśli ktoś komus ogranicza WOLNOŚĆ , formum to demokracja !! nie komunizm ,pozdr wszystkich

Anonymous - 08-11-2008, 14:27

W '99 roku mój tata kupił rodzimej produkcji Lublina II 2.4TD i też spadał wąż z turbiny, ale tu wyraźnego spadku mocy nie było.Założyliśmy solidną opaskę, dobrze przykręconą i z robiliśmy, a w zasadzie nadal robimy - Ponad 150kkm.

I nic nie spada...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group