To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI CZESC II

Anonymous - 08-11-2007, 16:44

lukasz921 !! *cenzura - zachwyt wyrażony w sposób wulgarny*!!!!!


Zaciągnął chłopak dziewczynę w parku w krzaki i uprawiają seks. Po chwili dziewczyna wydaje dziwne odgłosy.
Chłopak zaniepokojony pyta się, czy coś jej się nie podoba i czy coś źle robi.
Dziewczyna na to:
- Nie, wszystko OK, ale mógłbyś mnie wciągnąć troszkę dalej, bo mi po głowie rowerami jeżdżą.


---------------------------------------


Żona otwiera drzwi, a tam mąż stoi z owcą pod pachą i mówi:

- To jest ta świnia którą posuwam!

Na to żona:

- Ty i-dioto! To nie świnia tylko owca!

- Zamknij się do owcy mówiłem!!

-------------------------------------------------------


Siedzi dwóch kumpli i sączą winko pod Pałacem Kultury w Warszawie. Patrzą, a tu zbliża się facet na motolotni. Nagle zamachał skrzydełkami, zawirował, przywalił w iglicę, spadł i się zabił. Na to jeden menel do drugiego:
- Popatrz Zenek,*cenzura - pani lekkich obyczajów*, jaki kraj, takie zamachy terrorystyczne.

-----------------------------------------------------------


Sprzątaczka została zgwłcona w pewnym biurze. Policjant ją przesłuchuje:
- No, proszę pani, jak do tego doszło?
- Myłam podłogę klęcząc na kolanach, naglę czuję że ktoś jest z tyłu i mnie zgwłcił.
- To czemu pani nie uciekała?
- NA WYMYTE...!!!???

-------------------------------------------------------------

Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos: "Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam.W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półkę. Jasio" Dziadek skończył czytać, huknął babkę w ucho i mówi: A mówiłem ci "G.ówno"! Ale ty "scukrzyło się, scukrzyło się"!!!!!

Anonymous - 09-11-2007, 05:22

arab przyleciał do stanów na granicy urzędnik ise pyta:
-Name?
-Ali Abu Abbas Ibn Iskandar
-Sex?
-Twice a week
-No, no, I mean Men? Women?
-Men... Women... Camel...

Anonymous - 09-11-2007, 14:29

Kolejne odkrycie rosyjskich matematyków

rosyjscy naukowcy obliczyli, że gdyby wodę ze wszystkich oceanów, mórz, rzek jezior wlać do rurki o średnicy 1 cm to ta rurka miała by taką długość, że ja pierd...


Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa... wyladowali... juz zbieraja sie do wyjscia, aż tu nagle podlecialo dwóch Marsjan, takich
smiesznych zielonych i bzzz, zaspawali im drzwi wyjsciowe. Amerykanie próbuja wyjsc... 10 minut, 30 minut... po godzinie sie udalo. Wyszli, a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja:
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno byli tu Polacy, koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach juz byli na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywiezli...
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
- Wpierdol to sie nazywalo czy jakoś tak, ale wszyscy dostali.



Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko
i wołają " Kartofelki! Kartofelki! " Z drugiego pietra babeczka się
wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tata.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszłym roku przejebalismy 8 ton.


- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone symbolem LSD.
- Pierdolić tabletki - krzyczy babcia - widziałeś smoka w kuchni?


Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw łączący oko bezpośrednio z dupą. Kiedy ukłuli pacjenta igłą w dupę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy wbili tę samą igłę w oko, pacjent się zesrał.

Hubeeert - 11-11-2007, 12:34

A


Adam - nudny i ma małego pyrdka, suchar, nie myje uszu.
Adrian - ogląda kreskówki, a gdy nikt nie patrzy, biega w damskich ciuszkach.
Albert - uroczy i śmieszny, ale niestety pedał.
Aleksander - ładnie i mądrze mówi, łasy na łapówki.
Alfons - imię instytucja, niedomyty, ulizany krętacz.
Alfred - zawodowiec w dziedzinie masturbacji.
Alojzy - oślizgły typ, pewnie zoofil.
Ambroży - samotnik z brodą, miejscowe dziwadło.
Andrzej - wie co w życiu najlepsze, jada wieprzmaki, chodzi jak gej.
Anatol - od urodzenia łysy i w pinglach, szuja.
Antoni - nudny i wali mu z pod pachy, często bezrobotny.
Arkadiusz - pierdoła, myśli że go wszyscy lubią, a w rzeczywistości jest na odwrót.
Arnold - mięczak i ciota, nosi damską bieliznę.
Artur - miły, koleżeński, pomaga innym, totalny frajer.


B


Barnaba - dobre imię dla osła, uczynny, miły wieśniaczek.
Bartłomiej - myśli że jest cwany, ale nieświadomie daje wszystkim dupy.
Bartosz - pustak jakich mało, ale dupy na niego lecą, śmiertelnie boi się robactwa.
Bazyli - totalny zakręt z zadupia, straszny nudziarz.
Benedykt - straszny lamus, zazwyczaj ksiądz.
Benjamin - żyd z koszernym fiutem, nigdy nie porucha.
Błażej - dziecinny i nudny, pracuje na trzy zmiany.
Bogdan - typowy polaczek, lubi się najebać i dać komuś w mordę.
Bogusław - twardy skurwiel, dupy się do niego kleją.
Bonifacy - dobre imię dla kota, straszny z niego ciułacz i sknerus.
Borys - wbrew pozorom, ląduje pod stołem po pierwszym piwie.
Bożydar - niesłychany sztywniak, wcześnie chodzi spać.
Bronisław - totalny lamus, zwykle mistrz gminy w oraniu pola.
Brunon - zacny człowiek, pierdoła w stosunku do dziewczyn.


C


Cezary - wkurwiający i dziecinny arogant, ma zjebane imię.
Cyprian - romantyczna dusza, pisze wiersze, do końca życia prawiczek.
Cyryl - okoliczna menda, wyrucha cię do cna, a ty nawet się nie zorientujesz.
Czesław - fajny kumpel, jak przezwyczisz się do jego chujowego imienia.


D


Damian - osiedlowy cwaniaczek, jeździ do dupy za miasto, niedokochany.
Daniel - uroczy gość, ale brzydal, sypia z facetami.
Dariusz - paser i krętacz, interesy z nim to przyjemność (tylko dla niego).
Dawid - osiedlowy kutafon, uwielbia kartofle i nigdy nie zamyka ryja.
Dionizy - mądry facio, ale za duży sztywniak.
Dominik - frajer, wpieprza czekoladę kilogramami i zapycha kibel.


E


Edmund - dobry z fizy, marszczy freda na klopie.
Edward - chciałby dużo poruchać, ale nie może, bo jest frajer.
Edwin - Cicha woda, ma dużego pytona, ale laski go nie dostrzegają.
Emil - kumpel z zadupia, przyjeżdża do miasta poruchać miejscowe panienki.
Ernest - Z pozoru spoko facet, ale debil jak dłużej pogadasz.
Erwin- straszny skurwiel, dla kasy sprzedałby własną matkę.
Eryk - regularnie targa dziada, dużo podróżuje.
Eugeniusz - wstydliwy na trzeźwo, po pijaku przerżnie nawet drzewo.


F


Fabian - przystojny, ale w gruncie rzeczy frajer.
Felicjan - straszny narcyz, z pozoru pedał, chociaż w rzeczywistości też gej.
Feliks - twardy skurczybyk, umie dać po gębie, zaliczył każdą babę w swojej wsi.
Ferdynand - zgrywa szlachcica, ale to zwykły wieśniak.
Filip - domowy cwaniaczek, ciągle tnie na komputerze, straszny leszcz.
Florian - sprzedaje warzywa na bazarze, syn kominiarza.
Franciszek - krępa ciapa, często w okularach, wygląda jak borsuk.
Fryderyk - tępak z siłowni, obżera się w mc'donaldzie.


G


Gabriel - szaleniec, dużo gada, ale same głupoty, strasznie pobożny.
Godzisław - ma wielgachną pałę, ale nie potrafi zrobić z niej użytku.
Grzegorz - tęgi frajer, mieszka na wsi i wali mu z gara, postrach krów w oborze.
Gustaw - szlacheckie imię, wpieprza chleb ze smalcem.


H


Hieronim - tępy szpanerek, regularnie męczy bena.
Hilary - lubi dupy z małymi szparkami, chodzi w pinglach.
Hipolit - zboczeniec, lubi się obnażać przed dziećmi.
Henryk - cnotliwy i szlachetny, ma słabość do najtańszych jaboli, nieogolony.
Horacy - dobre imię dla konia, końskiego ma też fiuta.
Hubert - dużo gada, ale w gruncie rzeczy spoko kumpel, lubi polować.


I


Ignacy - rzadkie imię i zacne, ale to pedofil.
Igor - cwany skurwiel, wie jak robić ciemne interesy.
Ildefons - przystojny, czuły, romantyczny zoofil.
Ireneusz - tęgi burak, obżera się na kolację, śmiesznie biega, pedał.
Izydor - Bezrobotny, ale nie umie pić, zwykle zbiera złom.


J


Jacek - Wstydliwy i spokojny, rzadko myje nogi, lubi podglądać gołych chłopców.
Jakub - Dobre imię dla chomika, twardy skurwiel, każdemu nakopie, mimo że żyd.
Jan - samotnik, lubi torturować zwierzaki (najczęściej pytona).
Janusz - Wąsaty kutas, myśli że wszystko wie, jeździ polonezem.
Jarosław - spokojny gość, lubi poruchać starsze panie.
Jeremiasz - twardziel, żydowski charakter, żyłka do ciemnych interesów.
Jerzy - Brzydal, brzydal, brzydal, do tego śmierdzi mu z pod pachy.
Joachim - żydowskie imię, żydowski charakter, straszny sknera.
Joe- okropny, wstrętny i bezczelny typ, pije kawę bez cukru.
Jonasz - smakosz śledzi, rzadko się myje, śpi w skarpetach.
Józef - robotnik z fabryki, chleje jak słoń, jeździ komarkiem, ale to równy facio.
Julian - Zniewieściały pantofel, mistrz w zmywaniu naczyń.


K


Kacper - myśli że jest sexowny, straszny pozer, leszcz na liścia.
Kajetan - dobry pływak, kocha wodę, popuszcza w majty.
Kamil - paker, dobry kierowca, idiotycznie się śmieje.
Karol - myśli że jest cwany, ale to dupa na posyłki.
Kazimierz - lubi poruchać wiejskie laski, zjada pomidorówkę, pierdzi przy jedzeniu.
Klaudiusz - łysy pedał, myśli że jest spryciarz, a tak naprawdę straszny frajer.
Klemens - dobre imię dla kota, śmierdzący dziad i totalny frajer.
Kleofas - patrz alfons, do tego zamulacz.
Konrad - twardziel, ale ma małego kutasa, wali tylko od tyłu.
Kornel - cwaniaczek z nocnego, ma małego ptaka, ale rucha często.
Kryspin - rozpieszczona ciapa, mimo że ma kasę, laski go olewają.
Krystian - robi w supermarkecie, straszna złotówa, zamulacz.
Krzysztof - równy chłop, żłopie piwsko hektolitrami i kradnie w delikatesach.
Ksawery - słucha muzyki poważnej, lubi skórzane ciuszki, zboczeniec.


L


Lech - wąsaty buc, często wędkuje, lubi strzelić minetę.
Leon - pedał, zwykle łysy, ćpun i chuligan, nie podciera tyłka.
Leonard - wkurwiający palant, udaje że wszystko wie.
Leopold - nocuje po rowach, złota rączka, przyjmuje zapłatę w naturze.
Leszek - czuły i romantyczny, zwykle kierowca miejskiego autobusu, oszust.
Longin - cwaniak, wie jak kręcić wałki, intensywnie się poci.
Lucjan - panienka w męskim ciele, podnieca go balet.
Ludwik - dobry kumpel (do bicia) jeździ fiatem 125p.


Ł


Łukasz - geniusz w kilku dziedzinach, kiepski w szkole, nocuje pod delikatesami.


M


Maciej - menda społeczna, zgrywa cwaniaka, w rzeczywistości palant.
Maksymilian - wszystko maksymalne, tylko pyrdek minimalny.
Marek - cichy i grzeczny, ale jak się najebie , wszystko rozpierdala.
Marcin - przystojny i inteligentny, codziennie ostrzy pinokia.
Marian - robol fizyczny, ubiera się w lumpexach, rzadko trzeźwy.
Mariusz - ma miłą mamę, codziennie bzyka ... gumową lalę, straszny prostak.
Mateusz - wysportowany, inteligentny, przystojny, pedał.
Mauracy - uroczy, robotny wieśniak, żeni się z najbrzydszą babą we wsi.
Marceli - dziecinny frajer, zjada kozy, gejowo się ubiera.
Melchior - typowy włóczykij, zwykle z wielką brodą, lubi cebulę i straszy dzieci.
Michał- przystojny dusigrosz, do tego pierdoła, wpieprza chińskie zupki.
Mieczysław - wali po mordzie (zwykle dziewczyny), pada dopiero po 2 litrach wódy.
Mieszko - zacne, starodawne imię, częściej śpi po rowach niż w łóżku.
Mikołaj - wieczny myśliciel, zdycha jako prawiczek, wcale nie lubi dzieci.
Miron - dobry kumpel spod delikatesów, trochę tępy, zbiera butelki.
Mirosław - jeździ kraść do Niemiec, ciągle najebany, lubi owłośone panienki.
Miłosz - strasznie miły gość, ale nigdy nie ruchał i nigdy pewnie nie porucha.


N


Nikodem - sprytny naciągacz, ma małego pyrdka i fajną furkę.
Norbert - blokers, jara trawę przed śniadaniem, myje dupę raz w tygodniu.


O


Oktawian - rozpieszczona ciota, zadufany w sobie cieć.
Olaf - blondyn z krzywymi zębami, brzydal, jeździ rowerem.
Oskar - duża pyta, pusto w głowie, dobre imię dla kota.
Oswald - dobre imię dla sutenera, przemądrzały frajer.
Olgierd - miły, uczuciowy, chętnie wyruchałby ci siostrę.


P


Pankracy - nikt się tak nie nazywa, to się znalazło tu przez przypadek.
Patryk - Bardzo chciałby poruchać, ale panienki go olewają, bity w szkole.
Paweł - dobry kolega, dużo rucha a potem opowiada kumplom, trochę ciapa.
Piotr - inteligentny, ale rzadko rucha bo onieśmiela panienki i trochę przynudza.
Przemysław - pyskaty skurwiel, nigdy się nie zamyka, zjada salceson na śniadanie.


R


Radosław - zimny skurwiel dla kumpli, dla dziewczyn pantofel.
Rafał - objada się białym serem, dużo zarabia i wszystko wydaje na dziwki.
Rainer - ma chatę w berlinie, jeździ najnowszym merolem, zboczeniec.
Rajmund - szczerbaty frajer, sprzedaje w kiosku, jezdzi daewoo.
Remigiusz - dobry z matmy, chętnie wyruchał by ci matkę, strasznie się poci.
Robert - cichy, sztywny, w łóżku podobnie, lubi wielkie cyce, szybki inaczej.
Roch - ma dzianych starych, kawał rozpieszczonego kutafona.
Roman - arogancki buc, beznadziejny w łóżku, a myśli że jest ogierem.
Rudolf - totalny frajerzyna, chodzi na tirówki piechotą.
Ryszard - równy chłop, lubi się zdrowo najebać, rucha sąsiadki.


S


Sebastian - ma małe jajca i żadnych kumpli, do tego śmierdzi czosnkiem.
Sergiusz - robi ciemne interesy, rucha się tylko na zwierzaka, maminsynek.
Seweryn - szuja i krętacz, wyruchałby ci psa, goli się pod pachami.
Sławomir - mięczak, pije na krzywy ryj, oszust i trochę skurwysyn.
Sławoj - chętnie by poruchał, ale nie ma czym, ksiądz lub katecheta.
Sobiesław - ma smykałkę do interesów, jeździ drogimi furami, rucha się po ciemku.
Stanisław - przystojny, inteligentny, dużo podróżuje, mało rucha.
Stefan - sprzedaje w warzywniaku, zamulony frajer z zadupia, gra w totolotka.
Sylwester - lubi szpanować, ale ma małego i rucha tylko raz w roku.
Szczepan - miłośnik pietruszki, frajer, chodzi w sandałach.
Szymon - śmierdzący kudłacz, ciągle wisi komuś kasę, trochę zamulający.


T


Tadeusz - łysawy, tęgi buc, myśli że jest najmądrzejszy, zapalony działkowicz.
Teodor - miewa myśli samobójcze, pewnie z powodu małego fiuta.
Teofil - oślizgły zboczeniec, nie myje kutasa, do tego łamaga.
Tobiasz - frajer, obżera się konserwami, pędzi bimbel w piwnicy.
Tomasz - dużo imprezuje, zna dużo ludzi i wszystkim wisi kasę, zajebiście gra w nogę.
Tonisław - szmugluje alkohol przez czeską granicę, ma pedalską fryzurę.
Tycjan - przystojny, inteligentny, oszwabi cię tak, że nawet się nie połapiesz.
Tymoteusz - przystojny, milutki, trochę pedałowały, ale panienki się o niego biją.
Tytus - dobre imię dla psa, straszny pantoflarz, ale dupy go lubią.


W


Wacław - Pyskaty cwaniak z dużym pytonem, mimo że brzydal laski na niego lecą.
Waldemar - zarozumiały i obrażalski, ciągle siedzi w kryminale.
Walerian - szarmancki wobec kobiet, preferuje wino w plastikowych kubeczkach.
Walter - górnik z górnego śląska, śmierdzi i cwaniakuje że ma rodzinę w Niemczech.
Wiesław - ciapa jakich mało, krzyżówka żółwia z człowiekiem, mała pyta.
Wiktor - rusek pełną gębą, wysoki, przystojny ale non stop najebany.
Wilhelm - myśli że zdobędzie wszystkie dupy, ale i tak nigdy nie porucha.
Wincenty - konkretny twardziel, chociaż niepozorny, lepiej z nim nie zadzierać.
Wit - dzielny, waleczny, praworządny osobnik, ma słabość do panienek z wąsami.
Witold - straszna szuja, ale jak się najebie świetny kumpel, robi na budowie.
Władysław - lubi zaglądać do kielona, fajny gość, lubi grube baby z dużymi cycami.
Włodzimierz - cieć komunista, obżera się mielonymi, jeździ Ładą.
Wojciech - typowy sołtys, próżny tępak, mały pyrdek i duży bęben.


Z


Zbigniew - potulny, miły, po prostu ideał, szkoda tylko że pedał.
Zdzisław - cichy, z wąsem, mieszka na zadupiu, jeździ maluchem.
Zenobiusz - docent, niedomyty, arogancki brzydal, do tego mało zarabia.
Zenon - ma prawko na kombajn, lubi się najebać, na lato kisi ogórki.
Ziemowit - typowy rolnik, hoduje świniaki, chodzi w kaloszach.
Zygfryd - zboczeniec, wali gruchę w windzie, uwielbia golonkę.
Zygmunt - lubi browary, zapalony krzyżówkowicz, bzyka tylko klasycznie.


 


A


Agata - to zimna suka, która daje dupy tylko bardzo bogatym sk***ielom.
Agnieszka - to cicha woda, udaje cnotkę, a jest nimfomanką.
Aldona - to typowa matka Polka. Bzyka się 2 razy w życiu i ma z tego dwójkę dzieci.


Aleksandra - lubi ciągnąć druta i trzymać za jaja.
Alicja - cicha, grzeczna, kulturalna, ale jak się najebie, robi striptease na stole.
Alina - lubi chodzić do koleżanek na pierdy. Wszystkim rąbie dupę, a najbardziej interesuje ją to, kto z kim śpi i kto kogo z kim zdradza.
Aneta - jest otwarta na świat i nowe wyzwania - nie ma takiego dużego członka, którego nie próbowałaby włożyć sobie do buzi. Uwielbia odbijać chłopaków koleżankom.
Aniela - to potencjalna zakonnica.
Anita - wszystkich podpuszcza, a potem nikomu nie chce dać, no chyba że po ślubie.
Anna - to ładna dupa, ale pasożyt, każdego faceta wycycka do ostatniego grosza.
Asia - jest przemądrzała i inteligentna, wie komu dać, a komu nie.


B


Barbara - to laska, z którą jest coś nie tak. Czeka godzinami na swojego faceta, a gdy ten już przyjdzie, nie chce mu dać dupy. I jak z taką wytrzymać?
Beata - lubi pozycję na pieska, głośno krzyczy w czasie orgazmu.
Bernadeta - jest nudna i ma wąską cipkę, jest lesbijką.
Bogna - jest strasznie dziecinna. Co do ręki, to do buzi.
Bogusława - rzadko się myje, a potem się dziwi, że faceci nie chcą jej zrobić minetki.
Bożena - jest strasznie pobożna, lubi leżeć krzyżem, a wtedy możesz z nią robić wszystko.


C


Celina - daje się obmacywać, lubi starszych facetów.


D


Dominika - to krótko mówiąc alkoholiczka.
Donata - to kobieta, której strasznie śmierdzi cipka.
Danuta - całe życie wszędzie szuka bolca, a na końcu zostaje starą panną.
Dorota - jest ładna i elegancka, bez prezerwatywy jej nie przelecisz.


E


Edyta - to nudziara i lodziara, dobra na raz, w dodatku tylko po pijanemu.
Eliza - jest perwersyjna i mało inteligentna, wyznaje zasadę: byle z kim, byle gdzie.
Elżbieta - całą kasę wydaje na ciuchy, ale majtek raczej nie nosi.
Emilia - lubi się masturbować i często goli sobie cipkę.
Ewa - wykorzystuje każdą okazję do uprawiania seksu. Wierna to ona nie jest.


Ewelina - cicha myszka, ale wie co gdzie i jak.


G


Gosia - jest arogancka, patrzy z pogardą na wszystkich facetów mających ch**a krótszego niż 20 centymetrów.
Grażyna - jest wysoka, ma małe cycki i duże kompleksy z tego powodu.


H


Halina - ciekawy jestem, kto cię dyma, jak mnie ni ma?
Hanna - jest słaba w łóżku i w kuchni, ale za to dobra, jeśli chodzi o wydawanie cudzej kasy.
Helena - jest cholernie wkurwiająca, ubiera się w lumpeksie.
Honorata - jest światową kobietą, dużo podróżuje i waliła się już na wszystkich kontynentach.


I


Ilona - szuka ciągle kandydata na męża, marzy o solidnym bolcu, ale nie daje dupy.
Irena - dobra z francuskiego, lubi szybkie numerki w samochodzie, uwaga: łapie na ciążę.
Iwona - jest malutka, wesoła, nie stroni od zabawy i uciech cielesnych.
Iza - złośliwa, obrażalska, nie wie, czego chce, a chce tylko kasy, głośno jęczy w czasie uprawiania seksu.
Izabela - złośliwa, obrażalska, nie wie, czego chce, a chce tylko kasy, głośno jęczy w czasie uprawiania seksu.


J


Jadwiga - znasz może przysłowie: komu wsadzi, jak nie Jadzi? Nie martw się, Jadziunia, ktoś ci w końcu wsadzi...
Janina - ma staroświeckie imię i staroświeckie poglądy, bzyka się od święta i tylko po bożemu.
Joanna - jest przemądrzała i inteligentna, wie komu dać, a komu nie.
Jolanta - późno zaczyna życie seksualne, erotomanka-gawędziarka.
Julia - to romantyczna cipeczka. Czeka na swego Romeo, by w końcu w strachu przed staropanieństwem wyjść za Zdzicha-pijaka.
Justyna - to straszna zdzira. Leci na kasę, a gdy już gościa wycycka do cna, rzuca go dla bogatszego.


K


Kamila - chciałaby, żeby ktoś ją w końcu wydupczył, ale ma małe szanse, bo jest bardzo brzydka, lubi przebierać się za facetów.
Karina - daje się obmacywać w tańcu i w ogóle lubi być macana.
Karolina - ma zadatki na dziwkę.
Katarzyna - lubi pozycję na jeźdźca, nie nosi stanika, chociaż ma duży biust.
Kinga - to ładna laska z jędrnymi cycuszkami i fajną dupeczką. Wszystko chce wiedzieć, a nie wie, z kim rypie się potajemnie jej facet.
Klara - to poczciwa stara klempa, z olbrzymimi, obwisłymi cycami.
Klaudia - to miła dziewczyna, ale nikt jej jeszcze porządnie nie wyruchał i chyba już nie wyrucha.
Krystyna - jest wesoła i rozrywkowa, faceci ja lubią (zwłaszcza ruchać).


L


Lidia - to mała cipka, ale lubi facetów z dużymi fujarami.
Lucyna - jest lekko opóźniona w rozwoju. Późno zaczynają jej rosnąć cycuszki, a jeszcze później pojawia się u niej owłosienie łonowe. Nadrabia inicjatywą, łatwo namówisz ją nawet na bardzo wyszukane numery.


Ł


Łucja - to poważna kobieta, nie lubi się dymać, woli zostać dłużej w pracy.


M


Magdalena - lubi się opalać topless i wcale się z tym nie kryje.
Małgorzata - jest arogancka, patrzy z pogardą na wszystkich facetów mających ch**a krótszego niż 20 centymetrów.
Maria - to cichodajka, nikt na prawdę nie wie, ilu miała facetów i dlaczego tak dużo.


Martyna - ma zadbaną i wygoloną cipkę, lubi sex w samochodzie, nie robi lodów.
Marianna - to ćpunka i miłośniczka mózgojebów.


Marika - wyznaje zasadę: byle z kim, byle gdzie.
Mariola - myśli, że wszyscy ją lubią, a wszyscy ją dymają i się z niej śmieją.
Marzena - lubi robić lody i robi to dobrze.
Maryla - to gruba krowa z wielką pipą, rozwaloną od notorycznego ruchania się z facetami obdarzonymi dużymi ch***mi.
Marta - lubi się rypać z małolatami.
Milena - niby chce się pieprzyć, ale jak przyjdzie co do czego to spierdala.
Mirosława - ma męskie imię, to typowy babochłop, przeklina i pije wódę.
Monika - to pyskata dziwka i tyle.


N


Natalia - to typowa pracoholiczka. Zapierdala od rana do wieczora, a rypie się tylko w soboty.


O


Olga - ma ruskie imię i ruski temperament. Stosuje też ruskie ceny: w paszczu trista, w ruru piatsa.
Oliwia - lubi seks... i eksperymenty, ale cicha woda nie przyzna się do tego i udaje cnotkę.


P


Patrycja - jest ładna, cycata i wesoła, nie za bystra, ale dobra w łóżku i lubi ten sport.
Paulina - ma duży, jędrny biust, daje się obmacywać, ale nie chce dawać dupy.


R


Renata - to gaduła i plotkara. Jest kiepska w łóżku, ale przynajmniej ma duże cycki i często daje.


Roksana - lubi obciąganie, lubi biednych i nudnych facetów.
Róża - lubi przyrodę, śpi nago i najchętniej kocha się w kwiatach lub w krzakach.


S


Sabina - ma ładne imię, ale dla psa, a nie dla kobiety


Sandra - jest uczynna i daje dupy za talerz zupy.
Sylwia - jest przyjacielska, wesoła, naiwna, wszyscy ją ruchają


T


Teresa - jest bardzo gadatliwa, swoim gderaniem potrafi każdego wyprowadzić z równowagi. Lubi spać w bardzo prześwitujących koszulkach nocnych, ale przeważnie na podpuszczaniu kończy się jej życie erotyczne.


U


Urszula - jest bardzo wstydliwa, bzyka się tylko po ciemku.


W


Wanda - łatwo zachodzi w ciążę. Co rok to prorok. Fajna babka: i do tańca i do różańca.
Weronika - jest ładną kobietą i faceci na nią lecą, ale ona woli dziewczyny.


Wiesława - chętnie stawia pały, lecz daje dopiero po ślubie.
Wioleta - to cipulka, która uwielbia pozycję na jeźdźca. (Wio! Leta!)


Z


Zdzisława - wie, jak trzymać faceta za jaja.
Zofia - ma dużą kolekcję wibratorów.
Zuzanna - ma duże cyce i pusty łeb.


lukasz921 - 12-11-2007, 09:58

PAN TADEUSZ
Natenczas na dziedziniec "Polonez" się wtoczył.
stanął. Prychnął. Zafukał. Pod dwór się potoczył.
Wysiadł z niego pan młody. Każda polska dusza
Domyśla się, że chodzi tu o Tadeusza.
Teraz zamknął swe cudo, poklepał dwa razy,
Już do domu miał ruszać, gdy nadszedł Gerwazy
Wraz z piękną Telimeną, Hrabią, Podkomorzym,
Który spojrzał, wóz zoczył i jak gdyby ożył.
- Duże toto! Wymaga w prowadzeniu wprawy -
Rzekł i spytał niezręcznie: - Grat prosto z naprawy?
- Ehę! jęknął Tadeusz nieco rozeźlony.
- Skrzynię biegów zmieniłem, dwie felgi, opony
I podłogę co nieco zniszczoną przez deszcze...
Spojrzał w niebo i dodał: - A Bóg wie, co jeszcze...
- I ja wiem! - Telimena bąknęła zmieszana.
- Założę się, że nowe: przeguby, membrana...-
Urwała, bo Protazy zbliżył się w ukłonach
I rzekł z lekkim podziwem: - O, pani szkolona!
- Tak! - na to Telimena. - Kiedyś w Petersburku
Dostałam "Prawo Jazdy". Mam je gdzieś... tam... w biurku...
To prawda. Miała takież (z maleńką notatką,
Że jeździćjej nie wolno, jeśli już to taczką).
- To przejedź-że się aśćka! poprosił Gerwazy.
Nie trzeba tyło damie powtarzać dwa razy;
Zbliżyła się do wozu nieznacznie pobladła,
Otworzyła drzwi śmiało i z rozmachem siadła.
Już myślano, że będzie zapuszczał motory,
Lecz rozległ się dźwięk inny - trzeszczały motory,
- Popchnijcie! - zawołała. - Znów nici z silnika!
Popchnęli z całej siły; Hrabia się potykał,
Głośno jęknął: "O Jezu!". Podkomorzy stary
Zostawił jeden trzewik na dnie jakiejś szpary,
Gerwazy, ból w korzonkach czujący od roku,
Też nie został się z tyłu - dotrzymywał kroku.
Minęły dwie minuty, potem pięć minęło,
Pchali jeszcze przez chwilę. Nagle coś rąbnęło;
Rozsypały się szyby, odpadły dwa koła
I rozległ się krzyk dziki: - Panowie! Stodoła!
Za późno.
Hrabia zmęczon przycupnął na kole
I rzekł z gorzką ironią: - Jesteśmy w stodole!
Po czym dodał szmelc kopiąc elegancka nogą:
- I cóż z tego zostało? Siedzenia z podłogą?
Gerwazy, który zemdlał z silnego wrażenia,
Teraz usiadł i spytał: - Gdzie jest Telimena?
- Tu-m ja, mój Gerwazeńku! - zawołała dama.
- Tu, na tylnym fotelu. Nie wyjdę stąd sama!
Później nawet i służba długo rozprawiała
Że gdyby Telimena za kółkiem siedziała,
To może by się sprawa inaczej skończyła.
"Polonez" byłby cały, stodoła by była...
Ale chyba widocznie tak się stał musiało.
Tadeusz, jak grzecznemu człekowi przystało,
Nie zgłosił do urzędu o zniszczeniu mienia,
Dlatego nikt do dzisiaj nie wszczął dochodzenia.

Robson86 - 13-11-2007, 00:19

http://www.imagic.pl/public/pview/79660/rap.jpg
Pozdroo

cns80 - 13-11-2007, 09:27

Swieżo upieczony Nowobogacki był ciekaw, jak powinno się poprawnie kreować obecny image. Zapragnął być na topie, żyć według obecnej mody. Zapisał się więc do Klubu Nowobogackich...
- Masz najnowszego Volkswagena?
- No... nie mam
- Masz dwupiętrową willę?
- No... nie mam
- A masz chociaż taki łaćnuch, wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
- No... też nie mam
- W takim razie, jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy

Zapamiętał sobie dobrze rozmwowę i dzwoni od razu do swojego służącego:
- Janie, sprzedaj nasze Cadillaki i kup takie tanie, niemieckie !@#$%^&* jakim teraz wszyscy jeżdżą
- Dobrze Panie...
- I każ zburzyc cztery górne piętra naszej willi
- Dobrze Panie... Cos jeszcze?
-To chyba wszystko... nie, jeszcze jedno - zabierz Burkowi obrożę i mi ją przywieź, teraz ponoć taka moda...



Żyrafa opowiada zajączkowi:
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem.... Pomyśl, każdy listek, który zerwę i przeżuje, wędruje potem tak dłuuuguo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz... Zajączek słucha, nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej:
- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpnę wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, ożywcza woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje... Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta:
- A powiedz... Rzygałaś kiedyś?



Co by się stało gdyby mężczyźni naprawdę rządzili tym światem"
* święto kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata idzie to znieść)
* krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać
* operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez kasy chorych
* wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia
* wszystkie kobiety miałyby alergie na złoto, futra i drogie kamienie
* w pracy chłopak który najlepiej gra w Quake automatycznie byłby wybierany na kierownika
* każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy
* uważne wpatrywanie się w kobiecy biust na pierwszej randce byłby odbierany jako miłosne wyznanie
* za jazdę lewym pasem 60kmh rozstrzeliwano by na miejscu
* przewracanie kopniakiem stolika z szachami warcabami lub grą monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo
* na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadaliby najnowsze sprośne kawały
* wynaleziono by skarpetki które by istniały tylko w parach. Pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie
do siebie
* bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen. I nie biznes tez
* kobiety miałyby okres raz do roku. Podczas otwarcia sezonu na ryby...



Srodek lata, dwoch wedkarzy siedzi nad rzeka i lowia ryby.
Nagle po rzece przeplywa motorowka ciagnac za soba narciarza.
Motorowka przeplywa tak kilkukrotnie dosyc blisko brzegu, skutecznie
ploszac ryby. Wedkarze deczko poirytowani ale siedza dalej.
Nagle motorowka wraca ale narciarz sie puszcza i zaczyna
tonac na srodku rzeki.
Jeden wedkarz mowi do drugiego:
- Ploszyl ryby ...
- Ano ploszyl ...
- No ale pomoc by nalezalo ...
- No nalezaloby ...
I wskoczyli do wody. Wyciagneli goscia, jeden robi sztuczne oddychanie
usta - usta a drugi masaz serca.
Nagle ten co robi masaz mowi do drugiego:
- Ty, on mial na nogach narty no nie ?
- No, a co ?
.
.
.
.
.
.
.

- A ten ma ŁYŻWY



Był sobie rolnik - nazwijmy go Andrzej. Gospodarz ten miał świnie, jednak jego świnie strasznie wychudzone były, jeść od tygodnia nie chciały. Zaniepokojony swoją trzodą Andrzej udał się do sąsiada po radę.
- Stasiek, powiedz mi jak Ty to robisz, że Twoje świnki takie upasione, krągłe, tłuste?
- Widzisz Andrzej, świnia, jak każdy ssak lubi sobie czasem poużywać.
- Ale ja nie mam knura.
- Więc musisz sam to załatwić.
Zmieszany, jednak pełen werwy i zapału Andrzej zapakował świnie do Żuka i pojechał w las. Tam zbałamucił je pokolei poczym wrócił na wieś.
Na drugi dzień zagląda do chlewu, a tam nic... Świnie jak nie jadły tak nie jedzą.
- Może za mało im dogodziłem? - pomyślał chłop.
Więc znów je wszystkie do wozu i dalej do lasu. A tam zatańczył z prosiakami takiego "bred gensa", tak je wychędożył, że kwiczenie w całej wiosce słychać było.
Ostatkiem sił powrócił do domu i natychmiast położył się spać.
Rano, szarpiąc za ramie zaspanego Andrzeja budzi żona.
- Stary!!! Wstawaj, świnie...
- Co? Jedzą?
- Nie, siedzą w Żuku i trąbią.



JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik
"Pogoń przegrała... ale przynajmniej był sex !"





Bankier - Ktoś, kto pożyczy ci swój parasol podczas pięknej pogody, natomiast kiedy zaczyna padać, natychmiast go odbierze.

Harcerz - dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.
Konsultant - weźmie zegarek od twojej żony, powie ci która godzina, po czym każe zapłacić za informacje.

Dyplomata - potrafi powiedzieć "!@#$%^&*" w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżająca się wyprawą.

Ekonomista - ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, dlaczego jego wczorajsza prognoza na dziś nie sprawdziła się.

Koleżanka - osoba przeciwnej płci, która ma "to coś", co powoduje, że absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać.

Pesymista - optymista z bagażem doświadczeń.

Informatyk - naprawi problem, o którym nie wiedziałeś, w sposób, którego nie rozumiesz.

Psycholog - gapi się jedynie na innych ludzi, kiedy atrakcyjna kobieta wchodzi do pokoju.

Statystyk - jest niezły z liczbami, ale brakuje mu charakteru, aby zostać inżynierem.

Ksiądz - wszyscy ludzie zwracają się do niego "ojcze", oprócz jego własnych dzieci, które używają zwrotu "wujku"

Intelektualista - jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.

Nimfoman - termin używany w stosunku do każdej osoby która chciałaby mieć więcej seksu niż ma obecnie.

Łatwa - kobieta, która traktuje sprawy seksu jak mężczyzna.

Nanosekunda - odcinek czasu jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego światła a dźwiękiem klaksonu w pojeździe znajdującym się z tobą.

Język - organ seksualny, przez niektórych zdegradowany jedynie do funkcji mowy.

Monogamia - zrepresjonowana poligamia.

Ból głowy - szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.

Taniec - wertykalna frustracja horyzontalnego pożądania.

Praca grupowa - możliwość zwalenia winy na inne osoby.

Wieczność - czas, jaki upływa od momentu kiedy skończyłeś, do momentu kiedy możesz wyjść od niej z mieszkania.

Piłka nożna - to, za co wychodzą za mąż kobiety, zupełnie nieświadomie.

Hardware - cześć komputera, którą można kopnąć, kiedy software przestanie funkcjonować.

Inflacja - powód, dla którego musisz przeżyć ten rok, za pieniądze jakie zarabiałeś w zeszłym.

Fizyka Kwantowa - Afrykańczyk w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego tam nie ma.



Dlaczego student jest podobny do psa?
Bo jak mu zadać jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy..



W biurze CBA dzwoni telefon.
- Dzień dobry, nazywam się Andrzej. Chciałbym złożyć donos na mojego sąsiada, Władka. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że w drewnie, które leży obok jego kominka, ukrywa łapówki, które bierze ...
Na drugi dzień funkcjonariusze CBA odwiedzają Władka z nakazem rewizji. Przeszukali skrupulatnie całe mieszkanie, rozcięli każde polano, ale nie znaleźli ani śladu pieniędzy.
Wieczorem do Władka dzwoni Andrzej.
- Cześć, było u Ciebie CBA?
- Było.
- Porąbali Ci drewno na opał?
- Porąbali.
- Dobra, jutro Ty donosisz na mnie. Ktoś musi skopać mój ogródek.




Mój ulubiony :D :

Szanowni Państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego
wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, ze powinienem podać
pełniejsze wyjaśnienie. Sadze, ze poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego,
trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem prace, stwierdziłem, ze mam ponad
150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na
dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku
przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny
na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami.
Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ja mocno,
zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar.
W raporcie o wypadku napisałem, ze ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo
wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry -
strąciłem orientacje, nie puściłem jednak liny. Nie musze dodawać, ze
ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie
drugiego pietra spotkałem się z opadającą beczka - to tłumaczy pęknięta
czaszkę oraz złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale
kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej
prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w
stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemie. W wyniku uderzenia
jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już
tylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja ważę 80 kilogramów, wiec w tej
sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego pietra ponownie
spotkałem się z beczka, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam
pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na
tyle, ze odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko
trzy zebra.
Z przykrością musze stwierdzić, ze gdy leżałem obolały na cegłach, nie
mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i
puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadla na dół i połamała
mi nogi.
Mam nadzieje, ze udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do
zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne
rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.

arekp - 13-11-2007, 11:53


macia - 14-11-2007, 10:24

<Iza 90> Mogę do ciebie przyjśc wieczorem.
<Iza> Możemy się wykąpać.
<Schreck> Nie bardzo. Karpia pływa w wannie.
<Iza 90> Jaki karp
<Schreck> No wielkanoc się zbliża, nie?
<Iza 90> Ale karpia sie na gweiazdkę je
<Schreck> No to w wannie kurwa zając biega. Odwal się!

<Octa> to co wy właściwie robicie na tym AGH-u?
<dcm_Marecheq> grillujemy, pijemy spirytus z Ukrainy
<Octa> a w zimie?
<dcm_Marecheq> w zimie nie grillujemy

<lol1> o której jutro mamy pociąg do budy
<beksa> 7:34
<lol1> a powrotny?
<beksa> 7:50

<Bogdan> jak my wczoraj kupilismy ta gorzałe?
<JJ> pojechalimy fura do sklepu :S
<Bogdan> lol to najebany jechales?
<JJ> ty prowadziles...


<karol> czyli ponieśliśmy sukces!
<patryk> nie mozna poniesc sukcesu - poniesc to mozna kleske, sukcesy sie odnosi
<patryk> pani Cie w szkole nie uczyla?
<karol> uczyla, ale odniosla porazke


<grintx> no wlasnie wiesniaki nie musicie jechac do warszawy zeby zobaczyc ruchome schody, wystarczy wpasc na dworzec w katowicach ?
<grintx> no chyba ze chcecie na nich pojedzic, to wtedy faktycznie trzeba do stolicy

<swees> wlasnie, jutro na egzamin idziemy w garnkach?
<Szkut> no jasne ze w garnkach
<swees> w pelnych garnkach?
<Szkut> nie kurwa bez pokrywki

Anonymous - 14-11-2007, 22:15

Jan pyta żonę, jak chce uczcić ich 40-stą rocznicę ślubu.
- Chcesz nowe futro z norek?
- Nie bardzo.
- Hm, a może nowego Mercedesa?
- Nie.
- A może nowy domek letniskowy gdzieś na wsi?
- Nie, dzięki - znowu odmawia.
- No to co byś chciała?
- Janek, chcę rozwodu! - zażądała.
- Wybacz, dziubku, nie planowałem wydać tak dużo!




Wróżby i senniki...

Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło...




W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP-ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: "Cześć, Krzysiu". Zgodził się. 10 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpieprz się, Bill, mam spotkanie.




Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden z zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje! Wstanie?! Nie wstanie?! Wstanie?! Nie wstanie?!
- Nie wstanie - komentuje jedna z babć - znam chama z tramwaju.




Szef TVN24 do dziennikarzy: Kochani, przez dwa lata waliliśmy w obóz rządzący. Tak dalej byc nie może. Jesteśmy telewizją niezależną i to zobowiązuje. Teraz będziemy kopać w opozycję.




Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
- Jak o coś zapytam, niech zgłaszają się wszyscy. Ci, co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...




Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?




Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał,
Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista.
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną.




Masturbacja to seks z kimś kogo naprawdę kochasz.
(Woody Allen)




Klient przysłał producentowi duże zamówienie za sporą sumę pieniędzy. Ten stwierdził, że poprzedni rachunek nie został opłacony. Dostawca zostawił mu wiadomość na sekretarce:
- Nie możemy przewieźć panu towaru, dopóki nie zapłaci pan poprzedniego rachunku.
Następnego dnia otrzymał telefon:
- Proszę anulować zamówienie. Nie możemy czekać tak długo.




Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
- Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
- Chcę lowelek, chcę lowelek.




Damulka pracuje w biurze, kiedy jej współpracownik mówi, że jej włosy ładnie pachną. Natychmiast idzie na skargę do szefa, że jest molestowana seksualnie.
- Dlaczego?! pyta szef.
- On powiedział, że moje włosy ładnie pachną.
- Nie pomyślała pani, że to komplement?
- Normalnie bym tak pomyślała, ale on jest karłem.




Policjant z innego miasta przyjechał do krakowskiej Filharmonii, ale długo nie mógł jej znaleźć i kluczył po całym mieście. Na skrzyżowaniu otworzył okno i zapytał lekko wstawionego przechodnia:
- Przepraszam bardzo, jak dostać się do Filharmonii?
- Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...




Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do
szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.




Konkurs na pomnik Puszkina:
III nagroda - Puszkin czyta dzieła Stalina
II nagroda - Stalin czyta dzieła Puszkina
I nagroda - Stalin czyta dzieła Stalina




Plenum, sala wypełniona po brzegi towarzyszami z najodleglejszych zakątków Związku Radzieckiego, cisza.... wszyscy w grymasie skupienia słuchają swego wodza. Nagle cisza zostaje przerwana, ktoś kichnął głośno przerywając wodzowi w pół wyrazu... zmarszczył brew, rozejrzał się po sali....
- Kto czychnuł? - gniewnie wykrzyczał. A na sali cisza, nikt nawet spojrzeć w stronę mównicy nie ma odwagi.
- Pierwyj rad rozstrielat! - rozkaz wykonany, towarzysze z pierwszego rzędu auli wyprowadzeni i rozstrzelani....
"Papcio" pyta jeszcze raz
- Kto czychnuł? lecz znów cisza... zanim się obejrzeli już czwarty rząd szedł na rozstrzelanie gdy w końcu w jednym towarzyszu - małym, krępym, gdzieś z kamczatki, odezwało się sumienie i niemrawo rękę podniósł.... "niech zginę ja ale niech ocaleją inni" pomyślał
- Ja towariszcz Stalin.... Ja czychnuł... Stalin skupił wzrok na faceciku z ostatniego rzędu i uśmiechając się szczero rzekł
- Na zdarowie!!




Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...




Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.




- Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko?
- Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole.
- Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek.
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.




{Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.}
- {ŚJ} Dzień dobry...
- O, jesteście. Wchodźcie... {zostawiamy drzwi półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy}
- Macie towar?
- {ŚJ} Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy...
- Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie Cichemu, że ten numer nie przejdzie.
- {ŚJ} Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru.
- Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy {lub 4, 5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...}
- Ale my naprawdę nie rozumiemy.
- To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie.
- Dziara, idź do kuchni po gnata.
- Wezmę kosę.
- Chyba jest jedna na parapecie... {Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie Jehowy już nigdy nie wrócą.}




Telefon do radia. Głos kobiecy:
- Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający na sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w związku z tym małą prośbę:


... proszę panu Stasiowi pościć jakiś fajny kawałek z dedykacją ode mnie!




Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta:
- Gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś?
- Ależ nie - odpowiada facet.
Nieznajomy dalej pyta:
- Gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę, powiedziałbyś komuś?
- Jasne, że nie - odpowiada facet.
- Chcesz jechać na kemping? - pyta się nieznajomy.

jawlo - 17-11-2007, 18:37

Hiphopolowiec zlowil zlota rybke.
Oczywiscie mial zyczenie, itp.
W koncu rybka mówi:
- Ok, twoje zyczenie spelni sie.
- Kiedy ? - pyta facet.
- W nocy, gdy zasniesz, wszystko sie spelni.
Kiedy juz spal, obudzilo go stukanie do drzwi.
Otwiera drzwi i widzi plonacy krzyz na placu przed domem i szesc zakapturzonych, ubranych na bialo osób.
Przywódca grupy podszedl do niego, z lina w reku i pyta :
- To ty chlopcze chciales bujac sie jak czarni?!


Bóg i święty Piotr bardzo się nudzili i postanowili zorganizować wystawę psów. Bóg chwycił więc za telefon i dzwoni do diabła:
- Potrzebuję twojej pomocy - chcemy zrobić wystawę psów...
- To świetny pomysł, ale dlaczego dzwonisz do mnie. Przecież wszystkie psy są u was w niebie!
- Tak, psy są u nas, ale to wy macie wszystkich sędziów...


Jestem pewien, że mój młodszy brat poradzi sobie w życiu, zadał mi
dziś zagadkę logiczną - "Wiesz czemu pan młody wnosi pannę młodą do domu? A widziałeś kiedyś, żeby sprzęt AGD wchodził sam?"


Egzamin w szkole agentów CIA.
Do sali wchodzi student. Instruktor mówi
- W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz
pistolet. Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach student wraca i mówi
- Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student
- W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona. Masz tu pistolet.
Rozkaz - zastrzel ją. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
- Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! -
mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok.
Słychać kilka strzałów, a potem niesamowity rumor.
Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne okulary i mówi
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Zarąbałem ją taboretem

Synek pyta ojca: tato a czy barany to się żenią?
- wyłączenie synu, wyłącznie.....

cns80 - 20-11-2007, 10:10

Zwróć uwagę na to co posiada to autko
Chyba jest trochę zdewastowane :mrgreen: :D :mrgreen: :D :mrgreen: :D :biggrin:

cns80 - 20-11-2007, 15:17

- Ciekawe co tym razem zrobią na wyścigu mechanicy BMW?
- Ja mysle ze dadza Kubicy słonecznik.
- Po co?
- Zeby sie na pitstopie nienudzil...

gulgulq - 23-11-2007, 11:33

najdroższa zaślepka do halogenu Carismy ;) :
http://www.otomoto.pl/ind...how&id=C3776682

akbi - 23-11-2007, 14:06

Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?

To facet, który wraca zalany w trupa do domu, pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, I który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek a potem mówi:

- Ty jestes następna, grubasku...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group