Nasze Miśki - Colt CJ0 1,6 90KM 1996r
mkm - 04-12-2010, 21:14
mystek napisał/a: | A tak wyglądały moje hamulce: |
Tarcze dojechane.
Klocki da się dojechać bardziej. Prawdę mówiąc spodziewałem się przebijającej blachy spod resztek okładziny
mystek napisał/a: | Po pewnym czasie poczuliśmy zapach spalenizny w samochodzie. |
Przyszłościowo pamiętaj, że nowe tarcze przed montażem należy dokładnie odtłuścić.
mystek napisał/a: | Zatrzymaliśmy się na stacji, patrzymy (rzucając śnieg) na tarcze, a one mega gorące |
Tego nie rób nigdy więcej!
Chyba nie chcesz narzekać na bijącą kierownicę przy hamowaniu lub psioczyć jak to Ci nowa tarcza pękła...
Hamulce masz docierać (czyt. nie przegrzewać) przez 300-500km.
Spróbuj rano przejechać kawałek bez hamowania i sprawdź temp. Felgi. Ma być zimna.
rosomak1983 - 04-12-2010, 21:20
mkm napisał/a: | Spróbuj rano przejechać kawałek bez hamowania i sprawdź temp. Felgi. Ma być zimna. |
tarcza chyba tez
mkm - 04-12-2010, 21:26
Tarcz już niech nie sprawdza!
mystek - 05-12-2010, 14:09
#Hugo - Audi A6 C5 . Odkąd mam Miśka, to nie jeździłem brata samochodem, ale całkiem niedawno odwoziłem nim kilku ludzi po imprezie i kurde na odcinku 30km ani razu nie zahamowałem delikatnie tylko za każdym razem szarpałem tak, że i mnie siła G chciała przez szybę wyrzucić, a przypuszczam, że pasażerowie też by to z miłą chęcią zrobili .
#Mkm - no właśnie klocki cąłkiem nie najgorsze. Przypuszczam, że nie trzeba ich wymieniać kiedy mają te 3-4mm wykładziny, tylko jechać je do resztek. Zresztą producenci części nie piszą ile grubości powinny mieć skuteczne hamulce, a o tarczach piszą
Zmywałem je właśnie z tego oleju, ale widocznie nie poszło mi to najlepiej, stąd ten zapach .
Maćku, cytat z forum SouthsideJDM:
"Docierałem już tak w c...(mój edit) zestawów, od szajsowatych, przez trw, brembo, itd. Po docieraniu ryłeś zębami po kierownicy.
Podczas docierania biega o to żeby zedrzeć wierzchnią warstwę klocka, która notabene nie hamuje. Klocek wtedy szybko się do tarczy dopasuje.
Sprawdzone i zbadane, na stanowisku, na PK.
Zresztą każdy dociera jak chce, ja sprawdziłem ten sposób na dziesiątkach zestawów, w samochodach małej mocy, przez 400 konne beemki, z napędami na przód, tył i wszystkie koła, jeden c... (mój edit) itp. Za każdym razem działał. Więc po co męczyć się ileś set km jak skończę to po kilku i mogę się bawić?
Druga sprawa spotkałem się z wiecznym docieraniem... Hamulce nigdy nie były chyba dobrze rozgrzane i nie dość, że klocek się źle ułożył to jeszcze nie brał całą szerokością.
Jeszcze jedno jak pracowałem u Goduli to jak koleś wrócił z docierania to tarcze się niemal świeciły, a z klocków leciał dym. Jak przestygły to Delta na Brembo nie hamowała tak jak ta Jetta na TRW."
Więc to też chyba tak nie do końca prawda, że trzeba docierać na długich odcinkach. Zapewne jest to bezpieczniejsze dla tarcz własnie, ale można i dotrzeć w 40minut hamulce. Na tym forum było to opisywane, ale nie mogę coś tego znaleźć teraz. Będe jeszcze szukał tego sposobu.
Raczej nic mi nie trze, ale zaniedługo będę jechał, to sprawdzę czy się grzeje felga.
mkm - 05-12-2010, 17:01
mystek napisał/a: | Przypuszczam, że nie trzeba ich wymieniać kiedy mają te 3-4mm wykładziny, tylko jechać je do resztek. |
Klocek mógłby zrobić jakieś bruzdy w tarczy. Na nowych klockach masz pewność, że ułoży się tak jak trzeba i na lata z tarczami masz spokój.
mystek - 20-12-2010, 21:09
Miałem wytrzymać 1,5 miesiąca z tym wydechem, ale uznałem, ze to sprawa nie cierpiąca zwłoki i dzisiaj w Colcianie wylądowała nowa bateria - Centra Futura 60Ah/600A oraz odwiedziłem dzisiaj tłumikarza z planem wycięcia katalizatora i środkowego tłumika oraz zastąpienie tego wszystkiego 2 calową rurą przelotową, ale koleś mówi do mnie, że spalanie mi wzrośnie, niekiedy nawet drastycznie może wzrosnąć (podał mi przykład z 7l przed i 12l po zabiegu - teraz tak sobie myślę, że może miał taki przypadek, ale np porypała się lambda i stąd to wynikało? Przecież spalanie chyba nie może wzrosnąć aż tak z powodu kilkudziesięciu centymetrów rurek? Czy jednak może?
Dodatkowo powiedział, że ten przelot i tak dużo mocy nie wyciśnie z Colta, ale po chwili jak powiedział, że "no chyba żeby zrobil pan sobie jakiegoś chipa, czy coś" - i wtedy zrozumiałem, że chyba podstawowego pojęcia o jako takim "tuningu" chyba nie ma pojęcia , no chyba, że ja nie mam, ale z tego co wiem chipowanie wolnossaka to chyba w ogóle mija się z celem... No i jeszcze się mnie pyta czy w ogóle mam jakiś znajomych, co mają przelotowy tłumik . Tak jakby nie miał przypadku by go prosili o przelot, dziwnie...
Tak zrobił mi łącznik elastyczny przy kolektorze, co i tak musiałby zrobić, policzył mnie 150zł wrzucając jakiś łącznik 3-krotnie zbrojony (nie znam się) i mowi, że miałem jakiegoś chińczyka. Ponadto powiedział, że katalizator może mi wyciąć i wspawać rurę i za to da mi 50zł (kat na rozliczenie), ale że to już nalezy do mojego wyboru. Powiedziałem, że się zorientuję co do tego spalania na forum i najwyżej dam znać.
Tak więc dzisiaj pozbyłem się 410zł, ale roznica jest masakryczna. Może akumulator nie dużo mi dał rożnicy, ale wydech masakrycznie mi dał. Wydaje mi się (może to tylko złudzenie, bo dłuższy czas jeździłem na takim głośnym, podziurawionym wydechu), że chodzi w cholerę ciszej niż było wcześniej. I teraz tak naprawdę dopiero poczułem, że miałem mega stratę mocy. Tak na oko przy dziurawym wydechu miałem z 10KM i to zwłaszcza w dolnym zakresie obrotów. W ogóle zbiera się teraz niesamowicie żwawiej niż wcześniej, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Generalnie jestem zadowolony, choć cena mnie przeraziła (150zł za... w zasadzie 20minut roboty i kawałek metalu ).
Kolesia miałem z polecenia kolegi "na telefon", pracuje w profesjonalnej firmie zajmującej się wydechami, a ponadto ma swój warsztat dodatkowo.
Hugo - 20-12-2010, 21:40
mystek napisał/a: | cena mnie przeraziła 150zł za... w zasadzie 20minut roboty i kawałek metalu | To nie jest jakoś bardzo drogo, ale można taniej.
mystek - 21-12-2010, 05:21
Też odniosłem takie wrażenie . Taki łącznik to ile kosztuje? z 50zł? Koleś wyciął stary łącznik (2 cięcia) wrzucił nowy (2 spawy) i wziął 100zł za to? Dziwne jak dla mnie . Na upartego, jakby mi dał ten sprzęt cały, to sam bym to sobie chyba umiał zrobić, bo przyglądałem się jak on to robi
Tomek - 21-12-2010, 07:58
mystek napisał/a: | Też odniosłem takie wrażenie . Taki łącznik to ile kosztuje? z 50zł? Koleś wyciął stary łącznik (2 cięcia) wrzucił nowy (2 spawy) i wziął 100zł za to? Dziwne jak dla mnie . Na upartego, jakby mi dał ten sprzęt cały, to sam bym to sobie chyba umiał zrobić, bo przyglądałem się jak on to robi |
właśnie na tym polega specjalista
wie coś czego nie wie zbyt duzo ludzi, ma sprzet odpowiedni i kasuje za te umiejetnosci
poza tym to jest Krakow i samo to kosztuje
ponoc w Zabierzowie sa kumaci goście od wydechów, a kasuja po krakowsku, tyle, że przez połowe
robertdg - 21-12-2010, 09:01
mystek napisał/a: | Taki łącznik to ile kosztuje? | podaj wymiary
mystek - 21-12-2010, 15:20
#Tomek - mógłbyś podać jakiś namiar na tego gościa z Zabierzowa? Bo myślę wyciąć tego kata jeszcze. Ten koleś co byłem wczoraj u niego daje mi 50zł i wspawa mi tam rurę. Dzwoniłem do speca podanego na Małopolsce przez KarolaGT i też mówi 50zł. Ciekawi mnie ile dałby mi koleś z Zabierzowa.
PS: znalazłem w firmy.net jakiegoś Czesława Żaka, ul. Śląska, Zabierzów. To ten?
Ah i jeszcze zastanawiałem się nad drugą ewentualnością - zrobić sobie rurę sam na łącznikach takich specjalnych do wydechów + pasta Bosala jako "spaw", rurę kupić w OBI ciętą na metry i kombinować w garażu. Jest to dobra opcja? Bo słyszałem, że za katalizator na giełdzie samochodowej w Kraku płacą od kopa 150-200zł.
#RobertDG - oj, ciężko mi powiedzieć teraz, co mi tam wsadził. Tak na oko 45x200 lub 50x200 ewentualnie 45/50x150 ale raczej to była dwusetka. Nie wiem jaka jest grubość seryjnego wydechu w Colcie. U mnie w firmie takie łączniki są po 30-50zł jakoś, z tego co zasłyszałem, nie sprawdzzałem cen osobiście.
idas - 21-12-2010, 17:22
Mystek napisał/a: | Bo słyszałem, że za katalizator na giełdzie samochodowej w Kraku płacą od kopa 150-200zł. |
Nie liczyłbym na to za bardzo... ja swojego sprzedałem za 90zł na allegro.
Łączniki też są jakąś opcją- sam tak miałem tłumik końcowy przymocowany.
robertdg - 21-12-2010, 17:55
mystek, nie podniecaj się nadto wartością katalizatora, bo ktoś ci powie ze wart moze byc 150zł, a okaze sie ze 90zł za niego to przesada, wg mnie więcej jak 100zł nie dostaniesz, tak na oko oceniam po parametrach auta.
Co do ceny łacznika z montażem, troszkę naciągnięta cena, ale to jest Kraków.
mystek - 21-12-2010, 19:50
#Idas - hmm, może i racja, na razie cieszę się, że osiągi wróciły na swoje miejsce i czuję się jakbym wsiadł do Colta po raz pierwszy i czuł mimo wszystko tą moc
I trzymał Ci się ten końcowy tłumik? Jest jakaś różnica między spawem a taką "obręczą" + pastą?
#Robert - staram się nie podniecać, ale 100zł chociaż chciałbym wyhaczyć . Idę o zakład, że skoro taki zakład oferuje mi 50zł za ten katalizator + wspawanie rury, to oni conajmniej ze 100zł jeszcze na tym przerobią albo i lepiej. Muszą mieć jakiś przyczajonych nabywców platyny z kata, którzy dobrze im płacą, nie wierzę, że nie.
Zgadzam się, że cena dość wysoka, sam w ogóle byłem zdziwiony ile mi krzyknął, ale myślę sobie - dobra, jestem na miejscu, zróbmy to, miejmy to już z głowy. I tak poszło.
Ja_good - 21-12-2010, 20:08
idas napisał/a: | Nie liczyłbym na to za bardzo... ja swojego sprzedałem za 90zł na allegro. |
to ktos ladnie na Tobie zarobil
robertdg napisał/a: | mystek, nie podniecaj się nadto wartością katalizatora, bo ktoś ci powie ze wart moze byc 150zł, a okaze sie ze 90zł za niego to przesada, wg mnie więcej jak 100zł nie dostaniesz, tak na oko oceniam po parametrach auta. |
hmm...dziwne bo ja na gieldzie samochodowej w krk sprzedalem z poloneza za 170zl a z passata tdi za 200....a wiem ze gosc i tak na tym przyrobi jeszcze z 50% spokojnie
|
|
|