[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Jakość lakieru - Lancer CYxA
Nomanek42 - 22-06-2009, 16:08
Witam
Mam problem. Ktos zarysował mi gwoździem pokrywę bagażnika. Samochód nowy. Kolor czarny. Pojechałem do serwisu myśląc że to jakos sie zeszlifuje. Wyrok - malowanie całej pokrywy. No i dowiaduję się ze czarny kolor jest kiepskiej jakości. Jeszcze podobno w Lancerach jakoś tam ale w Outlanderach koszmar. Pozostałe kolory są zdecydowanie lepszej jakości. No ale cóz moja małżonka - No wiesez czarny to elegancki. A na tym kolorze wszystko znać. Pełno sie robi małych rysek. Koszmar. Wracając do zarysowania to mam kolege który sie troche zna na lakiernictwie i spróbuje mi wprowadzić w kanalik lakier oryginalny zaprawkowy (akryl) i potem wyszlifuje.
Ale nie wiem jaki bedzie efekt końcowy. W razie czego pomaluję cał ą pokrywę. Nie ukrywam że jestem zawiedziony. Made in Japan a taki lakier kiepski.
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję że nikt nie bedzie miał taklich problemów.
aegis - 22-06-2009, 16:20
Nomanek42 napisał/a: | Made in Japan a taki lakier kiepski. |
No niestety, Lancer ma lakier slabej jakosci... Dotyczy to nie tylko koloru czarnego, np. ja mam czerwony i mam podobne problemy.
Polecam ten temat: http://forum.mitsumaniaki...der=asc&start=0
earphorny - 24-06-2009, 11:24
Witam!
Wracając do tematu lakieru - szukam teraz Lancera do kupienia (czarnego) i w Grafixie proponują zrobienie teflonowej powłoki na lakier? Na ile to pomoże na problemy z rysowaniem?
Trik - 24-06-2009, 11:55
Ja mam te cóś i raczej na zarysowanie i kamienie nie pomaga. Chodzi raczej o ochronę od wszelkiej chemi drogowej i ptasiego gówna
earphorny - 24-06-2009, 12:28
Trik napisał/a: | Ja mam te cóś i raczej na zarysowanie i kamienie nie pomaga. Chodzi raczej o ochronę od wszelkiej chemi drogowej i ptasiego gówna |
Hmm.. czyli lepiej postawić na chlapacze i listwy boczne?
Trik - 24-06-2009, 14:03
earphorny napisał/a: | Hmm.. czyli lepiej postawić na chlapacze i listwy boczne? |
I to nie dadzą 80% ochrony. Ale warto
filippoz - 25-06-2009, 18:26
Warto zrobić auto folią "wylewaną", całe autko czarną folią i jak będziesz sprzedawał zdejmujesz folię i cyk, lakier jak nowy
basik - 25-06-2009, 20:13
Nie wydaje mi sie to dobrym pomysłem "oszczędzać lakieru dla kogoś" żeby później ktoś kupił auto i jeździł z lśniącym lakierem a Ty cały czas w "opakowaniu", żeby tylko ryski nie zrobić. Wiem, że ryski na nowym lakierze bolą sam już kilka przeżyłem ale bez przesad auto jest dla mnie i ja chce mieć lśniący lakier i nie będę go zaklejał dla kogoś. Oczywiście o lakier dbam jak mogę żeby jak najdłużej był lśniący, a jak będę sprzedawał to kupujący musi sie liczyć z tym, że nie kupuje w salonie.
Swoją drogą jaki jest koszt takiego foliowania? Jak byłem przyciemniać szyby zapytałem też o folię ochronną koleś powiedział, że jest to koszt ok 300zł za kawałek szerokości 30cm nie pamiętam jak długi.
Uwex - 25-06-2009, 22:09
basik - nie wydaje mi się , żeby filippoz poważnie to pisał .
Trik - 25-06-2009, 22:43
O całości pewnie nie, ale o progach i dolnej krawędzi drzwi to chyba tak.
April77 - 26-06-2009, 21:36
Posiadam lancera 4 miesiące. Na początku byłem przerażony (parkuję w centrum Krakowa) i co chwilę ktoś "ocierał" się o samochód (siatką, torebką, parasolem) i wyskakiwały mi ryski. W tym czasie nawoskowałem samochód różnymi woskami (w sumie to przeszło 10 razy) i ..... nie zauważam nowych rys (a stare się zniwelowały). Lakier dość mocno "stwardniał". Zawsze używałem wosków do poprawy wyglądu lakieru ale zauważam że również mają duże właściwości wytrzymałościowe na zarysowania.
Pozdrawiam
earphorny - 10-07-2009, 12:58
April77 napisał/a: | Posiadam lancera 4 miesiące. Na początku byłem przerażony (parkuję w centrum Krakowa) i co chwilę ktoś "ocierał" się o samochód (siatką, torebką, parasolem) i wyskakiwały mi ryski. W tym czasie nawoskowałem samochód różnymi woskami (w sumie to przeszło 10 razy) i ..... nie zauważam nowych rys (a stare się zniwelowały). Lakier dość mocno "stwardniał". Zawsze używałem wosków do poprawy wyglądu lakieru ale zauważam że również mają duże właściwości wytrzymałościowe na zarysowania.
Pozdrawiam |
Dzięki za pocieszającą wypowiedż
Jeszcze pytanie - jaki masz kolor lakieru? I jeśli możesz podać, to jakiego rodzaju wosk polecasz?
Cezarito - 11-07-2009, 13:21
Ja osobiście polecam ze swojej strony wosk firmy "Turtle wax". Mam wosk i czernidło z tej firmy i jest moim zdaniem całkiem rewelacyjny
Kupiłem zwykły wosk nabłyszczający, a nie specjalny ścierny do zakrywania rysek, a i tak po wywoskowaniu (powierzchowne) ryski które miałem poznikały, a auto świeciło się tak, że....
MitsuZbych - 15-07-2009, 12:09
Niestety jestem kolejnym uzytkownikiem Lancerka ktory potwierdza kiepski lakier i o czym malo kto mowi cienkie blachy. Kiedy pierwszy raz robilem polerke az sie balem zeby czegos przypadkiem nie wgniesc. Mam nadzieje ze ktos z MMC rzuca okiem na te wpisy i przesyla uwagi do centrali. Rozumiem oszczednosci ale czasem nie mozna przesadzac.
Na szczescie wybralem kolor szampanski wiec na moim malo widac zabrudzenia (czarne auto mialem poprzednio i trafialo mnie jak wygladal na brudny po jednym dniu). Moje spostrzezenia sa takie ze co mniej wiecej 3 tygodnie robie mu po myciu polerke woskiem i to go zabezpiecza na jakis czas. Ktos tu napisal ze wystarczy raz na wiosne...dobre zarty ) Nie widzialem lakieru ktoremu wystarczy jedna polerka na rok )))
mazin - 15-07-2009, 12:39
MitsuZbych napisał/a: |
Na szczescie wybralem kolor szampanski wiec na moim malo widac zabrudzenia (czarne auto mialem poprzednio i trafialo mnie jak wygladal na brudny po jednym dniu). Moje spostrzezenia sa takie ze co mniej wiecej 3 tygodnie robie mu po myciu polerke woskiem i to go zabezpiecza na jakis czas. Ktos tu napisal ze wystarczy raz na wiosne...dobre zarty ) Nie widzialem lakieru ktoremu wystarczy jedna polerka na rok ))) |
Ja woskowałem (trudno mówić o jakimś specjalnym polerowaniu - po prostu ręczne woskowanie) - raz na pół roku. Na wiosnę i przed zimą. Potem wystarczało z reguły auto spłukać wodą, albo zostawic na deszczu (ale na ulewie, nie zwykłym deszczyku) - i świeciło się jak psie te.... no, wiadomo. W zasadzie nic sie do niego nie lepiło, nawet ptasie kupy "odpadały" po spłukaniu nie czyniąc niczego złego lakierowi. Oczywiście po mniej więcej trzech miesiącach myłem już normalnie, to znaczy przy użyciu detergentów - aż do następnego woskowania. W zimie w zasadzie nie myłem auta, no chyba że się jakoś straszliwie upaprało a śniegi chwilowo "zeszły".
Dodam, że lakier przy odsporzedaży, po 9 latach wyglądał lepiej, niż po 5 miesiącach na lancerze. Lepiej - bo mniej rys, odprysków itd. - a auto "swoje" przeszło, naprawdę.
|
|
|