Forum ogólne - Czyżby rewolucja w hamulcach?
Hubeeert - 17-11-2006, 14:05
cns80 napisał/a: | Sorry, ale jakoś sobie nie wyobrażam jazdy takim "elektrycznym" samochodem. Hamulce, gaz, kolumna kierownicza, zamki w drzwiach i Bóg wie co jeszcze sterowane elektrycznie. | Dlatego tak lubię swojego Miśka - z elektroniki mam wtrysk, klimę, radio i lusterka No i będę miał szyby sterowane elektrycznie
Anonymous - 17-11-2006, 14:14
szczeslaw napisał/a: |
Fido__ napisał/a: | Cały system wykorzystuje energię kinetyczną samochodu, która zwiększa efektywność hamowania. |
Ło jezu też mi wynalazek - hamulce bębnowe też posiadają efekt tzw. samowzmocnienia i co z tego? |
szczeslaw, możesz bardziej łopatologicznie? Bo ja chyba nie widziałem, żeby taki hamulec był montowany w znanych mi autach...
A już z pewnością nic do tego nie ma energia kinetyczna jadącego samochodu.
cns80 - 17-11-2006, 14:17
Hubeeert napisał/a: | Dlatego tak lubię swojego Miśka - z elektroniki mam wtrysk, klimę, radio i lusterka No i będę miał szyby sterowane elektrycznie |
Hehehe
Ja w Peugeocie to miałem światła, radio, rozrusznik i świece żarowe
Anonymous - 17-11-2006, 16:09
Hubeeert napisał/a: | Dlatego tak lubię swojego Miśka - z elektroniki mam wtrysk, klimę, radio i lusterka No i będę miał szyby sterowane elektrycznie |
Hubert, wtrysk to bardzo skomplikowana rzecz jest. W kazdym razie w porównaniu z gaźnikiem. Ja bym tam był ostrozny z tym cieszeniem się...
A jak ktoś ma dizela to już w całkiem...
Pzdrw.
Hubeeert - 17-11-2006, 16:18
Robert, ja sie jednak cieszył będę OK?
Anonymous - 17-11-2006, 16:43
Hamować klinem? Z tego co słyszałem, to przeciez klinem to sie popycha na drugi dzień dopiero, to po takim czasie to skąd niby to skrócenie drogi? Że niby po klinie to sie na skróty idzie?
No nic z tego nie rozumiem
Anonymous - 17-11-2006, 17:07
CichyTom napisał/a: | Hamować klinem? Z tego co słyszałem, to przeciez klinem to sie popycha na drugi dzień dopiero, to po takim czasie to skąd niby to skrócenie drogi? Że niby po klinie to sie na skróty idzie? |
Może jak sobie walniesz klina, to Ci się wydaje, że minęło szybko jak z bicza strzelił
szczeslaw - 17-11-2006, 17:27
Fido__ napisał/a: | szczeslaw, możesz bardziej łopatologicznie? Bo ja chyba nie widziałem, żeby taki hamulec był montowany w znanych mi autach...
A już z pewnością nic do tego nie ma energia kinetyczna jadącego samochodu. |
W hamulcach bębnowych może występować tzw. efekt samowzmocnienia hamulców (w zalezności od konstrukcji). Są 3 rodzaje hamulców bębnowych: ze szczękami współbieżnymi, przeciwbieznymi i mieszane. W przypadku hamulców przeciwbieżnych i mieszanych szczęka ustawiona przeciwnie do kierunku obrotu bębna jest dociskana do niego mocniej na skutek tegoż właśnie obrotu. Siła z jaką szczęka dociskana jest do bębna zależy wtedy od tego jak mocno naciśniemy hamulec i właśnie od energii samochodu.
Ja nie powiedziałem, że TAKI właśnie hamulec był już montowany w jakimś samochodzie. Powiedziałem tylko, że efekt samowzmocnienia hamulców znany jest już od dawna, więc tu akurat nie ma się czym chwalić.
Anonymous - 17-11-2006, 17:39
szczeslaw napisał/a: | Powiedziałem tylko, że efekt samowzmocnienia hamulców znany jest już od dawna, więc tu akurat nie ma się czym chwalić. |
Ok, już czaję temat. Znalazłem rysunek (poniżej). Faktycznie w momencie hamowania ma miejsce jakaś forma samowzmocnienia na klocku przeciwbieżnym. Jednak nadal skuteczność zależy głównie od siły rozparcia. Natomiast w wersji z klinem, siła ta ma nieporównywalnie mniejsze znaczenie.
Hubeeert - 17-11-2006, 17:58
Fido__ napisał/a: | Natomiast w wersji z klinem, siła ta ma nieporównywalnie mniejsze znaczenie. |
Fido__ napisał/a: | Taka konstrukcja wymaga siły dziesięciokrotnie mniejszej niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. | Przecież sam to cytowałeś.
Właśnie wprost przeciwnie - będzie przyłożona 10-krotnie mniejsza siła a jej wzmocnienie uzyska się poprzez samoczynny docisk.
Anonymous - 17-11-2006, 18:12
Hubeeert napisał/a: | Fido__ napisał/a: | Natomiast w wersji z klinem, siła ta ma nieporównywalnie mniejsze znaczenie. |
Fido__ napisał/a: | Taka konstrukcja wymaga siły dziesięciokrotnie mniejszej niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. | Przecież sam to cytowałeś.
Właśnie wprost przeciwnie - będzie przyłożona 10-krotnie mniejsza siła a jej wzmocnienie uzyska się poprzez samoczynny docisk. |
Przecież to właśnie napisałem. Nie doszukuj się drugiego dna tam gdzie go nie ma
Anonymous - 17-11-2006, 20:19
Hubeeert napisał/a: | Robert, ja sie jednak cieszył będę OK? |
A ciesz się, na zdrowie. Niech Ci działa sto lat niezawodnie ów wtrysk (i nie tylko). Ja tylko kce zobaczyc gdzie się kończy Twoja nieufnośc względem elektroniki. Muszę rzec że szybko
BTW: dawno temu za n górami i n+1 rzekami samochód w ogóle uważano za rzecz bardzo niebezpieczna i żaden rozsądny obywatel nie wsiadał do tego piekielnego urzadzenia, gdyż koń był znacznie bardziej przewidywalnym sposobem napędzania wehikułów róznorakich.
To tak a propos francuskich wynalazków i inszej (w tym japońskiej) elektroniki w różnych częściach samochodu, oczywiście.
Pzdrw.
Hubeeert - 17-11-2006, 20:23
Robercie moja nieufnośc wobec elektroniki się nie kończy ale z racji tego, że przez 17 lat działało bezawaryjnie mam nadzieję że będzie tak działało nadal. Szczęśliwie to jedyna tak naprawde elektronika w tym samochodzie, która ma wpływ na jazdę. Nie ma ABS ASR EBD i reszty tych elektronicznych "cudów techniki" a samochód jakoś jeździ i trzyma się drogi jakbyś go przykleił do asfaltu. Mimo że nie ma napędu na 4 koła
Anonymous - 17-11-2006, 20:56
Hubeeert napisał/a: | Nie ma ABS ASR EBD i reszty tych elektronicznych "cudów techniki" a samochód jakoś jeździ i trzyma się drogi jakbyś go przykleił do asfaltu. Mimo że nie ma napędu na 4 koła |
Całe szczęście dużo jeszcze ciągle zależy od kierowcy. Jak samochód ma dobrego kierowcę, to się trzyma jak przyklejony. Wie się, nie?
Hubeeert - 17-11-2006, 21:01
Ano jakoś tak
|
|
|