Małopolskie - Silownia - pytanie dla znawcow
roobku - 23-09-2011, 10:00
to był taki duży budynek a'la centrum handlowe, na dole był sklep z ziołami, wchodziło się właśnie przez ten sklep, jeśli dobrze pamiętam na piętrze był fryzjer
[ Dodano: 23-09-2011, 10:04 ]
jak sobie wejdziesz na google maps to jest to budynek opisany Spółdzielnia Mieszkaniowa
gzesiolek - 24-09-2011, 14:45
roobku, ok kojarze to "centrum handlowe" Kozlowka i sklep zielny... podejde zapytam...
karolgt - 10-10-2011, 22:38
gzesiolek napisał/a: | Moscipanowie, nikt na silownie nie chodzi/chodzil? Przyznawac sie... nikt tu stereotypami oceniac nie bedzie... |
"troszkę" chodzę, czyli od jakiś 10 lat w miarę regularnie, wyłączając ostatnie 3 lata baardzo nieregularnie niestety czynnikami na które nie mam wpływu;/ ale dośc OT
W okolicach Błoń (Błoni) masz siłownie AGH, nie wiem jaki jest cennik, można sprawdzić.
Mi ta siłownia się osobiście nie spodobała - przede wszystkim dlatego że stosunkowo mało tam wolnych ciężarów, i wielu bardziej skomplikowanych ćwiczeń po prostu nie miałem na czym wykonać;/ i ogólnie jakaś taka mała ale za to jest kilka fajnych bieżni, które możesz używać jako rozgrzewkę na początku, taką zdecydowanie dłuższą skoro chcesz bardziej aeroby i się poruszać. a potem obok przejsć i pomachać trochę na nogi i klatę.
A jak wyjdziesz to zaraz u góry masz basen, na wszystko wchodzisz z benefitu więc może dobrą opcją byłoby załatwienie sobie takiej karty, a jak nie to zwykły karnet na AGH.
ktoś wspominał odnośnie planu, wg mnie narazie bezsensu - pierwsze 3-4 miesiące to się trzeba rozruszać. Po 2 miesiącach bez treningowych człowiek potrzebuje miesiąc na powrót do formy a co dopiero po kilku latach
jaca71 napisał/a: |
Dodatkowo siłownia mało spala a głównie buduje.
|
i tak i nie. Jak zbudujesz trochę mięśni, to potem organizm potrzebuje więcej energii na napędzenie ich tak w "życiu codziennym" więc Twój bilans kaloryczny przy tej samej ilości jedzenia a większej ilości mieśni robi się bardziej korzystny niż bez mięśni.
Ale przyczyna dla której ludzie tak myślą jest troche inna
Idzie "ktoś" na siłownie, waży np 100 kg, trenuje, ćwiczy, poci się na maxa, odżywia w miarę ok, czuje się lepiej....staje na wadzę a tu 99-101 kg... więc traci zapał i olewa siłownie, wraca jeść, a a potem waży 103 kg i mówi że przytył a tłuszczu nie spalił.
Nieprawda Tak, przytył, a raczej przybrał mięśni a tłuszcz spalił. Waży tyle samo mniej więcej, ale stosunek tłuszczu do mieśnie jest mniejszy
Poczytaj o streechingu, polecam też zajęcia streechingu w Aqua Parku, bardzo fajne są
A siłownia + rower daje naprawdę niezłe efekty. Ale po kilku latach stwierdzam że rower dodaje 1/10 tyle kondycji czy bieganie
Dla przykładu: potrafiłem np pół roku temu zrobić ~80-100 km w pare godzin - praktycznie bez wysiłku, a po 1km biegania zdychałem
Ale kondycje na bieganiu szybko się wyrabia, polecam, mimo że teraz trochę zimno;/
a bieżnia a bieganie ma się tak do siebie jak jazda na rowerze a jazda na tanim stacjonarnym rowerku
aaa i polecam jeszcze spinning. Tutaj z kolei mogę polecić EnerGym (na os. Kolorowym, ale na ul. Wrocławskiej podobno wygląda identycznie).
jaca71 napisał/a: | I żeby było jasne - nie jestem wrogiem pakowni ale są lepsze sposoby na zdrowie mimo braku 130kg na klatę i 40cm w bicepsie. moim zdaniem szkoda stawów. |
Zwykły stereotyp. Przy kilku minitowej rozgrzewce i odpowiednich ciężarach, a nie zaczynania odrazu wyciskania na maxa (i na tym często kończąc trening:P) stawy są ok i nie ma z nimi żadnych problemów. Stawy także się wzmacniają, widać to po kilku latach bardzo ładnie np na RTG
Ogólnie problemy ze stawami to mają bardziej kolarze, piłkarze, a nie kulturyści.
się rozpisałem
jaca71 - 11-10-2011, 08:25
karolgt napisał/a: | i tak i nie. Jak zbudujesz trochę mięśni, to potem organizm potrzebuje więcej energii na napędzenie ich tak w "życiu codziennym" więc Twój bilans kaloryczny przy tej samej ilości jedzenia a większej ilości mieśni robi się bardziej korzystny niż bez mięśni.
Ale przyczyna dla której ludzie tak myślą jest troche inna
|
Wszystko co piszesz w cytacie i trochę poniżej to prawda 100% zgody, ale czy do zmniejszenia "wiotkości" i utraty masy (tuszczu) siłka jest najlepsza? Ja bym obstawiał bieganie (masz moje 100% poparcie) i właśnie rowerek Czyli wracamy na siłownię/fitness klub ale do maszyn aerobowych. Sprawdzone przetestowane. Swego czasu przez miesiąc miałem karnet do takiego klubu fitness w USA gdzie miałeś wszystko (swoją drogą to cena tam jest darmowa w porównaniu z np. parkiem wodnym w Krakowie). Przez ten miesiąc 1 do 1,5h na aerobach potem 1/2h na maszynach z ciężarkami, potem 15 minut sauny, następnie 15 minut intensywnego pływania i na koniec zimny prysznic. Efekty były oszałamiające. Ale głównym powodem efektów było to że się ruszyłem z kanapy
Ten sam efekt uzyskałem wsiadając na rower na wiosnę. Do tego szpadelek, grabie i równanie terenu wokół domu. Czyli wyglądam jak 10 lat temu (skromnie się chwaląc).
A że pogoda się posypała to wykopałem buty trekingowe, stary hydrotex i od wczoraj zabrałem się za zdobywanie okolicznych pól i łąk przełajowo Zobaczymy jak pójdzie dalej. Jak długo wystarczy mi zapału. Jeśli podobnie będzie jak z rowerem to będzie 100% sukcesu
karolgt - 12-10-2011, 00:20
jaca71 napisał/a: |
Wszystko co piszesz w cytacie i trochę poniżej to prawda 100% zgody, ale czy do zmniejszenia "wiotkości" i utraty masy (tuszczu) siłka jest najlepsza? |
do samego odchudzenia nie, ale idzie zima...większości osób się nie chce w zimie jeździć na rowerze, ani biegać, wtedy siłownia jest jedynym wyjściem.. No prawie, są jeszcze fitnesy i tego typu zajęcia.
Chociaż dla mnie "chodze na siłownie" - w kontekście "ide pobiegać na bieżni" to tak trochę dziwnie
viader - 13-10-2011, 08:42
A ja polecę połączenie ćwiczeń siłowych z aerobowymi. Nic odkrywczego nie napiszę ale spalanie tłuszczu rozpoczyna się dopiero po 15-20 minutach ćwiczenia. Jeśli siedzisz na rowerku 30 minut, to tak naprawdę efektywne jest tylko 10 minut. Natomiast na zwiotczenie nie ma nic lepszego niż ciężary, wzmocnienie mięśni jest nieporównywalnie szybsze niż przy jakichkolwiek aerobach.
Moja recepta jest taka. Krótka rozgrzewka mięśni, które chcemy ćwiczyć, potem trening siłowy kilku grup mięśni, np. klata, ręce, brzuch co zajmuje ok 45-60 minut. A dopiero po treningu siłowym wskakujemy na aeroby, ja ćwiczę 40-60 minut. Oczywiście najbardziej daje w kość bieżnia ale polecam też ergometr wioślarski, potrafi naprawdę wykończyć. Do tego oczywiście dieta, całkowite wyeliminowanie zbędnego cukru oraz wywalenie z diety ile się da tłuszczu.
Przy dobrej diecie (przy której nie głodujemy) wystarczy trening 2-3 razy w tygodniu a nasze ciało będzie się zmieniać z dnia na dzień. Ja przez ostatnie 4-5 miesięcy zrzuciłem 15kg przy czym biceps, klata itp. przybrały na obwodach, zchudłem a wydaję się większy, tylko wreszcie brzuch nie odstaje jak piłka do kosza
Dodam od siebie, że sama siłownia bez aerobów i diety nie pozwoli zachować dobrej sylwetki. Ja ćwiczę już od jakiś 10 lat i przez ostatnie parę lat zebrało mi się trochę zbędnych kilogramów. Dopiero dieta plus aeroby pozwoliły mi zrzucić co zbędne bo do samych ćwiczeń siłowych organizm się przyzwyczaił i spokojnie gromadził sobie tłuszczyk.
Niestety spadek masy to też spadek siły, nigdy nie miałem tyle siły co przy 105kg wagi, natomiast z kondycją było mizernie i nawet wejście po schodach mnie męczyło. Teraz ważę 90kg, podnoszę trochę mniej ale za to czuję się lekki jak motylek i bardzo spadło mi ciśnienie krwi, które od jakiegoś czasu miałem niebezpiecznie wysokie.
karolgt - 14-10-2011, 18:52
viader napisał/a: | Moja recepta jest taka. Krótka rozgrzewka mięśni, które chcemy ćwiczyć, potem trening siłowy kilku grup mięśni, np. klata, ręce, brzuch co zajmuje ok 45-60 minut. A dopiero po treningu siłowym wskakujemy na aeroby, ja ćwiczę 40-60 minut. Oczywiście najbardziej daje w kość bieżnia ale polecam też ergometr wioślarski, potrafi naprawdę wykończyć. Do tego oczywiście dieta, całkowite wyeliminowanie zbędnego cukru oraz wywalenie z diety ile się da tłuszczu.
|
tak, ale warto jeszcze dodać że gdy ćwiczymy na siłe i masę to trening aerobowy powinien być w inne dni niż ten typowo siłowy.
viader napisał/a: |
przy 105kg wagi, |
przy jakim wzroście? bo bez tego ciężko stwierdzić czy to dużo czy mało.
viader - 15-10-2011, 20:28
180cm
jaca71 - 16-10-2011, 11:06
to 105 to trochę... hmmmm... niemało
Ja na wiosnę przy 181cm uciekałem z okolic 95kg do 85 i się udało, teraz walczę o utrzymanie i rzeźbę
viader - 16-10-2011, 19:12
No niemało ale wcześniej przez 5 lat ćwiczyłem trójbój siłowy, więc mięśni też jest trochę więcej niż przeciętnie, a siłownia już od jakiś 12-13 lat. Jak jeszcze nie miałem zbędnego tłuszczu to ważyłem ok 85-90kg. Teraz też ważę w granicach 90 ale np. nie ćwiczę już tak nóg, więc ich obwód mi spadł znacznie a kg te same, więc te kilogramy są tam gdzie nie trzeba.
jaca71 - 30-01-2012, 17:40
I jak tam poszukiwania? Masz coś? Ja zrezygnowałem z biegania, nie dla mnie to. Ale znalazłem fajny basen, 50zł za 6 wejść po 2 godziny w godzinach 7-10. Chodzę sobie 2x w tygodniu i jest ok. Nie przybyło nic od jesieni jak rower zawisł na ścianie. polecam zamiast siłowni
gzesiolek - 31-01-2012, 11:56
U mnie skonczylo sie w tej chwili na cwiczeniach w domu... 30-40min co wieczor... wagi nie trace, ale przynajmniej mnie czlowiek sflaczaly jest...
Plus staram sie jak najwiecej chodzic...
Z silownia i basenem nie wyszlo na razie dlatego, ze plan dnia w tygodniu mamy dosc napiety, bo na okres zimy zawiesilismy zlobek dla corci i przychodzi do nas opiekunka...
Wiec rano zona wybywa z domu o 6 i ja siedze z Jula do 8:30 gdy przychodzi opiekunka... wtedy ja smuga do pracy co by na 9-9:05 byc w biurze zwarty i gotowy... zona jest z powrotem ok. 16 w domu i zwalnia opiekunke, a ja ok 17:30 smuga do domu co by zone odciazyc... wiec wyszly nici z chodzeniem zaraz przed i zaraz po pracy... teraz kumpel wykancza dom w szeregowce zaraz przy Wieliczce i w piwnicy robi sobie silownie... w planach mamy wspolne trenningi... moze cos z tego wyjdzie
A gdzie na basen pomykasz bo cena przyznaje atrakcyjna... szkoda ze pewnie zupelnie druga strona miasta...
jaca71 - 31-01-2012, 12:19
gzesiolek napisał/a: | A gdzie na basen pomykasz bo cena przyznaje atrakcyjna... szkoda ze pewnie zupelnie druga strona miasta... |
Hotel Best Western przy Opolskiej. Na Woli Justowskiej jesteś w 10 minut albo i szybciej
|
|
|