Forum ogólne - Prezentacja przygotowana przez wydzial ruchu drog. policji
akbi - 10-10-2006, 21:01
hm... jeździłem tamtędy wielokrotnie, ale czegoś takiego to nie widziałem ... może Wy liczycie 4 samochody jadące w obu kierunkach
Anonymous - 10-10-2006, 23:17
No właśnie! Widać pojęcie "wyprzedzania na trzeciego" można rozumieć dwojako: jako "wyprzedzanie wyprzedzającego", albo też wyprzedzanie gdy z przeciwka ktoś jedzie.
Większość kierowców przyjmuje chyba drugą wersję.
A Wy?
piwkotom - 10-10-2006, 23:34
Alek napisał/a: | No właśnie! Widać pojęcie "wyprzedzania na trzeciego" można rozumieć dwojako: jako "wyprzedzanie wyprzedzającego", albo też wyprzedzanie gdy z przeciwka ktoś jedzie.
Większość kierowców przyjmuje chyba drugą wersję.
A Wy? |
no raczej. "Na trzeciego" to jeszcze mozna w jednym kierunku ale "na czwartego" to juz nie jestem sobie w stanie tego wyobrazic, trzeba by miec rakiete a nie auto. W kazdym badz razie wyprzedzania na "czwartego w jednym kierunku" jeszcze jak zyje nie widzialem.
Oczywiecie pisalem o przypadku 2/2 ewentualnie 3/1.
Nie polecam.
Bede moralizowal teraz ale lekko noge z gazu, duzo sie tak na prawde nie traci. Jak jest duzy ruch i ciagle wyprzedzanie: efekt znikomy, odczuwalny ale znikomy. Czy wart zycia lub zdrowia i rozpaczy bliskich? Jak droga pusta rzeczywiscie mozna wiele zyskac... ale... jak wyzej.
Ja przynajmniej przekonalem sie ze mozna.
pzdr
akbi - 11-10-2006, 08:48
piwkotom napisał/a: | Oczywiecie pisalem o przypadku 2/2 ewentualnie 3/1. |
eeeeepiwkotom, tak trzeba było od początku pisać.
Takie manewry to normalka i uważam, że jeśli ktoś to robi z głową (nie wpycha się na centymetry i wyprzedza szybko) to taki manewr nie jest wcale dużo bardziej niebezpieczny od zwykłego wyprzedzania.
Wyprzedzanie 2/1 na drogach typu „1”, „2” czy „7” a pewnie jest jeszcze parę, może naprawdę bardzo sprawnie przebiegać, należy tylko zwrócić uwagę, aby ten nadjeżdżający z przodu zobaczył Cię w miarę szybko i nie jechał zbyt blisko środka jezdni. Gdy ja widzę, że ktoś z nad przeciwka zaczął wyprzedzać (czyli wjeżdżać na 3) to zawsze albo zjeżdżam do prawej krawędzi jezdni (co często przy takim manewrze nie trzeba zwalniać) albo jak jest gorzej z poboczem to przyhamowuje, aby umożliwić wyprzedzanie temu z nad przeciwka, gdyż czasem na polskich drogach niestety ciężko o ten manewr, a jeszcze bardziej osobom mniej doświadczonym.
Co do filmu … przyznam, że robi wrażenie i daje do myślenia … mam tylko nadzieje, że nie pokazują go zbyt młodym ludziom. Myślę, że to jest dobry pokaz na kursie na „Prawko”. Myślę, że nie jedną osobę może on przestraszyć, ale sądzę że lepiej dwóch przestraszonych (czytaj - boi się wsiąść za kółko), aniżeli jeden nieżywy.
Bartek - 11-10-2006, 10:37
Cytat: | no raczej. "Na trzeciego" to jeszcze mozna w jednym kierunku ale "na czwartego" to juz nie jestem sobie w stanie tego wyobrazic, trzeba by miec rakiete a nie auto. W kazdym badz razie wyprzedzania na "czwartego w jednym kierunku" jeszcze jak zyje nie widzialem. |
Ja opisałem taką sytuację....... Moja definicja "na n-tego" zakłada n-aut w jedną stronę.
Na 7 wyprzedzanie auta jadącego poboczem nie przekraczając osi jezdni podczas gdy jedzie samochód z przeciwka nie traktuję jako czegoś niebezpiecznego - oczywiście pod warunkiem, że pobocze jest puste, wyprzedzasz samochód mający świadomość, że jest wyprzedzany i poprostu pozwala się bezpiecznie wyprzedzić bez czekania na "dziurę z przeciwka"
Marcino - 11-10-2006, 12:59
Ja nigdy nie przeginałem, ze o wyprzedzaniu na 3 lub na zakręcie to nie było mowy, ale po wypadku jaki mi sie przydazył, predkosci podrózowania ograniczyłem. A ostanio nawet mając jeszcze mocniejszy silnik tez wcale nie wykorzystuje jego mocy, nadwyzka mocy niech bedzie, czasmi jest potrzebna, ale stosuje sie do motta Matejko
Cytat: | Lepiej jeździć szybkim autem wolno niż szybko wolnym |
I tak zauważm ze duzo młodych gości ( nie obrazajac nikogo) ma samochód który robi duzo hałasu.... to wyznaja zasadę zee trzeba nim cisnac po miescie ile wejdzie... no ale po co to wszytko, skoro na swiatłach i tak stoimy razem.
Pozdrawiam
akbi - 12-10-2006, 23:36
Dzisiaj tak ok. godz. 20 z czystej ciekawości ..no i trochę z nudów .. jechałem w Warszawie jakieś 4 km al. Krakowską z prędkością …. 50km/h – serio
I czułem się jak ……. zawalidroga … każdy jeden samochód wyprzedał mnie dość zdecydowanie, nawet „eLka” jechała znacznie szybciej i w parę sekund odstawiła mnie z 200m na światłach.
Mi to zupełnie nie przeszkadza, bo z reguły też jeżdżę znacznie szybciej, a dzisiaj akurat miałem sporo wolnego czasu …
Zastanawiam się tak tylko, gdzie są Ci, którzy jeżdżą spokojnie i przepisowo i krzyczą tak głośno na tych co tak brutalnie łamią przepisy drogowe
piwkotom - 12-10-2006, 23:51
akbi, przyjedz do Uci to zobaczysz... mnie na przyklad. a jak jeszcze jest dziurawa droga to bedziesz mogl mnie wyprzedzic
|
|
|