Forum ogólne - Co was najbardziej denerwuje na drodze?
szczeslaw - 31-08-2005, 11:13
Niestety z tym parkowaniem to u nas plaga. Jak dobrze ktoś zauważył taki łoś myśli chyba "nieważne, że innym utrudniam, ważne że jak sobie zaparkowałem i nie musiałem się nawet wysilać". Przykład mam u mnie na osiedlu - nagminnie ktoś staje tak, że zajmuje 2-3 miejsca parkingowe. Ale parę osób już nauczyliśmy z sąsiadami parkować - wystarczy takiego delikwenta przystawić z 2 stron, tak, żeby nie mógł wyjechać albo wsiąść do samochodu i następnym razem już pokazuje, że umie parkować wzorcowo
Z innych rzeczy to poza stanem naszych "dróg" i królami lewego pasa, najbardziej chyba denerwują mnie kierowcy niezdecydowani i tacy, którzy czekając na wyjazd z podporządkowanej czekają chyba aż żadnego innego samochodu nie będzie w zasięgu wzroku bo w lukę, w którą zmieściłyby się jeszcze 3 samochody stojące za nim, nie wjadą.
Anonymous - 31-08-2005, 11:27
szczeslaw napisał/a: | Niestety z tym parkowaniem to u nas plaga. Jak dobrze ktoś zauważył taki łoś myśli chyba "nieważne, że innym utrudniam, ważne że jak sobie zaparkowałem i nie musiałem się nawet wysilać". Przykład mam u mnie na osiedlu - nagminnie ktoś staje tak, że zajmuje 2-3 miejsca parkingowe. Ale parę osób już nauczyliśmy z sąsiadami parkować - wystarczy takiego delikwenta przystawić z 2 stron, tak, żeby nie mógł wyjechać albo wsiąść do samochodu i następnym razem już pokazuje, że umie parkować wzorcowo
|
Mam pomysł na takich parkowaczy. Już nawet gadałem ze Stefanem, ale nie wystarcza mi energii, żeby go wprowadzić w życie.
Otóż pewnym rozwiązaniem jest wyprodukowanie pewnej liczby nalepek podobnych do winiet autostradowych (czytaj: trudno się je odlepia). I na takiej nalepce zgrabne hasło typu "Parkuj z głową" z ładnym śmiesznym rysunkiem źle zaparkowanego samochodu. Gdyby taką nalepkę przyklejać wszystkim "parkującym inaczej" centralnie przed czołem, to może z czasem by to odniosło skutek. Sposób bezbolesny, a jednak delikwent musi spędzić trochę czasu na odklejaniu z szyby... Myślę, że takie nalepki cieszyłyby się dużym wzięciem.
Blokowanie delikwenta jest takie sobie, bo jak się trafi na złośliwego, to Ci w nocy lusterko wyrwie...
Anonymous - 31-08-2005, 12:33
Fido__ napisał/a: |
I na takiej nalepce zgrabne hasło typu "Parkuj z głową" z ładnym śmiesznym rysunkiem źle zaparkowanego samochodu. Gdyby taką nalepkę przyklejać wszystkim "parkującym inaczej" centralnie przed czołem, to może z czasem by to odniosło skutek. |
W całym kraju prowadzona jest akcja "Nie parkuj jak łoś". Polega ona na m.in. nalepianiu delikwentom naklejek z hasłem "Nie parkuj jak łoś". Przetestowałem już to na swoim osiedlowym parkingu. Niestety duża ilość kierowców to głąby - nie działa na nich ani podnoszenie wycieraczek, ani pisanie kartek z informacjami, że miejsce parkingowe jest przewidziane na 3 samochody, a nie jedynie 2, ani naklejanie naklejki na szybę. Parkują nadal prostopadle w zatoczkach 1-1,5 m od krawężnika. Co ciekawsze - najgorzej parkują kierowcy małych samochodów. Swojego czasu w "mojej" zatoczce parkingowej parkowały: dostawcze Iveco, Citroen XM kombi i mój Miś. Teraz mieszczą się tylko Matiz (starsze małżeństwo - zakała naszego parkingu) i Xsara (właściciel to nawet nie mieszkaniec osiedla, prowadzi sklep internetowy i przesiaduje w nim całymi dniami). Przeniosłem się do innej zatoczki, podobnie jak i inni poprzedni parkujący.
Anonymous - 31-08-2005, 12:40 Temat postu: Re: Co was najbardziej denerwuje na drodze? Wszystko to prawda, wiec w skrocie mnie irytuje:
1. Chamstwo
2. Cwaniactwo
3. Bezmyslnosc i glupota
4. Wszechobecny egoizm
Hubeeert - 31-08-2005, 13:18 Temat postu: Re: Co was najbardziej denerwuje na drodze?
jezyk napisał/a: | Wszystko to prawda, wiec w skrocie mnie irytuje:
1. Chamstwo
2. Cwaniactwo
3. Bezmyslnosc i glupota
4. Wszechobecny egoizm
|
Dokładnie w tej kolejności
Anonymous - 31-08-2005, 13:36
Fido napisał/a: | Otóż pewnym rozwiązaniem jest wyprodukowanie pewnej liczby nalepek podobnych do winiet autostradowych (czytaj: trudno się je odlepia). I na takiej nalepce zgrabne hasło typu "Parkuj z głową" z ładnym śmiesznym rysunkiem źle zaparkowanego samochodu. Gdyby taką nalepkę przyklejać wszystkim "parkującym inaczej" centralnie przed czołem, to może z czasem by to odniosło skutek. Sposób bezbolesny, a jednak delikwent musi spędzić trochę czasu na odklejaniu z szyby... Myślę, że takie nalepki cieszyłyby się dużym wzięciem.
Blokowanie delikwenta jest takie sobie, bo jak się trafi na złośliwego, to Ci w nocy lusterko wyrwie... |
Czasem stosuję coś takiego, gdy mam przy sobie żółte karteczki samoprzylepne i trochę chęci, to napiszę parę słów nt parkowania i przyklejam na szybę. Ale na ogół to nie mam tyle siły, bo bym musiał być na etacie, żeby wszystkich nauczyć
A co do blokowania gościa to nie ryzykuję, bo jak nie umie parkować, to podczas próby wyjazdu może tylko porysować lakier.
szczeslaw - 01-09-2005, 10:09
gregorbu:
Z tym parkowaniem małych samochodów to prawda - im większy samochód tym bardziej kierowca docenia każdy centymetr miejsca parkingowego...
Jeżeli chodzi o przystawianie - znamy wszystkie samochodów osób mieszkających u mnie w bloku oraz większośc samochodów osób do nich przyjeżdżających i stosujemy tą metodę tylko, jeżeli wcześniejsze upomnienia nie przyniosły skutku. Nie zdażyło się jeszcze, żeby ktoś mi przerysował samochód za to parę osób nauczyło się parkować.
Natomiast ostatnio jeszcze zdażyło mi się coś, co nie zdażyło się nigdy wcześniej. Podjechałem w nocy pod dom i nie było gdzie zaparkować. Zauważyłem, że gość z klatki obok wsiada do samochodu i chce odjeżdżać. Czekam więc grzecznie aż wyjedzie, żeby zaparkować. Gość mnie zauważył i nie wyjechał. Wyjechał dopiero jak już zaparkowałem na trawniku i wszedłem do klatki - widziałem, że włączył wsteczny w momencie jak zamknęły się za mną drzwi. Paranoja jakaś. Jak go kiedyś spotkam to mu powiem co myślę o takim zachowaniu...
Krzyzak - 01-09-2005, 13:10
Szczesław - to mogło być nieświadome zagranie. Ja kiedyś też miałem podobną sytuację: czekałem w aucie na sygnał, kiedy mam wyjechać. Widział mnie sąsiad i zatrzymał się tak, żeby zaparkować na moim miejscu. Ale ja nie odjeżdżałem, za to wrzuciłem sobie wsteczny na zapłonie, bez włączania silnika (wiadomo - światła cofania się zapaliły). Po kilku minutach pracy na jałowym podszedł do mnie sąsiad i zaczął pytać dlaczego nie wyjeżdżam - przecież mam miejsce gdzie cofnąć. Cała sytuacja zakończyła się OK - w końcu mu wytłumaczyłem o co biega, tym bardziej, że dostałem telefon, że wcale nie muszę jechać.
Anonymous - 02-09-2005, 07:16
To jeszcze coś dodam, jak było to sorry.
Denerwuje mnie zbyt późne włączanie kierunkowskazów i to zarówno gdy jestem kierowcą i pieszym. Kierowcy utrudnia to np włączenie się do ruchu, czy przejazd przez skrzyżowanie, a jako pieszy czasem człowiek stoi na przejściu i widzi, że coś się toczy i to coś dopiero w ostatniej chwili skręci przed przejściem włączaąc albo i nie kierunkowskaz.
A w ogóle trudno u nas spotkać często spotykane na zachodzie nie wymuszone zatrzymywanie się przed przejściami.
Anonymous - 02-09-2005, 10:34
eMBe napisał/a: |
Denerwuje mnie zbyt późne włączanie kierunkowskazów
|
Niestety większa część polskich kierowców uważa że kierunkowskaz służy do sygnalizacji skrętu.
eMBe napisał/a: |
A w ogóle trudno u nas spotkać często spotykane na zachodzie nie wymuszone zatrzymywanie się przed przejściami. |
Kiedyś wiozłem przez Warszawę znajomego, który właśnie wrócił z kilkuletniego pobytu w Australii. Po pięciu minutach jazdy po centrum stwierdził że przez ten czas na antypodach zarobiłbym z dziesięć mandatów za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym, którzy ZBLIŻALI się do krawęznika.
Krytykowano tu osoby wdzierające się na jezdnię, natomiast ja mam znacznie więcej spotrzeżeń wręcz przeciwnych. Piesi zbliżają się do krawężnika, po czym ich wmurowuje i zaczynają sprawiać wrażenie że im wcale na przejściu przez jezdnię nie zależy. Ja bym ich nawet chętnie przepuścił, ale jeśli widzę że gość intensywnie studiuje układ chmur na niebie, to wiem że ja się zatrzymam a on dopiero po kilku sekundach zauważy ten fakt - wolę więc przejechać. A wystarczy by "nawiązał kontakt wzrokowy z kierowcą", czyli patrzył w kierunku samochodu (twarzy kierowcy i tak może nie widzieć, bo przednia szyba odbija niebo), a kierowca zrozumie że pieszy czeka na jego reakcję. Wtedy wystarczy wyraźnie zwolnić, a świadomy pieszy zrozumie ten znak. Oczywiście zasada ograniczonego zaufania też powinna działać
Moominek - 02-09-2005, 10:48
Fido__ napisał/a: | Mam pomysł na takich parkowaczy. Już nawet gadałem ze Stefanem, ale nie wystarcza mi energii, żeby go wprowadzić w życie.
|
Patrz akcja "Nie parkuj jak ŁOŚ!!" sponsorowana między innymi przez KGP.
A mnie najbardziej wkurzają skręcający w lewo lub prawo szeroooookim łukiem... Nie zbliży się taki cieniaskiem bliżej krawędzi skrętu, bo no przecież tirem prawie jedzie...
Anonymous - 02-09-2005, 11:12
Moominek napisał/a: | Fido__ napisał/a: | Mam pomysł na takich parkowaczy. Już nawet gadałem ze Stefanem, ale nie wystarcza mi energii, żeby go wprowadzić w życie.
|
Patrz akcja "Nie parkuj jak ŁOŚ!!" sponsorowana między innymi przez KGP.
A mnie najbardziej wkurzają skręcający w lewo lub prawo szeroooookim łukiem... Nie zbliży się taki cieniaskiem bliżej krawędzi skrętu, bo no przecież tirem prawie jedzie... |
Patrzyłem, ale żadnych metod na parkowaczy to ja nie znalazłem. Tym bardziej nalepek... Zdjęcie w sieci jest mało skuteczne, zwłaszcza, że zamazują numery rejestracyjne
luk_szc - 02-09-2005, 11:23
Fido__ napisał/a: | Moominek napisał/a: | Fido__ napisał/a: | Mam pomysł na takich parkowaczy. Już nawet gadałem ze Stefanem, ale nie wystarcza mi energii, żeby go wprowadzić w życie.
|
Patrz akcja "Nie parkuj jak ŁOŚ!!" sponsorowana między innymi przez KGP.
A mnie najbardziej wkurzają skręcający w lewo lub prawo szeroooookim łukiem... Nie zbliży się taki cieniaskiem bliżej krawędzi skrętu, bo no przecież tirem prawie jedzie... |
Patrzyłem, ale żadnych metod na parkowaczy to ja nie znalazłem. Tym bardziej nalepek... Zdjęcie w sieci jest mało skuteczne, zwłaszcza, że zamazują numery rejestracyjne |
Trzeba nosić ze sobą "porcelanki" z napisem źle parkujesz albo cegły
Anonymous - 02-09-2005, 11:33
luk_szc napisał/a: |
Trzeba nosić ze sobą "porcelanki" z napisem źle parkujesz albo cegły |
Taaa... właśnie miałem dziś w nocy pomysł na taką cegłę. Chciałem ją sprezentować sąsiadowi, który nagle wymyślił sobie dyskotekę o 2 nad ranem... Chciałem na niej napisać "Miłej zabawy, życzy sąsiad"
Anonymous - 02-09-2005, 11:33
Z tym że pamiętajmy że łosiem można zostać niechcący. Zdarzyło mi się to kiedyś w pewnym miasteczku na południu Polski, gdzie zaparkowałem w szeregu samochodów ustawionych ukośnie do jezdni. Co prawda układ czerwonych i szarych kostek w zatoczce sugerował ustawienie prostopadłe, ale trudno żebym próbował być świętszy od papieża (w tym wypadku reprezentowanego przez miejscowych kierowców). Gdy po dwóch godzinach wróciłem do samochodu, to żadnego z uprzednio zaparkowanych już nie było, a ci którzy stali obok mnie byli ustawieni prostopadle. I wcale bym się nie zdziwił gdybym znalazł zdjęcie swojej Carismy na "łosiowej" stronie w sieci.
|
|
|