Małopolskie - RM Filipowicz na Klimeckiego - opinie
Anonymous - 08-01-2008, 12:02
Napisalem co o nich mysle i dostalem ostrzezenie od jackie - z tego co pamietam.
Jako ze pozniej poprawilem i delikatniej to ujalem ostrzezenie zostalo zdjete
Anonymous - 23-01-2008, 08:52
Miałem pewien problem z coltem ,nie mogłem go odpalić ,"szybka" wizyta (kilka dni) mojego mechesa Pio ," nie podaje pompa paliwowa ", zatargaliśmy colciaka na warsztat , kontrolny telefon do sklepu RMF i gostek musiał mi powtarzać trzy razy 5500pln aż siadłem
z wrażenia, autko zostało, Pio w pracy ,uderzyłem na Makucha tam goście robią tylko japan
(fakt Pajero stał na kanale) , podobne zapytanie jak w aso "250zł w zamienniku" ,rano podbijam do Pio colciak stoi motor pracuje , "co było" to ja -"poproch zablokował pompe"
a tak ostatnio chwaliłem sklep !!!!
mystek - 21-10-2011, 13:11 Temat postu: RM Filipowicz na Klimeckiego - opinie Witam. Wróciłem przed chwilą z placówki od nich, konkretnie ze sklepu. Byłem tam drugi raz w życiu i drugi raz w życiu (nie)obsługiwał mnie koleś pod wąsem i drugi raz w życiu stwierdzam, że jest to kompletny ignorant i burak. Dodatkowo wnioskuję z obserwacji, że tam nie występuje coś takiego jak współpraca. Ludzie pracują w niewielkim budynku, a kompletnie nie wiedzą co dzieje się za ścianą.
Za pierwszym razem kiedy byłem zapytać o korek wlewu oleju, to było w wakacje, czy przed wakacjami jakoś. Podszedłem do jegomościa pod wąsem, na moje "dzień dobry" zareagował... klikaniem w klawiaturę komputera, nawet nie burknął nic pod nosem. Po około 30 sekundach z łaską zaczął mnie obsługiwać.
Zapytałem o cenę korka wlewu oleju do mitsubishi colt CJ. Podał mi cenę. Ok, super...
Po chwili z ciekawości zapytałem go jeszcze o cenę rozpórki do mitsubishi lancera evo IV powiedział mi, że muszę mu podać kod nadwozia ||||||||. No proszę cię motyla noga, to ja pracuję w salonie mitsubishi czy on?!?! Nie jestem do końca przekonany, ale pytając mnie o KOD NADWOZIA miał na myśli te całe oznaczenia CJ1A, CJ4A, EA4W itp itd, no chyba, że chciał VIN? Ale VIN to jest numer nadwozia, a nie kod? Tak to rozumiem, bo jak powiedziałem mu, że chcę korek wlewu oleju do Mitsubishi Colta "CJ" to wiedział o co chodzi.
Dzisiaj znowu tam wdepnąłem po odbiór szalika, czapki i rękawiczek. Oczywiście podchodzę do gościa pod wąsem. Mówię "dzień dobry" - reakcja ta sama, jak kilka miesięcy wcześniej, czyli reakcji ZERO. Po 30sekundach poprosił kolegę stojącego obok, żeby mnie obsłużył. Gość zielony, nie wie w ogóle o co chodzi, nawet nie wiedział chyba, że Filipowicz wystawia się na allegro . Zadzwonił do jakiegoś gościa i po moim kilkuminutowym oczekiwaniu nareszcie zajarzył, że chcę odebrać zestaw zimowy, więc łaskawie mi to wydał.
Czy tylko ja miałem takie przygody z "panem pod wąsem", czy ktoś z drogich mitsumaniaków również?
Mnie osobiście odechciało się jakiejkolwiek "współpracy" ze sklepem u nich. Jedna, wielka klapa, pan pod wąsem nadaje się do tarcia chrzanu, najlepiej, gdyby robił to indywidualnie, bo poziom jego współpracy i jakiegokolwiek zaangażowania wynosi ZERO.
Marcin-Krak - 21-10-2011, 14:05
Nic nowego i zaskakującego:
http://forum.mitsumaniaki...ight=filipowicz
[ Dodano: 21-10-2011, 14:06 ]
i jeszcze:
http://forum.mitsumaniaki...ight=filipowicz
oraz
http://forum.mitsumaniaki...ight=filipowicz
Więc wojzi scalaj
mystek - 22-10-2011, 05:36
a już myślałem, że hamerykę odkrywam no to poproszę scalić wątki faktycznie
wojzi - 27-10-2011, 02:15
Marcin-Krak napisał/a: | Więc wojzi scalaj |
Done - przy czym pierwszy i ostatni nie w moich kompetencjach - nie to forum.
Nando - 31-10-2011, 22:38
Ja u Filipowicza byłem 2 razy zaraz po zakupie galancika i więcej tam już nie zawitam.
Pierwszym razem chciałem zaprogramować pilota, bo samochód nie chce mi wejść w tryb nauki w warunkach garażowych. Powiedzieli ze 180zł. No ok, ale na moje pytanie co jeśli się okaże że pilot niesprawny i czy mogą go najpierw przetestować - odpowiedź: możemy ale to też 180zł. A za tyle to już tester można kupić.
Drugim razem byłem na letniej akcji przeglądowej. Jadąc tam wiedziałem, że coś mi stuka w prawym przednim kole, spalone mam 2 żarówki i troszkę za mało oleju w silniku. Po 2 godzinach siedzenia w poczekalni poprosili mnie na dół. Na karcie z przeglądu napisali, że do wymiany obie końcówki drążków kierowniczych (uprzejmy pan konsultant powiedział, że są na nich luzy, a poza tym gumy popękały i smar wychodzi na wierzch) i zalecają wymianę filtra przeciwpyłkowego który tak się składa wymieniłem kilka dni wcześniej.Żarówki natomiast wedle dokumentu wszystkie świeciły a oleju było "OK". Jak potem sprawdziłem końcówki były w bardzo dobrym stanie i gdyby na nie wogóle spojrzeli to widzieliby że są na nich kalamitki i ktoś za dużo smaru wcisnął więc musiał wyjść na wierzch. A przyczyną stukania był banan.
Zachęcam do omijania RM szerokim łukiem
szalonyskiper - 19-03-2012, 15:09
Witam
Pojechałem po plastyczek do regulacji siedzenia w Pojarce3,2did
W salonce mi powiedzieli że samych plastyków to nie ale razem ze swethem to 1060 o kosztach montażu nie wspomną więc zmartwiony powróciłem do domu odpaliłem kompa i mało sobie ręki nie skręciłem żeby myszką najechać ja kup teraz jak zobaczyłem takiego swetha za 25 złotych.
Koszt montażu około 3 złote, tyle mnie kosztowało piwo co je sobie zakupiłem podczas montażu:)
Pozdrawiam
roobku - 20-03-2012, 11:01
no moje odczucia co do tego serwisu po kolejnych u nich wizytach są coraz gorsze, od ok pół roku miałem problem z dodatkowym immobiliserem montowanym u nich przy zakupie auta, co kilka tyg. immobiliser się rozkodowywał, nie widział kart kodowych, jako że u nich było montowane, wiedzieli co było zamontowane i jak zamontowane tam zgłaszałem problem, dwu czy trzykrotnie miałem robione przekodowywanie immobilisera, na moje uwagi że problem powraca po kilkunastu godzinach od wyjazdu z serwisu twierdzili że niemożliwe i najlepiej będzie jak podjadę jak problem się pojawi (wcześniej jak występował problem immobiliser wyłączałem ukrytym przyciskiem), akurat udało się i immobiliser ześwirował koło C.H.Plaza, auto po kilku próbach udało mi się uruchomić i jadę do nich, zgłaszam problem w serwisie i mówię że umawiałem się że podjadę jak wystąpi usterka, elektryka który to montował akurat nie było, drugiemu nie chciało podejść do auta, osobie której zgłaszałem problem też nie , kazali przyjechać jak będzie drugi elektryk, przy kolejnych wizytach, w sumie było ich chyba 5 stwierdzili że jednak trzeba wymienić centralkę, centralkę zamówią i dadzą znać żeby podjechać na wymianę (dodatkowo miały być wymieniane czujniki poduszek powietrznych bo wyskakiwał błąd serwisowy), ok, zamówienie przyjechało, auto odstawiłem do serwisu, po kilku godzinach telefon z serwisu że immobilisera mi nie naprawią bo już nie ma na niego gwarancji, jest tylko 2 lata i termin minął, myślę ok rzeczywiście gwarancja 3 lata jest na auto, a immobiliser innego producenta był montowany u nich dodatkowo, Pan z serwisu daje mi propozycję nie do odrzucenia i zaczyna ściemniać: możemy Panu zamontować immobiliser testowy elektryka, bo akurat ma na stanie (wcześniej nie miał? jak mówiłem że uszkodzona jest centralka?, zresztą sprowadzili nowy a wciskają mi jakiś stary, używany?) dodatkowo miałbym zapłacić tylko za urządzenie (centralka) a montaż gratis, koszt 350zł! gdzie w sklepie obok (zresztą w innych sklepach też) koszt całego immobilisera z dwoma pilotami, kablami, wyłącznikiem i diodą to 190zł ! oczywiście nie zgodziłem się i kazałem sobie zdemontować urządzenie
kolejna łyżka dziegciu to przy wymianie czujników poduszek powietrznych (kolejna wymiana, pierwsza była przy okazji akcji serwisowej) goście w serwisie stwierdzili że muszę za to płacić bo auto nie ma już gwarancji (był początek marca, w książce serwisowej jest data gwarancji do kwietnia), okazało się że maja bajzel w papierach i inną datę posłali do centrali w Warszawie i inna datę mają w systemie komputerowym, obiecali sprawę wyjaśnić i zadzwonić i tymczasowo zamontowali mi jakieś czujniki używane, oczywiście o wyjaśnienie sprawy musiałem się sam upominać telefonicznie kilka razy, w końcu czujniki wymienili, mam nadzieję że dali te nowe a nie zostały te używane
ogólnie ten serwis to jakaś parodia, to że ceny wysokie to mógłbym zrozumieć gdyby przekładało się to na wysoką jakość robót i obsługi klienta
ja już się tam nie pojawię, przeglądy robię w Katowicach, powstał zresztą nowy serwis przy trasie na Olkusz, mam nadzieję że tam będzie normalnie, z MotoGabrą tez miałem niezłe przeżycia jak kupowałem auto, gościu z salonu mnie straszył i szantażował jak mu powiedziałem że auto kupuję w RMF a nie u niego
Marcin-Krak - 20-03-2012, 15:22
roobku napisał/a: | z MotoGabrą tez miałem niezłe przeżycia jak kupowałem auto, gościu z salonu mnie straszył i szantażował jak mu powiedziałem że auto kupuję w RMF a nie u niego |
Udawał - bo tak czy siak auto kupiłeś u niego. On co najwyżej nie miał prowizji od tego konkretnego auta - ale pan F. i tak na swoje wyszedł
Ciekaw jestem bardzo czy pojawienie się realnej konkurencji Mitsu w Krakowie coś poprawi.
REVOLVER - 30-03-2012, 12:47
Niebawem to sprawdzę bo kończy mi się gwarancja a wciąż mam zaległe problemy nie rozwiązane. Liczę na to, że na starcie będą chcieli się pokazać z dobrej strony, jak to wyjdzie w praniu przekonam się już w kwietniu.
|
|
|