akbi - 06-11-2006, 09:21 Ja miałem jedno małe zdarzenie. W czwartek jechałem do Łeby, Wjechałem sobie na obwodnice Trójmiasta dodaje gazu, a tu zaraz po przekroczeniu prędkości 80km/h przód samochodu zaczyna wręcz … telepać – góra/dół i na boki. Co jest cholera, dodaje gazu – przy prędkości 110 km/h minimalnie ustaje, ale nadal jest mocno odczuwalne. Zatrzymuje się i sprawdzam koła, opony kupowałem parę miesięcy temu, więc nie powinno nic się dziać i faktycznie nie wyczułem żadnego balonu. Wtedy zobaczyłem trochę przyklejonego na felgach piasku (dzień wcześniej głupi wjechałem na plaże i się trochę zakopałem  ). Po szybkim przeczyszczeniu dłonią jadę dalej – samochód drży dalej … ale już minimalnie mniej. Wysiadam ponownie, sprawdzam felgi od środka i tam dopiero wyczuwam miejsca mocno oklejone piachem. Podjechałem na stacje, przemyłem dokładnie karcherem i w drogę, teraz już było wszystko OK.
… i teraz już wiem, jak ważne jest dobre wyważanie kół
W piątek jechałem do Stegny i zaraz za Gdańskiem było niezłe gradobicie. Na moście w Kiezmarku (nad Wisłą) był … chyba lód, wielu kierowców pokonywało odcinek ok. 10km z prędkością nawet 30km/h … ja na szczęście z samego rana wstawiłem zimówki na przód – Continentale szły jak przecinak
|
||||||
