[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - [CY3A 1.8] SPALANIE WERSJI 1.8 - opinie
apikus - 03-02-2009, 08:36
ElemenT napisał/a: | da się da
tylko 1 zasada
rozgrzejcie silniki i wyzerujcie liczniki spalania średniego |
Dalej najlepiej znaleźć górkę, wrzucić piątkę i spalanie poniżej 1 litra, ale czy to jest metoda?
ElemenT - 03-02-2009, 09:48
nie no metoda nie, ale taki test pokazal ze sie da
mnie tam bardziej interesuje ile mi bedzie w trasie palil z boxem na dachu, ale to dopiero zdam relacje w marcu
apikus - 03-02-2009, 11:10
Da się wszystko, wystarczy odpowiednio długa górka, wyzerowanie licznika i do końca górki jest spalanie 0 l/100 km. Warunki determinuja spalanie. Ja z domu do pracy mam na koputerze średnie ok. 5,5 l/100 km, a z pracy do domu ok. 6,5 l/100km. Rano więcej z górki i mniejszy ruch. (Silnik 1,5). To tylko przykład jak warunki wpływaja na spalanie.
scoro - 03-02-2009, 16:51
Żeby was nie martwić to powiem, że jeździłem dzisiaj trochę VW Passatem 1.8T po mieście... parę razy przycisnąłem, ale też jakoś bez przesady, jazda raczej normalna, dynamiczna, ale bez szaleństw Średnie spalanie 11.9l/100km , wczoraj podobnie jeździłem Lancerkiem i na dużo krótszym odcinku spalił 11.1l/100km. Dodam do tego, że Passatem udało mi się zejść najniżej do 7.5l/100km (90% trasa), ale jak dla mnie taka jazda po porażka
krzychu - 03-02-2009, 16:53
Tylko że ten pasek ma trochę więcej koników, a o momencie to nawet nie wspomnę..... A jeśli mówimy o tych nowych silniczkach z bezpośrednim wtryskiem to przy lekkiej nodze można naprawdę ekonomicznie jeździć a moc i moment na zawołanie prawej nogi.
Krzychu.
scoro - 03-02-2009, 17:09
krzychu, raptem 150KM, moment wiadomo, że większy, ale to tylko i wyłącznie turbinie zawdzięcza, bo w niższym zakresie obrotów to się lepiej nasze Miśki zbierają chyba
No i co najważniejsze... w silnikach VW nie ma tego pięknego dźwięku silnika Usprawiedliwiony wg mnie w 100%
krzychu - 03-02-2009, 17:13
Nie no ok pewnie dźwięk jest lepszy ale pasek podejrzewam jest cięższy, silnik mocniejszy z większym momentem (oczywiście że zasługa turbo) a jeśli z bezpośrednim wtryskiem to oszczędniejszy niż lancer..... Tak samo wcześniej debatowane 1,4 T-Jet fiata 150 koni w Bravo o Punto nie wspomnę i z pod świateł nie masz szans. Te informacje to nie są jakieś przytyki Lancerowi tylko jednak moda na małe silniki turbo jest i naprawdę fajne silniczki są tylko że na razie Japonce nie widzą takiej potrzeby a szkoda.
A te silnik są fajne jeszcze z jednego powodu żaden turbo diesel im nie podskoczy i już zwolennicy diesli nie bardzo mają argumenty bo moment duży, moc duża, zakres obrotowy dużo wyższy niż w dieslu a spalanie przy lekkiej nodze powiedział bym podobne.
Krzychu
scoro - 03-02-2009, 17:22
krzychu napisał/a: | Tak samo wcześniej debatowane 1,4 T-Jet fiata 150 koni i z pod świateł nie masz szans |
Spod świateł pewnie tak, bo te silniki są montowane w lżejszych Bravach i Lineach... Tym drugim miałem okazje jechać (silnik ten słabszy 122-konny?) no i moim zdaniem silniczek nie do tego samochodu, bo zawieszenie jest chyba z gąbki ;] Auto lata po całej drodze na nierównościach Co innego np. VW ze swoim 1.4 TSI , naprawdę zrobił na mnie wrażenie... Dużo lepiej się zbiera niż T-Jet fiatowski. Ale tak czy siak czegoś tym silnikom i tak brakuje (pazurków? )
krzychu - 03-02-2009, 17:46
Fiat ma jeszcze ten 1,4 T-Jet 150 konny. Tego 1,4 VW było parę odmian jednym z nich był dość głośno promowany twincharger czy jakoś tak z kompresorem, turbina i specjalnie utwardzanymi cylindrami aby to wytrzymało no i jakimś skomplikowanym sprzęgłem które odłączało kompresor powyżej jakiś obrotów jak dla mnie o wiele za dużo komplikowania ten 1,8 TSI fajniejszy.
A fakt zawiasy to co innego tak samo jak by renoma marki ale chyba nikt by się nie obraził jak by miał w swoim Lancelocie podobny silniczek? I nie nie chodzi o silnik 2.0 Turbo z RealiArta czy Evo bo one palą jak by uzależnione były ale o silnik z niewyżyłowaną mocą turbo i niskim spalaniem np. przez bezpośredni wtrysk a tutaj Mitsu z GDI ma duże doświadczenia.
Krzychu
Anonymous - 03-02-2009, 19:33
W silnikach benzynowych z turbo wszystko jest pieknie jak sa nowe. W turbo benzynie turbina jest jeszcze bardziej narazona na uszkodzenia niz w turbo dieslach ze wzgledu na wyzsza temperature spalin. Ja poczekam kilka lat z tymi silnikami zanim wypowiem swoje zdanie na ich temat. Jezdzi sie nimi fajnie ale z dystansem podchodze.
krzychu - 03-02-2009, 19:47
Ale myśląc w ten sposób można dojść do wniosku że poduszki powietrzne, napinacze pasów, ESP, massa czujników elektronicznych, silniczków do co drugiej rzeczy wyposażenia, klimatyzacje automatyczne, stacje multimedialne itd do wszystkiego można podchodzić ostrożnie bo to wszystko chyba nie przetrwa 15 lat bezawaryjnie tak jak w "tamtych lepszych czasach". Tendencja jest do użytkowania auta coraz krócej czyli max 10 lat i jakiegoś przebiegu rzędu 300 tys km..... A systemy zabezpieczeń wypadkowych są jednokrotnego użytku (i specjalnie utrudniony jest sposób naprawy takich urządzeń) żeby po większym wypadku zezłomować i kupić nowe żeby tylko wszystkich nas było stać..... Nowym samochodem naprawdę nie trzeba się starać. Wystarczy lekko przywalić żeby odpaliły poduszki i małe zniszczenia były w komorze silnika auto idzie do kasacji według ubezpieczyciela.
To tak moim zdaniem.... i robimy OT.
Krzychu
Anonymous - 03-02-2009, 23:12
Panowie, przecież w Colcie mamy 15l z turbinką 150km to ten sam silnik co w moim lancerku, tylko 40km słabszy ciekawe jak by śmigał lancer z tą turbinką???
krzychu - 03-02-2009, 23:55
Heheh no w sumie zapomniałem o tym silniczku, ale z tego co widzę na forum nie ma jeszcze użytkownika tego maleństwa z turbiną....... A szkoda oponie mogły by być ciekawe.... Ktoś chętny do swap-a? Na bank by się lepiej zbierał od 1,8.
Krzychu
jaca71 - 04-02-2009, 00:46
krzychu napisał/a: | Ale myśląc w ten sposób można dojść do wniosku że poduszki powietrzne, napinacze pasów, ESP, massa czujników elektronicznych, silniczków do co drugiej rzeczy wyposażenia, klimatyzacje automatyczne, stacje multimedialne itd do wszystkiego można podchodzić ostrożnie bo to wszystko chyba nie przetrwa 15 lat bezawaryjnie tak jak w "tamtych lepszych czasach". Tendencja jest do użytkowania auta coraz krócej czyli max 10 lat i jakiegoś przebiegu rzędu 300 tys km..... A systemy zabezpieczeń wypadkowych są jednokrotnego użytku (i specjalnie utrudniony jest sposób naprawy takich urządzeń) żeby po większym wypadku zezłomować i kupić nowe żeby tylko wszystkich nas było stać..... Nowym samochodem naprawdę nie trzeba się starać. Wystarczy lekko przywalić żeby odpaliły poduszki i małe zniszczenia były w komorze silnika auto idzie do kasacji według ubezpieczyciela.
Krzychu |
Tu się z Tobą nie zgodzę. Obecne silniki, szczególnie zaturbione diesle to już nie stare klekoty, które kręciły się po 1Mkm. Ostatnio gdzieś znalazłem notatkę producenta o silniku TD ~170KM który sam producent opisywał jako "z poprawioną wytrzymałością" do 250kkm Czy to nie jaja są? To raz, a dwa że bez klimy, dodatków, pierdółek poduszek jeździć się da, a bez silnika? Niby zawsze można na allergro poszukać "funkiel nówki mało śmiganej" za 700zł.
Te małe turbo benzyny są fajne jak się kula bez rozpędzenia turbiny to pala malutko, jak się chce poszaleć to pala jak turbo i git. Każdy zadowolony: producent bo normy EURO 2012 spełnia, emeryt kapelusznik bo silnik mało pali, "rajdowiec" bo zaczipuje do 170 albo nawet 210KM
A dlaczego Japończycy w tym kierunku nie poszli? Bo do niedawna dla nich Europa to był niszowy rynek - brak przyzwoitych klekotów, brak ultra szybkich automatów.
krzychu - 04-02-2009, 10:50
No czyli mniej więcej podzielasz moje zdanie....
Krzychu
|
|
|