To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Ogólne - Krótka notka o Carismie w "Motor"

Robson86 - 15-10-2009, 00:19

jolly69, kazdy ma swoje zdanie na temat danego samochodu. Osobiscie, dla mnie Carisma niczym nie rozni sie od przykladowo Avensisa czy Accorda (nie mowie o designie). Tylko lanie paliwa i przeglady co 15 000km/rok. Zadnych problemow odpukac i tyle. I zawsze bede Carisme polecal bo nigdy jeszcze nie mialem tak malo (a dokladniej totalnie bezawaryjnego) samochodu jak moja Carisma GDI.
Druga sprawa jest taka ze znajomy ostatnio powiedzial mi zeby mnie wkurzyc chyba (on nie bardzo lubi Miski), ze jego kumpel na taxi mial galanta 2,5 V6 rocznik 2000 i w czasie jazdy mu kolo razem z piasta i tymi wszystkimi elementami odpadlo, samo z siebie. Do tego klopoty z silnikiem itp itd... (powiedzial sobie ze w zyciu nie kupi juz japonca).Tak wiec wierzac mu na slowo...trzeba przyznac ze bardzo duzo zalezy od posiadanego egzemplarza danego samochodu, od tego jak eksploatowal go poprzedni wlasciciel itd...
jolly69 napisał/a:
chociaż w sumie brytyjskie Toyoty dorównują obecnie japońskim

a powiedz mi ile jest tych Toyot obecnych w salonach ktore sa rodowitymi japoncami? Porownaj takze Avensisa do chocby poprzednika produkowanego w Japonii Cariny...

Ale i tak jestem zdania ze dobry wlasciciel ktory przynajmniej umiarkowanie dba o swoje 4kola to jest jakies przynajmniej 60-70% bezawaryjnosci...jak nie wiecej.
Dobrego znajomego ojciec posiada Citroena c5 hdi z przebiegiem 285 000km...do tej pory poszly mu gumowe elementy zawieszenia i...tyle :P Ale dba o samochod jak malo kto :P a ponoc francuzy to samo zlo :wink:
Pozdroo

ciniak - 15-10-2009, 08:13

Robson86 napisał/a:
produkowanego w Japonii Cariny...


8 lat jeździłem Cariną zmontowaną w Anglii i pod względem trwałości to jak narazie mój "namber łan"

ZEROSUPER - 15-10-2009, 09:16

A moim drugim autem była carina II made in Japan. Sprzedałem ją jak miała 440tyś km przebiegu, pracowała na dwóch budowach wożąc cement, cegły i takie tam, przez dwa lata nie wymieniłem w niej nic (auto było do zajechania) a ona uparcie jeździła, sprzedałem znajomemu który wziął z niej silnik i elementy przodu i przełożył do swojej po dzwonie. Na dzień dzisiejszy silnik z tamtej mojej Cari ma najechane 625kkm :)
jolly69 - 15-10-2009, 18:28

Robson86, masz oczywiście rację pisząc że 90% bezawaryjności auta zależy od tego jak się o nie dba.. są jednak auta, które jeżdżą wbrew zasadom fizyki jak właśnie wspomniana przez ZEROSUPER, Carina czy choćby Merce beczki - przyznasz że użytkując w ten sposób GDI daleko nie zajedziesz ?? To jest jakaś miara wytrzymałości auta. Według mnie (i to jest wyłącznie moje zdanie) stare Colty i Galanty mają coś z aut nie do zajechania, są przemyślane, dosyć proste konstrukcyjnie i zrobione z bardzo porządnych materiałów. Owszem Cari odpowiednio utrzymywana (zwłaszcza GDI) posłuży dłuuugo.. ale moim zdaniem trochę na legendę się nie nadaje. BTW, mam kumpla, który przez dwa lata zajechał naprawdę ładną Corollę, więc w sumie jak ktoś jest uzdolniony inaczej to i czołg się podda.
Robson86 - 15-10-2009, 18:36

Zgadzam sie, sa na swiecie samochody ktore na prawde mozna by wlozyc do innego worka niz cala reszta...
Niestety takie samochody to juz przeszlosc, teraz i w przyszlosci nie bedzie juz tak wykonanych samochodow.
Jak to ktos fajnie ujal, dobre samochody juz byly...
Szczerze watpie aby dzisiejsze nowoczesne diesle z momentem obrotowym rownym statkom kosmicznym z dwoma sprzeglami i skrzyniami biegow madrym jak mozg Einsteina, biturbo wytrzymaly to co samochody obecne na drogach.
Pozdroo

Saqu - 15-10-2009, 18:40

Robson86 napisał/a:

Jak to ktos fajnie ujal, dobre samochody juz byly...


Nom były, były :P
nowe samochody nie mają za zadanie służyć długo, wkońcu komuś trzeba będzie sprzedać "nowsze" egzemplarze. Więc rynek nie może być przesycony ;)

marecki338 - 15-10-2009, 22:18

witam. czytałem ten test. i stwierdziłem że przestaje czytać gazety wydawane przez niemieckich wydawców. brat ma serwis samochodowy . jak by nie francuzy i i niemiecki złom by z głodu zdech. japońskie auta to rodzynki i z małymi awariami. ople i wv (oraz pokrewne ) są awaryjne a i tak wygrywają w testach. o kant d...y te testy. nie ma auta z japoni lub rodowodem jap. któreby wygrało test w niemieckich gazetach. a nawt jak bedzie to tak dobiora inne auto ze przegra .


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group