[92-96]Lancer CB0 - [CB4W 1.6] Mój Lancer to padlina!!!
BUBU - 18-02-2007, 04:07
Rafal_Szczecin napisał/a: | zadbaj o samochod a odwdzieczy Ci sie bezawaryjnoscia, poprzedni wlasciciel musial nie dbac. |
Rafal , nic dodać , nic ująć , i co ciekawsze objąłeś tym zdaniem większość marek
Jak ktoś przed Tobą Rzymianinie zarżnął autko , to nie oczekuj cudu. (to nie Kana Galilejska)albo się pzbądź albo rób , wybór Twój
Mam takiego samego jak Ty i jak miał Rafał , i będę go bronił do ostatniej kropli oleju.
Jest to ch..olernie wdzięczne autko , bezawaryjne, (ale to nie znaczy że przez 2-3 latka ni e muszę przy nim nic robić
)wygląda niepozornie , a i tak ma diabelski charakterek
Pozdrowienia
Anonymous - 18-02-2007, 10:42
Hubeeert napisał/a: | menadzer napisał/a: | Ja wymieniłem silnik po 350 000 km. Luzy na panewkach |
Bartek napisał/a: | Jak się jeździ tanio, rzadko wymienia olej, jak już to najtańszy z marketu za 40 zł/5l, to się drogo naprawia |
Bartek sie chyba do tego odniosl
EASY |
Ma prawo się odnosić, ale racji nie ma. Kupiłem go jak miał 314 kkm, nie wiem jak był użytkowany przez poprzedniego własciciela. A co do oleju, wlewam tylko markowe. Decydując się na wymianę całego silnika brałem pod uwagę wiele czynników, jak czas naprawy, koszt części, koszty robocizny jak też fachowość okolicznych mechaników. Wszystko przemawiało na korzyść wymiany całej jednostki.
Hubeeert - 18-02-2007, 10:46
menadzer napisał/a: | Ma prawo się odnosić, ale racji nie ma. Kupiłem go jak miał 314 kkm, nie wiem jak był użytkowany przez poprzedniego własciciela |
No wlasnie o poprzedniego wlasciciela/wlascicieli chodzi. EASY
Rafal_Szczecin - 18-02-2007, 12:15
menadzer napisał/a: | Decydując się na wymianę całego silnika brałem pod uwagę wiele czynników, jak czas naprawy, koszt części, koszty robocizny jak też fachowość okolicznych mechaników. Wszystko przemawiało na korzyść wymiany całej jednostki. |
czyli co nie rozumiem.
bo napsiales tak jak bys na poczatku mial silnik z przebiegiem 314 kkm i pozniej zmienil go na silnik o przebiegu 280 . tak ?
silniki kupuje sie sprawdzone ( wiem ze nie ma opcji jak sprawdzic,ale, najlepiej kupic od osoby ktora sie zna ) a jezeli nie ma takiego to robisz ten co masz, wymieniajac najwazniejsze czesci, oraz WSZYSTKIE uszczelniacze . i cieszysz sie dluga oraz bez awayrjna jazda.
BUBU napisał/a: | Mam takiego samego jak Ty i jak miał Rafał , i będę go bronił do ostatniej kropli oleju. |
ja takze bede go bronic,bo to swietne auto, gdybym mial pieniadze, i znalazl granatowego lancerka kombi to juz dawno by stal u mnie pod blokiem .
Hubeeert - 18-02-2007, 13:47
Rafal_Szczecin, chyba mylisz uzytkownikow
Hugo - 19-02-2007, 13:41
rzymianin napisał/a: | To jest OPEL ASCONA cudo maszyna,naped na tył,rok 1976,cupe.I z duszą !!!Wiesz co to dusza? | Wiem. Od kilku lat jeżdżę autami marki Mitsubishi
wojmi1 - 19-02-2007, 13:53
menadzer napisał/a: | Ja wymieniłem silnik po 350 000 km. Luzy na panewkach. |
JA WYMIENIALEM PRZY 500 TYS PANEWKI OK 250 ZL + 2 * 0,5 L 40 % ZOLADKOWA GOSZKA
zimno bylo w garazu--- chyba taniej niz silnik
rozpisywac sie nie bede o gazie ale o oleju trzeba pamietac by wymieniac co 10 tys km jak tani i o filtrach
zreszta moje obserwacje jako praktyka okrutnika: ze jakosc/cena oleju to taki bajer grunt by byl i w miare swierzy
Anonymous - 20-02-2007, 16:39
Skoro uszkodzony czujnik i niedziałający ABS kwalifikuje go do padliny to ja rok temu kupiłem złom na 4 kołach (nawet zapasu nie było). Lancera (91') kupiłem w stanie takim że sam się przeraziłem. Powyżej 60km/h kierownica urywała ręce, przy chamowaniu trzęsło całym samochodem, w tylnym kole coś wyło, a samochód nie chciał się rozpędzić powyżej 140,a jak zrobiło się ciepło to 120 to był jego Vmax. O błotniku w innym kolorze, pogiętej masce i zamalowanych podkładem nadkolach już nawet nie myślałem. Łączny wkład z lakiernikiem, częściami to było 1800 PLN z czego sam lakiernik kosztował 1000 (wiem zdarł ze mnie i nigdy już do niego nie pojade). Brak mocy kosztował mnie 20pln - brakowało kawałka dolotu i ciągnął gorące powietrze z silnika. Do tego jeszcze takie drobiazgi jak nowe tarcze, klocki i wymiana amorków. Po 2 miesiącach od zakupu samochód jeździł już idealnie. Teraz to już tylko zwykła eksploatacja wymiana oleju + filtr max co 10-11kkm. Autko nigdy mnie nie zawiodło i zaliczyło tylko jedną usterkę (sławetny aparat zapłonowy) którą udało się usunąć bez zbędnych kosztów. Od kwietnia zeszłego roku zrobiłem prawie 40000 km samochód jeździ codziennie przynajmnijej 80km, aktualnie ma przejechane 265000km. Nie bierze oleju pali koło 6.9l/100 w mieście i jakieś 5.5-6 na trasie. Jestem zachwycony zwłaszcza jak przypomnę sobie że zapłaciłem za niego 1500pln , to miał być samochód na 6 miesięcy max rok. Teraz jestem zdecydowany go zostawić nawet jeżeli kupie coś innego, Lancer jest idealnym samochodem do pracy, rozsądny kompromis między osiągami i komfortem, a ekonomią.
wojmi1 - 20-02-2007, 17:05
burst, jestes rozrzutny ja za swojego dalem 1800,- przebieg 106tys km/ w maju/ obecnie 132 tys km
w grudniu wymienilem aparat zaplonowy /250,-/ pozatym procz normalnej obslugi nic wiecej.
POWAZNIE TO JEST TO NAJLEPSZA KONSTRUKCJA -- LANCER KOMBI
jezeli auto wytrzymuje ze mna do 550 tys km dodatkowo traktowane jak wol roboczy ladowane na maxa ok
1000kg stojace pod gwiazdami karmione lpg --- to musi byc nie do zajechania
Rzymianin wes sie do roboty bo to raczej zle swiadczy o tobie ze sobie nie radzisz a nie o marce......
Anonymous - 22-02-2007, 17:02
No to teraz ja..
Mój Misiek(94 GLXi kombii) ma już 260000 km za sabą(chyba, taki mam stan licznika ) narazie poważniejszą usterką było zepsucie się hamulca tylnego(zacisk) znalezienie używki graniczyło z cudem(nowy około 500 zł) naszczescie na forum sa sami fajni kumple i pomogli(matejko thanks!!) zrobiłem przekładke od cari i fruwa dalej, oczywiście oleje i plyny na czas itd. poprostu zajefajna furka!
wichura1 - 01-03-2007, 07:58
Mój misiek Lancer (93 GLi ) ma przejechane 270.000km i też się na niego nie uskarżam. Jedyne poważniejsze naprawy (sprzęgło, wachacz lewy) dokonałem sam , bo nie chcę tzw. mechaników do niego dopuszczać. Jak dbasz tak masz, a jak ktoś kupuje auto złom, musi się liczyć z tym że jest zepsuty.
|
|
|